Skocz do zawartości

[samochód] Mały i tani samochód na 3 osoborowery - istnieje?


MikeSkywalker

Rekomendowane odpowiedzi

Do 3k ciężko będzie Ci coś znaleźć ale jest to możliwe, francuzy są fajne ale tam te tylne zawieszenie może być już wymęczone a koszt regeneracji belki to chyba ponad 1k. Może Palio Weekend? Benzynowe silniki nie są tragiczne troche miejsca w środku jest a i w tej cenie jest szansa że nie będzie to trup. Zaufany mechanik za max  1k doprowadzi Ci taki samochód do sensownego stanu mechanicznego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ogół jak ktoś sprzedaje auto za takie pieniądze to dlatego że jego eksploatacja mu się już nie opłaca, nie wymieniał gratów na czas, rozrząd itd. więc jak kupisz za taka kasę auto to wpakujesz w jego naprawę, rejestrację i wymianę płynów eksploatacyjnych na pewno jeszcze parę stów.

Polecałem Ci z czystym sumieniem te hondy bo mimo iż rdzewieją to są nie zawodne, części tanie i dość proste w konstrukcji i łatwe w naprawie.

Jeśli istotnie chcesz wozić te rowery w aucie i jeszcze jakieś klamoty i materiały budowlane to  coś pokroju partnera czy kangoo byłoby dobrym rozwiązaniem, łatwy załadunek bo klapa jest wysoka i szeroka do tego przesuwane tylne drzwi, oczywiście benzyna+gaz i jesteś zadowolony, nic mi bardziej sensownego nie  przychodzi o głowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wcześniej pisałem Berlingo/Partner w tej klasie- pakowność do gabarytów są nie do pobicia i tania eksploatacja. Tylko za 3 ty ciężko kupić wersję z przebiegiem poniżej 500 tys. Te auta to prawdziwe woły robocze. Tanie w utrzymaniu i mega praktyczne. Silnik 1,8 benzyna i 1.9 disel wolnossący są nie do zakatowania. 5 rowerów wewnątrz (zapakowane po dach) i 5 osób... nie do pobicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogadałem z mechanikiem i dowiedziałem się że za 3k owszem, można coś kupić, włożyć do tego kolejne 2 i będzie działać. Także budżet zwiększa ysię do 5 tysiące bez bólu ale do takiego auta wolałbym już dołożyć nieco mniej na ewentualne naprawy.
Generalnie jestem zdania że lepiej kupić i dołożyć niż kupić za więcej i ufać że wszystko jest okej. 

 

 

 

 

Te auta to prawdziwe woły robocze.

No właśnie, Partner/Berlingo/Kangoo są okej ale boję się że i za te 5 tysięcy ciężko kupić coś co miało w miarę lekkie życie. Wiadomo że wszystko zależy od branży - znam i budowlańców z takimi autami jak i monterów który wożą tylko trochę narzędzi i kable. 

A ponieważ my kto wie ile nie wozimy - tak do 200 kg ładunku to i osobówka powinna sobie z tym radzić. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takim budżetem musisz się nastawić na dłuuugie poszukiwania. Bardziej realnym budżetem jest 6-8 tyś PLN na auta wspomniane powyżej. Nie skupiałbym się na konkretnej marce, czy typie pojazdu. Prawdopodobieństwo, że za 3 tyś da się kupić coś, co jest w ogóle przejedzie bezproblemowo ścieżkę diagnostyczną jest raczej małe - chociaż niewykluczone. Szukaj po prostu dużego pojazdu i tyle, bo de facto stan będzie wyznacznikiem a nie funkcjonalność. Partner/Berlingo/Kangoo byłby rzeczywiście idealny patrząc na wymagania, nie mniej jednak te pojazdy jeżdżą głównie "zawodowo". Prywatnie na osobówki nikt ich nie kupuje. Zakręć się wokół większych firm. Mimo że zwykle pracownicy służbowych aut nie szanują, to zwykle takie auta są regularnie serwisowane, w przeciwieństwie do małych firemek czy jednoosobowych działalności, gdzie na flocie się oszczędza i dokonuje tylko niezbędnych napraw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jestem zdania że lepiej kupić i dołożyć niż kupić za więcej i ufać że wszystko jest okej.

