heavy_puchatek Napisano 13 Sierpnia 2006 Napisano 13 Sierpnia 2006 lub z drogi dla rowerów i pieszych. To jest beznadziejne, nakaz jazdy po chodniku gdy obok ładna droga, no bo przecież taka współdzielona ścieżka to nic innego jak chodnik :/
lukas_t1 Napisano 13 Sierpnia 2006 Napisano 13 Sierpnia 2006 no dokładnie....to jest jeden z bardziej chorych przepisów...ulica jechać nie możesz, a na śmieszce musisz uważać na pieszych i im ustępować Niemcy na przykład pozwalają na dowolność, albo jedziesz drogą rowerową, albo jeśli czujesz się na siłach śmigasz drogą...no ale co my się będziemy do Niemców porównywać.....
bartek_1990 Napisano 13 Sierpnia 2006 Napisano 13 Sierpnia 2006 Dajcie spokój. Czyli musze przejsc prze trójpasmową jezdnie, zeby przejechac 50metrow sciezka i z powrotem wrocic na druga strone? A predkosc z jaka jade ulica to okolo 30kmh, a predkosc samochodow np w szczycie jest niewiele wieksza. Jezeli stoi znak zakaz jazdy rowerem to looz ide na sciezke, ale jezeli nie ma tego znaku, tak jest w tym przypadku, ktory opisałem wyzej, to troche przycisne i jade ulica. Chore to wszystko jak nie wiem. Jechałem ostatnio sciezka dlugosc okolo 300m calutka wolna, wydzielone pasy dla pieszych i rowerzystów. Idzie mlode malzenstwo z psem ofc sciezka. Jechałem specjalnie sciezka na nich, a klika metrów przed nimi musialem wykonac unik, bo koles wystawil reke, jakby mnie z roweru chcial zwalic. Pozneij jak zwrocilem uwage starszemu panstwu, ze ida sciezka, a nie chodnikiem to mnie od g*wniarzy zbluzgali! To takie małe OT z mojej strony!
Fiodor Napisano 13 Sierpnia 2006 Napisano 13 Sierpnia 2006 Dajcie spokój. Czyli musze przejsc prze trójpasmową jezdnie, zeby przejechac 50metrow sciezka i z powrotem wrocic na druga strone? A predkosc z jaka jade ulica to okolo 30kmh, a predkosc samochodow np w szczycie jest niewiele wieksza. Nie musisz, po prostu jeździj tak aby nie stwarzać zagrożenia. Jechałem ostatnio sciezka dlugosc okolo 300m calutka wolna, wydzielone pasy dla pieszych i rowerzystów. Idzie mlode malzenstwo z psem ofc sciezka. Jechałem specjalnie sciezka na nich, a klika metrów przed nimi musialem wykonac unik, bo koles wystawil reke, jakby mnie z roweru chcial zwalic. Pozneij jak zwrocilem uwage starszemu panstwu, ze ida sciezka, a nie chodnikiem to mnie od g*wniarzy zbluzgali! To takie małe OT z mojej strony! No to jest problem i jedyne co mógłbyś zrobić to wylać szybko wode z bidonu w jego twarz nie zatrzymując się. zapytaj swojej mamy i babci Akurat eryk_wiking ma rację z tym trąbieniem. Czy na jezdni samochód nie trąbi na osobę która idzie sobie środkiem? Uzasadnione staje się użycie mocnego sygnału, babcia stwarza zagrożenie dla siebie i co gorsza dla mnie jak będę tą ścieżką jechał. Jazda z przeświadczeniem że zza rogu stanie mi oto komplet babcia+dziadek+wnuki nie należy do przyjemnych. Nauka ludzi to nie ustępywanie im gdy łamią przepisy.
groms Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Przede wszystkim trzeba pamiętać, że osoby które idą po ścieżce dla rowerów to ludzie. Większość ludzi nie chodzi po ścieżkach ze złośliwości. Zwłaszcza dla ludzi starszych trzeba mieć wyrozumiałość. Z tego co kiedyś słyszałem na temat pieszych na ścieżkach powody są dwa: 1. Brak tradycji ścieżek rowerowych w Polsce, ludzie muszą się przyzwyczaić, 2. Nowa ścieżka wygląda lepiej od chodnika, Pamiętajmy, że najechanej starszej osobie rany nie goją się tak młodej i komplikacje mogą prowadzić nawet do śmierci.
