Skocz do zawartości

[ad absurdum] czyli najbardziej absurdalne twierdzenia z jakimi się spotkaliście! - cz.2


Rekomendowane odpowiedzi

Farmazony. To samo można napisać o pieszych, kierowcach tirów, motocyklistach, kierowcach taksówek, kierowcach autobusów, kierowcach osobowek. O wszystkich takie bzdety można napisać. Puste frazesy. Nadaje się co najwyżej do tvn.

 

Kierowcy się nie zatrzymują. Można stać i godzinę czekając aż ktoś cię wpuścić. Parkują na chodnikach i ddr. Zostawiają przejścia i wyjazdy. Jeżdżą po pijaku i mordują ludzi. Zatruwaja środowisko. Powodują hałas. Wymuszają pierwszeństwa - nie stosują się do znaków. Przekraczają prędkość. Niszczą drogi, ddr i chodniki. Trzeba niszczyć zielone tereny bo ciągle ludziom mało samochodów. Parkują na zakazach. Parkują na ulicach blokując przejazd. A jeśli się bawimy w ilość to jaki jest stosunek kierowcy bkaszakow:morderstwa (prędkość, alkohol, wymuszenie, głupota, itd.) a jaki jest rowerzysta:morderstwa (?). Blokują karetki i wozy strażackie.

 

Cały ten jego wpis zalatuje trollem. Zdania i pseudo argumenty ogólnie powielane w szmatlawcach.

 

 

Na koniec... kto widział by dwóch nieznajomych kierowców konserw pomachalo sobie na przywitanie jak to widać u rowerzystów i motocyklistów?

 

 

Takie bzdury można napisać o każdym. Dajcie sobie na luz z taki artykulikami. Szkoda dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowcy autokarów sobie machają^^ale to zupełnie inna kultura jazdy i charakter pracy ze względu na fakt że nie wieziesz worka kartofli,tylko ludzi;

 

Druga rzecz to to,że kultura jest niezależna od tego czym sie poruszamy,a żę ktoś stanie na ddr to nie tak do końca wina kierowcy,bo często nie ma faktycznie gdzie zostawić auta(A jeszcze częściej sie nie chce zostawićauta na parkingu 100-200m dalej..),tylko jak już zatrzymujemy sie na ddr to warto zrobic tak zęby dało sie jeszcze przejechac po niej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

często nie ma faktycznie gdzie zostawić auta
 No nie rób wyłomu. Prawo nie powstaje po to by je łamać tylko by go przestrzegać. Centra miast są przeciążone, ale to nie jest usprawiedliwienie, a jak chcesz się poużalać to specjalnie dla użalających stworzono parkingi przesiadkowe, żeby mogli skorzystać z komunikacji miejskiej. Próbując usprawiedliwiać proste przewinienia robisz wyłom w całym prawie, bo jeżeli można podważyć prawo przy parkowaniu to czemu nie np. przy mordestwie? "Rozjechałem rowerzystę bo nie było więcej miejsca na szerokości ulicy a ja musiałem jakoś przejechać".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę panikujesz,owszem,można jechać autobusem,ale nie po to ludzie kupują auta żeby potem jeździć autobusem,a porównanie z potrąceniem rowerzysty jest lekko mówiąc wyolbrzymione...

 

Prawo prawem,łamać nie wolno,naginać tak...I jestem pewny tego że sam je naginasz i to mocno^^

 

PS-pokarz mi gdzie są te parkingi przesiadkowe,wybacz ale na śląsku jeszcze się z czymś takim nie spotkałem,może kiedyś to powstanie,w co wątpie,w kraju w którym nic się podobno nie opłaca,ma się opłacać parkingu dzięki któremu ktoś przesiądzie się do autobusu:?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ale nie po to ludzie kupują auta żeby potem jeździć autobusem

I tu leży ten przysłowiowy "pies pogrzebany" :)

 

W naszym kochanym Kraju - Raju samochód ciągle jest synonimem dobrobytu, dorosłości i pewnie czegoś jeszcze.

