tomaaso Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 mam pytanie do posiadaczy waganta: czy daloby sie z niego zrobic kolarke? Mysle ze na szosie radzilby sobie lepiej niz moj rower do XC na kostkowanych oponach:P
Diensdale Napisano 10 Lipca 2006 Napisano 10 Lipca 2006 Jak bedzie ceizki to sie bedzie lepiej trasy trzymal, a jak sie rozkula to pojdzieeee
Memon Napisano 12 Lipca 2006 Napisano 12 Lipca 2006 Mój kolega ma roweta dorobione wzmocnienia i byl na zawodach w szczyrku i wygrał w kategorii Harteill hobby:)
Robert Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Ja próbuje zdobyć starego Waganta, to jest dopiero rower
fylyp Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Ale czy to nie jest fenomen. Te rowery są często starsze od nas o nadal świetnie jeżdżą. W my w swoich niby-ekstra rowerach, co roku wymieniamy pół osprzętu i to ma być niby dobry rower. A te wigry warte kilkadziesiąt złotych przetrzymają jeszcze kilka naszych rowerków za kilka tysięcy. Co się z tym światem porobiło ....
Diensdale Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Wiesz wydaje mi sie, ze staly doplyw kasy za materialy eksploatacyjne w postaci kaset itp jest dla producenta szalenie wazny. Na moim przyjacielu Treku 330 zrobilem 10500 km i powiem szczerze ani razu nie wymienialem kasety i przednich trybow. Za to kumpel ma nowy rower i co minimum 2500 km musi wymieniac. Mam nowego Authora i zobacz co bedzie po 2-3k km, ale wyglada mi na to, ze sie po prostu za solidnych maszyn nie oplaca robic z uwagi wlasnie na zakupy rowerzystow pozniejsze co smuci i bije po kieszeni :/
kuba123 Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 ja mam w piwnicy wigry LUX 3 biegi, powinien jeszcze jezdzic po tych 7-10 latach nieruszania
biały Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 mam waganta, zaśniedziałego, nieruszanego od jakichś 4 lat - może sie uda skołować jakieś narzędzia i go odrestaurować ( zastanawiam sie jakby poskutkowała kuracja woskiem samochodowym)
dejot Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 hehehe: MASZYNA!!! Tez mam waganta:D troche mniej zasniedzialego:D Cały czas w uzyciu:D
Topola Napisano 14 Lipca 2006 Napisano 14 Lipca 2006 Stare rowerki są nie do pobicia Nawet można sobie odpowiednią koszulkę na allegro sprawić: http://allegro.pl/item113635372_koszulki_r..._niebieska.html Chyba sobie taką wymaluję dopóki nowy rowerek jest w sferze marzeń (jeszcze przez miesiąc ) i muszę śmigać na staruszku.
Sikor Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 Ja od jakiegoś czasu mam Waganta, który stał ładnych parę lat. Przesmarowałem go, kupiłem za grosze na targu fajne niemieckie hamulce "z epoki" i jeżdże nim sobie po mieście. Super sprzęt, wole to niż te wszystkie niedorobione górale z tesco czy inszych szajsmarketów, w których kulki na suporcie potrafią sie rozsypać po miesiacu użytkowania . Ale teraz moja miłość się przeniosła. Wujo który wyjechał za granicę zostawił u mnie na przechowanie dwie kolarki. Jedna to Romet Sport, a druga to sławny Jaguar Special. Rower stał 3 lata w stodole, przesmarowałem go, przetarłem popompowałem kołą i w drogę. Coś wspaniałego mimo sędziwego wieku jeździ siena tym kapitalnie. Co prawda, z oryginału została tylko rama, siodło, baranek i heble ale i tak człowiek czuje sie na nim jak w starym samochodzie. A czy czuję siegorszy jadąc nim? A skąd, Mało jest rowerzystów, którzy by się za nim nie obejrzeli, mimo, że jest trochę obdrapany. Mimo, że od takiego mojego poważniejszego jeżdżenia rowerem minęlo ponad dwa lata i tak potrafie natej maszynce utrzeć nosa pseudozawodowcom w kaskach i leginsach na superwypasionym najdroższym rowerze z marketu sportowego. na razie ujeżdżam Jaguara dopóki mogę jeszcze nogami poruszać, w zimę Wagant idzie na warsztat robię go na sto porocent oryginała (mam problem jedynie z naklejkami :/) A sam szukam Jaguara dla siebie.
Halidar Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 Ja mam wigry 3 którego 4 lata temu odkupiłem od pewnego kumpla za "trzy piwa". Rower wciąż na chodzie nic w nim nie było wymieniane, po prostu bajecznie. Ale wcalę sie nie dziwię: Takimi rowerami jeździ sie tylko po ulicy. Jeździ sie spokojnie. Tam nic nie ma więc niebardzo jest się co popsuć. A teraz hamulce, tarczowe, katowanie roweru w terenie, przerzutki i masa innych pierduł. Nie ma to jak stary dobry rower (choć trochę ciężki).
