Skocz do zawartości

[wyposażenie]co zabierasz w trase


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Ja zabieram ze sobą:

- scyzoryk ze wszystkimi kluczami i imbusami

- zapas wody (najczęściej jeden bidon w rowerze i drugi w plecaku)

- Pompka- jest mała więc zmieści się spokojnie w plecaku)

- scyzoryk lub jakiś nóż (do obrony ;p)

- jak nie pewna pogoda to bluza

- telefon

- kase (około 10 zł na krótsze a 50 na dłuższe)

Jak mi czegoś zabraknie to mam kasę ale tez zawsze wybieram trasę gdzie niedaleko mogę znaleźć znajomych lub sklep rowerowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie to wygląda tak...

-piciu (zwykle 2 bidony)

-pompkę (zawsze, bo mam ją przykręconą)

-kilka łatek, klej i łyżka

-czasem imbusa

-chusteczkę do nosa :P

-jakaś drobna kasa.. 10, może kilkanaście zł

-telefon

-numer ubezbieczenia OC

-kartę identyfikacyjną grupy krwi (dodatkowo przykleiłem sobie na ramie naklejki na których napisałem grupę krwi)

 

nigdy nie jeżdżę z plecakime.. uważam to za bardzo niewygodne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę z plecakiem bo po prostu nie lubię niczym obwieszać roweru. Przy nim mam jedynie gps (żadnego okablowania czy też magnesów przy kole).

 

W plecaku:

- 2 dętki,

- łatki Authora (samoprzylepne, genialne),

- pompka,

- pompka do amortyzatora,

- brunox (w ostateczności sprawdzi się jako smar do łańcucha),

- multitool (Crankbross Multi 17),

- scyzoryk (dobry szwajcarski Wenger Security 14 :) ),

- bukłak (do 3l wody tudzież innej cieczy),

- kilka zipów,

- oświetlenie (czołówka + lampka tył + 2 opaski odblaskowe),

- klucze,

- portfel (czyli trochę gotówki + dokumenty).

 

Kiedyś była apteczka, ale jakoś nigdy nie mogę jej uzupełnić :P co nie zmienia faktu że powróci.

To by było chyba wszystko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jak trasa ma 40-50km to pełne ryzyko - tylko fon i pare zł. W ciągu 3 lat tylko 2 razy wyszedł mi z tego spacer (10 i 15 km :D) Jak zanosi sie na dłuższą eskapadę to plecak, a w nim:

- 2 detki

- pare kluczy

- food

- woda (nie duzo, bo cięzko - lepiej sie na bieżąco zaopatrywać)

- pompki nie biorę po moja zajmuje troche miejsca, a po drodze duzo gospodarstw (jak maja traktor to maja i pompkę :icon_mrgreen:)

- jakaś gotóweczka tez jest mile widziana

- dokumenty

- najważniejsze -> Telefon

- jakas mapka, jak jade gdzies po raz pierwszy

Raczej tyle. Wziąłbym też ze sobą tyle szczęścia ile możliwe, ale nie zawsze sie da....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nieprzemakalny pojemnik.

 

pomysłowość ludzka nie zna granic, a ja sie zastanawiałem po cholerę w spodniach rowerowych wszyli mi taką kwadratową malutką kieszonkę....

teraz już wiem - na nieprzemakalny pojemnik na komórkę

 

a co do doświadczeń, to w moim przypadku 8km z buta bardzo dogłębnie nauczyło wozić zestaw naprawczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie biorę wiele "sprzętu". Najczęściej traski ~100 km, woda + bułka do plecaka i w drogę ;) żadnych dętek, kluczy, tylko telefon i trochę muzyki. Ewentualnie oświetlenie jak jest szansa, że późno będę wracał.

 

i tak do momentu ja zlapiesz gume w połowie trasy na odludziu, rozwalisz opone, lancuch sie urwie, linka sie urwie,....nie zycze Ci tego, ale znajac prawa marphiego kiedys doswiadczusz tego ekscytujacego doznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz miałem okazję się przkonać, że prędzej czy później coś się stanie z rowerem -.- na razie mam zwykły plecak rbk (nie długo będę kupować rowerowy:D ) w którym mam: kase, karte motorowerową, coś do jedzenia, coś do picia, imbusy i (jak jadę w dalszą trasę) mape ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda bez latek czy detki to juz mocne kuszenie losu :). Wiele razy juz latalem opone w trasie, wiec latki zawsze biore ze soba. Ale i tak 3 razy przez trzy lata zafundowalem sobie ~10 km trucht (chodzenie za wolne :P). Raz urwalem hak przerzutki, raz gwozdz w oponie posiekal mi detke tak ze nie bylo co kleic i raz pekl mi szybkozamykacz w tylnym kole (dzieki bogu nie w przednim, nie musialem uzebienia naprawiac ;)). A detke biore zawsze jak jade szosowka, a goralem wtedy gdy jade dlugie trasy. I dwa razy tez mnie uratowaly od prowadzenia. Tak ze co najmniej latki i pompka (a na szosowce tez detka) to "must have".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