 

Prawie każdy chce mieć albo już ma. A nie każdy potrzebuje.

 

Niemniej jednak wolę już takiego co potrzebuje konserwy od święta i wprawdzie zajmuje miejsca na parkingu ale na co dzień wbrew wszystkiemu potrafi przesiąść się na rower czy do komunikacji miejskiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm,nwm jak w innych regionach kraju,ale w moim samochód już daaaaaaaaaaaaaaawno przestał być synonimem posiadania czegokolwiek,auto dziś można kupić za 3-5tys,więc w cenie roweru......

Poprostu ludzie są leniwi,bo autobus nigdy nie zaczeka,nie zawiezie cie pod same drzwi,i w autobusie nie pośpiewasz:D

Pozatym często szkoda życia na komunikacje miejską,3/4 moich znajomych prace ma w odległości 20-40km od domu,jechać do pracy 1.5h,wracać tyle samo albo i dłużej?-Dziękuje; 

Ilości samochodów na drogach nie zmniejszysz,nigdy,bedzie ich tylko coraz więcej,jedyne co można zrobić to dostosować drogi i infrastrukturę do dzisiejszego ruchu,co jest raczej nieosiągalne.

 

Jedynym ratunkiem w tej sytuacji staje się wyrozumiałość po obu stronach,i rowerzystów i tych z puszek,bo co jak co,ale to rowerzyści mają problem sygnalizować zamiar skrętu,czy NAWET SAM SKRĘT,to oni wpiepszają się z chodnika pod koła samochodu i tak bez końca można...Tak więc szanujmy się panowie,nie ma co sie pienić jak niektórzy o to że auto stoi na trawie,czy lekko na ddr zachodzi,bo wkońcu baranie po to masz kierownice i hamulce żeby zwolnić,ominąć,i jechać dalej...

I nie chce popierać zachowań tego typu,ale jako rowerzysta i kierowca widzę błędy po obu stronach,a jak chce się zmieniać świat,to najpierw trzeba zmienić siebie,a nie kogoś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie potrafię sobie przypomnieć by podobnie na wszystko co im nie pasuje stękali; piesi, samochodziarze, kierowcy zawodowi, motocykliści czy co tam jeszcze było wymienione. Niejednokrotnie ludzie proszą o remont drogi latami, wybudowanie chodnika, sygnalizacji czy modernizację tego co jest bez skutku. A często wystarczy "rozdarta gęba" tworu tfu... masy krytycznej i już robi się im dobrze. Fakt są skuteczni bo umieją się zorganizować. 

 

Samochodów będzie w miastach ot choćby jak Krk coraz więcej bo coraz więcej zabudowuje się terenów pod apartamentowce czy powierzchnie biurowe. Ktoś kto sądzi, że sprawę załatwi autobus czy tramwaj lub zakazy czy nakazy ma niezłą fantazję. I tak jak pisze @marcinBB szanujmy się wzajemnie a przede wszystkim nie bądzmy małostkowi bo auto wystaje kilka centymetrów na DDR. Bycie typowym "pieniaczem" to dzisiaj główny problem wszystkich konfliktów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 4 tygodnie temu widziałem taki przypadek. zjazd w dół, prędkość może 3-4 km/h, chwila nieuwagi, hamowanie i dobrze że kolega miał kask. Prosta kierownica, amortyzator nie zblokowany do jazdy po drodze.

Tofi nie zawodzi nigdy. Wszystko widział, wszędzie był, z wszystkim miał przypadek. Taki doświadczony życiowo.

 

Wchodzi się do tego tematu i w sumie właśnie mamy przykład takie absurdu.

 

Dzięki za poprawę humoru w ten upalny dzień, postawie Ci zimne piwko kiedyś... i chętnie posłucham innych opowieści :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać zawsze się ma jakieś usprawiedliwienie dla własnego buractwa a żadnego dla innych.

