Matzel Napisano 14 Września 2014 Udostępnij Napisano 14 Września 2014 Witam, Poszukuję "wirtualnego trenera", ponieważ mam trochę za daleko do najbliższego klubu i za mało czasu, by móc sobie pozwolić na 2h dojazdu na same treningi. Czy ktoś może korzysta z jakiegoś trenera za pomocą sieci ? Chciałem spróbować z Ludora, ale nie odpisali mi już na drugiego maila, co jest dla mnie nie dopuszczalne (kontakt z trenerem jaki preferuje to mail, ponieważ często siedzę w pomieszczeniach bez zasięgu). Finanse: Klasa ekonomiczna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scooby Napisano 14 Września 2014 Udostępnij Napisano 14 Września 2014 procycling.com.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adhed Napisano 14 Września 2014 Udostępnij Napisano 14 Września 2014 może przemekgierczak.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 15 Września 2014 Udostępnij Napisano 15 Września 2014 bez sensu trener na odległość. kup kilka książek i sam sobie plan układaj. trenowanie z trenerem może mieć sens na wyższym poziomie, jak trenujesz z pomiarem mocy i trener widzi na wykresach z dnia na dzień co robisz i jak odpowiada Twój organizm (a więc klasa ekonomiczna odpada bo takie pakiety to po 1000zł miesięcznie kosztują), do tego obowiązkowo regularnie badania wydolnościowe. A kupić trenera za 200-300zł miesięcznie (najtaniej na rynku) i dostawać ksera z książek to sam stwierdzisz że to kasa w błoto. Chyba że koniecznie potrzebujesz jakiegoś motywatora, ale jeśli motywatorem ma być email raz w tygodniu od "trenera" to słaba motywacja i tak czy siak szybko się zniechęcisz. ps. tak, mam w tej materii doświadczenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adhed Napisano 15 Września 2014 Udostępnij Napisano 15 Września 2014 To prawda. Co prawda nie korzystałem z takich e-trenerów, raz wziąłem tylko ten plan testowy na Ludora, żeby zobaczyć co podają i faktycznie można różnie trafić. Jak dobrze nie znasz trenera, to współpraca może być słaba - będą Ci tylko wysyłać gotowe plany, które sam mógłbyś łatwo ułożyć. Kup sobie np. "Biblię treningu kolarza górskiego" albo "Trening z pulsometrem" i poznasz podstawy treningu wg Friela i będziesz mógł sobie spokojnie samemu trenować, dostosowując wszystko pod siebie i to powinno śmiało wystarczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scooby Napisano 15 Września 2014 Udostępnij Napisano 15 Września 2014 W sumie rację macie ale... jakich niby treningów spodziewacie się otrzymywać od trenera ? jakiś cudów i magicznych sztuczek aby na skróty złapać formę ? Wszystko opiera się na tych samych podstawach, które między innymi opisuje Friel. Problem w tym, że w biblii Friela nie ma gotowego planu dla każdego z nas, są tylko wytyczne jak ten plan ułożyć. Do tego trzeba tą książkę kilkakrotnie przewertować plus wiedza uzupełniająca z wielu innych ksiązek oraz też wiedza o diecie. Może wtedy stworzymy dla siebie jako taki plan. Jednak i tak bez doświadczenia (a taki przypadek tutaj rozpatrujemy) nie będziemy czuli czy idziemy w dobrą stronę. Po jakimś czasie albo zauważymy brak lub powolny wzrost formy albo co gorsza przetrenowanie i spadek formy. Jeśli ktoś jest ambitny to trenując na własną rękę z biblią o przetrenowanie nie trudno. Skończy się na tym, ze naszym celem będzie realizacja planu treningowego (własnego=być moze błędnego) a nie wzrost formy. Zrealizujemy 100% naszego planu a formy nie widać. Kiedy mamy trenera i wymieniamy info między sobą bez ograniczeń o tym jak poszedł trening, jak samopoczucie, jak nastawienie mentalne itp itd. informacja zwrotna o np. konieczności