leszczu Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Ja sobie ostatnio jade z gorki i jest chodnik i sciezka rowerowa, mowie grzecznie przepraszam - nic, znow mowie tylko głosniej - nic a ze byłem juz dosc blisko musiałem awaryjnie hamowac, niewiem jak to sie stało nagle jade na przednim kółku i OTB przez kiere. Rezultat ósemeczka z obreczy teraz jestem posiadaczem dh-19 i nowych szprych. Jak juz lezałem z obdartymi łokciami i kolanami zauwazyłem ze porozumiewaja sie jezykiem migowym --wiec nie mogli mnie słyuszec bo byli głusi. Ja własnie mam takie szczescie a ten offtop zeby was przestrzec ze takie przypadki sie tez zdarzaja i trzeba uwazać a w niektorych przypadkach zwalniac do 0 km/h.
Cybula Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 No niestety piesi na ściezkach rowerowych to codzienność. Dzisiaj na promenadzie w Pucku jechalem z koleżanką i oczywiscie po sciezce dla rowerow chodzili sobie ludzie . Stwierdzilem ze bede krzyczal UWAGA jak najglosniej sie da, a kolezanka bedzie mowila ludziom ze sciezka dla ludzi jest obok. Mielismy jeden taki przypadek, ze musialem krzyknac 4 razy UWAGA zanim zareagowali i jeszcze uslyszalem "Na dzwonek to bym zareagowal" :D:D a na "uwaga" to juz nie? rozbawilo mnie troche .
Fiodor Napisano 14 Sierpnia 2006 Napisano 14 Sierpnia 2006 Stwierdzilem ze bede krzyczal UWAGA jak najglosniej sie da, a kolezanka bedzie mowila ludziom ze sciezka dla ludzi jest obok. Mielismy jeden taki przypadek, ze musialem krzyknac 4 razy UWAGA zanim zareagowali i jeszcze uslyszalem "Na dzwonek to bym zareagowal" :D:D a na "uwaga" to juz nie? rozbawilo mnie troche . Mentalność, dlatego koniecznych jest kilkanaście przypadków ostrego wjazdu w ludzi z ich winy, jak media to nagłośnią wtedy można liczyć na zmiany. Omijanie bez zatrzymania i poinformowania tylko pogorsza sytuację. Sprawdzę jeszcze jedną możliwość, postawienie tablic informacyjnych obok ścieżki z aktualnymi informacjami i prawami rowrzystów i pieszych może namówię prezydenta lublina.
picasso_b Napisano 15 Sierpnia 2006 Napisano 15 Sierpnia 2006 Oj mi też zdarzyło się kilka razy "zaczepić" pieszego. U mnie w mieście ostatnio otworzyli piękny prosty odcinek drogi, długość ok. 3 km w takim bardzo lekkim łuku. Oczywiście jest ścieżka rowerowa !!! :surprised: (u mnie to rzadkość) Jedyne co mnie najbardziej zdziwiło to, to że co jakiś czas ścieżka rowerowa mija się z pasem dla pieszych (zygzakiem) Poprostu raz jedziesz po lewej stronie, a raz musisz zjechać na prawo i tak co kilkaset metrów. Przez takie coś już kilkarazy zdarzyło mi się, że piesi poprostu zaiwaniali po ścieżce rowerowej i nawet nie byli tego świadomi. (A ulica istnieje od niedawna, ok. 3 miesiące)
Regmen Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Cos dla tych, ktorzy sie nadal upieraja, ze pieszy to pan na drodze ... : I. Przepisy o ruchu pieszych art. 90 Wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd: art. 14 pkt 1 lit. a 1 1) na przejściach dla pieszych 50 2 2) w miejscach innych niż przejścia dla pieszych 100 3 Wchodzenie na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widocznoś? drogi art. 14 pkt 1 lit. b 100 4 art. 97 Przechodzenie przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenia zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni art. 14 pkt 7 50 5 art. 92 § 1 lub art. 90 Niestosowanie się do znaków drogowych dotyczących ruchu pieszych § 30 lub § 39 w zw. z § 40 [1] 50 art. 90 lub art. 97 