marcyk Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 Zastanawiam się czy ktoś kiedyś robił zestawienie jaki rower okaże się być najtańszym do codziennych dojazdów do pracy, na uczelnię etc zakładając że do pokonania jest 20-30 km w obie strony. Czy trekking i góral będą odpowiednikami SUVa i terenówki, kolarzówka super drogiego sportowego samochodu, a rower miejski małego auta? Zapewne górale do 7-8 rzędów na kasecie/wolnobiegu będą dużo tańsze w eksploatacji niż napędy mające o kilka tarcz więcej. Czy wszystko powyżej 26 cali okaże się być dużo droższe w oponiarskiej eksploatacji? Co zatem jest tym złotym środkiem na codzienne dojazdy do 15 km w jedną stronę? Czy można kupić nowy rower który będzie relatywnie tani, przyzwoicie wyposażony, a jednocześnie jego codzienna eksploatacja okaże się być groszową sprawą? Do stworzenia tego tematu skłoniło mnie dość szybkie zużycie łańcucha w moim rowerze, który zużywając się po niespełna 1000 km wygenerował samym tylko sobą koszt 5zł/100km czyli mniej więcej tyle co kosztuje przejechanie dystansu 100 km jakimś elektrycznym pojazdem. Jeśli mielibyście złożyć rower kierując się wyłącznie względem ekonomi eksploatacji (czyli najlepszym stosunkiem ceny zakupu danej części do jej trwałości) to jakie powinny być: - opony (cale), - hamulce (tarczowy, v-brake etc.), - suport, - napęd (kaseta/wolnobieg, ilość rzędów, jaki łańcuch etc.) ?
Tadeus Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 Jakikolwiek klasyczny rower miejski z przerzutką w piaście, pełną osłoną napędu i hamulcami rolkowymi. Z drugiej strony, z tego co widzę, w ogóle nie interesuje cię funkcjonalność, więc oczywiście jeszcze lepiej bez jakiejkolwiek przerzutki.
seraph Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 Tadeus ma rację a ja bym jeszcze dorzucił do tego stalową ramę i sztywny widelec z tego samego materiału, bo aluminium się "starzeje" przez to, że jest nieodporne na zmęczenie. Takie rowery są jednak drogie po prostu. Jeśli miałbym się wpasować w Twój schemat: - koła póki co 26', ale możliwe, że niedługo taniej i lepiej z dostępnością będzie dla 28' - V-brake - suport na kwadrat - koniecznie kaseta (żywotniejsza piasta) 8 rzędowa, ale niedługo pewnie 9, ze względu na dostępność i jak najlepszy łańcuch lub po prostu single speed
marcyk Napisano 16 Lipca 2014 Autor Napisano 16 Lipca 2014 Jakikolwiek klasyczny rower miejski z przerzutką w piaście, pełną osłoną napędu i hamulcami rolkowymi. Z drugiej strony, z tego co widzę, w ogóle nie interesuje cię funkcjonalność, więc oczywiście jeszcze lepiej bez jakiejkolwiek przerzutki. Funkcjonalność jak najbardziej musi być ale na zasadzie komfortu i szybkości przemieszczania się. Składakom i wynalazkom na kółeczkach poniżej 26 cali dziękuję. Rower z założenia ma być trwały (czyli poza eksploatacją zakładam np. felgi 2 komorowe, zwykły widelec bez amortyzatora etc), tani w eksploatacji i umożliwiać sprawne codzienne przemieszczanie się (załóżmy że 15 km pokona w sprzyjających warunkach w max 50 min)
DrOetker Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 Skład: - stara (chyba starsza ode mnie) stalowa rama z poziomymi hakami, - sztywny stalowy widelec, - koła 700x23C, - jednorzędowa wolnobieżka 52x16, - korba na kwadrat, - przedni hamulec z szosy. Sam złożyłem sobie coś takiego i użytkuje z sukcesem. Do pracy, na uczelnię i załatwiając sprawy swoje robię ok 500 - 600 km miesięcznie (do 'normalnej' jazdy mam inny rower). Koszty? Rower ma 7 miesięcy, raz wymieniłem opony, czasami zdarzy się dętkę wymienić
robertrobert1 Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 . Składakom i wynalazkom na kółeczkach poniżej 26 cali dziękuję. A co masz przeciwko składakom? Moje wszystkie rowery do składaki czyli rowery złożone z części. Ty zapewne pomyliłeś pojęcia i miałeś na myśli rowery składane a nie składaki.
