Skocz do zawartości

[kolcowanie opon] robimy opony na zimę


Rekomendowane odpowiedzi

Robiłem takie opony w ubiegłym sezonie i rada ode mnie jest taka, że zeszlifuj te śruby tak, żeby wystawały najwyżej 1 mm ponad bieżnik. Tak jak teraz w żadnym razie nie będzie dało się jeździć po gołym asfalcie - opona będzie się unosić i pływać jakbyś miał kapcia, a i podwijające się kolce mogą ją zniszczyć.

 

Na takich króciutkich kolcach wjeżdżałem po lodzie i ujeżdżonym śniegu pod całkiem spore górki, więc przyczepności sobie nie ujmiesz. Podklej też oponę od środka przynajmniej szarą wzmacnianą taśma, bo rzeczywiście przetrą dętkę.

Ja dodatkowo wkręcałem maczając gwint w butaprenie dla wzmocnienia. Użyłem też blachowkrętów, bo czytałem, że wkręty do drewna maja za gruby gwint i masakrują oponę przy "montażu", a na ich łbach dętka zbyt mocno pracuje.

 

Daj znać, czy jednak taki zestaw też daję radę.

 

Moje "dzieło" przejechało kilkadziesiąt km i czeka obecnie na zimę. Tutaj jeszcze przed ostatecznym skróceniem kolców opona na przód (najgorsza opona jaką miałem, ale kształt trzyma :sweat:).Opona na tył ma połowę mniej kolców.

gallery_146533_2549_33986.jpg

Edytowane przez seraph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też sam kolcowałem, polecam użyć blachowkrętów z nierdzewki z takim małym wiertełkiem na końcu.

 

blachowkrety-35x35-blistry-200-sztuk-146

Takie są idealne, u mnie na długość wyszło tak, że gwint siedział w bierzniku i wystają tylko te wiertełka.

 

I koniecznie podkleić jakaś dętką od wewnątrz.

Edytowane przez RafalSBK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ja bym jeszcze śrubki podkleił kawałkami dętki od środka bo moim zdaniem przebiją te śrubeczki dętkę

 

Tak też zrobiłem od samego początku  :thumbsup: Rozcinamy dętkę, smarujemy butaprenem i wklejamy. Następnie np. worek foliowy i pompujemy dętkę w oponie celem poprawnego wklejenia się rozciętej dętki.

 

 

 

rada ode mnie jest taka, że zeszlifuj te śruby tak, żeby wystawały najwyżej 1 mm ponad bieżnik
  

 

Tak też mam skrócone 1-1,5mm. Na za długich faktycznie było uczucie "pływania koła"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te ze zdjęcia jak dla mnie maja zbyt gruby łeb. Osobiście miałem dość długie około 4mm, ponieważ asfaltu nie widziały - drogi u mnie na biało są utrzymywane.

Od środka wygląda to tak. Blachowkęty jeszcze nie przycięte, na koło weszło około 240szt. w terenie trzymało jak głuchy drzwi.

5bde7b631364dda9gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też wykonałem kiedyś taką oponę jednak dla zmniejszenia "pływania" wkręciłem śruby między klockami bieżnika, po czym dociąłem je na wysokość owych.

Był to świetny kompromis miedzy przyczepnością a wygodą/bezpieczeństwem na drogach odśnieżonych

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko weż poprawkę na to, że fabryczne opony kolcowane maja kolce wystające ok 1-2 mm nad oponę. I jeszcze albo są tępe (takie miałem w schwalbe) albo mają delkatny szpic (taka igiełkę). Taką oponą krzywdy nikomu nie zrobisz, co najwyżej podrzesz mu spodnie. A jak zrobisz samoróbkę i zostawisz 5mm sterczących blachowkrętów to po trafieniu pieszego będziesz ciął nimi ciało jak glebogryzarką.

Edytowane przez Garlock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... to nie będziesz w stanie pojechać po niczym twardszym od błota bez zniszczenia tegoż wynalazku.

Lod jest sporo twardszy niz bloto..., srednio przyciete blachowkrety mialem na 4mm, lataly od 3.5- 4.5 z wymiarem. Wewnatrz opony mialem wkladke z cordury, detka napompowana na wysokie cisnienie okolo 2.5 bar przod i chyba, bo bylo dawno okolo 2.7-2.8bara tyl. Wiem, ze bylo dosc wysoko nawet na moja wage. Jasno pisalem, ze asfaltu opony nie widzialy, ale odsniezana droge, szlak gorski, zamarzniete kaluze, czy potoki widzialy i nigdy  nie mialem najmniejszego problemu ze zniszczeniem opony, wkretu, detki, etc...nic. Wiec prosze nie pisz, ze bedzie zniszczone.

Natomiast fakt, po wywrotce jak kolo zachaczylo o spodnie membranowe to jak po przejsci pilarki do drzewa. nic nie wyszło za siodelko nie mialem odwagi nisko schodzic...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No za siodełko...

A mi osobiście zdarzyało się na zjeździe wychylić do tyłu tak mocno, że usiadłem na oponie... :P

 

Kolcowałem swoje to przednia miała jeszcze kilka mm bieżnika, ale tył całkiem łysy, a śrubki wystawały na 4mm. I pomimo tego, że śrubki się trzymały na samej oponie bez bieżnika to po przejechaniu przez lód zostawały tylko gęste nakłucia od śrubek na lodzie.

 

Z oponą nic się nie działo, nawet po przejechaniu kilkuset metrów po asfalcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierciłeś od środka opony? Bo zdjęcie to sugeruje. A chyba ciężko trafić wiertłem tak żeby wyszło na środku klocka, bo to zdaje się pożądane miejsce. 

 

Swoją drogą Nevegal to dobry wybór - nawet jak trzeba kupić nową. Jest tania i solidna a na śniegu nawet bez kolców radzi sobie świetnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...