Skocz do zawartości

[zbroja] Ochraniacz na barki na rower i snowboard


Koovert

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

 

W 2 słowach: ochraniacz, obojczyk.

 

Po mojemu, czyli historyjka:

Ostatnio (to znaczy w lutym, ale teraz dopiero powoli wracam na rower) ponownie załatwiłem sobie obojczyk i zaczynam się na poważnie zastanawiać nad jazdą w jakimś ochraniaczu na tę część ciała. A że pierwszy uraz miałem z deski, gdzie takie złamanie to też "norma" zastanawiam się nad kupnem ochraniacza, który mógłbym wykorzystać przy obydwu sportach.

Wymagania to przede wszystkim ochrona obręczy barkowej i komfort użytkowania: swoboda ruchów i przewiewność na lato.

Jeżeli chodzi o przedział cenowy, to wiem, że są zbroje po 200zł i po 1600. Nie wiem jeszcze jak bardzo chcę się zabezpieczyć i ile na to wydać, bo niezbyt wiem, jak jest ze skutecznością takiego rozwiązania, a to od tego głównie zależy. Jak to pic na wodę, fotomontaż, to i 200zł nie dam, a jak zbroja wytrzyma upadek z 10 piętra, to 2000 dam z miejsca. Przerysowuję oczywiście, ale mam nadzieję, że widać o co mi chodzi.

Na desce jeżdżę zjazdowo i.. można to nazwać odpowiednikiem funcarvingu narciarskiego. Bez żadnych skoków, rur, itd, ale wyciągam większe prędkości.

Na rowerze najbardziej niebezpieczne to wypady po górskich szlakach pieszych o umiarkowanym stopniu trudności (Izery, Beskidy), a w mieście: wyższe krawężniki, schody i niższe murki.

Praktycznie zawsze jeżdżę z dużym, 90-cio litrowym plecakiem na grzbiecie. Dobrze się kompresuje, zakrywa całe plecy i ma szeroki i gruby pas biodrowy. Poza tym mam gdzie trzymać kurtkę, części zapasowe i większe ilości wody latem czy termos i polar zimą. Zaliczyłem w nim parę upadków i, poza uderzeniem barkiem, sprawuje się dostatecznie dobrze jako ochraniacz: oberwałem trochę, tak samo jak on, ale obeszło się bez większych urazów i uszkodzeń. Niestety dwie wywrotki barkiem do przodu zakończyły się dla mnie źle i zastanawiam się nad kupnem ochraniacza.

Nie interesują mnie rozwiązania nie chroniące obojczyków, bo na razie plecak wystarcza w tej materii. Raczej jeździłbym w niej i z plecakiem, bo wygodnie się w nim przewozi rzeczy. Była by wykorzystywana praktycznie na co dzień (może poza bardzo lekkimi przejażdżkami).

Jest sens kupować zbroję? ochraniacz? buzer? żółwia? Coś jeszcze innego? Czym toto się właściwie od siebie różni? Jak bardzo trzepnie to po kieszeni? Panikuję i mam to sobie odpuścić? No i jak tak, to jakąś konkretną byście polecili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...