marcyk Napisano 16 Lipca 2014 Autor Napisano 16 Lipca 2014 @ robertrobert1 Oczywiście chodziło mi o rowery poddające się szybkiemu demontażowi i ew. chowane do walizeczki Indywidualnej konfiguracji roweru mówię stanowcze TAK
dasaj Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 Całkiem najtańsze będzie ostre koło. Oszczędzisz na hamulcach, klockach do nich, zużyciu obręczy. Być może nie zaoszczędzisz na zębach, ale to w sumie na każdym rowerze grozi, tylko poziom ryzyka niższy. :-P
Fenthin Napisano 16 Lipca 2014 Napisano 16 Lipca 2014 Ostre na codzienne dojazdy po 15km w jedną stronę? Co kto lubi. Jako że ostatnio też trochę myślę nad takim rowerkiem, w głowie urodziło mi się to: Rozmiar opon nie ma znaczenia, ale stawiałbym na 28". Przydałaby się wkładka przeciw przebiciom. Stalowa rama i widelec, hamulce tarczowe mechaniczne lub rolkowe, piasta wielobiegowa, jednorzędowy osłonięty łańcuch, korba na kwadrat/Octalink, piasta z dynamem, do tego błotniki i bagażnik. Taki rower będzie praktycznie bezobsługowy i odporny na wszelkie warunki pogodowe. Po pewnych modyfikacjach coś w ten deseń: http://www.truenorthcycles.com/wp-content/gallery/hugh-blog-updates/dsc_0746.jpg
marcyk Napisano 17 Lipca 2014 Autor Napisano 17 Lipca 2014 @ Fenthin Jak przejdziesz do realizacji projektu to zrób proszę szczegółową kalkulację ile kosztował ten projekt, zakładając że ramę, kierownicę siodełko mam ze starego roweru,ewentualnie posiadamy kpl. pod przerzutki to ciekawi mnie czy w max 300 zł (część podzespołów jak np koła mogą być z 2 ręki) idzie się zmieścić z resztą (koła(obręcze, piasty, opony), napęd (ew, korby, suport), hamulce, nowe linki, pancerzyki etc.).
bbc Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 (...) Do stworzenia tego tematu skłoniło mnie dość szybkie zużycie łańcucha w moim rowerze, który zużywając się po niespełna 1000 km wygenerował samym tylko sobą koszt 5zł/100km czyli mniej więcej tyle co kosztuje przejechanie dystansu 100 km jakimś elektrycznym pojazdem. (...) Przede wszystkim pomyliles koszty eksploatacji z kosztami paliwa. OC, przeglady, naprawy, oplaty parkingowe oraz amortyzacja kosztow zakupu to tez sa koszty eksploatacji. I znaczaco podnosza cene 1km. A co do roweru to moim zdaniem hamulce rolkowe, biegi w piascie (lub single speed) i brak amortyzatora to wyznaczniki taniej eksploatacji.
realkrzysiek Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Jeżeli rozważamy aspekty związane z kosztami eksploatacji to również powinniśmy pod uwagę brać ryzyko straty roweru np. w wypadku, albo kradzieży, bo skoro ma to być środek transportu to należy liczyć się z tym, że będzie zostawał na ulicy. Kradzież roweru będzie wprost proporcjonalnie uzależniona od tego jakim zapięciem jest rower przypięty i z jakich komponentów zostanie zbudowany. Hamulce tarczowe to wciąż nowość i złodziej w takim przypadku połasi się prędzej niż do roweru z cantileverami.
robertrobert1 Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Ja bym z tej wyliczanki wywalił amortyzację kosztów zakupu bo to nie są koszty ponoszone na przejechanie 1 km. Po pewnych modyfikacjach coś w ten deseń: http://www.truenorthcycles.com/wp-content/gallery/hugh-blog-updates/dsc_0746.jpg Zapomniałeś wymienić siodło Brooksa, które to przy minimalnych nakładach inwestycyjnych jest długowieczne czyli na co najmniej kilkanaście lat.
mapmen Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 A dlaczego nie uwzględniać amortyzacji? Amortyzację najlepiej uwzględniac jako wypadkową czasu i dystansu.
