kokodin Napisano 10 Października 2014 Udostępnij Napisano 10 Października 2014 Witam chciałem pokazać co zrobiłem dla mojej mamy ze starego komunijnego górakla 24" którego kiedyś dostaliśmy w spadku. Tak więc od początku: Rower to Amanda wyprodukowany w pierwszych latach kapitalizmu w Polsce w wytworni Kowalewo WLKP, przypuszczalnie część grupy predom romet bez praw do marki. W rowerze tym było sporo ciekawych rozwiązań z tamtej epoki jak hamulce szczękowe z jubilata (przód i tył) i brak mocowań do jakichkolwiek innych hamulców. Korby na klin i 2 kola zębate z przodu. Rowerek oczywiście na stalowych chromowanych obręczach. Największym jednak minusem była jego wielkość. Przy mostku o wysokości 10cm i długości 9 cm oraz rurze siodła ok 20cm największa osoba jak mogla na tym jeździć miała by ok 140-150 cm wzrostu , co przy braku małej zębatki z przodu dawało rower bardzo ciężki i mało wygodny. Początkowo jako psikus na młodszej siostrze a później jako projekt poważnego roweru dla mojej mamy wymienione zostały: Przedni widelec (bo jak w każdym romecie 24" jakiego widziałem był zgięty do tyłu, żeby kopać błotnik) Ośki i łożyska, sztyca i siodło, część mostka*, pedały i korby, łańcuch, tylna przerzutka i wolnobieg, manetki*, klamki i hamulce*. oraz dołożyłem światła i dynamo. Dodajmy że tylna przerzutka ma 15 lat i była w 3 rowerach (wymieniłem tylko hak na oczko i małe zębatki i jest jak nowa), przednie światło 40 lat (klosz i odblask) a cały rower ok 20. Być może kilka innych części też ma jakąś historię * Mostek, manetki oraz tylny hamulec są częściami modyfikowanymi. Mostek jest sklejony z dwóch i ma teraz imponujące 25 cm wzrostu od znaku max (całkowita wysokość ok 32cm) oraz nadal 9cm długości (od środka śruby do środka kierownicy) Hamulec tylny to hybryda taniego widelca z amortyzatorem (15zł) i v-brake-ów leżących w szafie z rupieciami. Zwyczajnie urżnąłem podkowę od widelca i przyczepiłem do ramy a na to hamulec. Manetki to tanie klony shimano bez indexów, jedna nowa, druga z rupieci. Do prawej dołożyłem indexator ze starej połamanej indeksowanej manetki, a lewą (nową) zwyczajnie musiałem doprowadzić do stanu używalności, Głównie wywalić plastikową oś i zrobić tak aby zmiana biegów nie rozkręcała śrubki Wyszedł z tego całkiem zabawny rowerek, na którym nawet ja (186cm) dobrze się czuję. Bardzo zrywny, bardzo ostro hamujący, lekki jak jubilat i jeździ się na tym z wielkim bananem na twarzy. Jestem ciekawy co o tym wynalazku sądzicie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.