Przechodzenie przez jezdnię w miejscach o ograniczonej widoczności drogi: art. 14 pkt 2 6 1) na obszarze zabudowanym 50 7 2) na obszarze niezabudowanym 100 8 art. 90 lub art. 97 Zwalnianie kroku lub zatrzymywanie się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko art. 14 pkt 3 50 9 art. 97 Przebieganie przez jezdnię art. 14 pkt 4 50 10 Chodzenie po torowisku art. 14 pkt 5 50 11 Wchodzenie na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie art. 14 pkt 6 100 12 Naruszenie obowiązku korzystania przez pieszego z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza art. 11 ust. 1 50 13 Naruszenie przez pieszego idącego po poboczu lub jezdni obowiązku poruszania się po lewej stronie drogi art. 11 ust. 2 50 14 Naruszenie przez pieszych obowiązku poruszania się po jezdni jeden za drugim art. 11 ust. 3 50 15 Naruszenie obowiązku korzystania z przejś? dla pieszych podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko art. 13 50 16 Korzystanie z dróg niedostępnych dla pieszych art. 45 ust. 1 pkt 4 50 17 art. 90 lub art. 97 Naruszenie przepisów dotyczących ruchu pieszych na drogach dla rowerów art. 11 ust. 4 50 dokladniej macie to tu: http://www.prawojazdy.com.pl/index.php?id=49 i naprawde zal mi ludzi, ktorzy sie wczesniej sprzeczali, twierdzac, ze maja w tej sprawie 101% racje... taa pieszy jest zawsze poszkodowany na 101% hahaha n/c
Iron Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 mam nadzieje ze nigdy nie dostaniesz prawa jazdy. Tak sie sklada ze pieszy jest poszkodowany zawsze, wiesz dlaczego ? bo Ty jedziesz w stalowej karoseri wazacej czesto ponad tone i wiecej, a pieszego nic nie chroni. Przepisy przepisami, a życie i logika swoją drogą , wiec przesten pisac te bzdury i zmądrzej lepiej, bo mam dosc cytowania przepisow przez ludzi nie majacych wogole wyobraźni. ps. a żal to mi jest Ciebie po za tym, jesli bylbys laskaw zauwazyc, to czy dany wypadek jest wtargnieciem na jezdnie piszego, czy nie dostosowanie predkosci przez kierujacego do warunków poanujacych na drodze zalezy od policji i ekipy która przyjezdza badac miejsce wypadku . Im mozesz pokazywac te przepisy ;] zobaczymy co wskurasz
GZA20 Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Oj Regmen podejrzewam ze bardzo czesto jesteś pieszym i również zachowujesz sie jak przysłowiowy "pan na drodze". I zycze Ci zebyś nie trafił kiedyś na jakiegoś samochodowego "pana dróg" który ma takie poglady jak ty... Samochód to rzecz materialna..rozbijesz kupisz nowy..a z człowiekiem..zabijesz i już nie kupisz mu zycia chocbys nie wiem ile mial pieniedzy . Wypadki z ludzmi się zdarzają głownie przez ich nieuwage i nie robią tego umyślnie. Także zastanów sie pare razy zanim coś takiego napiszesz. A skoro życie ludzkie jest dla Ciebie mało warte...to mozna Ci tylko współczuć...
Regmen Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Ironman widze, ze ty nadal nie rozumiesz ... Jak mi pieszy wtargnie na jazdnie nagle i go potrace, a zrobilem wszystko zeby temu zapobiec, to mi to zwisa i powiewa. Nie bede sie uzalal i nie bede mial wyrzutow sumienia. Co do twoich zyczen wobec mnie musze cie zmartwic, bo zdalem prawko nie dawno i to za pierwszym razem. Czy ja kiedykolwiek pisalem, ze pieszego nalezy rozjedzac. Nie! Ale widze sobie to ubzduraliscie i nadal bedziecie trwac przy swoim. GZA ja ci rowniez zycze wszystkiego najlepszego na drodze. Ale wczesniej dorosnij i naucz sie czytac posty ze zrozumieniem i cos z nich wyciagac.