Fenthin Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Nie ma opcji, by z takim pomysłem zmieścić się w 300zł. Tę kwotę zjedzą same używane piasty i hamulce. A gdzie reszta osprzętu? Tyle, że mi przyświeca odrobinę inny cel niż składanie jak najtaniej - kompletna bezobsługowość. Od kilku lat mam pod opieką podobny rower, ale na ramie trekkingowej i V-kach. Poza obsługą hamulców (tego nie przeskoczymy) przez cały ten czas raz wymieniłem linkę i pancerz przerzutki oraz jedną dętkę. Plus raz w roku wypada sprawdzić stan łożysk. W najbliższym czasie trzeba będzie zmienić jeszcze opony, które już swoje przejechały. I to wszystko, czego taki rower wymaga. Oczywiście można pójść na pewne kompromisy, kupić np. starą przełajówkę lub trekkinga, zostać przy hamulcach obręczowych, korbę rozkręcić, zostawić jedną tarczę, założyć z tyłu jednorzędowy wolnobieg/jedną koronkę z kasety (czy nawet szukać taniej piasty wielobiegowej) kupić jakieś pełne błotniki, klasyczne dynamo i tanie lampki - wtedy poza bazą spokojnie zmieścisz się w 300zł.
marcyk Napisano 17 Lipca 2014 Autor Napisano 17 Lipca 2014 Przede wszystkim pomyliles koszty eksploatacji z kosztami paliwa. OC, przeglady, naprawy, oplaty parkingowe oraz amortyzacja kosztow zakupu to tez sa koszty eksploatacji. I znaczaco podnosza cene 1km. A co do roweru to moim zdaniem hamulce rolkowe, biegi w piascie (lub single speed) i brak amortyzatora to wyznaczniki taniej eksploatacji. bbc wrzuciłem dla porównania "pojazd elektryczny" czyli np skuter, który zwolniony jest z większości wymienionych przez Ciebie opłat (no może poza OC za kilkadziesiąt zł rocznie). Generalnie chodzi o znalezienie złotego środka czyli taniej, bezproblemowej i przyjemnej jazdy na rowerze. Nie wiem jakie jest Wasze odczucie ale mnie wydaje się że postęp względem rowerów zmierza w tym samym kierunku co w samochodach czyli; drogo, problematycznie w indywidualnym serwisie i o mocno ograniczonej żywotności podzespołów. Pamiętacie czasy gdy Wigry, Pelikany i im podobne jednoślady przechodziły z rąk do rąk a jedynym problemem było "podkręcenie" suportu? Dlaczego dzisiaj producenci tak chętnie rezygnują z montażu osłony jednego z droższych elementów roweru jakim jest przerzutka tylna? Kwestia wagi, designu, czy może podświadome liczenie na to że prędzej czy później o coś zaczepimy i damy im zarobić parę stówek na wymianie podzespołu ?
zekker Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Jeśli mielibyście złożyć rower kierując się wyłącznie względem ekonomi eksploatacji (czyli najlepszym stosunkiem ceny zakupu danej części do jej trwałości) to jakie powinny być: - opony (cale), - hamulce (tarczowy, v-brake etc.), - suport, - napęd (kaseta/wolnobieg, ilość rzędów, jaki łańcuch etc.) ? Jeżeli kierować się włącznie kosztami, to jakiś stary złom typu ukraina. Tam jest wszystko na tyle toporne i rozklekotane, że nie ma sensu przejmować się serwisem Opony, jeżeli tylko asfalty i twarde drogi gruntowe bez błota i piachu, to 28" i 32-47mm szerokie (dobierane pod preferencje komfortu). Oczywiście antyprzebiciowe. Jeżeli droga przez las, to 26" bo jest większy wybór terenowych. Hamulce tarczowe lub rolkowe/bębnowe. V-ki za szybko się ścierają, niszczą obręcz, są wrażliwe na deszcz i śnieg, robi się syf na kole. suport pakiet na kwadrat/octalink. W mieszczuchu mam na kwadrat i jest o wiele trwalszy niż zewnętrzne łożyska, które średnio co dwa lata wymieniam. Na kwadrat kupiony w 2007 miał zrobione ponad 14kkm (trochę ponad połowa w terenie także ciężkim i błotnistym, reszta cały rok w mieście + czasem za miasto i w teren) i jeszcze by pojeździł (nie działał już zbyt płynnie), ale przy okazji wymiany napędu zmieniłem, żeby poprawić linię łańcucha. Z moich doświadczeń wynika, że nie udało mi się trzymać niskich kosztów roweru i jego eksploatacji. Po prostu co i raz coś dokupuję, zmieniam, kombinuję. Przy wyborze roweru kierowałbym się przede wszystkim potrzebami: -profil trasy -> jakiego zakresu biegów potrzebujemy -sezonowość jazdy -> cały rok niezależnie od pogody, to inwestycja w dobre błotniki, dynamo w piaście, hamulce rolkowe lub tarczowe, w miarę możliwości zabudowa napędu -wygoda i użyteczność -> chwyty, opony, siodło, bagażnik... Jeżeli masz płasko, to szedłbym w singla, jeżeli lekkie górki, to piasta 3 biegowa. Potem to już większe koszty 7, 8, 11 biegowych piast lub tradycyjny napęd.