DOKŁADNIE. Pierwszy wydatek to kupno samochodu, czyli powiedzmy te 3 koła. Jak już będziesz coś miał to powoli, stopniowo, z miesiąca na miesiąc wszystko porobisz. Czyli co najważniejsze przy skromnym budżecie - nie będzie to obciążenie finansowe na raz.

 

Dodatkowo zaletą wymienionych tu kombiaków jest fakt, że nie są one w kręgu zainteresowań małolatów jak beemki, czyli teoretycznie prawdopodobieństwo znalezienia egzemplarza zadbanego, niezakatowanego czy porozbijanego jest większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co byś powiedział na golfa 3 kombi? za 4-5 tys można coś ładnego dostać. auto dość tanie w utrzymaniu, wygodne, jak z gazem to pali ok 9l (silnik 1.8 75km) z klimą i wspomaganiem, bagażnik pakowny

 

np coś takiego http://allegro.pl/vw-volkswagen-golf-iii-3-1-7b-kombi-alufelgi-i4918104631.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na te wszystkie szrotowozy należy brać poprawkę taką żeby zabezpieczyć min. dodatkowy 1k na zawieche/hamulce/ukł kierowniczy  

 

jeśli szukasz taniego, ale priorytetowo pakownego kombi to weź pod rozwagę  mondeo mk1  lub mk2 (praktycznie różnią się przednimi światłami)  , silnik 2.0 zetec   

 

spalanie przy każdym będzie podobne - podobne technologie, masy pojazdów , jak dla mnie to jedno z pakowniejszych kombi , ma płaską podłogę po otwarciu klapy bagażnika, 

nie bez przyczyny to 'auto budowlańców', wchodzi tam gabarytowo naprawdę dużo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na te wszystkie szrotowozy należy brać poprawkę taką żeby zabezpieczyć min. dodatkowy 1k na zawieche/hamulce/ukł kierowniczy  

 

jeśli szukasz taniego, ale priorytetowo pakownego kombi to weź pod rozwagę  mondeo mk1  lub mk2 (praktycznie różnią się przednimi światłami)  , silnik 2.0 zetec   

 

spalanie przy każdym będzie podobne - podobne technologie, masy pojazdów , jak dla mnie to jedno z pakowniejszych kombi , ma płaską podłogę po otwarciu klapy bagażnika, 

nie bez przyczyny to 'auto budowlańców', wchodzi tam gabarytowo naprawdę dużo ;)

Posiadam Mondeo MK2 i potwierdzam... Bardziej popularne silniki to Zetec 1.8. Po przerobieniu na gaz (butla w miejscu zapasówki) trzeba jeszcze to nieszczęsne koło wozić w bagażniku (ew. "spray" naprawczy). Tylna kanapa jest dzielona 2+1, więc zostawiasz tylko to pojedyncze miejsce, a "dwójeczkę składasz. Po złożeniu całej kanapy bez większego problemu wrzuciliśmy (metodą "na stos") 3 rowery w całości. Po zdjęciu kół i odpowiednim ułożeniu bez problemu zostaną 3 miejsca siedzące + komplet rowerów + sporych rozmiarów plecak dla każdego.

Co do samego auta. Cholernie wygodne! Spalanie może nie imponuje - w trasie wypije z 10l gazu na 100km, a benzyny 7-8 (diesla odradzam). Nie jest źle. Części (zamienne) raczej niedrogie. Poważny mankament to blacharka. Tylne nadkola w 15-latku gniją, ale nie o wygląd chyba chodzi, a funkcjonalność. Myślę, że za 3k można kupić coś takiego, co pojeździ jeszcze kilka dobrych lat.

Tyle, że to wciąż niemałe kombi, a mowa była o niewielkim aucie.

