bercov Napisano 21 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2014 Witam! Mam taki problem, otóż jakieś 3 miesiące temu zakupiłem rower Unibike Viper – z racji moich wymiarów (198 cm wzrostu, 98 kg, 91 cm noga po stronie wewnętrznej), a także po konsultacji ze sprzedawcą wziąłem rozmiar 23’. Wspomnę tylko, że zanim go kupiłem i zacząłem jeździć miałem dość długą przerwę w uprawianiu jakiegokolwiek sportu itp., na dodatek prowadziłem mocno siedzący tryb życia (praca przy komputerze, po pracy podobnie Moja cała aktywność sprowadzała się do pogrania od czasu do czasu w piłę na hali z kumplami. W każdym bądź razie jeżdżenie bardzo mi się spodobało, tak że w krótkim czasie natrzaskałem prawie ok 800 km. Jeździło się całkiem nieźle, wiadomo trochę bolały mięśnie, trochę plecy, ale raczej wszystko w normie jak to po długim rozbracie z jakąkolwiek aktywnością sportową. Ogólnie pokonywałem na raz dystanse ok 20-25 km, w weekend czasami 40 km. Potem niestety miałem awarię amortyzatora i rozbrat z jeżdżeniem na dwa tygodnie. Jak rower wrócił z gwarancji zacząłem dalej jeździć, ale już na większych dystansach 30-40 km, no i pojawił się problem… Po przejechaniu mniej więcej 20 km, zaczynał mnie coraz bardziej boleć kark, do tego stopnia, że przykładowo jak już jechałem na dłuższą wyprawę (50 km) ból był już mocno irytujący. Dodatkowo, doszło drętwienie palców lewej ręki (małego i serdecznego), które nie ustaje nawet po zakończonej jeździe. Ogólnie zdrętwiałe palce mi specjalnie nie przeszkadzają, natomiast ból karku, to gorszy problem. No i pytanie, czy przypadkiem nie wynika on ze zbyt dużej ramy? Od razu napiszę, że zmierzyłem długość rury górnej (wg schematu ze strony krossa i przy użyciu poziomnicy) i wychodzi, że odległość ta wynosi 63 cm, do tego dochodzi mostek regulowany o długości 13 cm. Uprzedzę od razu, że próbowałem zwiększyć kąt mostka do 35 stopni (początkowo jeździłem na ustawionym na 0 stopni), ale nie dość, że nic to nie pomogło, to jeszcze rower stał się jeszcze mniej zwrotny. Teraz mam go ustawione na +10 stopni i wolałbym, żeby tak zostało. Pytanie jakie mi się nasuwają są takie: 1. Czy ten rower faktycznie jest za duży na mnie? Przeglądając fora rowerowe, doszedłem do wniosku, że przy tym wzroście (a w szczególności przy tej długości nogi) raczej zalecane są ramy 21’ a nawet nieco mniejsze. Chociaż z drugiej strony przejechałem na swoim rowerze łacznie 1500 km, a ból pojawił się dopiero na dłuższych trasach i być może wynikał ze „zmęczenia materiał” a nie za dużej ramy? Był to po prostu przypadek wynikający z niezbyt rozwiniętych mięśni karku, oraz dodatkowo faktu, że lekko się garbię (w większości z wrażenia, że zahaczę o futrynę w drzwiach 2. Zauważyłem też, że np. z rozmiarówki przykładowo Krossa Evado wynika, że powinienem celować w rozmiar 21’ który ma długość rury zaledwie 587 mm (czyli 4 cm mniej niż ma moja). Chociaż z drugiej zauważyłem, że np. w rowerach typu 29er, długość tej rury jest znacznie większa (co wynika z bardziej sportowej sylwetki). Przykładowo korzystałem z aplikacji na stronie Canyona (rower Canyon SLX AL. 6.9 – który bardzo mi się podoba), to w ogóle wyszło mi, że powinienem wziąć rower 19’ (o długości górnej rury 61 cm, przy czym jest ona mierzona chyba trochę inaczej niż na schemacie na stronie Krossa i w rzeczywistości jest ona jeszcze trochę większa). 3. Być może pomogłoby zastosowanie krótszego mostka. Przykładowo można zastosować mostek 80 mm, co daje już 5 cm mniej, względem tego który zamontowany jest w tej chwili. Chyba, że jestem w błędzie. Na koniec załączam moją pozycję na rowerze, chociaż wiadomo, że w trakcie jazdy może to wyglądać trochę inaczej. Proszę doradźcie mi czy wygląda to aż tak źle (ze zdjęć), i czy w ogóle opłaca się bawić w krótszy mostek itp, czy lepiej po prostu zmienić ramę na mniejszą? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mapmen Napisano 21 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2014 Jeździsz w czapce z daszkiem ewentualnie kasku z daszkiem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bercov Napisano 21 Lipca 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Lipca 2014 Nie jeżdżę w kasku, ani czapeczce z daszkiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 21 Lipca 2014 Mod Team Udostępnij Napisano 21 Lipca 2014 Twoja pozycja na rowerze wygląda (na rower crossowy) jak najbardziej OK i raczej nie powinieneś celować w mniejszą ramę.Zastanawia mnie w jakim terenie obecnie jeździsz? Czy wybierasz trudniejsze pod względem technicznym (więcej korzeni, dziury) trasy niż wcześniej? No i czy ten amortyzator, który wymieniłeś na gwarancji jest taki sam jak wczesniej i czy został odpwiednio pod Ciebie ustawiony? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziobolek Napisano 21 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2014 Zwróć uwagę, czy czasami wraz ze wzrostem dystansu/zmęczenia całkiem nieświadomie nie "spinasz" się, tzn. zaczynasz się opierać na kierownicy na zablokowanych łokciach, napinasz mięśnie barków i automatycznie szyjne, itd., itp. Ja tak mam, a szczególnie szybciej to następuje w sytuacjach, kiedy mam plecak na plecach. Kiedy się zorientuję że się "spinam" , to po chwili jak rozluźnię mięśnie i odblokuję łokcie drętwienie rąk, palców itp. przechodzi bez problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bercov Napisano 22 Lipca 2014 Autor Udostępnij Napisano 22 Lipca 2014 Twoja pozycja na rowerze wygląda (na rower crossowy) jak najbardziej OK i raczej nie powinieneś celować w mniejszą ramę. Zastanawia mnie w jakim terenie obecnie jeździsz? Czy wybierasz trudniejsze pod względem technicznym (więcej korzeni, dziury) trasy niż wcześniej? No i czy ten amortyzator, który wymieniłeś na gwarancji jest taki sam jak wczesniej i czy został odpwiednio pod Ciebie ustawiony? Teren się raczej nie zmienił. Ogólnie staram się sobie urozmaicać jazdę i czasami jest to 100% asfalt, gdzieś po mniej uczęszczanych drogach, czasami jest to 10% ścieżek utwardzonych, 50% ścieżek szutrowych (czasami o różnej jakości), 40% ścieżek leśnych (okolice Parku Narodowego Bory Tucholskie). Wydaje mi się, że teren to raczej nic specjalnie trudnego, tzn. trudne jest pokonywanie piachu po kostki (co wymaga sporo sił), a z kolei jazda po niewielkich korzeniach trochę wytrzęsie, ale to tylko tyle. Odnośnie amortyzatora, to może tutaj jest pies pogrzebany. Otóż stało się coś ze sprężyną, tak, że po ugięciu słychać było takie bardzo nieprzyjemne tarcie metalu o metal. Najpierw mieli wymienić go na nowy, a potem okazało się, że naprawili, ale w tym momencie co któreś ugięcie dalej słychać ten charakterystyczny dźwięk. Ogólnie wydaje mi się, że amortyzator nie działa tak płynnie jak był nowy. Tyle, że na dniach mam mieć (w ramach rozliczenia) wymienione go na model już ze znacznie wyższej półki (NRX E-RL-R) więc się tym nie przejmuje. Ogólnie ten który był to raczej nic specjalne 2,7 kg kowadło, które uginało się po wjechaniu we większą dziure. Mam nadzieję, że ten nowy będzie już reagował trochę lepiej na mniejsze nierówności również. Wracając do tematu, możliwe, że te niewielkie nierówności (które wprawiają rower w niewielkie wibracje) powodują po czasie zmęczenie karku i jego ból. W ogóle po przeczytaniu chyba całych internetów odnośnie mojego problemu, już sam nie wiem jaka pozycja jest bardziej pożądana na rowerze w takiej sytuacji. Bo z jednej strony wyczytałem, że większe pochylenie w kierunku kierownicy (bardziej sportowa sylwetka), oraz niżej położona kierownica względem mostka, powoduje nadmierne "zadzieranie" głowy co powoduje właśnie ból karku. Z drugiej strony, przy bardziej wyprostowoanej pozycji, bardziej obciążane są górne partie pleców (w tym m.in. kark), które dodatkowo przyjmują więcej wibracji itp. Odnośnie mojego sposobu jazdy, to jak problem zaczał występować, to oczywiście starałem się kontrolować moją pozycję za kierownicą (w tym m.in. ugięcie rąk w łokciach, rozluźnianie mięśni itp.). W ogóle starałem się cały czas ruszać, czy to ramionami w góre w dół, rozglądać się, rozciągać szyje itp. Na postojach również jakieś proste ćwiczenia na kark. Na chwilę zawsze pomagało, ale wiadomo, że kolejne kilometry powodowały, że ból wracał. Ostatnia rzecz o jakiej chciałem napisać, to wczoraj jak czyściłem napęd, zauważyłem, że po tym serwisie ktoś obniżył mi siodełko (niewiele bo jakieś 2-3 cm), które teraz ustawiłem do poprzedniej pozycji (tak jak widać na zdjęciach), więc może to też miało jakiś wpływ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.