robertrobert1 Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 A może rezygnują z zabezpieczeń ze względu na większą świadomość społeczną. W rowerach typu Wigry nie miało się co psuć więc się jeżdziło do oporu chociaż jazdy 10 km to były juz wielkie dystanse. Ja jednak doskonale pamiętam kłopoty ze wszelkimi osłonami metalowymi czy plastykowymi i je demontowałem. Jednak montowałem za to lusterka i inne gadżety więc mój rower był już wydmuszką. Gdy przeszedłem na przerzutki zewnętrzne to moja świadomość kruchości sprzętu jeszcze się zwiększyła ....po pierwszej złamanej przerzutce. Teraz w sklepach masz wszystko więc możesz swobodnie rower składać według swoich preferencji lub zasobności portfela a fachowa obsługa powinna ci tylko pomóc i doradzać a nie narzucać. Tak więc jeśli chcesz możesz pozakładać całą masę osłon albo jeździć zupełnym golasem.
zekker Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Dlaczego dzisiaj producenci tak chętnie rezygnują z montażu osłony jednego z droższych elementów roweru jakim jest przerzutka tylna?Bo to nie miało chronić przerzutki a ramę. Obecnie rolę ochronną może spełniać wymienny hak przerzutki, który się pognie lub złamie. Przy stałym haku jego zgięcie było trudne do naprawy, zwłaszcza w przypadku ram aluminiowych. Druga kwestia, to sposób mocowania koła. Pełne osie przykręcane nakrętkami miały miejsce na osłonę, drążona oś na zacisk kończy się równo z ramę i po prostu nie ma miejsca na mocowanie osłony, chyba że damy dłuższą szpilkę i liczymy się z jej uszkodzeniem. Poza tym jak często dochodzi do uszkodzenia przerzutki w wyniku uderzenia? Najczęściej wkręci się jakiś patyk, zawinie przerzutkę na kole i wszystko się zmieli. Przed tym osłona nie ochroni.
realkrzysiek Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Nie wiem jakie jest Wasze odczucie ale mnie wydaje się że postęp względem rowerów zmierza w tym samym kierunku co w samochodach czyli; drogo, problematycznie w indywidualnym serwisie i o mocno ograniczonej żywotności podzespołów. Nie przesadzaj. Jeżeli kupisz rower sportowy, którego rolą jest jazda na maratonach to nie oczekuj, że będzie niezniszczalny. On ma przejechać kilka wyścigów i na złom, choć rzeczywiście nie jest tak źle i sprzętem tym można trochę pojeździć, a wszystko zależy od tego jak się o niego dba. Amortyzator o wyżyłowanych parametrach, czy hamulec tarczowy to elementy, które potrzebują częstego serwisu, ale za to jazda na takim sprzęcie daje wielką frajdę i też tak jest z ramą, albo elementów w z kompozytów, której żywot jest krótki, ale za to waga ponad dwa razy mniejsza od stali. Nikt Ci nie broni kupić singla i jak chcesz to masz taniego gotowca Kross Unplugged, a jak Ci mało to Konę z dożywotnią gwarancją na ramę. Są jeszcze Salsy, Surly, Pompetaminy i inne cuda, tylko ciężkie i na stalowych ramach. Są rowery z piastą Rohloffa, ale drogie i nie ma mowy o wymianie łańcucha po tysiącu kilometrów. Jak będziesz chciał zbudować trwałą szosę to nie kupujesz Ultegry, czy Dura-Ace, a wybierasz Clarisa, który z założenia ma być trwały, ale niestety na tylko na ośmiu biegach. Tak samo z piastami, bo możesz wybrać wylajtowane mega piękne, albo jakieś klasyczne pierdółki na konusach, to samo z ramą, widelcem. Ostatnio jeden z kolegów prezentuje Krossa Unplugged w temacie 29" i się przechwala ile to setek kilometrów przejechał bez smarowania łańcucha. Nie jest tak źle głowa do góry. Sam zbudowałem rower na starej manganowej ramie na nowych częściach z Clarisem w roli głównej itd. Jednorazowe wypady nie schodzą poniżej przejechanej setki kilometrów, ale rower jest ciężki i z całym wyposażeniem gotowym do jazdy, bagażnikiem, sakwami przekracza wagę 21 kg.
