Skocz do zawartości

[szosa/przełaj/cross] W co inwestowac?


andrzejmakal

Rekomendowane odpowiedzi

Polecam Ci wątki:

http://www.forumrowerowe.org/topic/130279-rowery-nietypowe-tlusciochy-roznokolowce-29-monstercross-jedynaki-bezprzerzutkowce-itp/

sporo tam rowerów typu montercross, dirt drop bar, opony 700x38-45 itp

oraz http://www.forumrowerowe.org/topic/157208-rower-steel-is-real-czyli-jak-powstal-moj-coticx/ tu można realnie zobaczyć, gdzie jeden z forumowiczów jest w stanie jeździć na swojej przełajce.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No i git. Tośmy sobie pożartowali, poogladaliśmy sobie fajnych filmixów i zrobiło sie sympatycznie.

 

Co miało być powiedziane zostało powiedziane. Argumenty przytoczono i obroniono.

 

Teraz wszystko w rekach autora tematu.

 

Odpowiedz sobie Kolego (ale bardzo, bardzo uczciwie...) na pytanie czego tak w zasadzie oczekujesz od roweru, ile na nim bedziesz spędał czasu i gdzie, w jakim terenie...

 

Bo tak po prawdzie, o ile nie zaczniesz częściej i ambitniej jeździć to wystarczy Ci kupić cieńsze opony - takie na ten przykład Vittoria Rondonneur - i być może zainwestować w większy blat na korbie. Razem z zamontowaniem tego wszystkiego w nawet średnio rozgarnientym warsztacie rowerowym zamkniesz się w mniej niż 10% założonej "dowyrzucenia" kwoty.

 

 

... no chyba że CHCESZ i PRAGNIESZ nowego roweru.

 

Na taką przypadłość jest tylko jedno lekarstwo. KUPIĆ :)

 

Szacunek...

I.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IvanMTB dobrze pisze  :thumbsup:

 

Ja użyłem ramę crossową (author airline rocznik 2002) do zrobienia przełajówki. Co prawda było to ponad 10 lat temu i wtedy nie dało się właściwie kupić czegoś takiego jak rama przełajowa, ale patent sprawdził się na tyle, że rower ten wciąż mam i ochoczo używam, raz jako szosówkę, raz szutrówkę. Od początku z widelcem carbon (4za zornyc) i barankiem, aktualnie z napędem 1x9 (42x11-25).

 

Na początek może spróbuj po prostu dopasować jednak swojego cross'a.

Wrzuć oponki 700x28 (tyle pewnie możesz najmniej na obręcz w crossie) lub 700x30 czy 32, oprócz wspomnianej vittorii randonneur może być też maxxis detonator, lekka i ekonomiczna, ja jeździłem na 700x23, przejechały ok. 6tys. (gdzieś w garażu są... wciąż by jeździć mogły...). Spróbuj z jakimś sztywnym widłem, pewnie carbon byłby najlepszy, ale jakiś Accent CX One czy Mosso z piwotami i mocowaniem pod tarcze też będzie rozwojowy. Może pokuś się o próbę z barankiem i klamkomanetkami, nie będzie to działać z v-kami, ale wymiana na mini-v to mały koszt.

Oczywiście powyższe tylko jeśli masz chęć i umiejętności do majsterkowania lub w serwisie.

Koszt takiej operacji to będzie jednak kilka razy mniej niż nowy rower, a jak się sprawdzi to możesz iść dalej i po jakimś czasie poszukać dedykowanej ramy, tarczówek itd

 

Tylko ważne, powtórzę się, musisz mieć chęć, wiedzę, czas itp itd by sobie części poszukać, podobierać, poplanować. Nie każdy lubi się w to bawić.

 

A jak nie to tylko nowy rower i będzie git.

 

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki z kolejne rady.

Być moze zrobię tak, ze do końca sezonu doczłapie sie na tym co mam, w tym czasie we łbie mi sie poukłada, pogadam w najlepszy serwisie w moim mieście co mi mogą ulepszyć i wtedy zdecyduje. Prawdę mówiąc temat przełaju pojawił sie niecały tydzień temu przy okazji wizyty w sklepie co by obejrzec szosy. Do tej pory nie wiedziałem nawet ze jest taki segment rynku, przekonany byłem ze albo szosa na szosę albo jakis terenowy potwór w teren. A na miasto cos w pionie[emoji1]

Taka dyskusja dała mi naprawdę dużo, jestem wdzięczny za wszystkie wpisy i cieszę sie ze założyłem ten temat.

