Skocz do zawartości

[Rower] Accent El Nino - moje "Dzieciątko"


Ualid

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Chciałbym pokrótce przedstawić historię mojego roweru.

Jest to mój pierwszy „poważny” rower i pierwszy, który własnoręcznie złożyłem. Wiem, że szału nie ma. Ale budżet nie pozwala mi na więcej.

Do tej pory (nie licząc dzieciństwa) jeździłem starym, makabrycznie ciężkim i nieporęcznym Holendrem. Jazda nim nie kojarzyła mi się z przyjemnością i traktowałem ją raczej jako „zło konieczne”. Wszystko zmieniło się gdy kupiłem używanego marketowca, ale takiego z trochę wyższej półki (na osprzęcie Acera i wadze całkowitej ok. 16kg). Ze zdumieniem stwierdziłem, że jazda rowerem może być przyjemna(!!!).

Pewnie pozostałbym na tym etapie, gdyby nie moja lepsza połowa – pozazdrościła mi i wymogła na mnie, abym sprawił jej podobny rower.

Trochę aby zagrać na zwłokę, trochę aby odciążyć (i tak niedopinający się) budżet, postanowiłem poskładać rower samemu. Nieskromnie napomknę, że jeśli chodzi o kwestie techniczne czy zdolności manualne, za ułomka się nie uważam.  Miałem świadomość, że to droższa opcja, ale pozwalała rozłożyć koszty w czasie.

W między czasie, po trosze z powodu niecierpliwości Żony, a po trosze przez to, że chciałem mieć coś lepszego,  zmieniła się koncepcja – swojego marketowca oddałem Żonie, a składany rower przeznaczyłem dla siebie. Kobieca logika jest fascynująca… Powiedziałem: „Oddam Ci swój rower, jak poskładam sobie nowy.” A Ona usłyszała : „Oddam Ci swój rower. Poskładam sobie nowy.”  :002:

No i zaczęło się…

W założeniu miał to być rower bardzo budżetowy, ale dający frajdę z jazdy. Pusty śmiech mnie ogarnia jak przypomnę sobie, że początkowo planowałem zmieścić się w 1000 – (max)1500zł. Mam trochę ponad  1,9m wzrostu a moja waga oscyluje w granicach 90-95kg. Nie planowałem i nie planuję jeździć wyczynowo. Nie mam też ambicji próbowania swoich sił w zmaganiach sportowych. Innymi słowy – czysta rekreacja. Asfalt jest dla mnie nużący. Bardziej nęcą mnie drogi gruntowe i leśne ścieżki. Ale bez ekstremalnych wyzwań. Dla tego zdecydowałem się na pójście w stronę XC.

Generalnie bazowałem na używkach. Tam gdzie było to opłacalne.  Niestety brak doświadczenia sprawił, że nakupowałem mnóstwo niepasujących do siebie elementów lub zwykłego złomu (pozdrowienia dla cwaniaków z alledrogo). Oczywiście cały czas starałem się uzupełniać swoją wiedzę. Za co bardzo dziękuję również użytkownikom tego forum.

Ogólnie całość składana była bez żadnego konkretnego planu. Co niestety widać :confused: .

Jak mówiłem - w założeniu miał to być rower BARDZO(!!!) budżetowy. Nie do końca mi się to udało. Z kilku względów… Przedewszystkim (wspomniany wcześniej) brak doświadczenia. Po drugie w grę wszedł apetyt na „lepsze” – „może dołożę te 20-200zł i kupię coś z wyższej półki…”. Po trzecie okazało się, że przysłowie „biednego nie stać na tanie rzeczy”,  jest jak najbardziej prawdziwe. Wiele elementów, na które pożałowałem grosza, nie sprawdziło się i musiałem je wymienić.  Tak było np. z korbą. Początkowo kupiłem FC-M430 na kwadracie, ale oś okazała się zbyt „miękka”. Przy mocniejszym nacisku pracowało to tak bardzo, że łańcuch ocierał o wózek przerzutki. Regulacje na nic się zdały. Podobnie jak wymiana wkładu suportu na lepszy. Dopiero zintegrowana oś i hollowtech II radykalnie zmieniły sytuację.

Poza tym rower cały czas ewoluuje – kolejne koszty. Gdy był w stanie gotowym do jazdy, ważył ok. 15 kg. W chwili obecnej udało mi się zejść poniżej 10 kg (oczywiście bez akcesoriów).

