FractalCore Napisano 8 Września 2014 Napisano 8 Września 2014 Cześć. Na wstępie napiszę, że jeśli wybrałem zły dział to prosze o przeniesienie do właściwego, jeszcze nie ogarniam tego forum zbyt dobrze i nie wiem co gdzie powinno być. Wracając do tematu: z rok temu kupiłem od znajomego rower, na którym jeździł bardzo długo i intensywnie. Jest to jakis z 8-letni Romet, dokładnego modelu nie znam. Fotki na końcu w spoilerze. Wymieniłem w nim następujące części: - szczęki hamulcowe przód/tył wraz z klockami, linkami i pancerzami (Aluhongi, aluminiowe), wcześniej były jakieś plastki popękane i sklejone taśmą - tylną przerzutkę (Shimano Tourney TX 35), poprzednia była cała zawalona piachem i smarem, do tego się rozsypywała - przednią przerzutkę (lokalny sklep rowerowy) - manetki na nowe (j/w), pękła mi kiedyś prawa - korbę z przednią zębatką (j/w), połowa zębów była powyginana we wszystkie strony - suport (j/w), ze środka się wysypały kulki - łożyska w kołach, przód i tył, starych praktycznie nie było. Fakt faktem, że rower po tych wymianach sprawuje się o wiele lepiej, ale jest jeszcze dużo do zrobienia. Dałem za niego coś 100zł, ok drugie tyle dałem na nowe części. Póki co chciałbym z tego roweru coś jeszcze wycisnąć - rozebrać go całkowicie, wyczyścić, nasmarować i zakonserwować każdy element, aby jeszcze trochę mi posłużył. Wiem, że w tym przypadku to jest reanimacja trupa, bardziej chodzi mi o zdobycie wiedzy i doświadczenia w mechanice na tym polu nie ponosząc przy tym większych kosztów. Dodam, że to mój pierwszy rower, a mam 22 lata. Na początek chciałbym rozebrać przednie amortyzatory i doprowadzić je do stanu używalności, bo ich skok jest minimalny z powodu syfu jaki się w środku znajduje. Pytanie brzmi jak się do tego zabrać ? Dysponuję standardowymi narzędziami warsztatowymi typu młotki, klucze, itp. Z narzędzi typowo rowerowych mam tylko nasadkę na klucz, była mi potrzebna do zamontowania suportu. A, i jeszcze jedno: gdyby ktoś wykazał się anielską cierpliwością i naprawdę mi pomógł to wszystko ogarnąć i przy okazji co nieco wytłumaczył to jestem w stanie wynagrodzić taką osobę pewnym zastrzykiem gotówki, w zależności od poświęconego mi czasu i fachowości porad Wiem, że o wiele prościej i szybciej byłoby to oddać do serwisu, za dzień lub dwa wszystko chodziłoby jak trzeba, ale nic bym się nie nauczył, nie byłoby funu z zabawy i w ogóle, dlatego chciałbym to zrobić osobiście. Zdjęcia: Przepraszam, że trochę chaotycznie to wszystko napisałem, ale miałem dzisiaj mocno pracowity dzień i średnio u mnie z myśleniem już
seraph Napisano 8 Września 2014 Napisano 8 Września 2014 Jeśli nie boisz się i traktujesz dalsze ugniatanie na tym czymś za swoisty trening to można coś pogrzebać - bez urazy, ale czasem trzeba nazwać rzeczy po imieniu - ten "rower" to złom. Chyba tylko obręcze ma prawdziwe To coś co szumnie nazwałeś amortyzatorem rozbiera się prawdopodobnie od góry. Musisz wykręcić lub wyciągnąć podważając te czarne korki widoczne na 4 zdjęciu i pod nimi - pewnie dość głęboko - ukryte są imbusowe śruby (6 mm??). Potrzebna będzie kilkunasto-centymetrowa przedłużka. Po wykręceniu całe ustrojstwo da się podzielić na 2 części - ze środka na pewno wypłynie ciecz barwy rudo-czarnej i o ile sprężyny są w całości to da się to umyć, wysmarować i po złożeniu coś nie coś będzie się uginać - na pewno płynniej. Wewnątrz sprężyn są też gumowe pałki - elastomery, których możesz się pozbyć dla zwiększenia skoku i czułości "uginacza", ale w Twoim przypadku byłbym ostrożny, bo bez tego może się on po prostu zapadać do zera po dociśnięciu własnym ciężarem.
