Skocz do zawartości

[wyposażenie]co zabierasz w trase


Rekomendowane odpowiedzi

No to teraz na mnie pora.

A więc zanim wyjadę w jakąkolwiek trasę to:

- jadę na ulicę gdzie jest pod górkę. Mierze sobie czas w jaki pokonam dystans jednego kilometra i potem wynik (np. 3 minuty) mnożę przez kilometry w trasie. Wiem ile potrzebuję czasu (około) na przejechanie danej trasy w jedną i w drugą stronę.

- jak wybieram się w trasę pierwszy raz drukuje sobie malutką mapkę.

 

Gdy jadę w zimę, jadę zazwyczaj krótko dlatego biorę:

- pompkę przy ramie,

- przednią lampkę,

- tylną lampkę,

- opaskę odblaskową na nogę, albo lewą rękę,

- telefon,

- pieniądze,

- aparat w specjalnym pokrowcu by można było nagrywać filmiki

- a pod siodełkiem wożę kilka kluczy, które mogą się przydać,

- oraz przyczepiam do ubrania kartkę z grupą krwi, adres, telefon do rodziny...

 

Jak jadę w lato to zabieram to co wyżej oraz:

- stoper,

- okularki polaryzacyjne,

- plecak,

- dużą mapę danego miasta lub okolicy,

- napój energetyzujący w bidonie,

- czasem żel albo kilka batoników energetyzujących,

- czasem iPoda.

 

I to chyba tyle co ze sobą zabieram :) Oczywiście posiadam sakwę podsiodłową i jakieś drobne rzeczy do niej wkładam dlatego nie czuję zbytnio obciążenia. To co mam przy sobie (czuję, że jest) to tylko telefon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na standardową wyprawę / trening zabieram:

 

Koszulka z 3 kieszeniami:

- pierwsza kieszeń - telefon i dowód osobisty zapakowane w białą torebkę

- druga kieszeń (środkowa) - paczka chusteczek higienicznych, a w nich banknot/bilon + ciastko zbożowe

- trzecia kieszeń klucze do domu oraz imbusy owinięte w materiał + ewentualnie rękawiczki pełne jak jest chłodniej

 

Na siebie kask + okulary. Do koszyka bidon sztuk 1. W środkową kieszeń wkładam jeszcze czasem plastikową butelkę którą nabywam gdzieś po drodze;)

 

Na dalszy dystans dorzucam pompkę CO2, dętkę, więcej kasy. Ogólnie kasa najważniejsza...

 

 

BTW - Po co niektórzy biorą dętkę i zestaw do łatania? Jedno albo drugie... No chyba, że dalekie wypady, albo takie dętki dupiate macie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW - Po co niektórzy biorą dętkę i zestaw do łatania? Jedno albo drugie... No chyba, że dalekie wypady, albo takie dętki dupiate macie;)

 

Ja zabieram dętkę i zestaw do łatania, bo nie zawsze dętkę da się załatać :whistling:. A to strzeli przy wentylu, a to ją rozerwie, a to mamy sytuację gdzie nie ma możliwości/czasu skleić.

Wiadomo zawsze sklejam jak się da, dopiero gdy się nie da wymieniam dętkę.

Dętki używam ultralighty więc dodatkowe 125 gram mi nie robi różnicy.

 