Na chwilę obecną wygląda to tak:

 

WP_000040.jpg

WP_000041.jpg

WP_000034.jpg

 

Rama – Accent El Nino 21” (używka)

Teleskop – Manitou R7 (używka),

Koła (używka):  Obręcze – Dartmoore Fortress; Piasty – Grimeca; szprychy – 36 szt. (brak danych o pochodzeniu).

Hamulce – Avid Juicy Five (używki) – trafiły się w bardzo okazyjnej cenie i sprawdzają się dobrze. Ale już myślę o wymianie. Liczę, że upoluję tanie Formula Oro, RX, shimano SLX lub XT…

Tarcze(nowe) – Avid hs1 160mm. Może za jakiś czas zmienię przód na 180mm.

Korba  (używka)– XT M760 – Udało mi się wyrwać egzemplarz praktycznie bez śladów używania w dobrej cenie. Dodatkowo dostałem komplet zębatek Raceface na wymianę.

Suport (nowy)- Aerozine

Przerzutka tył(nowa) –XT RD M771 

Przerzutka przód(używana) –XT  FD M771

Manetki (używka) – M590, ale w planie jest wymiana na XT.

Łańcuch(nowy) – Sram PC 951

Kaseta(używka) – XT CS- M760 11-32T

Sztyca(używka) – Accent. Choć poważnie rozważam zakup Suntoura NCX.

Siodło(nowe/używane) –  Accent Derry, Selle Italia Octavia i od niedawna Selle Royal Lookin. Testuję je naprzemiennie. Dwa pierwsze są dla mnie torturą przy trasach powyżej 50 km. Selle Royal puki co wygrywa (wczoraj zaliczyło trasę ok. 120km i tragedii nie było). W kolejce do testów czeka WTB.

Stery(nowe) – Accent na maszynach + dystans Boplight.

Pedały(nowe) – Do niedawna: Platformy Rockbros. Spisywały się świetnie i zostawiam je jako wersję alternatywną. Obecnie uznałem, że dojrzałem do spd. Wybrałem PD M520 i buty Gaerne Lapo. Testuję je od kilku dni i banan nie opuszcza gęby :thumbsup: .

Mostek(nowy) - Truative  

Kierownica(nowa) –Satori

Gripy(nowe) – pianki Accenta.

Opony(nowe) – Continental X-king 2,4 – wiem… wiem… to niepraktyczne przegięcie, ale zaj#@%ście podoba mi się taki balon. Poza tym dość dobrze spisuje się w grzązkim terenie i daje lepszą amortyzację. Wcześniej miałem Montain kingi 2,2. Teraz jest zauważalnie lepiej.

Oprócz tego jako akcesorium(tu wszystko nówki):

U-lock – Kryptonite Keeper

Błotniki – SKS Dashboard i Dashblade

Koszyk - kellys ozz + bidon gratis (bidon badziewny, cieknie straszliwie i jest pierwszy na wylocie). Jazda w upałach uświadomiła mi potrzebę założenia drugiego koszyka i zwiększenia pojemności bidonów. Zrealizuję ją… ale może w przyszłym roku.

Lampka przód – uchwyt noname + Nitecore Cobra ec25 (na zdjęciach nie widać) - ponad 850 lm w razie potrzeby robi z nocy dzień. Dużo jeżdżę po zmroku, więc nie jest to dla mnie zbędny gadżet.

Lampka tył – noname, zadziwiająco mocna.

Licznik – Sigma 8.12 – w planach wymiana na bezprzewodowy, bo „bluszcz” pnący się po linkach trochę mnie drażni.

Reasumując jestem już bliski swojego ideału. W tej chwili na pierwszym miejscu jest znalezienie wygodnego siodła, wymiana manetek i hamulców. Opcjonalnie zwiększenie średnicy przedniej tarczy hamulcowej i wymiana sztycy na amortyzowaną Suntour’a. Wymienię też zaciski kół i sztycy na jakieś utrudniające życie złodziejom. Mierzi mnie trochę prowadzenie przewodu tylnego hamulca. Muszę znaleźć jakieś lepsze rozwiązanie niż opaski zaciskowe.

Teraz Żona zerka z coraz większą zazdrością na mój rower, więc pewnie niedługo będę składał następny :D.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...