korekty kolejnego dnia czy kilku następnych jest kluczowa dla naszego rozwoju. Samemu możemy zrobić coś zupełnie na odwrót w momentach słabości niż doświadczony trener by zalecił. Czesto jest tak, że jak coś idzie nie tak ludzie myślą, ze za słabo trenują a tu okazuje się, że właśnie brną w kierunku przetrenowania. Oczywiście na wyższym poziomie zaawansowania i posiadając droższe narzedzia treningu jak np. garmin i pomiar mocy taka współpraca z trenerem procentuje jeszcze bardziej, jest wtedy monitoring wszystkiego a nie tylko opis jak nam się jeździło. Do tego konto na Training Peaks i mamy pełne analizy treningu. Ja mogę poradzić tyle, że jak już brać trenera to takiego aby była możliwość nieograniczonego kontaktu, codziennie, nawet kilka razy dziennie w razie potrzeby, mail, telelfon, fb, cokolwiek innego. Nie możemy dostawać planu na tydzień, robić go a po tygodniu trener podsumuje, coś tam doradzi i wrzuci kolejny tydzień. Tak można zrobić pare treningów niewłaściwych czy wręcz szkodliwych a dowiemy się tego za późno. Tu trzeba reagować na bieżąco. Inna kwestia to aby trener wiedział na początku o naszym trybie zycia, stylu pracy i ogólnej dostepnosci czasowej aby trening był odpowiednio dobrze dobrany objętościowo a nie jakieś ambitne 12-14h na tydzień gdzie my ledwo na 7-8 mozemy sobie pozwolić. To trening musi być wpleciony w styl zycia, w życie słuzbowe i rodzinne a nie odwrotnie. Na naszym poziomie amatorskim to ważne bo inaczej zajedziemy się i pozawalmy sprawy prywatne. Psycha siądzie i nici ze wzrostu formy. Wiele osób korzystajacych z trenerów przyznaje otwarcie, że trenując wcześniej samemu przetrenowywało się często a po przejściu pod "opiekę" trenera okazało się że trenują mniej godzin tygodniowo a efekt jest lepszy. To się rozpisałem. Wyzej napisałem kogo polecam. Zanim zdecyduje się na współpracę wiele rzeczy można sobie wyjaśnić mailowo aby mieć pewnosć w co wchodzimy. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 15 Września 2014 Udostępnij Napisano 15 Września 2014 Wszystko racja to co piszesz w 100% i właśnie dlatego trener wirtualny odpada przy założeniach kolegi, który założył ten wątek z pytaniem. Wszystko rozbija się o to "wirtualny", taki trener nas w ogóle nie widzi i wszystko jest oparte na komunikacji obustronnej. O ile może się zdarzyć, że trener będzie kontaktowy, to trenujący już nie do końca i będzie wysyłał informacje do trenera typowo subiektywne. Bez obiektywnych sprawdzianów w którą stronę trening idzie (pliki z treningów z pomiarem mocy na trainingspeak, wykresy tętna, czasy na znanych podjazdach itp) to po prostu jest wyrzucanie kasy w błoto. Trenerzy w podstawowych cenach 250-300zł oferują często plan nawet raz w miesiącu. Nie chcę się powtarzać to co napisałem w pierwszym poście. W kwocie 300zł miesięcznie, planu raz na tydzien/miesiąc, ograniczony kontakt często tylko mail, dziury w komunikacji, subiektywne oceny treningów na maila - tak samo równie dobrze można się przetrenować mając trenera. A za 300zł miesięcznie można sporo rzeczy kupić do roweru :-) książek a książek. Moim zdaniem trener spoko - ale - minimum 1-2x w tygodniu trening z jego osobistym udziałem. Kontaktu osobistego nic nie zastąpi. Skąd trener wirtualny ma wiedzieć że jeździsz na kadencji 50? On przysyła rozpiski, stara się, a komuś się wydaje że 50 to OK i tak ma być, męczarnie itp a to tylko przykład ile takich rzeczy nie wyłapie się przez maila. We Wrocławiu jest GVT, wygląda to tak że trener trenuje z ludźmi i to może mieć ręce i nogi, chociaż moim zdaniem wziął sobie za dużo ludzi i trening w 30 osobowej