Skocz do zawartości

[Wycieczka] 100km - jak się przygotować ?


stawek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym was prosić o pomoc odnośnie przygotowania na "dłuższą" trasę.

Niedługo mam urlop i planuje w jakiś dzień jednorazowo pokonać odcinek 100km.

Wiem, że dla większości z was to żaden wyczyn no ale od czegoś trzeba zacząć.

Jeżdżę aktualnie 3-4 razy w tygodniu po pracy. Są to zazwyczaj trasy długości 55-60km.

Chodzi mi głównie o przygotowanie od strony techniczno-gastronomicznej :)

Co jeść i pić przed wyprawą, w trakcie jak i po ?

Będzie to trasa tylko i wyłącznie asfaltowa.

Bardzo proszę o wasze porady.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pić najlepiej wodę niegazowaną lub jakiegoś izotonika a co do jedzenia to musi być lekkostrawne i energetyczne , przed jazdą jakieś płatki owsiane , musli itp a w trakcie jazdy mogą być np banany , czekolada lub jakiś batonik zbożowy .Co do strony technicznej to podstawowa sprawa , sprawdzenie powietrza w oponach i ogólny przegląd sprzętu by nic Cię w trasie nie zaskoczyło  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli robisz trasy po 60 km, to stowka nie bedzie specjalnie odbiegac od tego co juz znasz, z wyjatkiem tego, ze bedzie jakies 2 godziny dluzsza.

Jesli to jednodniowka to nie musisz tez w zaden specjalny sposob sie odzywiac. Po prostu zjedz cos przed wyjazdem, upewnij sie, ze masz zapasowa detke i pompke (ewentualnie latki). Naladuj telefon albo zabierz powerbank. Do tego jakis bidon na wode. Zapewne nie jedziesz w zadne calkowite odludzie, wiec zawsze picie i jedzenie mozesz po drodze dokupic. Bez izotonikow tez przezyjesz. Po prostu miej wode, jakas gotowke i to wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Zdaje sobie sprawę, że w teorii 60 a 100km to niby niewielka różnica ale nigdy tyle za jednym razem nie zrobiłem więc chce stopniowo zwiększać dystans aby sprawdzić reakcję organizmu na taki wysiłek. Oczywiście jeśli pójdzie w miarę lekko to następnym razem będzie to dłuższa trasa. Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc.

Właśnie zastanawiałem się głównie nad tą spożywka żeby mnie przypadkiem siły nie opuściły po połowie dystansu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wyszukane rady żywnościowe chciałbym wspomnieć o jednym - nie eksperymentuj na docelowej próbie. Eksperymentować mogłeś na krótkich trasach...

Teraz zjedz to, co masz sprawdzone i wiesz, że Twój żołądek akceptuje. Jak za dużo nakombinujesz z nieznanym do tej pory jedzeniem, to się źle poczujesz i tyle będzie z przyjemnej jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja rzuce przykladem z zycia - ale uprzedzam, ze dietetykiem nie jestem:)

Ja czasem w trase typu 100 km wyruszam nawet bez sniadania, ale wtedy podjadam w napotkanych sklepikach. Kupuje np rebula, cole, snickersa, bulke i kilka kabanosow i to jest moje sniadanie :) Czasem bez tej coli, czasem bez snickersa, ale zawsze jakis zapychacz w postaci buly i fajnego kabanosika lub suchej kielbaski oraz kalorie z coli / redbula / batonika. Wazne, aby nie napychac sie bo z pelnym bebechem zle sie kreci :)

Czasem biore ze soba jakiegos batonika z orzechami itp - nie rozpuszcza sie w drodze jak czekolada a daje energie w trasie jak trzeba sie doladowac. Takie batoniki sa np w Decathlonie - niektore nawet wzglednie smaczne.

