Sep Napisano 11 Sierpnia 2014 Napisano 11 Sierpnia 2014 "Obetnij nos, by uratować penis" to chyba wniosek Dr. Schradera, który badał szkodliwość ucisku nosa siodełka na okolice krocza 90 policjantów patrolujących na rowerach. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18466268 http://www.nytimes.com/2011/06/28/science/28tier.html?pagewanted=1&_r=0 Zastanawiam się czy rzeczywiście nie ma ratunku dla "nosa" ,czy może dobre siodło z otworem i odpowiednią szerokością wystarczy. Sam kilkuletnią jazdę przypłaciłem bólami, przestałem jeździć, bóle zniknęły i teraz wracając na rower chcę zapobiec temu zjawisku. Interesują mnie siodła specjalnie zaprojektowane po to by wyeliminować punkt ucisku z tkanek miękkich na rzecz kości kulszowych. Chodzi mi o całkowitą eliminację ucisku, a nie tylko jego zmniejszenie. Mam kilka typów, które rozważam przed zakupem (mój styl jazdy to lekkie XC) i chciałem się dowiedzieć czy ma ktoś jakieś doświadczenia z takimi siodełkami lub inne propozycje? Zastanawiam się nad ISM Adamo, model Peak (http://www.ismseat.com), idea jest taka żeby siedzieć na środku siodła: http://www.ismseat.com/files/documents/racing-road-male.pdf?v=3 http://www.bisaddle.com, są drogie, ciężkie i duże, ale nie ma nosa, więc nie ma co uciskać. Nie wiem czy sprawdziły by się w mtb, obawiam się, że nie. Z tych "zwykłych" siodełek zainteresowały mnie http://www.sellesmp.com, najbardziej przypominają konwencjonalne siodełka i dlatego nie wiem w jakim stopniu będą spełniać swoje zadanie.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.