Skocz do zawartości

[zdrowie] Wrzodziejące Zapalenie Jelita Grubego a jazda na rowerze


jayjay1984

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

kilka lat temu zachorowałem na WZJG (wrzodziejące zapalenie jelita grubego) co bardzo utrudnia jazdę na rowerze.

Czy ktoś z tutaj obecnych choruje na coś podobnego?
Jak pogodzić bieganie do toalety (czasami nawet kilkanaście razy dziennie) z jazdą na rowerze?

 

trochę to krępujący temat, ale mam nadzieję, że odważy się ktoś podyskutować na niego

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano · Ukryte przez safian, 4 Sierpnia 2014 - Brak powodu
Ukryte przez safian, 4 Sierpnia 2014 - Brak powodu

Jak widzę więcej jest tu pedancików nie dopuszczajacych kilku błędów niż ludzi co chcą pomóc komuś z jego problemem utrudniającym uprawianie hobby czy sportu.

 

 

No i nawiasem mówiąc to słowo '' drogie '' piszemy przez u :)

 

 

 

A do autora :

 

A może są jakieś leki które pozwalają na spokoj przez dłuższy czas? Lekarze powinni coś wiedzieć i pomoc

Odnośnik do komentarza
Napisano · Ukryte przez safian, 4 Sierpnia 2014 - Brak powodu
Ukryte przez safian, 4 Sierpnia 2014 - Brak powodu

Po pierwsze to forum rowerowe, a po drogie "krempujące" to jest czytanie tego posta. Jak można mimo sprawdzania pisowni robić dalej takie błędy.

Cytat roku, padłem. :lol:

 

"po drogie" hehe

 

Shootee, jesteś moim mistrzem.

Odnośnik do komentarza

lekarze na to tyle, że jest to nieulaczalne na chwilę obecną i dieta dieta i jeszcze raz dieta...

 

Stosuję tą dietę i jest po niej trochę lepiej ale wizja pójścia (już nie nazywam tego treningiem) na przejażdżkę i szukania krzaków, robierania się ze stroju itd. mnie przeraża i przestałem jeździć prawie wcale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na lekkiej głodówce jestem prawie cały czas, normalną ilość jedzenia spożywam tylko w piątek i sobotę, pod warunkiem, że nigdzie się z domu nie ruszam i mam toaletę "pod ręką"...

 

Exodiss co do znikających postów to nie tylko Twoje zniknęły ale też Shootee i kadargo i nawet ich nie zdążyłem przeczytać...

 

//Safian - Usunąłem posty, które tyczyły się poprawnej ortografii a nie tematu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie mam tego schorzenia, ale znam kilka osób, które mają je, lub podobne (granica bywa płynna,

a diagnostyka niedokładna). Trudno mi powiedzieć coś na temat "trików" podczas wypraw rowerowych, ale

poza leczeniem się zgodnie z tym, co pomoże lekarz (a często warto i TRZEBA z szacunku do własnego zdrowia

odwiedzić 10 różnych, jeśli nie traktują nas poważnie, nie poszukują odpowiedzi na pytania i okazują się nie

mieć pomysłów na leczenie, przyczyny), polecam Ci własne eksperymenty: kluczem do znalezienia optimum,

w którym można komfortowo sobie trwać, może być badanie, co jak na CIEBIE działa (u każdego może być

trochę inaczej), dietetycznie i w życiu, oczywiście w diecie łatwiej sprawdzić/pozbyć się potencjonalnego czynnika

pogarszającego sytuację, za pomocą diety eliminacyjnej, trudniej pozbyć się stresu, czy niedoborów snu. Być może prawię

banały. Ale jeśli nie zrobiłeś sobie jeszcze testów na poszerzony zakres popularnych alergenów pokarmowych, tolerancję 

laktozy  itp.,i nie wypróbowałeś probiotyków takich, jak kefir mleczny, kefir wodny, to możesz sporo się o sobie

dowiedzieć jeszcze. Na podstawie obecnych kierunków badań łatwo domyślać się, że tego typu schorzenia okażą

się mieć wiele zależności z florą bakteryjną układu pokarmowego, chociaż na razie nie ma mocnych

informacji, czy metod terapii opartych o regulację flory. Jeśli wszystkie metody pracy u podstaw masz w małym palcu,

to przepraszam za wywód i życzę Ci powodzenia w leczeniu/godzeniu jazdy z chorobą ;)

 

PS 1) nie używałem spodenek bez szelek, ale powinny być lekkim ułatwieniem, chociaż rozumiem dobrze, że

to nie jest największy problem. Czy zupełnie nie da się uregulować perystaltyki jakimiś dozwolonymi pokarmami,

które trochę "zlepiają" to co przelatuje przez nasz układ trawienny? Zależy, co masz w tej diecie dozwolone, ale

ja bym patrzył bardziej na to, po jakich pokarmach Ci się pogarsza i polepsza, niż na ścisłą tabelkę od lekarza,

ale nie wiem, jak u Ciebie ta dieta wygląda. Skoro już rozmawiamy o takich rzeczach, to z własnych eksperymentów

dietetycznych zauważyłem, że to, co jem, ma wielki wpływ na to, jak często, jak szybko i w jakiej formie, a więc w na ile 

kontrolowany sposób to co zjadłem "wychodzi", ale może mieć to mało przełożenia na stan chorobowy..

 

PS 2) Jeśli Twoja choroba ma okresy zaostrzenia i okresy lepsze, to przydatnym narzędziem do badania, jak sobie

nie robić krzywdy, jest prowadzenie rejestru np w postaci tabeli w excelu, gdzie notuje się nasilenie objawów każdego

dnia, wszelkie potrzebne obserwacje i szereg czynników, które mogą mieć związek z pogorszeniami. Podejrzewam, że

dogłębna analiza kilku forów na temat tej choroby mogłaby przynieść jakieś sugestie. A potem można wyciągnąć 

korelacje. Jak w dzienniku treningowym.

 

PS 3) Próbowałeś L-glutaminy? Czytałem, że działa regenerująco na jelita i pomaga ludziom, ale nie pamiętam, czy jest to

mocno naukowo podparte. Chyba tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...