 

Prócz tego zawsze znajdzie się powód dla którego ludzie Muszą! używać samochodów.

 

Dlaczego internetowi kierowcy zawsze piszą o chodnikach i o pieszych? O tym powinni pisać sami piesi.

 

Chce się wam to mielic kolejny raz? Zawsze piszecie to samo.

 

 

I tak dla zabawy kierowcy także:

* nie sygnalizują skrętu lub używają niewłaściwego kierunkowskazu

* włączają się do ruchu z chodnika wprost pod koła innym

* nie przepuszczają pieszych

* przejeżdżają za plecami pieszych na pasach

* przejeżdżają przez pasy pomimo że innym pojazd się zatrzymał by przepuścić pieszego

* jeżdżą środkiem pasa pomimo że mają obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi

* mają kamery

* nie zatrzymują się na linii bezwzględnego zatrzymania

* jeżdżą slalomem próbując ominąć dziury

 

.. tylko ze to wszystko kierowca musiał! A rowerzysta chcial!

 

Tak naprawdę to wszyscy jesteśmy tacy sami. To że mamy różne pojazdy niczego nie zmienia i tym bardziej nie usprawiedliwia. Burak będzie zawsze burakiem - czy to na rowerze czy w samochodzie. Co gorsza ulica jest czystym odzwierciedleniem chodnika. Skoro nawet na własnych nogach nie potrafią chodzić spokojnie, bez chamstwa, nie szturchajac innych, nie wchodząc innym pod nogi to jak inaczej ma być na drodze?

 

Bardzo mi się w przytoczony cytacie podoba jak ziomus pisze o najbardziej roszczeczniowej grupie a na koniec stwierdza ze kierowcy płacą to im się wszystko należy :) :)

 

Się rozpisałem.. o niczym.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się należy czyli co konkretnie?? Gość napisał tylko, że kierowcy wpłacają co jest prawdą sporo z podatków do państwa im powinno się o nich bardziej dbać. Innymi słowy by nie traktować ich jak zło konieczne i wyrzucać z miasta bo banda oszołomów takie ma życzenie. Bo ekologia i te inne pierdoły. Samochód jest do tego by nim jeżdzić zwłaszcza, że tanieje paliwo. Jak komuś nie pasuje to wypad na peryferia miasta lub za rogatki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dbać tzn. co? Nie ma gdzie zaparkować to trzeba wyciąć park by był parking? Kolejne pasy jezdni budować bo są korki w centrum? Rozumiem obwodnice by to centrum odciążyć ale i tak większość woli wsiąść do puszki by pojechać kilometr zamiast się przejść, mimo, że pieszo byłby szybciej bo autem wiecej stoi w korku niż jedzie.

Może Cię to zdziwi ale w takim Nowym Jorku ponad połowa jego mieszkańców nie ma prawa jazdy i samochodu.

Amerykanie sa bogatsi od nas, paliwo mają tańsze a mimo to wolą korzystać z komunikacji miejskiej. Dziwni Ci amerykanie, wolą metro od auta[emoji12]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie jedzie autem jak ma do pracy kilometr; wtedy nawet nie jedzie sie autobusem,bo przystanek wypada zawsze w połowie drogi:D

 

Auta są po to by jeździć,i będą jeździć,tak jak rowery.

Wczoraj całkiem sensowną teorie słyszałem czemu ludzie nie jeżdżą rowerami do pracy/szkoły etc.-Bo się zwyczajnie boją spotkania z samochodem na coraz to bardziej tłocznych drogach(Całkiem realne) i rowerem nie odbiorą dzieci.Ba,nawet sam po sobie wiem że w niektóe miejsca w tym kraju nie wskazane jest jechać rowerem/motorem-bo to chodliwy towar,łatwo ukraść,a ciężko znaleźć!

 

sephiroot-mówisz usprawiedliwienie buractwa-że kierowcy są źli-nwm czy wiesz ale kierowca to normalny człowiek,może mieć lepszy/gorszy dzień-tak jak ty na swoim pędzidle! i nie usprawiedliwiam swojego buractwa,bo akurat tam gdzie mieszkam mam problem z wybraniem miejsca do postoju,a nie znalezieniem jego....