Potwierdza sie moje przeczucie ze nowy przełaj bylby najprostszym i być moze najlepszym rozwiązaniem. Ale sprawa do przemyślenia, bo padło tutaj wiele sensownych propozycji.

Dam znać na co sie zdecydowałem, a ze ja potrafię b szybko realizować zakupy bez zbytniego potem rozpamiętywania wiec finał moze być bliski[emoji1]

Pozdrawiam

AM

 

Co możecie powiedzieć o np;

http://m.specialized.com/pl/pl/bikes/road/crux/crux-sport-e5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze ja dołożę swoje pisiontgroszy.

Jak lubisz swojego crosa i chcesz mieć 2 rowery to bierz szosę. Cros to rower uniweesalny troszkę w stronę MTB a przełaj to też rower uniwersalny troszkę w stronę szosy. Po co Ci 2 rowery unowersalne, a crosa nie ma co sprzedawać jak go lubisz.

Filmiki fajne ale faceta musiało wytrzepać na tych kamieniach tak, że plomby pogubił. Ogląda sie bardzo fajnie ale rzeczywistość to nie filmy.

Ja mam MTB i mam szosę - bardzo mi odpowiada takie zestawienie.

Nie musisz pakować też 5000 w szosę, już za 3000 kupisz na węglowym widelcu na tiagrze i z wagą ok 8,5 kg - czego więcej potrzeba amatorowi? A jak już zrobisz na takim 10000 km i będziesz już dokładnie wiedział czego chcesz to sprzedasz lub będziesz modifikował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze przeciętnie 50-80?km. W tempie dającym umiarkowanie w kość. Nie żadne turlanie sie ale tez nie do zapieku. No i raczej raz niż piec razy w tyg. Ale juz jak zdecyduje sie pół soboty poświecić na asfalt to chciałbym mieć cos fajnego i apropos pod dupą c'nie?

Wiec sie tak miotam, żeby nie przesadzić ale tez za tanio nie kupić. No i co przede wszystkim, szosa czy nie szosa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze przeciętnie 50-80?km. W tempie dającym umiarkowanie w kość. Nie żadne turlanie sie ale tez nie do zapieku. No i raczej raz niż piec razy w tyg. Ale juz jak zdecyduje sie pół soboty poświecić na asfalt to chciałbym mieć cos fajnego i apropos pod dupą c'nie?

Wiec sie tak miotam, żeby nie przesadzić ale tez za tanio nie kupić. No i co przede wszystkim, szosa czy nie szosa...

 

No to ja już ostatni raz Cię męczę. Jeśli rzeczywiście dopiero myślisz o trasach rzędu 50-80km raz w tygodniu, to raczej z szosy nie będziesz czerpać maksa frajdy. Mówię tak dlatego, że moim zdaniem, szosa daje satysfakcję wtedy, kiedy już masz troszkę siły, żeby ją obsłużyć. A do tego niestety są potrzebne częstsze jazdy i przynajmniej raz na tydzień jakieś dłuższe wyjeżdżenie. Jak masz nogę, to szosa jest fajna, bo się szybko jedzie i jest git. Jak nogi nie masz, to się frustrujesz, że niewiele zyskałeś na prędkości w stosunku do poprzedniego roweru. 

 

Muszę przyznać, że w tym kontekście, to raczej skłaniam się ku szacownym poprzednikom, którzy radzili: kup przełaja, sprzedaj obecny rower. 

Spec sympatyczny, ale ja nie lubię tej firmy. Szukałbym chyba Ridleya podobnie wyposażonego lub np. takiego Rose: http://www.rosebikes.pl/bike/rose-pro-dx-cross-2000-2015/aid:772643 albo Releigh: http://www.wiggle.co.uk/raleigh-rx-elite-cross-sora-2014/

 

Do szosy musisz być przekonany w 100%. Da satysfakcję, jak masz trochę sportowej duszy i lubisz się naginać. I dysponujesz czasem. Wtedy szosa się odwdzięczy.

Jeśli to ma być czysta przyjemność, krótsze i niezbyt częste wypady, to przełaj będzie uniwersalny, zbyt wiele nie stracisz na prędkości w stosunku do szosy (przy tej intensywności jazd), a zyskasz spokój wjeżdżając do lasu, czy na polne, szutrowe drogi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki

Panowie, to nie jest tak ze chce jeździć raz w tygodniu. Codziennie wykręcam te 30-50km ale w rożnych okolicznościach. Praca, teren, nocka na ściezkach, a od czasu do czasu szosa wlasnie. I do tego mi TA szosa wlasnie by sie przydała. Nogę mam jaka mam, jak dam radę crossem jechać to i szosą dam moze rade[emoji1]

Ale doceniam Wasze świeże spojrzenie z boku.