nopel Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Co do tego że drogo i problematycznie - zgadzam się. Kiedyś dało się kupić rower na cr-mo, pełnym stx'ie za około 1000zł. Przykład? Hooger-Booger Shikra (nie ma co szukać w google, mam chyba jedyny egzemplarz na świecie , firme troche później przejął Scott). Rower którym na codzień porusza się mój Tata, ma dobre 20 lat. Wiecie co było przez ten czas robione? Opony, łańcuch, kaseta, i przerzutka (ale to już z winy Taty). Przez 20 lat.
inhibitor Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 ...dość szybkie zużycie łańcucha w moim rowerze, który zużywając się po niespełna 1000 km ... A może popracuj nad tym, aby nie zajeżdżać tak szybko napedu... W warunkach, które opisujesz (zakładam "dojad do pracy" to asfaltami, utwardzonymi nawierzchniami, bez wszędobylskiego błota i piachu, czasem deszcz, czasem sól drogowa, ale generelnie warunki lekkie) napęd powinien wystarczyć na dziesiąt tysięcy km...
marcyk Napisano 17 Lipca 2014 Autor Napisano 17 Lipca 2014 Bo to nie miało chronić przerzutki a ramę. ciach..... Poza tym jak często dochodzi do uszkodzenia przerzutki w wyniku uderzenia? Najczęściej wkręci się jakiś patyk, zawinie przerzutkę na kole i wszystko się zmieli. Przed tym osłona nie ochroni. Jasne zgadzam się z tym, tylko zauważ jedną rzecz że stojaki parkingowe pod marketami, urzędami etc. przeznaczone są dla wielu rowerów i często ktoś nawet niespecjalnie przygrzmoci w pozostawiony przez nas rower. Zresztą to samo tyczy się wpinania roweru w tenże stojak. Ja z dwojga złego wole mieć zwinięte przednie koło i dlatego wpinam rower w widełki stojaka tyłem. O ile o nasz "wyczynowy" rower możemy maksymalnie zadbać mając go zawsze w polu widzenia, o tyle taki uniwersalny bicykl powinien być max zabezpieczony względem uszkodzenia (to tak jak kiedyś było z listwami ochronnymi na samochodach - dawniej standard obecnie przy zdecydowanej liczbie samochodów a tym samym większym prawdopodobieństwie uszkodzenia stanowią wyposażenie akcesoryjne) A może popracuj nad tym, aby nie zajeżdżać tak szybko napedu... W warunkach, które opisujesz (zakładam "dojad do pracy" to asfaltami, utwardzonymi nawierzchniami, bez wszędobylskiego błota i piachu, czasem deszcz, czasem sól drogowa, ale generelnie warunki lekkie) napęd powinien wystarczyć na dziesiąt tysięcy km... wątek łańcucha jest w dziale napęd. Najwyraźniej AC-903 przy 9 rz. kasecie na całkowicie nowym napędzie cechuje się taką żywotnością ~1000 km. Co do terenu po jakim się poruszam to jest to teren utwardzony (asfalt, kostka etc, bez terenów gruntowych) o niewielkich różnicach nachylenia terenu.
Burak Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Czy Ty czasem nie próbujesz wymyśleć koło na nowo? Rowery jakie opisałeś jeżdżą po Holandii już od wielu lat i jest ich miliony. Dokładnie tak jak opisałeś, są proste, wygodne, mają zabezpieczone biegi, bezobsługowe hamulce, trwałę piasty, suporty i pedały. Jeżdżą w każdą pogodę. Są idealne do codziennych dojazdów do pracy, szkoły, na zakupy... Tadeus w pierwszm poście opisał w skrócie co jest potrzebne. Co można tutaj więcej wymyśleć?
mklos1 Napisano 17 Lipca 2014 Napisano 17 Lipca 2014 Jeśli mielibyście złożyć rower kierując się wyłącznie względem ekonomi eksploatacji Najtańszy w eksploatacji będzie single speed na torpedzie. Minimum elementów zewnętrznych, które trzeba serwisować/wymieniać. Torpedo nie jest szczególnie skomplikowane i z powodzeniem można je serwisować we własnym zakresie. Jeżeli to ma być rower codzienny (całoroczny), to jego wygoda jest dyskusyjna - ale pytałeś o ekonomię.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.