 

Tak z ciekawości-zauważył ktoś może że najostrzej "odpowiadającymi" rowerzystami na "błędy" blachosmrodów są tzw "Prosy"?

Zwykłemu zjadaczowi chleba takie małe,akceptowalne błedy nie przeszkadzają,tylko zawsze jakiś spinacz łydek sie znajdzie..

 

Absurdem w tym jest to że sie dzielimy na rowerowym forum na rowerzystów i tych drugich...w najgorszej sytacji sąci korzystający z tego i tamtego środka transportu,bo kim oni są?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dziwni Ci amerykanie, wolą metro od auta

 

Polska to kraj paradoksów ... Mnie taniej wychodzi przetransportować rodzinę samochodem i zapłacić za parking niż ta sama wycieczka transportem miejskim .

 

4 osobowa rodzina wypad do parku 40 km w obie strony ... Komunikacja miejska 25 zł  ... samochód z parkingiem 20 zł ... nie dość że taniej, to w połowę czasu i w bardziej komfortowych warunkach .

 

W Polsce komunikacja miejska jest dla bogatych ... dziwne ale prawdziwe.

 

Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm,w polszcze nie ma metra^^no,po za tą warszawą,tak to musimy zadowolić się 30 letnimi tramwajami,które regularnie wypadają z szyn,albo autobusami,fakt, są coraz nowsze,ostatnio nawet powiem że nowe-tylko czemu wycinają godziny w rozkładach?

 

I kolega ma racje,że tanio się nie jeździ tymi miejskimi łupami,bilet miesięczny kosztuje w granicach 180zł,a przejechanie 100km autem zazwyczaj 30zł,a gdy mamy gaz myślę że coś w granicach 10-15zł....

 

I w aucie cie nie okradną,nie zemdlejesz ze smrodu albo upału(o zgrozo,nowe solarisy,niby takie cudne,ale dziadostwo albo nie ma klimy albo jej nie używają,a producent nie przewidział możliwości otwarcia okien...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja śmigam do pracy rowerem ... jestem szybciej niż autobusem i taniej niż samochodem :)

Widzę idiotów za kierownicą samochodu ale tez widzę idiotów za kierownicą roweru ...

Podstawowy problem w Polsce to brak kultury i wzajemnego poszanowania.

Piesi panosza się po drogach rowerowych, rowerzyści po chodnikach, kierowcy nagminnie łamią zasadę "1m", rowerzyści ...

 

Każdy ma swoje racje :) 

 

Dla mnie najciekawszym zjawiskiem jest fakt że niemal 100% pieszych zawsze obejrzy się w lewo i prawo przed przejściem przez ulicę ... jednocześnie niemal 100% tych samych pieszych praktycznie nigdy nie oglądają się przy przechodzeniu przez DDR :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie potrafię sobie przypomnieć by podobnie na wszystko co im nie pasuje stękali; piesi, samochodziarze, kierowcy zawodowi, motocykliści czy co tam jeszcze było wymienione. Niejednokrotnie ludzie proszą o remont drogi latami, wybudowanie chodnika, sygnalizacji czy modernizację tego co jest bez skutku. A często wystarczy "rozdarta gęba" tworu tfu... masy krytycznej i już robi się im dobrze. Fakt są skuteczni bo umieją się zorganizować.

 

Samochodów będzie w miastach ot choćby jak Krk coraz więcej bo coraz więcej zabudowuje się terenów pod apartamentowce czy powierzchnie biurowe. Ktoś kto sądzi, że sprawę załatwi autobus czy tramwaj lub zakazy czy nakazy ma niezłą fantazję. I tak jak pisze @marcinBB szanujmy się wzajemnie a przede wszystkim nie bądzmy małostkowi bo auto wystaje kilka centymetrów na DDR. Bycie typowym "pieniaczem" to dzisiaj główny problem wszystkich konfliktów.