Jeśli moglibyście sie wypowiedzieć:

http://rower-sport.pl/mobile/pl_PL/p/MERIDA-RACE-LITE-903-2013/1688

 

Moge mieć ja lokalnie za 3600.

???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, mam szosę dopiero 3 miesiące, waży ona 10,4 kg bez pedałów. Mam frajdę nawet jak robię 25 km po pracy i 60 km w weekend wolnym tempem.

Całkiem inna jazda niż na MTB po tej samej trasie. Jest też duża frajda i satysfakcja jak się wyrabia noga i czuć to w postaci wzrostu prędkości. Mi frajdy żadnej nie sprawiłoby wjechanie przełajem na jakieś kamieniste ścieżki, nawet na rowerze MTB HT z amortyzowanym widelcem wkurza mnie odcinek brukowej drogi, a co dopiero na przełaju (u mnie są wyjątkowo nie równe drogi brukowe).

 

Ja zębatkę 50 wrzucam dopiero ze stromej długiej góry :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Canyon powyżej robi na mnie wrażenie nie powiem. To jest przełaj jak mniemam?

 

Do meridy nie przymierzałem sie, tylko pogadałem z gośćmi. Ale rozmiar L wiec teoretycznie.... Ja mierze 186.

 

Moze głupie pytanie: a to nie jest tak ze nawet jak wielki blat z przodu to moge z tylu sobie ulżyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak szosa,to propozycja :

Roubaix

 

Upgrade :

koła Zipp 303

opony : Conti GP4000SII 25c ( 0 km )

siodło : Spec Phenom pod kolor ramy (unikat)

korba : 105 5700  50/34 ( 500km)

łańcuch : Ultegra 6700 (0km)

 

Przebieg ramy 2500km,w tym roku użyty 4 (cztery razy),pokryty konserwującą warstwą kurzu,oryginalna,pierwsza owijka.

Rozmiar 58,kupiony wiosną 2012,gwarancja wieczysta na ramę,instrukcje itd.

Wywoławcza 5900,00

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak. Marzysz o kupnie nowego roweru - to widać. Pieniądze nie grają większej roli, to tym bardziej podkreśla, że marzysz.

 

Jak zostawisz crossa, to nie będziesz szczęśliwy. Cały czas będziesz myślał o szosie/przełaju.

 

Z tego co piszesz, to przełaj dla Ciebie będzie najlepszy. Na układ tras jaki masz itd.

 

Nie racjonalizuj tego zakupu, szkoda życia na myślenie o marzeniach. Idź za głosem serca i kupuj przełaja. I śmigaj!

 

I moim zdaniem nie cuduj, tylko kup gotowca, wsiadaj i jedź.

 

I to przeczytaj http://www.rovver.pl/index.php/pl/ogolne/dlaczego-przelaje/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, kolejny sensowny głos.

Mały komentarz:

Pieniądze grają rolę, nie nakapało mi z nieba, dlatego chce je jak najsensowniej wydać. Przekonałem sie już w życiu, że są takie segmenty rynku gdzie tanie kupowanie msci się. Tak jest w we wszystkich hobby z ambicjami, czyli foto, czyli audio, etc. 5klio wydaje mi się taką kwotą która gwarantuje juz sprawdzone, wysokiej jakości rozwiązania w przypadku rowerów, a jednocześnie jest dla mnie do przełknięcia. Więcej nie chcę wydawać, mam jeszcze kilka innych "pasji" i muszę myśleć o "harmonijnym rozwoju".

Nie racjonalizuję tego zakupu, bo tak jak kilka innych rzeczy w moim życiu bedzie on zwyczajnym zbytkiem, i ja to wiem. I zgadzam się, że życia szkoda, więc cieszę się że dostałem sz\ybko wiele rad w temacie w którym średnio sie poruszałem, i pewnie finał taki czy inny bedzie szybki, bez racjonalizowania, uzasadniania, relatywizowania, buyer's remors'ów itd:-)

 

A wolę rower nowy z tego prostego powodu że nie znam się i nie mam możliwości poskładania sobie sprzętu we własnym zakresie.

 

pozdrawiam

AM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...