Skocz do zawartości

[rower] czy warto "upgradowac"?


emcinek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

 

w pierwszej kolejności chciałem podziękować wszystkim, którzy pomogli mi udzielając rad i sugerując rozwiązania w poprzednich tematach, w różnych działach. Nie będę tych tematów tu przytaczać, bo się zrobi spam, a i tak chce całość podsumować i zapytać, czy warto.

 

W planach miałem zamiar zrobić z mojego rowerku trekking-cross - coś na miarę przełajówki. Baza z której startuje to rower kupiony w całości już złożony: Kellys Exquisite*. W celu zmiany pozycji na rowerze wymyśliłem kierownicę szosowa (baranka) no i tu się zaczyna.

 

1. Klamkomanetki - żeby nie wymieniać całego osprzętu (który w sumie i tak za jakieś dwa sezony max będę musiał przynajmniej odświeżyć) wynalazłem klamkomanetki Shimano SORA ST-3500/ST-3503. - koszt około 450zł

 

2. Hamulce - zwykłe v-brake nie będą śmigać z szosowymi klamkomanetkami, więc trzeba coś innego. Można by zainstalować mini v-brake, co by mi najbardziej pasowało, ale niestety, nie wejdzie to do mojego roweru (linka by się ocierała o oponę). Z drugiej strony stoją hamulce cantilevery, ale bez obrazy dla wszystkich użytkowników tego produktu, nie podoba mi się to rozwiązanie, więc pozostaje tylko trzecia opcja, czyli hamulce tarczowe. Po uzyskanych informacjach na forum, oraz pogrzebaniu w internecie skłaniałbym się w stronę Avid BB7 Road, albo Shimano BR-CX77 - koszt około 400zł

 

3. Piasty (koła) - aby móc zainstalować wyżej wymienione hamulce tarczowe, potrzebowałbym kół z mocowaniem dla tarczy. Tutaj pole do popisu jest spore, można coś tańszego znaleźć, albo coś lepszego. Ja wynalazłem piasty Novatec D041 + Novatec D042, do tego trzeba doliczyć szprychy i obręcze (te ostatnie mógłbym wykorzystać z bazy, chociaż większość poleca zakup nowych). Tak więc całe koła wyniosłyby w tym przypadku około 350-400zł

 

4. Reszta - do wyżej wymienionych trzeba jeszcze doliczyć koszt nowych pancerzyków no i samą kierownicę. Dodatkowo nie mogę wykluczyć ewentualnych kosztów serwisowych. Niby całość bym składał sam, ale kto wie co zepsuję przy okazji, albo z czym będę potrzebować pomocy.

 

Tak więc wymiana "kierownicy" (i w zasadzie większości osprzętu - niby na lepszej jakości niż mam teraz, ale tam wszystko działa jak należy. Cały wic polega na tym, że trzeba te rzeczy wymienić, żeby rower działał z nowymi klamkomanetkami), kosztowałaby w tym przypadku ~1300-1400zł. Czy warto?

 

* - osprzęt wypisany na stronie różni się troszeczkę od tego co ja mam, ponieważ to jest nowy model, a mój ma już parę latek

Napisano

Cześć

 

Widzę, że nikt nie odpisuje a czasami głupio samemu jest rozwiązywać takie dylematy.

Ciężko mi coś doradzić na temat sprzetu bo "wypadłem z obiegu" jakies 7 lat temu i po takiej przerwie wróciłem do jazdy, a to co jest teraz w sklepach przyprawia o zawrót głowy 27,5, 29 cali itd itp. - ja pewnie za chwilę będe miał podobny problem do Twojego. Mozna spojrzeć na to czysto ekonomicznie:

1400 musisz w rower wsadzic a pewnie nie liczyles jeszcze sztywnego widelca jesli takowy by Cie interesował (rower z linku ma amorka), teraz pytanie za ile mozesz sprzedac ten obecny rower tak jak stoi? Zsumuj te dwie kwoty i zobacz czy kupisz za to taki rower który Cie interesuje.

W sumie zawsze lepiej mieć rower zaprojektowany od początku do końca (np taki giant anyroad ale to kwota okolo 3900) a z takiego dokładania do crosoowego nie wiadomo co wyjdzie - fachowcy by się musieli wypowiedziec czy taki anyroad ma coś zmienione w geometrii itp. Fajnie jest rozłożyć koszty upgrade'u ale i tak chcac założyć tarcze musisz wydać to sianko na raz.