Fenthin Napisano 8 Września 2014 Napisano 8 Września 2014 Przede wszystkim lektura obowiązkowa: http://www.forumrowerowe.org/topic/41733-faq/ I przenoszę temat do odpowiedniego działu: http://www.forumrowerowe.org/forum/30-konserwacja-sprzetu/ który zresztą polecam poczytać.
FractalCore Napisano 19 Marca 2015 Autor Napisano 19 Marca 2015 Siema, dawno mnie tu nie było.. po prześmiganiu całej zimy na rowerze i jego kompletnym zaniedbaniu postanowiłem go przygotować na sezon letni, aby móc jeździć po mieście (czasem przez park) bez stresu, ze rower zaraz się rozpadnie. Fotki będę umieszczał w spoilerze, dla zwiększenia czytelności tematu.Ale do rzeczy: To coś co szumnie nazwałeś amortyzatorem rozbiera się prawdopodobnie od góry. Musisz wykręcić lub wyciągnąć podważając te czarne korki widoczne na 4 zdjęciu i pod nimi - pewnie dość głęboko - ukryte są imbusowe śruby (6 mm??). Spróbowałem zacząć od tego ustrojstwa, bo amortyzatory zapewne ze względu na ogrom brudu i brak ochrony stały się praktycznie sztywne. Najpierw próbowałem odkręcić te korki, ale nic z tego - są mocno przyczepione, a że wykonane z gumy (!), to obrabiają się w moment i żaden klucz tu chyba nie pomoże. Spróbowałem więc jeden podważyć, oto co wynikło z moich bojów: I teraz nie wiem co robić dalej - czy próbować to co jest w środku jakoś wyciągnać (kombinerkami ciężko idzie), czy może zabrać się za to od drugiej strony, czyli tam gdzie jest mocowanie gum zapobiegających, aby brud wpadał do środka amortyzatora i liczyć, że będzie to potem można złożyć i będzie działać: Jakieś sugestie ? Druga sprawa: tylny amortyzator. Ostatnio trochę się zajechał, przez co tyłek zaczyna boleć jeżdząc po wybojach (niskie krawężniki, dziury i tego typu cudaki). Wygląda on z bliska tak, maksymalnie poluzowany (wybaczcie jakość zdjęć, robiłem je koło 18-stej.. jak coś to jutro mogę strzelić nowe fotki przy lepszym świetle): Jak to ustrojstwo rozebrać ? Domyślam się że przez wykręcenie tej dużej nakrętki, ale coś tam w zeszłym roku próbowałem dłubać i średnio to wyszło, bo jest tam jakiś pierścień zabezpieczający - ale z tym sobie poradzę. Dalej nie mam pomysłu, te gumy będę musiał jakoś ściągnąć i się dobrać do wnętrza, jak będę miał z tym problemy (a znając życie - będę miał ;p) to napiszę co nie gra. I (na ten moment) ostatnie pytanie: czy olej do łańcucha rowerowego "Expand chain waterproof oil wet" będzie się choć w minimalnym stopniu nadawał do naoliwienia ruchomych elementów ? Moje fundusze praktycznie na ten moment nie istnieją, więc proszę nie polecać kupowania czegokolwiek.. pamiętajmy że jest to reanimacja trupa i cudów nie oczekuję, ino by mi się nie rozsypał podczas jazdy a ja nie został z tyłkiem na asfalcie Na stanie posiadam: - Expand chain waterproof oil wet - 100ml - Brake Cleaner (MA Professional) – preparat do czyszczenia tarcz hamulcowych - 600ml - Rozcieńczalnik ekstrakcyjny - na oko zostało gdzieś 400ml - WD-40 - ok 200ml Mam też w garażu jakieś dziwne substancje starej daty, głównie to rozpuszczalniki, widziałem też denaturat, naftę, aceton techniczny, amoniak,itp. Gdyby coś z tego dało się wykorzystać (lub poszukać czy jest) to śmiało sugerować. Dodam, że trochę przeglądałem forum w wolnych chwilach, ale obecnie mam 2 dni, aby zrobić full-service tego roweru (śmigam na pożyczonym, który muszę niebawem oddać), dlatego prosiłbym o szybką pomoc Nie ma to jak dobry zapłon hehe Edit: gdyby kogoś ciekawiło po co ta szklanka pod rurą od siodełka to już wyjaśniam: zapiekła mi się na dobre rura od siodełka, chciałem ją trochę podnieść ale ni hu-hu, próbowałem grzania opalarką, obijania młotkiem, rozszerzania tego co mogę cienkim przecinakiem i lipa, więc podchwyciłem patent z tego forum i wlałem starą naftę, a dół zabezpieczyłem jakąś zakrętką (pierwsze co mi wpadło w ręce). Dopiero później psiknąłem parę razy WD-40 i widzę, że z każdą godziną coraz więcej się go tam mieści, więc jakiś postęp jest. Wiercenie zostawiam jako ostateczność
talento259 Napisano 19 Marca 2015 Napisano 19 Marca 2015 Do smarowania ruchomych części szkoda oleju do łańcucha który tani nie jest. Jak zostało ci trochę: Oleju silnikowego (więcej niż 5W), oleju przekładniowego, do dyferencjałów, skrzyń biegów, wspomagania, to możesz z tego skorzystać bez problemu. Nalej do strzykawki i aplikuj.
