Skocz do zawartości

[ochraniacze] zima/deszcz do 100zł


urg

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Do tej pory jeździłem w Accent Rain Cover. Nie są tragiczne ale po ok 1h w solidnym deszczu puszczają wodę. Do bani jest też ta szmatko-blokada u góry zamka wolałbym rzep. Nie wiem też jak będą się sprawować zimą.

 

O co mi chodzi?

 

Potrzebuję ochraniaczy do XC30 na dojazdy do pracy ok 15-25km w jedną stronę asfaltem. Na dłuższe jazdy zimą zakładam platformy i trekingi. Nie musi być superkomfort termiczny, byleby mi stopy nie odmarzły - jeźdżę całą zimę, poniżej -20/-25 daję sobie spokój. W deszczu jeżdżę często.

 

Patrze i patrze i głupieję. Założyłem sobie max 100zeta i wychodzi mi że w grę wchodzą:

 

- Shimano Tarmac ~98zl ( nie ma rzepa pod butem :/ )

- Rogelli Hydrotec ~82zl   ( rózne , skrajne opinie)

- Force Windster ~85zl    ( czy one czasem nie przemakają nawet przy słabym deszczu? )

- Author Winterproof ~89zl

 

Czy coś innego?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam osobiście Accent Thermal (około 55zł). Co do deszczu nie jestem pewien bo nie miałem okazji załapać się na deszcz w nich. Zrobione są z neoprenu, więc raczej powinny sporo wytrzymać, choć kiedyś czytałem chyba opinie, że po jakimś czasie w deszczu podobno przepuszczają trochę w miejscach szwach ale pewności nie mam. Jeśli chodzi o komfort termiczny to według mnie idealnie, do ok 5+ jest ciepło nawet w cienkich bambusowych skarpetkach pod spodem, a przy nawet przy niższych nie czułem w sumie zimna, choć nie ukrywam, że poniżej zera raczej nie jeździłem za wiele, aczkolwiek nie pamiętam, żeby mi w nich nawet wtedy zimno było. Ja swoje co prawda szybko popsułem bo na początku ich użytkowania nie miałem jakiegoś patentu na ich zakładanie i tak trochę na chama zakładałem, toteż wystarczy znaleźć swój sposób na zakładanie ich bez zbyt mocnego naciągania i powinny posłużyć długo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mam Shimano Hybrid i na silny mróz i na deszcz. Nigdy nie jechałam długo w intensywnych opadach, ale w przeciętnym deszczu nie zamokły mi stopy. Natomiast byłam w końcu listopada w górach na Słowacji, było blisko -10'C. Tylko w szyję było mi zimno, zapomniałam komina. Natomiast w tę niedzielę tak się złożyło, że jechałam przy +6 w letnich butach bez ochraniaczy i musiałam później grzać stopy w wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...