 

--------------

 

Przy okazji jeszcze dodam... Posiadam też Ford Galaxy MK2 i tam po wypięciu tylnych foteli pakujemy do środka 7 rowerów W CAŁOŚCI!!! Jeden ma tylko skręconą kierownicę (równolegle do ramy) i czasem - jak nam na szybko pakowanie nie wyjdzie - to w ostatnim zdejmujemy koło. Zaleta to pakowanie/wypakowanie wszystkiego w 8-10 minut, po których jesteśmy gotowi do jazdy! Dwie osoby do Galaxa + 5 do wspomnianego Mondeo i wycieczka na 7 osób :)

Przetestowaliśmy też wyjazd w czwórkę i Galaxy mieści komplet rowerów bez zdejmowania nawet jednego koła plus wspomniane osoby. Nie mieliśmy potrzeby pakować się z większymi bagażami, ale myślę, że nawet namioty, plecaki da się bez problemu upchać.

 

--------------

 

Mimo wszystko Fiat "nieprzeciętny brzydal" Multipla, to moim zdaniem opcja, którą ciężko będzie przebić. Choć oba kupisz w podobnej cenie, to jednak Mondeo jest nieco dłuższy... tyle, że mniejszy wstyd na ulicy ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tylne nadkola w 15-latku gniją, ale nie o wygląd chyba chodzi, a funkcjonalność. Myślę, że za 3k można kupić coś takiego, co pojeździ jeszcze kilka dobrych lat.

 

Niestety często gęsto korozja nie ogranicza się jedynie do blacharki. Jeździłem tak leciwym pojazdem (Ford Fiesta). Przy zakupie tak leciwego auta trzeba się mu naprawdę dobrze przyjrzeć, najlepiej z mechanikiem/u mechanika. Wprawne oko jednak wyłapie co było robione, a co nie tykane od nowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z małego auta do którego wejdą 3 rowery i załoga wyewoluowaliśmy w Trafica :) 

 

Najmniejsze wspomniane to chyba Multipla/Yaris Verso z czego pierwsze się może posypać a drugie nieco drogie. 

Druga opcja to Berlingo/Partnery zapewne mocno wymęczone. 

Trzecia to w miarę zadbane kombi za około 5 tysięcy a reszta na poprawki. I niewykluczone że to dobra droga. 

 

Zakup póki co odroczony w czasie, stare auto jeszcze jeździ a faktycznie budżet pasuje nieco podwyższyć. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest słuszna droga i naprawdę z czystym sumieniem polecam Aerodecka, pojemny, tani w eksploatacji i niezawodny, zadbane sztuki to koszt ok 7-8 tyś ale za mniejszą kasę też coś znajdziesz tylko trzeba się będzie liczyć z dodatkowym kosztem lecz to już ustalisz jak pojedziesz oglądać auto.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie pokutuje żaden mit.

 

Na rynku wtórnym można znaleźć także auta zadbane, z niewielkimi przebiegami. Takie też są sprzedawane.

 

Trzeba tylko dobrze szukać i mieć duże szczęście.

Owszem takie auta są na rynku polskim, niemieckim, belgijskim jak i francuskim. Jednak nie będą to tak zwane okazje za 3 - 4 tys. złotych. Jak coś jest dobre to nikt tego nie odda za pół darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutno się takie rzeczy czyta ale macie sporo racji. Coś zadbanego kosztuje odpowiednio dużo i kropka.

 

Ja w tzw. okazje nie wierzę ale z drugiej strony całkowita rezygnacja z posiadania samochodu z tego powodu że w kasie nie ma kilkunastu tysięcy na jego zakup brzmi niezbyt zachęcająco. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dokładanie do budżetu potrafi zaprowadzić w ślepą uliczkę. To tak samo jak z rowerem - dołóż do tego, dołóż do tamtego i na koniec orientujesz się, że kupiłeś coś dwa razy drożej niż chciałeś ;)

Tyż prowda... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakąś kwotę pieniędzy do wydania, znajdź w swoim rewirze max 150 km kilka aut, przejedź się, oblukaj, podjedź na diagnostykę(20 zł zapłacisz za sprawdzenie zawieszenia)

Sprawdź blachę, silnik, czy nie dymi na biało, czy nie rzyga olejem jak odkręcisz korek wlewu od góry.

I tyle nawet jeśli był walony z każdej strony to jeśli idzie prosto tylko się potarguj i wracaj do domu nowym autem.

Jeszcze raz naprawdę polecam Ci japońskie auta w tym hondę, którą sam posiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...