grupie cały czas nie jest dobrym rozwiązaniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scooby Napisano 15 Września 2014 Udostępnij Napisano 15 Września 2014 co do kadencji to jest to jedna z wytycznych treningu jakie ustala trener. Zakładam, że pomiar kadencji to nie problem dla trenujacego, w każdym bądź razie rzecz dużo łatwiej (tańsza) dostępna niż garmin czy pomiar mocy. Jeżeli dostaję od trenera rozpiskę na dzisiaj, ze po 15min rozgrzewki mam przykładowo jechać 1h w strefie 3 (wg Coogana) z kadencją 60-70 to tyle jadę. Nie będę przecież świadomie robił źle treningu. Strefy mamy wyznaczone w testach, pomiar kadencji jest więc w czym problem. Jezeli jadę te 10,20 czy 30min i czuje że jest problem bo np. nie mogę utrzymać nawet strefy 3 to kończe trening, robię rozjazd i piszę o wszystkim trenerowi. Jest natychmiastowa reakcja i ewentualna korekta planu na kolejny dzień czy dni. Tak ja to widzę i tak działa Adam z podanego przez mnie linku. Żadnej lipy. Wiadomo, ze wykresy z garmina a już wogole pomiar mocy to jest dopiero narzędzie i dla nas i dla trenera do analiz. Ale i bez tego wg mnie warto jak kogoś stać na te 200-300pln tak jak piszesz. Ludzie czasami dużo wiecej kasy własnie wydają na szpeje do roweru ale totalnie źle trenują. Autorowi polecam korespondować i pytać Adama o zasady współpracy, może się spodoba metodyka. Mnie się podoba. Mam kolegów triatlonistów, ktorzy za większa kasę mają słabszy kontakt z trenerem i info zwrotne i wogole monitoring postepów. Zacytuję Adama: "Planowanie samemu sobie treningów to jak np. leczenie samemu sobie zębów .... łatwo zrobić coś nie tak. Po co ryzykować ..." Jest w tym sporo prawdy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RemarSportPL Napisano 16 Września 2014 Udostępnij Napisano 16 Września 2014 Szczerze mówiąc to wielu rzeczy dowiesz się po prostu z forum,tutaj nie potrzeba trenera internetowego,wystarczy czytać wątki,artykuły i wtedy będziesz na bieżąco. Ja z tego korzystam i naprawdę nieźle na tym wychodzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 16 Września 2014 Udostępnij Napisano 16 Września 2014 Ja nie twierdzę że się nie da. Ale skoro ten Adam za 200-300zł miesięcznie jest w stanie tak prowadzić trening, błyskawicznie codziennie odpisywać na maile, no to szacun. Ja trenowałem 3 miesiące swego czasu z polecanym/renomowanym trenerem i po stwierdzeniu sprzeczności w rozpiskach, słabym poziomie komunikacji z jego strony (zwykle sportowcy nie są komunikatywni..) stwierdziłem że za tą kasę kupię książki. A porównywanie rozpisywania treningów do leczenia zębów, to proszę nie wpadaj w marketing :-) Mój trening wyczytany z książki dokładnie niczym się nie różni od treningu przysłanego przez trenera na maila. I uważam że kontakt mailowy znikomo zmniejsza prawdopodobieństwo przetrenowania. (piszesz jeszcze o regularnych badaniach wydolnościowych, czy w wariancie ekonomicznym bierzesz pod uwagę koszt takowego 250-300zł? i jak często? jeśli ktoś trenuje na poważnie i liczy na trenera internetowego to moim zdaniem powinien takie badanie robić co każdy cykl więc raz w miesiącu/ raz na dwa miesiące kolejne wydatki). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matzel Napisano 16 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 16 Września 2014 Dzięki wszystkim za odpowiedzi Zdecydowałem się jednak edukować i sprobować zrobić sobie plan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pegieton Napisano 19 Września 2014 Udostępnij Napisano 19 Września 2014 Gratuluję zaoszczędzonych funduszy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.