etam, mały spacer nie jest zły. Zwłaszcza, jak sie wybieram na 50km przejażdżke po okolicznych lasach, polach i innych zadupiach. Dwa tygodnie temu los chciał ze kumplowi poszla detka, a ze solidarnosc obowiązuje to z przejeżdżki zrobił się spacer :yes: 15 km po lesie, przez pola i do domu... Ale na krótrze trasy jest to ryzyko, bo rzadko sie zdarza, a jak żar sie z nieba leje to nawet mi do glowy nie wpadnie mysl zeby cos łatać. W ostateczności fon i transport załatwiamy... A deteczke łatamy w domowym zaciszu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie brałem nic oprócz bidonu i kilku batonów, ale po wysłuchaniu kilku opowieści o przymusowych spacerach ;) zabieram łyżki, dętki, pompkę. nie musiałem używać, ale jak to mówią - lepiej nosić niż się prosić :yes:

Tu czytam, że koledzy mieli więcej do naprawiania niż przebita opona, ale ja więcej niż zmiana dętki i tak nie zrobię, mam antytalent do takich spraw :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wiadomo - brało się tylko wodę. Jednak czas pokazał, że nie zawsze był to dobry pomysł (zdarzało się wracać z buta, nawet raz zadzwonić po żeby ktoś przyjechał samochodem bo było po prostu daleko - grudniowy wieczór).

 

Teraz wożę w plecaku:

- Dętka (jak bardzo daleko to dwie)

- Bukłak z wodą

- Jedzenie (jakieś banany, batoniki itd.)

- Imbusy

- Pompka

- 2 klucze płaskie(do zdejmowania opony - łyżek jeszcze się nie dorobiłem)

- 1 mały krzyżak

- Portfel

- Pokrowiec na okulary

- Chusteczki

- Taśma izolacyjna

- Szmatka

- Portfel (w nim druga bateria do telefonu i kasa)

- Telefon (oczywiście z GPSem... ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na krótkie trasy: dętka,łatki, narzędzia, skuwacz do łańcucha, pompka, telefon, picie w bidonie.

Nawet jak jadę parę km do roboty. Ostatnio zdarzyły mi się w tygodniu 3 kapcie, dzień po dniu. Max. 10 min i jadę dalej, a z buta to by się zrobiła wycieczka.

Dalsze trasy: folia NRC, apteczka,jedzenie,ciuchy,kasa, mapa, kompas, czołówka.

Podstawowy pakiet mam w torebce podsiodłowej, prawie nic nie waży. Na resztę plecaczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do 50km tylko iPod

dalej to standard

ale co by nie mówić najważniejszym wyposażeniem jest telefon i zł

zawsze zadzonisz jeśli komuś się coś stanie albo i tobie

zł jeśli zgłodniejesz albo coś się stanie zawsze warto mieć przynajmniej to 20 zł

 

bzdura...

 

 

bedziesz dzwonił jak załapiesz kapcia, bezsensu. NO chyba ze ipoda wsadzisz w dziurkę... hehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze:

dętka

kpl kluczy

spinka

telefon

pompka i bidon (na stałe przy bajku)

 

 

dalsza wyprawa względem czasowym:

więcej picia

żelik lub batoniki

bluza lub kurtka Gore Tex

zapasowa koszulka

 

 

Po co zapasowa koszulka ?? ano po to że jak ostro ponapierasz przez cały dzień to koszulka jest przepocona - mokra, z wieczora robi się chłodno i mokra koszulka ziembi zwłaszcza na zjazdach, a tak sucha koszulka i na to bluza i jest git, możan napierac dalej >>>> do do^^u

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymocowane do roweru:

-1/2 bidony (z płynem uzupełniającym elektrolity - "Litorsal", "Carbo" lub "Isostar")

-pompka

-licznik :D

 

W torebce pod siodełkowej:

-łatki

-klej (do łatania)

-szczypce do ściągania opony (w zestawie z łatkami i klejem)

-zestaw kluczy do roweru

-drobniaki (ile mam) :)

-woda utleniona i plastry - bardzo przydatne!

-lusterko i chusteczki higieniczne (do wyciągania much z oczu)

 

Kiedy pogoda jest niepewna, pada lub jest zimno - biorę dodatkowo plecak, a w nim:

-bluza rowerowa

-kurtka przeciwdeszczowa

 

Obowiązkowo coś do przegryzienia i ewentualnie dodatkowy zapas płynu do picia. Na siebie weź także okularki rowerowe. Opcjonalnie, jakby coś ci się stało, warto mieć przy sobie jakiś dowód tożsamości i telefon kontaktowy do kogoś z rodziny / przyjaciół. Oczywiście nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się wieść tego wszystkiego na raz :P Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...