GZA20 Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Ironman widze, ze ty nadal nie rozumiesz ... Jak mi pieszy wtargnie na jazdnie nagle i go potrace, a zrobilem wszystko zeby temu zapobiec, to mi to zwisa i powiewa. Nie bede sie uzalal i nie bede mial wyrzutow sumienia. Co do twoich zyczen wobec mnie musze cie zmartwic, bo zdalem prawko nie dawno i to za pierwszym razem. Czy ja kiedykolwiek pisalem, ze pieszego nalezy rozjedzac. Nie! Ale widze sobie to ubzduraliscie i nadal bedziecie trwac przy swoim. GZA ja ci rowniez zycze wszystkiego najlepszego na drodze. Ale wczesniej dorosnij i naucz sie czytac posty ze zrozumieniem i cos z nich wyciagac. Jak kogoś na drodze zabijesz nawet probojac zrobic wszystko zeby tego uniknac nie bedzie Ci to zwisac i powiewac....kiedy ktoś zabije samochodem pieszego rzadko kiedy sie pozbiera do konca...a niektorzy juz w ogole nie chca prowadzic (znam taki przypadek). Wiec nie zgrywaj tu obojetnego na wszystko kozaka A jak Ty piszesz ze w takim przypadku masz to gdzies..to kto jak kto..ale to Ty powinienes dorosnac Bo to co piszesz jest to typowe kozackie gowniarskie wozonko
Regmen Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 troche w tym racji na pewno masz, ale chcialem podkreslic tutaj stopien winy. Wiadomo, ze jest zal, ale skoro to bylo nie do unikniecia to sam sobie nie powinienes miec nic do zarzucenia i bledem tu byloby cos takiego jak np ty opisujesz: koniec z prowadzeniem samochodu. Sa ludzie mniej odporni psychicznie, ale nie mozna popadac w paranoje. Sam osobiscie jadac, uwazam na pieszych, pieszy z chwila wejscia na jezdnie musi ta jezdnie bezpiecznie opuscic. I tak robie jadac samochodem. Ale niektorych sytuacji nie mozna uniknac, nawet mimo przezornosci i przewidywania. I tu jeszcze raz podkreslam, bo wyglada na to, ze wyszedlem na czlowieka bez sumienia, ze mniejszy bedzie "uraz" jesli potraci sie pieszego nie z wlasnej winy. Wiadomo nie jest to przyjemne, ale gdy dojdzie do najgorszego taka swiadomosc jest naprawde wazna.
GZA20 Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 Ale to już nie chodzi o stopien winy. Może być w wypadku 100% winy pieszego..ale to Ty bedziesz zyc ze swiadomoscia ze człowiek zginal pod kolami Twojego samochodu. I to naprawde sie tak łatwo mowi ze nie bedziesz mial wyrzutow sumienia itp...ale to sie tylko tak mowi. Jesli się cos takiego zdarzy to na pewno człowiek po takim zdarzeniu tak latwo sie nie pozbiera . I mówisz o odporności psychicznej. Możesz sam powiedzieć sobie ze jestes odporny psychicznie jednak jak kiedys zobaczysz jak ktoś samochodem sciaga z jezdni pieszego to mimo tego ze to nie Ty potracisz, to automatycznie dostaniesz takiego szoku ze przez pewnien czas wrecz nie jestes w stanie jechac dalej...a pomyśl sobie co by bylo gdyby ktos wpadl pod Twoj samochod....
Regmen Napisano 27 Sierpnia 2006 Napisano 27 Sierpnia 2006 tutaj mozna by nadal teoretyzowac, ale wszystko sie znow sprowadza do usprawiedliwiania pieszego. Tak czy siak, pieszy przepisy musi znac, tym bardziej, ze to kierowca jest w blaszanej twierdzy a nie pieszy. I nie mozna zrzucac wszystko na kierowce. On swoja droga, ale jak pieszy sam nie bedzie uwazal, to juz nic mu nie pomoze ...
GZA20 Napisano 28 Sierpnia 2006 Napisano 28 Sierpnia 2006 tutaj mozna by nadal teoretyzowac, ale wszystko sie znow sprowadza do usprawiedliwiania pieszego. Tak czy siak, pieszy przepisy musi znac, tym bardziej, ze to kierowca jest w blaszanej twierdzy a nie pieszy. I nie mozna zrzucac wszystko na kierowce. On swoja droga, ale jak pieszy sam nie bedzie uwazal, to juz nic mu nie pomoze ... Ja nikogo nie usprawiedliwiam. Zgadzam się z tym że pieszy przepisy jako tako znać powinien. Chodziło mi tylko o Twoje podejscie ze jak jakiś pieszy wlezie Ci pod kolo nie z Twojej winy to sobie nic z tego nie zrobisz . A pomyślałeś o dzieciach?? Przecież ponad połowe wypadków z pieszymi to wypadki z dziecmi. Czy taki tez uwazasz