Ale IMO najlepszy klimacik i smak ma wlasnie zwykla bula z kabanosem gdzies na jakims zadupiu pod malym sklepikiem :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale IMO najlepszy klimacik i smak ma wlasnie zwykla bula z kabanosem gdzies na jakims zadupiu pod malym sklepikiem :)

Dokładnie. Słodycze słodyczami, ale w przypadku wielogodzinnej jazdy nie ma jak zjeść coś normalnego, jakiś schabowy czy cuś, mmmmm :). Od razu chce się dalej jechać. Na samych słodyczach długo się nie pociągnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy, ja nie lubię się zatrzymywać na dłużej, bo potem mniej chce mi się jechać - przynajmniej na początku. Najlepiej lubię przejechać dłuższy dystans z krótkimi postojami na szybkie jedzonko i sikanie ;) Im dłużej ta cała wycieczka wynosi tym bardziej jest się zmęczonym, a przez postoje można sobie znacznie wszystko wydłużyć. Im więcej przerw tym też więcej chce się jeść...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oraz kalorie z coli / redbula

To stymulanty a nie źródła kalorii. Według etykiet to jedynie 42-45 kcal/100ml. Wafelki, batoniki mają po 400-500 kcal/100g.

Nie wiedzę sensu katowania się kofeiną z dodatkami, na końcówkę może tak, żeby się pobudzić, ale robić na tym dystans?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna zacząłem jeździć trasy 100-150 km. W niewielką sakwę podsiodłową pakuje pompkę, detkę, kurtke przeciwdeszczową, jakiś multitool i coś konkretniejszego do zjedzenia np. kanapka, parówki, jakiś owoc, smar, łatki i trochę papieru toaletowego. Dodatkowo do nerki na biodrze pakuje telefon, walutę i batoniki zbożowe, które mogę zjeść pedałując.

Od siebie mogę zasugerować aby owoce byly miekkie, np. banany, brzoskwinie, łatwiej i szybciej je się zjada niż np. jabłko, Soczyste owoce zapewniaja dodatkowe nawodnienie.  Jeśli mam możliwość podczas przerwy wstąpić do sklepu to kupuję i wypijam jakiś gęsty sok/nektar owocowy (marchewka, banan). W bidonie głównie izotonik kupny lub "własnej produkcji" :)

Power banku nie posiadam dlatego zabieram ładowarkę do telefonu. Zawsze można podładować w kibelku na stacji paliw lub w McDonalds. Ważne aby mieć coś na koncie.

Obowiązkowo w pełni sprawne oświetlenie. 

Ogólnie staram się nie brać na wycieczkę za dużo wiedząc że niedługo wrócę do domu :)

Natomias na wycieczki w jedną stronę biorę jeszcze to co na miejscu będzie mi potrzebne. Głównie jakaś odzież do przebrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja setkę strzeliłem na dwóch wafelkach i niecałych 2l wody, a zabrałem ze sobą tylko telefon i 10zł ;). Przed wyjazdem polecam zjeść ryż brązowy lub płatki owsiane, a w trasie możesz zjeść np. banana, wafle ryżowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wszystkim dziękuję za wszelkie porady :) Myślę, że zwiększe jednak ten dystans ponieważ wczoraj od tak przejechałem trochę ponad 70km bez specjalnego wysyiłku. Oczywiście skoku na 200km od razu nie zrobię, ale myślę że te 20-30km więcej mogę spokojnie dorzucić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobić 100km to nic trudnego. Trudniej powtórzyć ten dystans parę dni pod rząd. Ostatnio jechałem ze Świnoujście na Hel - 483 km w 5 dni, z czego ostatni dzień miał tylko 53 km.

Ogólnie jadłem to samo co zawsze, nie wydziwiałem. Rano kanapki z szynką na polu namiotowym. Potem co około 1.5 godziny banan, woda w strasznych ilościach, kanapki, mały obiad w nadmorskich miejscowościach. Izotoniki codziennie około 3-4 wychodziło. Po dojeździe do zakładanego miejsca jadłem dużą obiado-kolację. Słodyczy nie jadam. No i oczywiście codziennie po dojeździe parę piwek na zakwasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zrobić 100km? Najlepiej zabrać ze sobą telefon, jakieś pieniądze (np.: na jakieś lody, jedzenie, picie) wsiąść na rower i jechać :)

Ja sobie na takie wyprawy wyznaczam konkretny cel, jakiś zamek, pałac do zwiedzenia, nawet wypad na pizzę do innego miasta kiedyś organizowałem :D, jak się ma jakiś konkretny cel wyprawy to zawsze łatwiej jechać. Na nudę polecam zabrać odtwarzacz mp3 ;)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...