Skocz do zawartości

[energetyki]Baton czy zel?


snuffi

Rekomendowane odpowiedzi

Z energetyczncyh na zawody tylko żele - mi spasowały Maxima (te duże, niby na 3-porcje, ale świetnie się sprawdzają zjadane na raz (przed/po zawodach raczej batony eneregetyczne/regeneracyjne).

Dawkowanie to zależy raczej od osobistych preferencji, jak się sporo jeździ to da się zauważyć po jakim czasie potrzebujesz uzupełnić "paliwo" aby później nie osłabnąć.

Na wycieczki/treningi batony (z reguły nawet "popularne" a nie energetyczne - ekonomiczniej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaka firma , jakie dawkowanie to radzę przetestować na "własnej skórze" żeby potem nie było kłopotów z żołądkiem, ja osobiście wole Nutrenda, na wyścig "enduro" tylko nie jabłkowy ,ohyda! zawsze biorę truskawkowy czy poziomkowy, batony hmm ... sam startująć na 50km w maratonach ogólnie nie biorę a na wypadach w góry to wole corny , tani świetny i dobry... to tyle ode mnie, co do maxima i ich żelów --> dla mnie za słodkie i niewygodne, niby na trzy razy ale trzeba się babrać żeby potem to zakręcić, nutrend to ma jak paste do zębów ciągniesz i zębami zamykasz i lux... axi a próbowałeś inne żele?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku na maratonach próbowałem jeśc rózne batony, ale ciężko było. Teraz kupuje żele i te mi najbardziej odpowiadają. Testowałem do tej pory takie żele:

carbosnack.png

Przeciętne, za to bardzo tanie, taka tubka 55g kosztuje ok 3zł.

 

enduro.gif

Tubka chyba ok 75g, ok 5-6zl próbowałem truskawkowy i jest naprawdę dobry.

 

1214.jpg

Jednorazowe żele, jedna porcja ok 4zł. Próbowałem smak bananowy i waniliowy. Smak niezbyt rewelacyjny, strasznie słodkie w porównaniu do innych, trzeba je odrazu popić ale naprawdę skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zawody zdecydowanie żel. Na treningach zwykłe batony bo szkoda kasy na energetyczne. Na wyścigi żele Nutrenda(mam taniej lub za darmo bo to sponsor klubu) Enduro lub ten tańszy Energy. Nie wiem czemu nikomu oprócz mnie nie smakuje jabłkowy :D. Ja zawsze biorę jabłkowy i jest OK :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem jeszcze żeli Penco. Były w saszetkach, podobnie jak "małe Maximy". Były słodsze od Maxima, wrażenie z działania bez różnicy. Ale mniejsza wygoda w użyciu (wolę formę tybki, nie trzeba się tyle z otwarciem męczyć). Bardziej podeszły mi te Maxima. Czuję, że się sprawdzają, z nie wywołują żadnych negatywnych skutków.

Co do babrania się na 3 razy, to podobnie jak większość osób z którymi rozmawiałem ja te żele zjadam na raz... "wchodzą" łatwo i szybko więc nie ma z tym problemu. Nie uważam aby smak był za słodki, ale to jest raczej mocno subiektywna sprawa. Innych jak te dwa jeszcze nie próbowałem głównie dlatego, że w sklepach rowerowych w których najczęściej dokonuję zakupów nie rzuciły mi się w oczy.

Choć ceny Nutrendu zachęcają do eksperymentu, zwłaszcza w przypadku Carbosnacków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maximy bardzo dobrze na mnie dzialaja. Po prostu czuje sie kopa. Te "carbosnacki" z pierwszego zdjecia dzialaja slabiej, aczkolwiek tez ok. Chyba wszyscy wala Maxima w tubce na jeden raz, nikt tego nie dawkuje na 3 porcje :wink: Hipotoniki tez robia dobre, wiec w sumie firma godna polecenia. Na zawodach nie ma czasu na batona, ja zjadam darmowego zawsze przed :blush:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dawkuje na 3 porcje :) ale prawie zawsze sie ubabram przy zakrecaniu i sie wszystko klei (klamka, grip, manetka i palce). na pierwsza petle biore batona (maxim - bo mam znizke na nie), na 2 petle zabieram wlasnie tubke zela i to mnie generalnie wystarcza na caly wyscig.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...