powinien znac przepisy na blache?? Dziecko w porownaniu z dorosłym najpierw coś zrobi a pozniej mysli, choć niektórzy dorośli maja to samo . Taki dzieciak moze ci nagle wyskoczyc bo za pilka pobiegnie. Dlatego Ty jako kierowca musisz myslec rowniez za nich. I to na nich zwracac szczegolna uwage. I widzac gdzies obok drogi dzieciakow lepiej zwolnic i sie przygotowac do tego ze byc moze bedziesz musisal awaryjnie hamowac. I na takie rzeczy nie mozesz miec wyje...ne . I w tym momencie znow mozesz pomyslec ze pieszy to pan i wladzca..ale tu nie chodzi o bycie panem czy wladca tylko chodzi o zycie ludzkie i jesli zdarzy Ci sie uniknac wypadku z pieszym to bedziesz mogl byc z siebie dumny ze "uratowales" zycie ludzkie. Bo mozliwe ze gdyby pieszy trafil na kierowce ktory uwaza ze pieszy miejsce swoje znac powinien nie zdola wyhamowac...bo bedzie za bardzo zdziwiony i zaskoczony
Simonus Napisano 18 Września 2006 Napisano 18 Września 2006 Dla mnie zasada jest prosta.... My ustępujemy pieszym na chodniku i zachowujemy rozwagę.... Natomiast pieszych ta sama zasada obowiązuje na scieżce rowerowej.... W tym wypadku nie uznaję kompromisów... Dlaczego? Ponieważ skoro ja umiem zachowywać sie na chodniku, to niech i piesi umieją to samo na scieżce rowerowej. A nie spotkałem się aby u mnie jakakolwiek ścieżka była oznakowana w sposób niewidoczny dla pieszych... Tyle
krawiec91 Napisano 18 Września 2006 Napisano 18 Września 2006 "My ustępujemy pieszym na chodniku i zachowujemy rozwagę...." Dzisiaj na chodniku niewiele brakowało a zostałbym potrącony przez jakiegoś %$^%##$$&$& pseudo-dualowca, bo przecież "on nie pojedzie zgodnie z przepisamipo ulicy, bo się boi że go rozjadą". Na pytanie, czy w związku z tym nie powinien przynajmniej jechać po chodniku ostrożnie żeby to on nie rozjechał pieszego stwierdził "że on to w du*ie" Ot, taka polska mentalność. "My ustępujemy pieszym na chodniku i zachowujemy rozwagę...." Dzisiaj na chodniku niewiele brakowało a zostałbym potrącony przez jakiegoś %$^%##$$&$& pseudo-dualowca, bo przecież "on nie pojedzie zgodnie z przepisamipo ulicy, bo się boi że go rozjadą". Na pytanie, czy w związku z tym nie powinien przynajmniej jechać po chodniku ostrożnie żeby to on nie rozjechał pieszego stwierdził "że on to w du*ie" Ot, taka polska mentalność.
Simonus Napisano 18 Września 2006 Napisano 18 Września 2006 Dzisiaj na chodniku niewiele brakowało a zostałbym potrącony przez jakiegoś %$^%##$$&$& pseudo-dualowca, bo przecież "on nie pojedzie zgodnie z przepisamipo ulicy, bo się boi że go rozjadą". Na pytanie, czy w związku z tym nie powinien przynajmniej jechać po chodniku ostrożnie żeby to on nie rozjechał pieszego stwierdził "że on to w du*ie" Ot, taka polska mentalność. Pisząc "My" miałem na myśli ludzi NORMALNYCH i NA POZIOMIE... Niestety w każdej nacji zdarzają się "parapety" i "klamki". Ja przynajmniej jak jeżdżę chodnikiem to nie przekraczam 15km/h i spokojnie sobie wymijam pieszych, a jak trzeba to poczekam, aż się zrobi prześwit (nic na siłę). Tez prawie zostałbym potrącony przez "Pseudorowerzystę"... Piszę "Pseudo.." , ponieważ prawdziwy rowerzysta to człowiek na poziomie, który zdaje sobie sprawę z faktu, iż nie jest Bogiem i są inni użytkownicy drogi oprócz niego...
sibik Napisano 22 Września 2006 Napisano 22 Września 2006 Zamiast krzyków na śczieżce rowerowej polecam to http://www.airzound.pl/ 99% skuteczności i pomaga nawet na ulicy
WojtasGCE Napisano 22 Września 2006 Napisano 22 Września 2006 A ja bym polacał http://www.ak-47.net/ak47/magyar.gif . 100% skuteczności, działą nawet na głuchych, niereformowalnych i niedorozwiniętych. A od ruskich na bazarze penie nawet taniej niż airzound
jurasek Napisano 22 Września 2006 Napisano 22 Września 2006 A ja bym polacał http://www.ak-47.net/ak47/magyar.gif . 100% skuteczności, działą nawet na głuchych, niereformowalnych i niedorozwiniętych bikerów :angry:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.