FractalCore Napisano 21 Marca 2015 Autor Napisano 21 Marca 2015 No mam coś takiego, ale to ma z 20 lat i pewnie dawno straciło już swoje właściwości. Poddałem renowacji tylny amortyzator, jutro go jeszcze wypucuję na błysk i wrzucę fotki.. wygląda prawie jak nówka Dałem trochę tego smaru do łańcucha, gościu powiedział że styknie mi go na dwa sezony.. najwyżej starczy na jeden, zresztą tego ubyło może z 10ml jak nie mniej. A teraz co do przedniego amortyzatora - udało mi się prawie bezszkodowo zdjąć to gumowe zabezpieczenie z góry (klucz żabka zawsze spoko ), to z dołu też zdjąłem, ale ile się przy tym namęczyłem to moje. Poniżej fotki: Było to trzymane przez taką, cholernie twardą i oporną na działania gumę, na początek w ruch poszedł śrubokręt, później młotek z dłutem, na koniec klucz do rur i dopiero nim dało radę wyciągnąć to cholerstwo Prezentuje się ono następująco: Próbowałem ten amortyzator wykręcić, wybić młotkiem (w obie strony) i nic, nawet nie drgnął. Patrząc pod oświetleniem wgłąb czeluści przez tą gume, co udało mi się zdjąć (mowa o tej z samej góry co jedną zerwałem) widać tam tylko pręt, który w środku ma coś w rodzaju nita albo czegoś podobnego.. na pewno nie jest to żadna śrubka ani nic co można wykręcić. Jest to na równi z całą rurą amortyzatora, koloru złotego, o dziwo nawet czyste toto I teraz moje pytanie: jak wyjąć ten amortyzator ze środka ? Ewidentnie wymaga on dokładnego wyczyszczenia i nasmarowania, ale przy obecnym stanie rzeczy jest to niemożliwe. Master w pierwszym poście napisał, że to prawdopodobnie są imbusy - dostęp tam ze światłem jest naprawdę trudny, ale przyjrzę się temu jutro raz jeszcze dla pewności. Przy okazji: rozkułem łańcuch i sobie go szejkowałem w benzynie ekstrakcyjnej, wyglądało to tak: Z tego co kojarzę (a jestem mega zmęczony) to już drugi shake, prawdopodobnie benzyną ekstrakcyjną. Mam w garażu masę starych i niepodpisanych butelek z różnymi dziwnymi płynami, drogą dedukcji poprzez sprawdzanie koloru, zapachu, lepkości, tłustości oraz szybkości odparowywania doszedłem do wniosku, że to jest albo zwykła benzyna albo ekstrakcyjna po terminie ważności (minimalnie tłusta, odparowuje trochę wolniej niż nówka ekstrakcyjnej ze sklepu, kolor jasnych sików ). Co ciekawe, oprócz brudu zeszło trochę rdzy co mnie zaskoczyło, jednak nie wszystko. Obecnie po wytarciu łańcucha do sucha wrzuciłem go do czystego słoika, zapsikałem (lub zalałem, jak kto woli) WD-40 trochę poniżej jego poziomu i sobie będzie tak do jutra stał, mam nadzieję że mi go nie przeżre na wylot Co jakiś czas tym wstrząsam, aby preparat dotarł do wszystkich zakamarków. Jutro wezmę go osuszę, powieszę na jakimś haku a bezpośrednio przed montażem dodatkowo odtłuszczę i dam jakiś preparat antykorozyjny. Zastanawiam się tylko, czy ten preparat nie będzie się gryzł ze smarem, ktory chcę dać w ostatnim etapie na łańcuch, jak myślicie ? Jutro podrzucę jego nazwę, dzisiaj już nie mam siły nawet wstać z krzesła.