 

1400 - musisz to mieć

powiedzmy ze rower sprzedasz za 900 - 1000? nie mam pojecia jaka cene mozna uzyskac ale tu jest link z allegro z takim rowerem jak Twoj (chyba ze masz jakis inny):

 

http://allegro.pl/rower-kellys-exquisite-28-od-lombard-krakow-i4395586857.html

 

załóżmy ze sprzedasz swoj rower za 1000 to masz juz 1400+1000+powiedzmy 100 na jakies usługi serwisowe co daje Ci 2500. Teraz jesli chcesz jeszcze sztywny widelec to pewnie ze 300zł (po tyle są mosso do mtb) i robi się 2800. Na szybko przejrzałem strony producentów to giant albo merida ceny katalogowe około 4tys (anyroad, merida cyclocross 3) tansze maja prostą kierownicę. Musisz sobie sam odpowiedziec na pytanie czy jestes tyle w stanie dolozyć (moze na koniec sezonu uda się ugrac jakis rabat). Możesz tez wrzucic kierownicę i klamkomanetki + canti których nie chcesz - ale pozwoli Ci to jezdzic na starych kołach i zbierac na kompletny rower. Chyba że idzie dorwać taki rower jak chcesz za te 2500-2800 to wtedy bym się raczej nie zastanawiał.

Napisano

Też tak kombinuję, za ile mógłbym sprzedać aktualny rower i też tak szacuje, że max co wyciągnę za niego to około 1000. Jeżeli bym go sprzedał, to co prawda mam większe pole manewru, bo mogę sobie wybrać inne przerzutki i dopasować do nich inne manetki, co się mogłoby okazać docelowo nawet korzystniejsze, z tym że... no właśnie. Jak sprzedam aktualny rower, to nowy składam od zera. Więc niby mam 1000 więcej ze sprzedaży, ale trzeba kupić nowa ramę, widelec, suport, siodło, sztyce, mostek, itd... Znowu koszta rosną. 

 

Generalnie ta rama kellys podoba mi się i nie mam tam nic do zarzucenia. Jakbym miał składać coś od zera, to prawdopodobnie wybrałbym podobną tamę, a patrząc na cenę takiej samej nowej ramy (około 800zł), sprzedaż przestaje być tak opłacanym interesem, bo niewiele zostaje na resztę. Co prawda mógłbym kupić jakaś używaną, ale po co, skoro mam u siebie właśnie taką i o której wiem, że nie miała żadnych poważnych awarii w czasie eksploatowania, więc jeżeli miałbym składać to raczej sprzedaż starego odpada (co najwyżej poszczególne komponenty jako używane może ktoś kupi)

 

Z drugiej strony, jakby podliczyć wszystkie wydatki jakie wiązałyby się ze składaniem docelowego roweru (rozłożone w czasie), może faktycznie bardziej opłacalne byłoby kupienie gotowca... Coś na miarę tego anyroad-a chcę docelowo uzyskać, tylko jakbym miał to kupić gotowe, to jest kolejne około 1300 zł więcej...

Napisano

Kasa to nie wszystko, wielu ludzi na forum rezygnuje z roweru, który im się podoba na rzecz "bardziej opłacalnego, przerzutkę ma Alivio zamiast Acery".

Będziesz miał rower unikatowy, Twój.

Fun, sława i zazdrosne spojrzenia na każdym skrzyżowaniu.

Jak nie będzie dobrze działało to się czegoś nauczysz.

Nawet jeśli skończy się to wymianą na gotowca, to prawodpodobnie wybierzesz dobrego gotowca, bo będziesz wiedział o rowerze i o sobie znacznie więcej.

Napisano

Co racja, to racja. W zasadzie już zdecydowałem, że nie kupuje gotowca, tylko pobawię się ze swoim. W zasadzie parę dni temu, moja wiedza rowerowa była mocno ograniczona (teraz jest już tylko ograniczona), ale jak wczoraj pojechałem do sklepu ze specjalistycznym sprzętem rowerowym, aby zapytać o parę rozwiązań i ten komentarz właściciela, że widzi, że orientuję się trochę w tych klockach... +10 do samooceny:P

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...