Lusza Napisano 24 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 WojtasGCE, różnica między drogą rowerową a jezdnią jest taka, że ta pierwsza bardzo często nie jest fizycznie oddzielona od chodnika, i można na nią wejść nie przez nieznajomość przepisów, tylko przez roztargnienie, zagapienie się na coś, czy z jakiejkolwiek innej prozaicznej przyczyny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtasGCE Napisano 24 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 Słowami "nie przez nieznajomość przepisów, tylko przez roztargnienie, zagapienie się na coś, czy z jakiejkolwiek innej prozaicznej przyczyny." można by równie dobrze tłumaczyć kierowcę, który nie zachował bezpiecznej odległości przy wyprzedzaniu i zepchnął rowerzystę do rowu, a następnie odjechał z miejsca wypadku, bo "przez roztargnienie" nie zauważył nawet, że w coś uderzył Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lusza Napisano 25 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 można by równie dobrze tłumaczyć kierowcę Stopień koncentracji wymagany od kierowcy jest dużo wyższy niż w przypadku pieszego na chodniku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtasGCE Napisano 25 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 Dobra... Na samym początku chcem przypomnieć, że temat który tutaj omawiamy dotyczy tego kto jest winny w sytuacji, gdy została potrącona babcia idąca ścieżką rowerową? Dyskusja zchodzi już na różne tematy, więc wydaje mi się, że takie przypomnienie się przyda. Druga sprawa, ja cały czas przedstawiam tutaj swoje stanowisko, że pieszy który lezie po ścieżce rowerowej sam jest sobie winny, jeśli się na niego (nie specjalnie) wpadnie. Uważam także, i wydaje mi się to uzasadnione, że pieszych na wydzielonych ścieżkach rowerowych nie powinno być. Po prostu chciałbym, żeby po ścieżkach, skoro już są, można się w miarę szybko i bezpiecznie poruszać. I do momentu, kiedy przeczytałem pierwsze wypowiedzi w tym temacie, myślałem, że wszystkim rowerzystom na tym zależy. Jednak w czasie dyskusji pojawiły sie głosy, które na siłę tłumaczą ludzi lezących bezmyślnie po ścieżce rowerowej tym, że mogą niewiedzieć, że nie muszą się zastanawiać po czym idą, nie muszą znać przepisów i że mogą być rozkojarzeni. A do tego wszystkiego zapewniają, że kiedy będziemy takich bezmyślnych troglodytów tolerować i szanować, to będzie nam się żyło lepiej. Wniosek nasuwa mi się taki: dla części użytkowników Forum, ludzie łażący po ścieżkach to nie jest problem. Są tacy, którzy wolą jechać przez miasto slalomem z prędkością 5-10 km/h i puszczać wszystkich pieszych lezących tam, gdzie nie powinno ich być. A i może jeszcze zacząć przepraszać, za to że jeżdżą na rowerze po ścieżce rowerowej, która jak wiadomo jest oddzielnym pasem chodnika służącym za deptak starym i niedouczonym. Chyba, że chodzi o coś innego? W takim razie, napiszcie co macie na myśli. Tylko, proszę, nie wypisujcie już tych pięknych słów o tolerancji i szacunku dla ludzi nie znających przepisów i nie chcących się uczyć. Zaznajomienie się z nimi to kwestia 2 godzin, więc takie tłumaczenie do mnie nie trafia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Regmen Napisano 25 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 WojtasGCE, różnica między drogą rowerową a jezdnią jest taka, że ta pierwsza bardzo często nie jest fizycznie oddzielona od chodnika, i można na nią wejść nie przez nieznajomość przepisów, tylko przez roztargnienie, zagapienie się na coś, czy z jakiejkolwiek innej prozaicznej przyczyny. Jesli ktos wejdzie nagle na sciezke wiadomo, ze go nie rozjade. Faktycznie mogl sie zagapic. Ale sciezka rowerowa nie jest kreta i takiego delikwenta widze juz duzo wczesniej. Roztargnienie i zagapienie sie o ktorym mowisz trwa najwyzej 5 sekund, po tym czasie powinien zobaczyc czerwony pas i zejsc z niego. Czemu w 99% tacy roztargnienie nie wracaja na swoj "pas" to juz ich sprawa i jesli ich przypadkiem zahacze, pretensje niech maja tylko do siebie. Tak jak kolega w poprzednim poscie stwierdzil, usprawiedliwianie na sile, czy to przez nieznajomosc przepisow, czy tez roztargnienie mija sie zupelnie z celem, i jest tylko glupim usprawiedliwieniem WYKROCZEN. Tak prosze panstwa, pieszy na sciezce rowerowej to WYKROCZENIE, za ktory mozna dostac nawet mandat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jo_jacek Napisano 25 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 Post zawiera treści wulgarne osoby ktore moga poczuc sie urazone prosze o nieczytanie posta. 