Skocz do zawartości

bóle, skakanie, drganie, fascykulacje mięśni


kintaro

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

Nie wiem czym przypisać swoje dolegliwości, nie chce zwalać na rower, na którym uwielbiam jeździć, ale wszystko skończyło się w czerwcu, prosiłbym o jakieś porady, bo martwię się moim stanem zdrowia, nigdy nie miałem problemów ze zdrowiem, nie mogę jeździć na razie na rowerze :( to moja pierwsza przerwa od kilkunastu sezonów :(, do rzeczy:

Postaram się wszystko opisać dokładnie i w miarę w skócie i czytelnie. Zmagam się z bólami mięśni od czerwca tego roku. Prócz mięśni czasami pobolewają mnie stawy/kości, ale to rzadziej (w procentach określę to tak - ból mięśni 90%, ból stawów/kości 10%). Bóle oczywiście trwają do teraz. Jak to się zaczęło? Na początku czerwca, dzwoni budzik jak zawsze i szykuje się do pracy. Już wtedy poczułem, że coś jest nie tak, uczucie jakby zakwasów, ale trochę inaczej.
Zbagatelizowałem to, bo pomyślałem, że od roweru, wszystko robię na rowerze jeżdzę do pracy, jeżdzę do późna na rowerze, długie trasy, weekendowe wypady, wszystko na rowerze. Pomyślałem, że pewnie przejdzie. Na drugi dzień bóle wystrzyły się mocniej. Na trzeci dzień było już tragicznie. Nie mogłem wstać z łóżka, postanowiłem pojechać na pogotowie. Z 3 piętra na dół schodziłem koło 30 minut. Na pogotowiu dostałem zatrzyk i ból o połowę opadł. Miałem tam również robione badania ogólne - zdjęcie dla zainteresowanych - http://zapodaj.net/8e3639becb223.jpg.html. Puszczono mnie do domu i powiedziano, że nie ma potrzeby, abym został w szpitalu...Teraz na czym polegają moje bóle? Bóle są na każdych kończynach, czasami również na ramionach. Bóle ciężko nazwać coś jak drgania, podskakiwanie, efekt przechodzącego prądu, bądź coś jakby ściskało mi mięśnie. Takie bóle mam setki/tysiące razy w ciągu dnia. Jest to mniej więcej coś takiego, że na 5 sekund poboli mnie mięsień
gdzieś na nodze, pomieli mnie tak przez 5 sekund, potem na chwilę spokój i ból przeskoczy na ręce, potem na ramiona i tak w kółko...Czasami np jak mam większy wysiłek fizyczny, to te bóle wyostrzają się, na drugi dzień bóle są większe, a na kolejny dzień bóle wracają do takiego stanu jak zawsze. Co już zrobiłem z tymi dolegliwościami? -zjadłem masę różnych leków na bóle mięśni - nie pomogło nic -testy na różne bakterie (bolerioza, yersinia, chlamydia) - wszystko negatywne (słyszałem, że czasami wynik boreliozy może wyjść negatywny, a mimo wszystko mamy ją w sobie, chociaż nie wiem czy moim
dolegliwościom można to przypisać - ja mam tylko bóle mięśni no i ewentualnie czasem zmęczenie, a borelioze towarzyszą również inne dolegliwości)
-testy na grzyby - negatywne
-testy na paciorkowce - negatywne
-test na pasożyty - negatywne
-posiew moczu - nic nie wyszło
-test na lamnbię - ujemny
-wymaz z gardła - żadnych nieprawidłowości
-test na candide - nic nie znaleziono
-alt i ast w normie
-dodam, że na bieżąco przyjmuje witaminy A, D3, E, B oraz magnez
Reasumując na badania i prywatne wizyty u lekarzy poszło naprawdę sporo kasy. Wszystkie robione badania nic nie wykryły. Siedze codziennie od 1 do 5h i czytam, czytam co może być przyczyną tych bóli, mam jeszcze kilka tropów co by można było zrobić i tak: -byłem ostatnio na prywatnej wizycie u neurologa, dostałem skierowanie na badania EMG - koszt tych badań koło 400 zł, znowu słony wydatek zastanawiam się czy robić (czemu się zastanawiam? Siła mięśniowa mi się nie zmniejszyła, nadal mogę podnosić ciężkie rzeczy, ewentualnie na drugi dzień mam mocniejsze jakby zakwasy) -wyczytałem, że takie bóle mogą być na tle nerwicy, być może mam nerwicę, sam znam siebie najlepiej i być może coś takiego mi dolega, zastanawiam się nad pójściem do psychiatry... -wyczytałem również, że nietolerancja glutenu może być przyczyną moich dolegliwości
-poważnie zastanawiam się nad zrobieniem badań pod kątem tarczycy wyczytałem, że nieprawidłowości z tego tytułu mogą być przyczyną moich dolegliwości, tym bardziej, że wynik TSH miałem 0,8 niby norma od 0,4 do 4,4, ale w każdym bądź razie mam wynik niby w normie, ale niski ! -mam też kolejny trop - tężeć, może się dostać przez ranę. Na początku czerwca była impreza ze znajomymi u mnie na działce...na koniec imprezy powrzucałem wszystkie butle po piwie do worka na śmieci, w worku
tym były również różne odpady działkowe (były tam już od dobrych dwóch miesięcy), butelki się potłukły i skaleczyłem się tym syfem (wyszły z tego 3 rany)na prawej nodze na wysokości łydki. Byłem pod sporym wpływem alkoholu i nic nie zrobiłem z tą raną, nie przemyłem jej, ani nie odkaziłem -ostatnio również przeczytałem jedną rzecz, która bardzo mnie zmartwiła - jest coś takiego jak zespół łagodnych fascykulacji - opisywane są tam mniej więcej rzeczy, które towarzyszą mi - czyli te skakanie mięśni, no i dobiła mnie rzecz, że z tego wyjść nie można, nie ma leku na to i poprostu trzeba z tym żyć....obym ja tego nie miał
na razie to są moje tropy, zamierzam wziąć kredy i działać z wszystkim. Ważną rzeczą, o której zapomniałem wspomnieć było również to, że jak moje bóle się zaczęły na dobre i byłem w szpitalu to miałem podwyższone CRP. Zaczynam działać na własną rękę. Czy ktoś może mi co nieco podpowiedzieć, te rzeczy, które tu wypisałem mogą mieć znaczenie w moich dolegliwościach? Męcze się z tym okropnie, swój dość aktywny tryb życia, musiałem trochę pozmieniać i tym faktem łagodnie mówiąc jestem dość mocno zdenerwowany. Pozostawiam również swoje dane kontaktowe, jakby ktoś chciał porozmawiać mail - motorrrr @ poczta.fm,, pozdrawiam i czekam na kontakt i odpowiedzi

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...