cienkun Napisano 21 Marca 2015 Napisano 21 Marca 2015 A ja widzę w tym rowerze potencjał. Byłby z niego świetny rat-bicycle! Tylko trzeba wywalić damper, czy raczej to, co go udaje, zespawać tył na sztywno, zastąpić tę atrapę amora jakimś widelcem sztywnym pod 28" koło (hamulcem się nie przejmować, i tak się nie rozwinie na tym takiej prędkości, żeby nie szło zahamować samym tyłem), zedrzeć farbę szlifierką kątową i podlewać ramę solanką przez miesiąc, żeby ładną rdzę wyhodować na całości. Będzie iście szatański pojazd!!
FractalCore Napisano 21 Marca 2015 Autor Napisano 21 Marca 2015 Hehe, uśmiałem się Przedniego hamulca niestety nie posiadam, bo pewnego dnia strzeliła mi ta tulejka, co się do niej montuje szczękę v-brake'a, a spawarki niestety brak (zresztą to i tak mała powierzchnia, więc pewnie długo by to nie wytrzymało). Prosiłbym wrócić do sedna tematu, bo sprawa jest naprawdę pilna. Na wygłupy przyjdzie jeszcze czas
Pavvell Napisano 23 Marca 2015 Napisano 23 Marca 2015 Po co Ty to wszystko robisz? Nowy łańcuch kupisz za kilkanaście zł. Za kolejne kilkanaście zł kupisz litr oleju do pił łańcuchowych - starczy do smarowania łańcuchów do emerytury. Super że rozczłonkowałeś widelec, ale co dalej? Po wymyciu będzie miał luzy. Za kilkadziesiąt zł kupisz coś używanego sprawnego. Co to za "tulejka, co się do niej montuje szczękę v-brake'a"? Kompletny hamulec na jedno koło kupisz od kilkunastu zł, klocki kupisz od 5zł.
FractalCore Napisano 24 Marca 2015 Autor Napisano 24 Marca 2015 Po co ? Dla przyjemności i przede wszystkim dla nauki i doświadczenia. Komplet szczęk wraz z klockami kupiłem za 3 dychy - poniosło mnie z ceną, przyznaję że to szmelc. Jak będę w przyszłości składał rower od podstaw, to gdzieś od stówki w górę będę czegoś fajnego szukał. A na klockach za 5zł ciekawe ile pojeździsz zanim zrobią się z nich slicki - tydzień, dwa ? A jeśli chodzi o tulejkę to jest takie cos: http://img29.olx.pl/images_tablicapl/163438077_4_644x461_widelec-sztywny-rower-gorski-sport-i-hobby.jpg Ten siwy bolec pewnego dnia po prostu mi odpadł, zorientowałem się dopiero jak szczęka mi się wkręciła w przednie koło Sugeruję EOT, bo to wątek strice tematyczny. Zadałeś dobre pytanie, w sumie powtórzyłeś je po mnie - co dalej z amortyzatorem ? Jak się do niego dobrać, aby go wyciągnąć, wyczyścić i przesmarować ?
seraph Napisano 24 Marca 2015 Napisano 24 Marca 2015 na klockach za 5zł ciekawe ile pojeździsz zanim zrobią się z nich slicki - tydzień, dwa ? W suchych warunkach spokojnie kilka tys km. Zrobisz tyle w tydzień? Na mokro, a nie daj bóg w błocie lub śniegu starcza może na kilkaset km, ale niesamowicie paskudzą obręcze i wszystko wokół. Ot, taka mała dygresja co byśmy nie przesadzali Dobre klocki V-brake kosztują kilkanaście złotych i przeciętnemu polskiemu rowerzyście starcza na długie lata Co do amortyzatora to nawet największa chińszczyna z jaką się spotkałem miała śruby. Jeśli ten jest zanitowany na stałe to chylę czoła
Pavvell Napisano 24 Marca 2015 Napisano 24 Marca 2015 Tak się rozbiera typowy widelec: https://youtu.be/N5IjbBNKkMM Jeżeli masz jeszcze urwany pivot do hamulca to wyrzuć ten widelec jak najdalej i kup coś nowego (używanego). Pamiętaj że masz ster skręcany - nie a-head.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.