Tooreck Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 u dziadka w piwnicy stoi zupełnie nowa 15 letnia oryginalna UKRAINA, rower ma znikomy przebieg, nie więcej niż 100 km, dziadek kupił w zamiarem jeżdzenia i mu sie po kilku przejażdzkach odwidziało i od tej pory stoi w piwnicy nieruszana. Wszystko ma oryginalne radzieckie i nie ruszane. Jak wpadne do niego to zrobie foty i może się przejadę
pavlitto Napisano 23 Sierpnia 2006 Autor Napisano 23 Sierpnia 2006 u dziadka w piwnicy stoi zupełnie nowa 15 letnia oryginalna UKRAINA, rower ma znikomy przebieg, nie więcej niż 100 km, dziadek kupił w zamiarem jeżdzenia i mu sie po kilku przejażdzkach odwidziało i od tej pory stoi w piwnicy nieruszana. Wszystko ma oryginalne radzieckie i nie ruszane. Jak wpadne do niego to zrobie foty i może się przejadę o kurde, aleś mi narobił chłopie smaczku na ten rowerek
franek_dziupla Napisano 23 Sierpnia 2006 Napisano 23 Sierpnia 2006 A co powiecie na to? Tu jest również wszystko 100% oryginał... http://img386.imageshack.us/img386/86/phot0006dz9.jpg Z moim Rometem - Jubilatem (bodajrze 2) miałem taki sam problem... Tłumaczono mi w sklepie że te wianki są tajwańskie. Więc się zdenerwowałem i powiedziałem mu w twarz... A co to pan nie ma sufmiarki, żeby zmierzyć średnicę sruta... Zrobiło mu się głupio i kupiłem inny wianek z takimi samymi śrutami... Jeżdże do dzisiaj... Jedyny problem to podkładka kontrująca pod suportem... Trzeba się z gościem znowu pogryść... Rower wygląda jak nowy.. prócz niewielkich rys na ramie... I prawie się nic nie psuje... A pamiętaktoś takie zielone cudo, co to było podobne do ówczesnych Rometów? Miało takie srebrne naklejki... I dużą zębatkę z tyłu, tak, że koło możnabyło podnieść...
Diensdale Napisano 24 Sierpnia 2006 Napisano 24 Sierpnia 2006 Bardzo ladny kurcze rowerek i do tego swietnie utrzymany. Ja mam stara kolarzowke czeska Favoritke. Tez musze sie w koncu za nia zabrac.
franek_dziupla Napisano 24 Sierpnia 2006 Napisano 24 Sierpnia 2006 Sprawdziłem te rowerki... 1. 20-letni. zielony Zajmowała go rdza... Więc rozkręciłem jakiś miesiąc temu i pasta lekkościeralna + filc i szlifierka... Wyszedł pięknie... Niestety naklejki były sfatygowane, nic się z nich nie mogłem doczytać... Ale jak historia mojej mamy wskazuje był to Romet Jubilat 2. Przednia zębatka 46z. a tylna 22z. (ktoś przełożył większą...) Przeszedł kompletny remont w tym roku. jeździ jak rakieta... 2. 9-letni czerwony Romet Jubilat 2. Przednia zębatka 46z. a tylna 18z. Nic od oryginału nie było zmieniane... Jedynie kulki w łożysku uzupełniałem... Co opisywałem wcześniej. Remont i kompletny przegląd również przeszedł w tym roku. Cóż uszczelnienia w tym rowerze są takie że można grysiku nasypać jak ktoś tu wspominał... 3. To ten ze zdjęcia. Bodajrze Ukraina, ale nie dam sobie za to ręki obciąć... osiągałem na nim czasem większe prędkości niż na Peugeocie... Jednak wydaje mi się, że takie trasy by go zabiły... Więc zrobiłem kompletny remont... I powiem ze zdziwieniem, że wszystkie części były bardzo podobne do tamtych... Nic "rosyjskiego"... Gruntowna polerka... Tył 19z. Przód 46z. niestety - nie znałem wartości, pragnąłem Peugeota, więc został sprzedany za 200zł. Ale w dobre ręce... Rodzinie...
Tooreck Napisano 26 Sierpnia 2006 Napisano 26 Sierpnia 2006 jak obiecałem wrzucam fotki roweru dziadka. Dzisiaj robione jak rower wydobyłem spod kilku starych ram i kół, rower jest strasznie zakurzony, nie ma powietrza w oponach i dziadek wymontował oryginalne siodełko i przykręcił je do roweru stacjonarnego. Poza tym sprawia wrażenie sprawnego Jak znajde troche czasu postaram się go zmusić do jazdy
Raptor Napisano 31 Sierpnia 2006 Napisano 31 Sierpnia 2006 Jestem w trakcie odnawiania/przerabniania starej holenderki jak skończę wrzucę zdjęcia.
krzylo Napisano 31 Sierpnia 2006 Napisano 31 Sierpnia 2006 Kiedyś w polskich rowerach nagminne było: -pękanie linek hamulcowych -nieszczelne wentylki -opony przebijały się od byle czego i zużywały po 500km -przednie hamulce szczękowe wcale nie hamowały -klin w korbach się ciągle obluzowywał i trzeba było spawać korbę na amen -zawias w składakach też trzeba było czasem spawać, żeby się nie złożył podczas jazdy -proste felgi to był rzadki przypadek Jak to dobrze, że te czasy już mamy za sobą
Diensdale Napisano 31 Sierpnia 2006 Napisano 31 Sierpnia 2006 hehe teraz za to mamy czasy makrokeshy w ktorych nie zawsze wiadomo co sie moze skopac
Raptor Napisano 31 Sierpnia 2006 Napisano 31 Sierpnia 2006 Oto ona http://img319.imageshack.us/my.php?image=p1090046ua8.jpg dość ciekawa blokada koła http://img319.imageshack.us/my.php?image=p1090045mt8.jpg troszkę malowanie mi nie wyszło, zrobiło się kilka zacieków
pavlitto Napisano 1 Września 2006 Autor Napisano 1 Września 2006 szukam jakiegoś wigry czy jubilata żeby odnowić tanim kosztem i śmigać bez wstydu na miasto wszystko to oczywiście jak bedzie szmal
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.