2 przykłady Próba tolerancyjna: Szła babcia z psem mowie przepraszam to droga dla rowerów. Ona skad mam wiedziec. Mowie ze na ziemi jest namalowany rower i znaczy to ze to sciezka rowerowa (ale mialem cierpliowsc). jade tamtedy za pare dni a ona znowu potej samej sciezce. upomnialem ja jeszce raz Próba nietolerancyjna: Jedziemy z kolegą. Widze dorosłego faceta. Okrzyk na cały głos (nie moj - kolega) : "dziadek twoja mać bucu zaany ty idziesz po ścieżce rowerowej!" uciekł ze ściezki na chodnik. Widzialem go od tej pory 3 razy i ani razu nie szedł po ścieżce rowerowej tylko po chodniku. Wnioski nasówaja się same. Albo konkretnie albo wogóle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deef Napisano 25 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 "dziadek twoja mać bucu zaany ty idziesz po ścieżce rowerowej!" Byłem z 15 lat temu w Berlinie. U nas wtedy nikt chyba o ścieżach nie myślał. Szedłem sobie ścieżką i wpadł prawie na mnie rowerzysta. Bardzo się zdziwiłem. On to zauważył. Zatrzymał się, zapytał czy nic się nie stało, pokazał po czym poznać ścieżkę, powiedział, że to tylko dla rowerów, uśmiechnął się i pojechał. Widzicie jakąś różnicę? Dodam, że więcej już na ścieżkę w Berlinie nie wlazłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Caine Napisano 25 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 "dziadek twoja mać bucu zaany ty idziesz po ścieżce rowerowej!" Byłem z 15 lat temu w Berlinie. U nas wtedy nikt chyba o ścieżach nie myślał. Szedłem sobie ścieżką i wpadł prawie na mnie rowerzysta. Bardzo się zdziwiłem. On to zauważył. Zatrzymał się, zapytał czy nic się nie stało, pokazał po czym poznać ścieżkę, powiedział, że to tylko dla rowerów, uśmiechnął się i pojechał. Widzicie jakąś różnicę? Dodam, że więcej już na ścieżkę w Berlinie nie wlazłem. Bo Ty się szybko uczysz a mohery nie. Taka jest różnica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jo_jacek Napisano 25 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 To nie ja krzyczalem ;p no tak zrobilem podobnie z ta babcia. Powiedzialem ze to sicezka rowerowa tere fere. Wyjasniłem po czym poznac. Że po tym sie nie chodzi. Ani jednego wrogiego słowa. miło, bez walki. I czym sie babcia odwiedcza? za pare dni znowu JĄ widze na TEJ SAMEJ ścieżce rowerowej i tez z psem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 26 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 i jeszcze mruczy pod nosem "nie będzie mi tu gówniarz pouczał jak mam chodzic powymyslali sciezki rowerowe głupoty jakies ma droge to tam niech jedzie " to mruczała babcia niestety niektórzy sa niereformowalni szkoda mi nerwów zatrzymywac sie przy kazdej osobie i tłumaczyc po prostu spokojnie wymijam i mam ich w ... "głębokim poważaniu" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eryk_wiking Napisano 26 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 a nie lepiej kupić air zounda, i "otrąbić" porządnie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 26 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 a nie lepiej kupić air zounda, i "otrąbić" porządnie ? zapytaj swojej mamy i babci Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rainier Napisano 26 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 tekst z gazety: "Nadjeżdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokoąd uciekać z ... chodnika. Rowerzyści" Rozwagi i większej wyrozumiałości bo złą prasę sobie robimy, nawet jak ktoś jest na ścieżce rowerowej nie daje to prawa co by go rozjechać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Regmen Napisano 26 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 tekst z gazety: "Nadjeżdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokoąd uciekać z ... chodnika. Rowerzyści" Rozwagi i większej wyrozumiałości bo złą prasę sobie robimy, nawet jak ktoś jest na ścieżce rowerowej nie daje to prawa co by go rozjechać. pytanie: czytasz Nasz Dziennik? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biały Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 i znów nasuwa się prastare stwierdzenie, że są ludzie i parapety :glare: :glare: :glare: ja osobiście mam ich gdzieś i jadę dalej, jeżeli jusz dochodzi do konfrontacji to staram się spokojnie i uprzejmie wytłumaczyć, ostrzejszych argumentów uzywam tylko w ostateczności i to nie tylko na rowerze ale zawsze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Otter Napisano 6 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Co do babć na ścieżkach rowerowych... ostatnio jedziemy sobie z kumplem ścieżką, dosyć szeroką że 3 rowery obok siebie mogą jechać. Trzymamy sie zawsze prawej strony tak jak to prawo ruchu drogowego nakazuje Patrzę a tu z naprzeciwka jedzie babcia na trekingowym. zwolniłem troche aby babcia mogła sobie zjechać (jechała prosto na nas) a ona nic... zwalniam dalej... ona nas widzi i nie zjeżdża na prawo tylko ciągle trzyma sie (swojego) lewego krawężnika. Nie dążyłem do tego aby sie zatrzymywać i ją przepuszczać, wyminąłem ją ale to co ona zrobiła zdziwiło mnie strasznie, wyrwała w lewo przez krawężnik z przerażeniem w oczach, o mało co sie nie przewruciła. wyglądało to tak jakbyśmy pędzili z 50km/h i ona by musiała ratować sie ucieczką w krzoki :lol: ale widząc jej minę chyba to sobie myślała. