Skocz do zawartości

[obręcz] Obręcz do MTB


NeeRek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam. Mam rower Onill Q2 . Pojeździłem szybko po kamieniach i koła trochę się "scentrowały" . Chciałbym kupić jakieś dobre , lekkie , wytrzymałe obręcze do hmm.. 140 zł za 2 szt. + jakieś szprychy . 

Nie wiem jakiej firmy mam teraz obręcze ale chciałbym aby nowe byly lżejsze . Powoli będę zmniejszał wagę roweru (na jesień szykuje się nowy lżejszy amor) 

Czy te obręcze będą wytrzymalsze i lżejsze od tych co są seryjnie w Q2 http://rowerowy.com/sklep/czesci/obrecze-opaski/dirt-street/prod/excalibur-dh26 ?

Napisano

Ważę 60 kg ;D Czyli raczej lekki jestem .

Możliwe że powyższy mi się budżet do 250/300 zł na 2 obręcze i szprychy . Czy w tej cenie znajdę cos lepszego ? 

Napisano

Jeżeli za trochę wyższą cenę mają być lekkie i wytrzymałe to wolę dołożyć :) 

Na następne lato chcę odchudzić rower na lepszych częściach :D 

Napisano

EQ 21 mam od kilku lat

77-80kg wagi

ostatnio zaliczyły nieodziewany skok  z 1.2m i mają się dobrze

sztywne może jakoś super to nie są ale tak to ok :thumbsup:

 

Napisano

Oj tam już nowe obręcze. Wycentruj prawidłowo, upewnij się że szprychy są wgięte do środka, żeby centrowanie nie uciekało zbyt szybko, a na koniec jeszcze je polutuj - będziesz mógł przytyć dwukrotnie i dalej skakać bez obawy o zcentrowanie.

Napisano

Nie głupi, spotkałem się z czymś takim i coraz więcej serwisantów coś takiego robi przy zaplataniu kół.

W teorii ma to zapewnić większą sztywność. Znajomy ma tak polutowane szprychy i twierdzi, że to rzeczywiście pomogło.

Napisano

nie lutuje tylko wiąże drutem :icon_lol:

pomaga ale raczej przy 26'

 

oczywiście taki węzeł można lutować żeby nie puszczał ale raczej mało stosowany zabieg

Napisano

Lutuje się szprychy na krzyżach, dzięki temu siły przenosi się bliżej obręczy tym samym wirtualnie skraca się ich długość, tak jak by obręcz piasty miała średnicę 20-30 cm (w zależności gdzie się krzyżują szprychy). Spróbuj złamać długi patyk i krótki kawałek tego samego patyka - który z tych dwóch mogłeś łatwiej wygiąć? Jak dużą siłę potrzebowałeś do wygięcia oraz złamania krótkiego kawałka? Problem tkwi w lutowaniu stali nierdzewnej, po to wiąże się drutem, który robi za wzmocnienie lutu. Można cały sprzęt kupić marki DT Swiss lub dużo taniej srebrzankę (drut do cewek), lut oraz flux do stali nierdzewnej - wszystko dostępne na allegro.

Bez lutowania szprychy mogą dalej pracować na całej swojej długości.

 

P.S. Topnik <- tego słowa mi brakowało. Topnik nie flux - przepraszam za angielszczyznę.

Napisano

Kolega pisze że ma 60 kg i zniszczył koła. Zatem nasuwa się jeden wniosek, jego koła były albo bardzo budżetowe, albo bardzo źle zaplecione. Lutowanie szprych jest jakiś totalnym bezsensem. Wystarczy dobrze zapleść koła, na dobrych szprychach, z dobrymi nyplami. Koło nie może nie pracować, lutowanie mija się z sensem koła szprychowego, koło MUSI pracować na krzyżach kompensując naprężenia związane z pokonywanym teren. Po zlutowaniu owszem odczucie sztywności koła będzie większe, ale w krytycznym momencie obręcz ulegnie rozcentrowaniu lub zniszczeniu gdyż koło nie będzie w stanie przyjąć energii ze względu na sztywne połączenie na krzyżu.

Aby koło się nie rozcentrowywało można nyple posadowić na stabilizatorze. A lutowanie szprych na krzyżu jest sposobem bez sensu, obręcze i szprychy trzeba dobrać do wagi rowerzysty, dobrze to zapleść i na 100 % będzie trzymało.

Ja swoje koła mam bez stabilizatora, bez lutowania, zaplecione porządnie przez dobrego mechanika. Koła biorą na siebie czasem takie strzały że aż przykro słuchać. Drugi sezon bez problemów, przed wyjazdem w góry sprawdzam tylko naciąg jeśli coś mi nie pasuję oddaję do podciągnięcia. 

 

  • Mod Team
Napisano

tak, słyszałem o lutowaniu szprych w miejscu krzyżowania się, ale też słyszałem o drugiej stronie medalu - przy większym uderzeniu koło i tak się wygnie a szprychy... No właśnie co ze szprychami - one się po prostu łamią i o ile przy wykrzywieniu obręczy bez lutowanych szprych da się koło wyprostować nawet w stodole u rolnika za pomocą pożyczonych kombinerek, o tyle z połamanymi szprychami będzie więcej zabawy a i rzadko kto wozi ze sobą na wycieczki zapas szprych. Owszem szprychy się łamią i bez lutowania, ale jest to o wiele rzadsze zjawisko.
Patent dobry ale na zawody gdzie możesz zejść z trasy i albo się jakoś doturlasz albo wóz techniczny cię ściągnie.
Ja jestem na nie.

Napisano

Przykro mi, ale ani na zawodach MTB ani na szosie nigdy nie widziałem żeby ktoś miał polutowane szprychy. To są patenty chyba jeszcze z PRL-u, kopiowane przez mechaników starej daty którzy nie bardzo rozumieją zasadę działania koła szprychowego.

  • Mod Team
Napisano

to że nie widziałeś czegoś nie oznacza że nie istnieje. Nie napisałem że każdy na zawodach ma, czy też że jest to warunek konieczny startu w zawodach. Napisałem? No chyba nie. Czytanie ze zrozumieniem się kłania!
Kwestia mechaników z PRL którzy ponoć nie rozumieli zasad koła szprychowego - zapytaj o to pana Szurkowskiego, legendę kolarstwa w czasach PRL. Bo skoro mechanicy nie rozumieli to kto mu te koła zaplatał?
Koniec  OT

Napisano

Chłopie, skoro tego nikt nie używa profesjonalnie to znaczy że to jest do dupy po prostu. Sam nie rozumiesz co czytasz. Przywołałeś Szurkowskiego i jego mechaników co tylko potwierdza to co ja napisałem że to relikt, lutowanie szprych to daleka przeszłość.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...