adii22 Napisano 14 Listopada 2010 Napisano 14 Listopada 2010 Sam mam złożonego miejsko-zimowego pomykacza na ramie Waganta... Jeżeli ktoś ma zamiar ambitniej jeździć na rowerze, to takie cudo się nie nadaje, ale jako zimowy potworek czy mieszczuch - jeszcze jako singiel - jest jak znalazł A Wagancidło, które jest u mnie w rodzinie, jest "w spadku" od mojego ojca. Miał iść na złom, ale jak się tak przyjrzałem, delikatny nalot rdzy (nalot, nie przeżarcie ), odpryski lakieru, linka i pancerz w stanie zapieczenia, rozbite kliny... ale proste i całe koła, idealnie toczące się piasty, pełnosprytne, metalowe, rozbieralne, genialnie się kręcące pedały (są boskie - powaga ), stery w stanie idealnym... Do tego prosta rama - czego więcej chcieć? Założyłem nowe opony i dętki, suport poleciał z Levela A2, za korby dałem 20 zł (ważą ~550g ! Jaki lajt-bajk? ), kawałek pancerza "z odzysku", jakaś linka, która się poniewierała... kierownica i mostek od starego jakiegoś roweru - czego więcej chcieć? Jak buchną, średnio szkoda, a przyjemność z jazdy nieziemska - mowa oczywiście o przejażdżkach a nie biciu dwusetnego kilometra w terenie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.