Właśnie Kraków jest świetnym przykładem na miasto w którym samochód jest bez sensu. Świetana siatka transportu publicznego, prawie okrągły rzut. Do tego idealny dla rowerów bo praktycznie płaski. Zaś to centrum nie nadające się do jazdy, wewnątrz drugiej obwodnicy prędkość porządnie poniżej 20km/h.

 

A cm zajmowania czyjejś przestrzeni? Powinno się za to karać. W cywilizowanych krajach jak samochód wisi kawałkiem zderzaka nad linią to jest odholowany albo ukarany mandatem. U nas? Miski zajmują półtora miejsca parkingowego i niech się inni martwią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie Kraków jest świetnym przykładem na miasto w którym samochód jest bez sensu. Świetana siatka transportu publicznego, prawie okrągły rzut. Do tego idealny dla rowerów bo praktycznie płaski. Zaś to centrum nie nadające się do jazdy, wewnątrz drugiej obwodnicy prędkość porządnie poniżej 20km/h.

 

A cm zajmowania czyjejś przestrzeni? Powinno się za to karać. W cywilizowanych krajach jak samochód wisi kawałkiem zderzaka nad linią to jest odholowany albo ukarany mandatem. U nas? Miski zajmują półtora miejsca parkingowego i niech się inni martwią.

W cywilizowanych krajach nie ma problemu z miejscem dla samochodu...

I nie wiem gdzie ty byłeś że za wystający zderzak mandaty były,ochłoń człowieku i zejdź na ziemie.

Co do Policji,twoim obowiązkiem jest widząc coś takiego kulturalnie im wytłumaczyć że źle robią,tym bardziej że oni są "wzorem do naśladowania"-jeśli to nie skutkuje to po prostu dzwonisz na SM albo Policje i tyle;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Właśnie Kraków jest świetnym przykładem na miasto w którym samochód jest bez sensu

Nie zgodzę się, że w Krakowie auto jest bez sensu. Przerabiałem w dłuższym okresie kilka tras w tym mieście, każdą analizowałem pod kątem opłacalności, czasu przejazdu, parkingów itd. Są miejsca gdzie nie opłaca się pchać samochodem ale są też trasy gdzie określenie "świetna siatka transportu publicznego" wywołuje uśmiech na ustach :D Powiedziałbym nawet, że Kraków jest świetnym przykładem na miasto gdzie bez auta jest ciężko.

 

I to pokazuje skąd się biorą tego typu dyskusje. Komuś akurat idealnie pasuje tramwaj albo rower i z automatu zakłada, że tak samo jest z każdym uczestnikiem ruchu. Piszą później tacy ludzie żale na forach że mu auta blokują autobus albo jakiś głupek wystaje centymetr na ścieżkę rowerową. Dziwi się jeden z drugim "czemu Ci idioci stoją swoimi blachosmrodami w korkach, przecież auto w mieście jest bez sensu". Ten typ ma też największego agresora jak zobaczy kogoś na ścieżce rowerowej. Rowerzyści niby tacy wysportowani, zrelaksowani, zdrowi a niektórzy prawie na zawał schodzą jak zobaczą, że ktoś ośmielił się wejść pieszo na ddr.

 

Może spróbujcie jednak rowerzyści przesiąść się czasem w auto. Zwłaszcza jak jest zima albo deszcz leje. Zobaczycie, że to auto wcale nie jest takie złe i ma swoje plusy. Ciepło w zimie, chłodno w lecie, zakupy można zabrać, muzyki posłuchać. No i jak przyjdzie wam zaparkować to będziecie mogli pokazać jak za każdym razem idealnie, co do centymetra, nie wystając za linie udaje wam się ustawić auto.

 

Na koniec powtórzę za kilkoma osobami. Więcej wzajemnego szacunki i zrozumienia a wtedy magicznie zniknie wiele stresów z życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...