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2006 Chcialbym zwrocic uwaga na przypadek oznakowania drogi rowerowek wspoldzielonej s pieszyki. Jesli na znaku rowerzyste i pieszego oddziela pionowa kreska i sa oni obok siebie to n takowej scierzce maja rowne prawa, jesli zas rowerzysta nad pieszym stoi oddzielony kreska pozioma ma pierwszenstwo, a jesli stoi pod pieszym to pieszy ma pierwszenstwo Chyba coś Ci się pomyliło. Jeśli na znaku ikonki pieszego i roweru są oddzielone pionową kreską, to znaczy, że chodnik jest po tej stronie, po której jest człowieczek na znaku, a ścieżka po tej stronie, po której znajduje się rower. Jeśli natomiast ścieżka nie jest odzielona od chodnika (np. wymalowana linia, inny kolor nawierzchni) to wtedy na znak jest podzielony linią poziomą, są to tak zwane ciągi pieszo rowerowe - rowerzysta musi uważać na pieszych, i oboje powinni sobie ustępować miejsca na trasie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lukas_t1 Napisano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2006 a g.... prawda. to rowerzysta powinien ustępować miejsca pieszym na ścieżce pieszo-rowerowej to jest idiotyczny przepis, bo po ulicy wtedy jechać nie można, a jednoczesnie trzeba jechac 5km/h żeby jakiejś babci/matki z wózkiem/dzieciaka itd nie potrącić szkoda mi nerwów zatrzymywac sie przy kazdej osobie i tłumaczyc po prostu spokojnie wymijam i mam ich w ... "głębokim poważaniu" no wlasnie...dlatego też te osoby łażą tam i nie wiedzą nawet, że robią źle wiem ze zatrzymywanie sie przy każdym i tłumaczenie i tak na niewiele sie zda, ale.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
heavy_puchatek Napisano 12 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2006 to jest idiotyczny przepis, bo po ulicy wtedy jechać nie można, a jednoczesnie trzeba jechac 5km/h żeby jakiejś babci/matki z wózkiem/dzieciaka itd nie potrącić Eee a ja nawet nie wiedziałem że jak jest ścieżka rowerowa to nie można jechać po ulicy :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrekpasti Napisano 12 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2006 a propo tematu tematu, to raz na mistrzostwach dolnego śląska w jaworzynie miałęm fajny dzwon, trasa oznaczona no i oczywiście w pierwszej 5 walka na łoksie prawie cały czas, jade na 4 pozycji a tu rodzinka na trasie, wszyscy zeszli ale babcia nie;/, więc przy****łem w taką 100 kilową babcie i w pokrzywy, wstałem i ukończyłem wyścig na 9 miejscu , babcie miała złamaną prawą i lewą ręke i lewą noge, ale oczywiście wyna była po babuni stronie, poniewaz trasa była oznaczona i był to wyścig , ale fajnie jak potem ją organizator opierdalał w karetce po wyścigu a mnie przepraszał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fiodor Napisano 13 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2006 Ścieżka rowerowa - to wydzielony pas, przeznaczony dla ruchu rowerowego. Jest tym dla rowerów, czym autostrada dla samochodów. W Kodeksie Drogowym ścieżka rowerowa, będąca częścią drogi publicznej jest oficjalnie nazywana drogą rowerową. kodeks drogowy Ustępowanie miejsca pieszy idący po drodze dla rowerów - nadjeżdżającym rowerom (nie dotyczy to osób niepełnosprawnych) Czyli prawo złamała babcia i dziadek z tytułowego postu, następnym razem sam dzwoń na policję i pilnuj aby dostali mandat za złamanie przepisów. Zgodnie z przepisami jest to wysokość 100 zł i 1pkt karny. Niestosowanie się do znaku C-13 " droga dla rowerów ". Możesz tak powiedzieć policjantowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deathmount Napisano 13 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2006 w gryficach ktos ostatnio niezle skasowal mohera na pasach kolo punktu kontrolnego:) jak jest ten zawodnik na tym forum to niech sie wypowie. ja samej kraksy nie widzialem tylko efekt bo jechalem w peletonie za plecami i niewiele szlo zobaczyc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartek_1990 Napisano 13 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2006 To jezeli jest sciezka rowerowa to nie mozna jechac po ulicy, nawet jesli nie stoi zank zakaz jazdy rowerem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lukas_t1 Napisano 13 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2006 Prawo o Ruchu Drogowym Art. 33. 1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. a odnośnie tematu polecam TO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fiodor Napisano 13 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2006 To jezeli jest sciezka rowerowa to nie mozna jechac po ulicy, nawet jesli nie stoi zank zakaz jazdy rowerem? Jeśli jest równoległa do jezdni nie wolno to cię może kosztować 100 zł. I przy okazji może nie każdy wie, po 18 roku życia nie jest wymagany żadny dokument uprawniający do kierowania rowerem (karta rowerowa). Działa to tylko do 18 roku życia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.