Oczywiście mówię o trasach powyżej 30 km, bo na takie krótkie to tylko pompka i łatki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie sath. W razie zlapania gumy bezrefleksyjna zmiana detki konczy sie zaraz dziura dokladnie w tym samym miejscu, bo w oponie siedzi kolec, szklo czy co tam chcesz. Ja w przypadku zlapania gumy najpierw ogladam opone, najlepiej jak jeszcze syczy, bo najlatwiej znalezc dziure. Jak dziure znajde, to klejenie detki jest szybsze niz wymiana, bo wyciagam tylko kawalek detki z dziura i kleje go, nawet bez wyciagania kola z ramy. 90% turystycznych laczkow tak zalatwiam. Detka w kieszonce to ostatnia deska ratunku, w przypadku np jak kij w szprychach urwie wentyl albo gwozdz w oponie poszatkuje detke tak ze nie ma co kleic. Oba przypadki sa z mojego doswiadczenia :whistling:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mnie nigdy nie przekona do jazdy na rowerze z plecakiem. Wystarczy jak kiedyś dojeżdżałem do szkoły i nie chodzi bynajmniej o ciężar. A po za tym wszystko co potrzebne nawet na 200 kilometrową trasę można spakować do koszulki. Wiadomo nie będe brał 5l wody ale od czegoś też są sklepy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spakowanie się w koszulkę, czy też torebkę na ramę/podsiodłową lub też plecak, wszystko zależy od tego jaką masz trasę do pokonania i jaką masz prognozę pogody. Ja też nie szczególnie lubię jeździć z plecakiem, ale na trasy powyżej 100km jednak pakuję się w plecak, podobnie jak w i wtedy gdy jest zmienna aura za oknem. Mimo bukłaka w plecaku, częściej używam 2 bidonów na ramie, niż jego samego, szkoda zbędnie 2l obciążać sobie plecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mnie nigdy nie przekona do jazdy na rowerze z plecakiem. Wystarczy jak kiedyś dojeżdżałem do szkoły i nie chodzi bynajmniej o ciężar. A po za tym wszystko co potrzebne nawet na 200 kilometrową trasę można spakować do koszulki. Wiadomo nie będe brał 5l wody ale od czegoś też są sklepy.

Wiesz zależy, z jakim jeździsz plecakiem.

Sam mam porównanie, bo kiedyś jeździłem z plecakiem szkolnym to nie było to zbyt przyjemne, ale teraz mam plecak Deuter Hydro Exp 12 i mogę powiedzieć, że jazda ze zwykłym plecakiem a jazda z dedykowanym plecakiem rowerowym to niebo a ziemia.

Choćby bukłak to dla mnie super sprawa, nieraz miałem sytuację, że jadąc gdzieś na odludziu kończyła mi się woda w bidonie, z wożenie 2 bidonów mi jakoś nie odpowiadało, teraz mam bukłak 3 litrowy i o wodę jestem spokojny. Plecak dobrze wyprofilowany, szelki z siatki, pas piersiowy i biodrowy, + specjalny tunel na plecach (deuter airstripes) dzięki któremu plecy mniej się pocą.

Poza tym nie wyobrażam sobie wypchanych kieszeni koszulki wszystkimi potrzebnymi sprzętami, których trochę wożę nauczony nieciekawymi doświadczeniami daleko od domu.

Mój zestaw to:

- woda w bukłaku

- izotonik w bidonie w bocznej siatkowej kieszeni plecaka

- coś do zjedzenia

- telefon

- mapa(y)

- zestaw narzędzi Crank Brothers Multi 19

- dętka

- łatki samoprzylepne

- łyżki do opon

- pompka Sigma Lambda Jet

- rękawice robocze

- długopis + kartka

- portfel

- chusteczki higieniczne

- scyzoryk

- szmatka

- smar do łańcucha

- kawałek druta

- taśma izolacyjna

- oświetlenie na wszelki wypadek jeśli dłuższa wycieczka

- jeśli pogoda nieciekawa to lekka kurtka przytrocznoa do plecaka za pomocą uchwytu na kask

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

U mnie zależy od wycieczki, ale po kolei:

Torba pod ramą:

- szmatka (wbrew pozorom bardzo przydatna :) )

- 2 wieloklucze (stare, ruskie, niewanadowane :P )

- klucz imbusowy (przyplątał się kiedyś, przydatny do zakładania łańcucha gry spadnie :P )

- łatki do dętek

- klej do dętek (z łatkami)

- scyzoryk (zwykły nożyk, przydatny, oj przydatny :thanks: )

- przelotka na wentyl rowerowy do pompki

- czasami drobne (max 10-15 zeta)

