Skocz do zawartości

[transport] Jak transportujecie swoje rowery na duże odległości?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Panowie za dyskusję.

Zwróciliście uwagę tylko na polsie góry, a pytałem o całą europę ;)

Ale nie szkodzi.

 

Z samochodu zrezygnwałem dawno temu, bo wolałem szosówką jeździc, ale teaz trzeba chyba znów powrócić do czterech kółek.

Zakupie coś taniego, małego i na gaz - jakoś to będzie.

Innego wyjścia niewidzę.

Mógłbym jeszcze autostopem, ale nim sie juz w życiu najeździłem i nie chce mi sie już. Zbyt męczące.

 

Pisałem na innym forum o jakieś małe autko i wyszło, że najrosądniej będzie Seicento. Po wywaleniu Tpasażerów rower i osprzęt do niego wejdą spokojnie.

Auto mało pali, choć wiem, że z gazem ciężko w EU.

Takie Pireneje są oddalone o ~2500 km czyli jakies ~5000 km w dwie strony. Koszty Seikiem niebedą jakieś duze.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz jeździć rowerem po europie to proponuje transport samolotem. Kumpel na rowerze zwiedził pół Francji i zawsze latał tanimi liniami. Trzeba tylko trochę czasu poświęcić na wyszukanie biletów w rozsądnych kwotach (idzie znaleźć bilety po 20pln i taniej ale tak jak piszę to wymaga czasu) i zamówić sobie bilecik odpowiednio wcześniej. Jak z cenami za przewóz roweru nie wiem, ale mogę go wypytać o szczegóły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co seicento drogie samochody to są. Proponuje seata arose (sam mam i po złożeniu siedzeń i zdjęcia koła przedniego wchodzi bez problemu) a druga sprawa są bagażniki na rower na klape do arosy i lupo , seata kupisz do 5000 zł sam takiego kupiłem i przejeździłem nim słowacje czechy, naładowany pod sam dach i ani razu się nie zepsół

 

Ps. silnik 1.0 seata pali mniej niż 900ka sejczaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co seicento drogie samochody to są. Proponuje seata arose (sam mam i po złożeniu siedzeń i zdjęcia koła przedniego wchodzi bez problemu) a druga sprawa są bagażniki na rower na klape do arosy i lupo , seata kupisz do 5000 zł sam takiego kupiłem i przejeździłem nim słowacje czechy, naładowany pod sam dach i ani razu się nie zepsół

 

Ps. silnik 1.0 seata pali mniej niż 900ka sejczaka

 

Po wiem ci, że nawet niezly pomysł. Miałem swego czasu Cordobe, choć palił sporo jak na 1,6, to poza tym nie zawodził.

 

A jak wychodzi spalane u ciebie ? W trasie jak i mieście.

 

O Sejku myślałem jakimś 1.1 z niemiec. Wersja ze wspomaganiem, abs itp. Też za 5 tys. się zakupi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laguna I w kombi (bardzo duży bagażnik) 1.8l w gazie (butla 40l, wchodzi 35l gazu, czyli niecałe 100zł do pełna) na jednej butli robi 380km

laguny chodzą po 3k

 

moja perełka :icon_cool:

 

http://allegro.pl/renault-laguna-kombi-1-8-lpg-wroclaw-i4585168225.html

 

Wchodzą 3 osoby + 3 rowery (ze zdjętym przednim kołem).

Kombi jest lepsze niż małe autko, zawsze można sobie wygodnie usiąść na brzegu bagażnika przy ognisku, a przy podobnym spalaniu do arosy jest znacznie pojemniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadałem z kolegą. Trochę mi to zabrało czasu ale kolega trochę nieuchwytny.

 

Ogólnie z tego co mi powiedział to wygląda to tak że rower musi być w kartonie (kierownica przekręcona równolegle do ramy, pedały odkręcone, siodełko max na dół i to wszystko w karton). Koszt mówił około 160 pln w jedną stronę zależnie od lini lotniczej. Gadał też że każda linia ma warunki przewozu roweru na swoich stronach albo żeby sobie zadzwonić na info i się wypytać najlepiej ale że tak to mniej więcej wygląda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze że nie wyrzuciłem kartonu z roweru:) bo potem to raczej słabo z takim na wymiar. Ewentualnie specjalna walizka.

Z drugiej strony tak sobie myślę: wysiadasz na lotnisku, odbierasz karton z rowerem i co;)

Albo składasz i jedziesz na rowerze ale karton trzeba wyrzucić, albo z kartonem pakujesz się do jakiegoś transferu i dalej do noclegowni i tam zostawiasz karton?

W sumie to wiele razy wracając do PL widziałem ludzi z kartonami z rowerami i nigdy nie pomyślałem skąd je mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem w dwóch firmach kurierskich i nie wysłałbym roweru w ten sposób bo wiem jak są traktowane paczki czasami i wtedy zdziwienie że rower uszkodzony :/ (bywały takie przypadki). Plus ryzyko że nie dojedzie na czas bo zawsze może się gdzieś zawieruszyć albo po prostu pojechać gdzieś gdzie nie trzeba a wtedy poszukiwania po całej UE a to raczej nie trwa dwa dni tylko tydzień może nawet dłużej zanim przejdzie przez kilka magazynów i setki rąk. Jest to wygodne rozwiązanie ale bardzo ryzykowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na kilku zgrupowaniach w Hiszpanii i kilkadziesiąt osób wysyłało kurierem rowery z Polski do Hiszpanii i z powrotem. Koszt - 200-300zł w jedną stronę, czas wysyłki około tygodnia. Żaden rower nie przyszedł uszkodzony. Kwestia dobrego spakowania roweru w folię bąbelkową i otulinę do rur z gąbek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...