MarekZ77 Napisano 8 Września 2014 Udostępnij Napisano 8 Września 2014 Witam, Szukam jak najtańszego i dobrego sposobu na transport roweru po PL i EU. Nie mam samochodu i w tym kłopot. Przesiadłem się z szosówki na górski i nim nie da się po płaskim zbyt długo i pokonanie 300-400 km do choćby tarnowskich gór jest nie wykonalne. Może macie jakieś pomysły?. Jakie koszta?. Wyjazdy to co weekend. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chiz1611 Napisano 8 Września 2014 Udostępnij Napisano 8 Września 2014 Pociąg z przedziałem dla rowerów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Venec Napisano 8 Września 2014 Udostępnij Napisano 8 Września 2014 W grę wchodzi chyba tylko pociąg (albo uśmiech do przyjaciela z autkiem), w porównaniu do ceny biletu dopłata za przewóz roweru jest jakaś symboliczna. Tylko podobno jest ciężko z uchwytami na rower w tych wagonach. Słyszałem też, że Polski Bus lub niektórzy przewoźnicy PKSów mają swojej ofercie przewóz roweru. Osobiście bym nie ufał tej opcji - już widzę oczami wyobraźni rower przywalony stertą toreb i plecaków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski21444 Napisano 9 Września 2014 Udostępnij Napisano 9 Września 2014 Pociąg , można przewozić nawet tam gdzie nie ma przedziału dla rowerów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ssij Napisano 9 Września 2014 Udostępnij Napisano 9 Września 2014 dzwoniłem kiedyś do PKS i powiedzieli że bez problemu każdy autobus powinien przewieść rower, ale w praktyce wygląda to tak ze kierowca się strasznie krzywi, parę razy się zdarzyło, że trzeba było kierowce poinfomować ze się dzwoniło i powiedzieli że się da. Ale rzadko kiedy użyczą bagażnika, kiedyś ziomek jechał do Sobótki z Oleśnicy i całą drogę trzymał rower na schodach na końcu autobusu, za każdym razem jak ludziska wysiadali to on tez musiał z tym rowerem wysiadać i wsiadać. Więc pomimo że PKSem się da to nie polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rambolbambol Napisano 9 Września 2014 Udostępnij Napisano 9 Września 2014 Ja wsiadam i pedałuję. Prościej się nie da roweru transportować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ssij Napisano 10 Września 2014 Udostępnij Napisano 10 Września 2014 Ja wsiadam i pedałuję. Prościej się nie da roweru transportować. A ja przykładowo wrzucam w niedziele rano swoją zjazdówkę do bagażnika, jadę samochodem te przykładowe 100km z hakiem (mniej więcej godzinka jazdy) Wyciągam rower, zjeżdżam sobie wypoczęty kilka razy, a jak się zmęczę wrzucam rower do bagażnika i wracam do domku. Ja wiem czy to takie skomplikowane? Autor tematu napisał że nie ma samochodu, a rowerem jest za daleko. Więc zostaje opcja znajomego z autem, pociąg, albo pks (pierwsze najwygodniejsze, a ostatnie najmniej wygodne chyba) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 10 Września 2014 Udostępnij Napisano 10 Września 2014 Jak na weekend to pewnie 2 dni więc pociąg jest najtańszy i tu się nic nie wymyśli. Zakładając samochód z gazem to i tak wychodzi bardzo drogo ale za to wygoda idealna. Porównywanie dystansu do 100 km a 400 km jest bez sensu a już tym bardziej z punktu widzenia finansowego. Koszty paliwa prosto się liczy a jak jest z PKP to nie mam pojęcia. U mnie na ten sezon pewnie braknie 2 tys na samo paliwo a lato było kiepskie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaczorak Napisano 10 Września 2014 Udostępnij Napisano 10 Września 2014 Ja wsiadam i pedałuję. Prościej się nie da roweru transportować. Ale nie zawsze jest czas na to żeby sobie przepedałować do miejsca powiedzmy oddalonego o 100 lub więcej kilometrów od miejsca zamieszkania i jeszcze żeby sobie tam pośmigać po szlakach. Tym bardziej jak się mieszka w W-wie i się chce po górach pośmigać to może weekendu braknąć Ja pomimo względnej bliskości gór czy Jury Krakowsko-Częstochowskiej zawsze wybieram pociąg, pomimo że posiadam auto. Transport pociągiem jest zdecydowanie mniej kosztowny, po drodze można spotkać ciekawe osoby albo sytuacje Jeden minus że nie zawsze pociągi docierają tam gdzie chcemy ale to już sobie dojadę na kole w miejsce docelowe jak trzeba. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 10 Września 2014 Udostępnij Napisano 10 Września 2014 Panowie błagam nie odnoście swojej (śląskiej) specyfiki w tym kolejowej do kogoś kto mieszka gdzieś w środku kraju. Już trochę dalej na wschód jest lipa. Polikwidowali dziady wszystko i na szlakach pustki bo samochodem nie każdego stać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ssij Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Właśnie przyszedł mi do głowy kolejny pomysł na transport bajka. Użyć taki patent, ale zamiast do drugiego roweru podczepić do motoru/quada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Venec Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 To chyba nie jest za szczęśliwy pomysł... Z ciekawości, ta linka jest elastyczna? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ssij Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Nie, to jest sztywny hol, przednie kolo ciągniętego roweru jest w powietrzu. Nie mówię że jest to super pomysł i nie wiem czy ktoś to testował, ale jest to możliwe do zrealizowania. Jak ktoś nie ma prawka i samochodu, to można motorowerem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Venec Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Wyobraziłem sobie właśnie jak koło podczepionego roweru najeżdża na dziurę przy 80km/h. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ssij Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Ale kto by cię zmuszał do jeżdżenia po dziurach z taką prędkością, poza tym jeżeli był by to motorower to pojedzie max 50km/h Heh w tym momencie naprawdę mnie ciekawi czy ktoś już kiedyś nie próbował takiego patentu Jak bym jechał samochodem i zobaczył że ktoś ciągnie rower motorem to padł bym ze śmiechu. W sumie ja kiedyś się ciągłem za quadem na lince elastycznej po lesie, było śmiesznie... i niebezpiecznie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaczorak Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Polikwidowali dziady wszystko Szczerze to się właśnie nie orientuje w transporcie szynowym gdzieś w W-wie czy Bieszczadach ale chyba nie ma tragedii dojechać ze stolicy gdzieś w góry. A to że PKP likwiduje połączenia to już inna dyskusja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Venec Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Nikt. Choć mimo tego że nawierzchnia w naszym kraju jest coraz lepsza, zawsze się trafi jakaś dziura - nie sądzę by koła roweru były przystosowane do jazdy z taką prędkością i takich obciążeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ssij Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Nikt. Choć mimo tego że nawierzchnia w naszym kraju jest coraz lepsza, zawsze się trafi jakaś dziura - nie sądzę by koła roweru były przystosowane do jazdy z taką prędkością i takich obciążeń. Nie zgodzę się z Tobą, mam zjazdówkę i koła wytrzymują ze mną na rowerze nie tylko dziury, ale i spore kamienie, nawet przy tych 50/h (czasem przytrafi się jakiś snejk). A holowany rower był by pusty, bez rowerzysty. Myślisz że kolarzówką nikt nigdy nie wpadł w dziurę przy większej prędkości? nie odnoście swojej (śląskiej) specyfiki w tym kolejowej Chciałem dodać jeszcze że u mnie na dolnym śląsku też nie mam połączenia szynami, w sumie szyny są, ale nic po nich nie jeździ. A im bardziej górzyście tym bardziej nic nie jeździ. A z chęcią przejechał bym się pociągiem np. z Sobótki do Stronia Śl. zaatakować Czarną Górę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shiryu Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 nie ma tragedii dojechać ze stolicy gdzieś w góry No właśnie jest tragedia. Po wakacjach znów zlikwidowali połączenie kolejowe do Zakopanego (remonty...), a skoro nawet tam ciężko się dostać, to gdzie miałoby być lepiej? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaczorak Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 A to nie wiedziałem że tak se nasza rodzima kolej postępuje wstrętnie :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zgodny Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Jeśli chodzi o tarnowskie góry to mieszkam w okolicy, i np. Żeby jechać pociągiem np. Do Wisły muszę jechać do Zabrza, na pociąg bezpośredni coś koło 6 rano, a inne to z Zabrza do Kato a potem do Wisły, oczywiście KŚką, ale wolę jechać sobie te 100 km w jedną stronę a potem wracać pociągiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Venec Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Nie zgodzę się z Tobą, mam zjazdówkę i koła wytrzymują ze mną na rowerze nie tylko dziury, ale i spore kamienie, nawet przy tych 50/h (czasem przytrafi się jakiś snejk). A holowany rower był by pusty, bez rowerzysty. Myślisz że kolarzówką nikt nigdy nie wpadł w dziurę przy większej prędkości? Koło się nie poskłada w sprężynkę, ale mi to byłoby szkoda sprzętu mimo to Ewentualnie na czas transportu można by było zakładać jakieś stare i zdezelowane koło na grubej jak siemasz oponie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szaler Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 No niestety alternatywą auta jedynie PKP i Arriva (gdzie jest). Plus taki, że biorą za rower ryczałtem 7pln (5,5pln Arriva w kuj-pom) niezależnie ok km. Minus to, że połączeń jak na lekarstwo:| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Szczerze to się właśnie nie orientuje w transporcie szynowym gdzieś w W-wie czy Bieszczadach ale chyba nie ma tragedii dojechać ze stolicy gdzieś w góry. A to że PKP likwiduje połączenia to już inna dyskusja Ja się odnoszę do możliwości kolegów ze Śląska i tego jak dużo osób tam jeżdzi i jak potrafią się zorganizować na wypady w Śląski i część Żywieckiego. Pewnie wybrali by się dalej ale jak skoro zlikwidowali połączenie z Suchą Beskidzką. O dalszej opcji w stronę Limanowej nawet nie wspominam bo infrastruktura tam to zabytek. Na tak sporym obszarze nie ma nic. A sama trasa kolejowa jest tak widowiskowa i piękna, że nawet nie ma o czym pisać. Co do trasy z Krakowa w góry to trzeba chyba mieć nie równo pod sufitem aby wybrać to połączenie. Parę razy byłem i serdecznie dziękuję. W czasie kiedy zaczyna się przetaczanie lokomotywy w Suchej już jestem na szlaku gdzieś daleko w lesie a gdzie tam dalej do Jordanowa, Chabówki czy Podhala. Byłem młodszy to robiłem dojazdówki ale co z tego jak na jazdę w górach pozostawało 2-3 godz. Po czasie przestało się to kalkulować i pozostał samochód. Z miłą chęcią wybrał bym kolej ale tu się wszystko zatrzymało w czasie a nawet cofnęło tylko nie wiem jak daleko bo podobno szybciej i wygodniej było za czasów Franciszka Józefa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shiryu Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 <post do skasowania> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.