- kawałek drucika (cholernie przydatne :( kiedyś spiąłem drutem prowizorycznie łańcuch i dojechałem do domu, innym razem połamało mi się kółeczko w wózku tylnej przerzutki, zamiast kółeczka przeplotłem drut - było głośno, ale dało się jechać :P )

- jakiś bilet do autobusu :P

- kawałek plastra, przy moim szczęściu powinna być cała apteczka :D

 

Na ramie:

- koszyczek na bidon + bidon

- pompka (najczęściej jednym końcem pod opaską od torby pod ramą, zabezpieczona mało elegancko: drutem :) )

- zapięcie od roweru

- pod siodełkiem dętka (nic nie waży a cholera wie kiedy się przyda)

 

Plecak (przy sobie)

- telefon (zawsze)

[na dalszych wypadach:]

- butelka wody (minimum 1,5 litra)

- kanapka (zawsze biorę, moze i jestem "kompaktowy", ale mam spust, jakbym nigdy nie jadł a wysiłek jeszcze to potęguje :P )

- jakiś owoc (coś na kształt jabłka, banan, brzoskwinia, etc)

- kilka plastrów

- portfel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast brać ze sobą oddzielnie imbusy, śrubokręty, nóz, skuwacz, otwieracz do piwa, łyżki etc. polecam jedno narzędzie wielofunkcyjne, wszystko zgrabnie upakowane.

 

http://www.rowerymerida.com.pl/czesci_firmy.php?fr=3&gr=37&id=847

 

Pozdrawiam

 

P.S.Więcej pojeździcie to i więcej będziecie ze sobą zabierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wożę nerkę a w niej:

dętkę, spinkę do łańcucha, imbusy, skuwacz, czasami jakieś batony, rękawiczki gumowe, zestaw łatek, kurtkę przeciwdeszczową. To ostatnie jeśli jadę na dłuższe trasy. Gdy przychodzi chłodniejsza pora roku z reguły mam ze sobą plecak a w nim jakiś ciepły ciuszek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZAWSZE na rowerze mam komórkę, w torebce mam łatki, klej, szmatkę, imbusy, zipy(takie plastikowe - raz widzialem jak komuś pękla obręcz wzdłuż krawędzi do hamowania :) i wygięła się - ścisnął zipami oponę z obręczą i dojechał 7 km do domu ) oraz skuwacz do łańcucha. Dzisiaj podczas zwyklej przejazdzki, w lesie urwałem łańcuch. 20 km od domu, uratował mnie skuwacz.

Na dłuższe wypady biorę jedzenie, picie, pieniądze, czasem mapę i coś do ubrania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Ja praktycznie przy każdej wycieczce powyżej 20km:

-narzędzia (imbusy itd.)

-dętka

-telefon z MP3 (i słuchawki) oraz z czasami przydatnym GPS

-portfel z dokumentami i jakąś kasą

-bidon

-pompka

-prowiant

-zapinanie

-scyzoryk

-na długą wycieczkę ładowarkę do telefonu (z aku żelowego - moje drugie hobby to elektronika :blush: )

 

Muszę się zastawić na kupnem oświetlenia i okularów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sakwę pod siodłową mam zawsze

 

skuwacz

dętka

mały niezbędnik

spinka do łańcucha

łyżki do opon

 

na rowerze

 

bidon 0.7l

pompka

licznik z pulsometrem

 

w kieszeni kasa i telefon

żel energetyczny

 

na dłuższe wypady plecak

 

aparat foto

jedzonko owoce (zwykle banany)

kurtkę od deszczu

mapę

scyzoryk

chusteczki

etui na glasy z zapasowymi szkłami

portfel

żel energetyczny

dodatkowy napój

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sakwie pod siodłowej wożę zawsze:

-telefon

-śrubokręty, klucze nasadowe, imbusy(wszystko w jednym)

-łatki do dętek

-łyżki do opon

-kluczyk do zapięcia

-jakaś szmatę

-klej do dętek

-czasem zapasowa dętkę :);)

-pompkę przy rowerze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...