meping Napisano 13 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2014 Hej wszystkim, Powróciłem z rejonu jak w temacie i z refleksją jak powyżej. Oto dwie sytuacje: pierwsza z zeszłego roku: Zjazd z Przełęczy Jugowskiej przez Zygmuntówkę, zielonym szlakiem (co prawda pieszym): Najpierw odcinek techniczny w lesie, potem droga polna doprowadza do głaciutkiego asfaltu idącego w dół. Na gębie pełen banan, taki, że gdyby nie uszy to by czerep odleciał, na budziku 60kmh, zakręt, zakręt, zakręt, oczy rozmyte.... Nagle za kolejnym zakrętem coś nie tak... o k.... koniec asfaltu, a na budziku 60kmh. Powinienem się zesrać, ale nie zdążyłem. Jakoś wyhamowałem do takiej prędkości, aby na sztywniaku życia nie stracić (ca 35kmh)... . No dobra, szlak pieszy. Mea culpa. No ale dzień wczorajszy. Tym razem już "de legis arte" szlak rowerowy czarny na Kozie Siodło pod Wielką Sową. Podjazd od strony zachodniej (Sokolec). I dobrze że podjazd, bo nagle naszym oczom ukazała się betonowa katapulta z przepustu wodnego kończąca odcinek (jak się później okazało) 200 - 300m głaciutkiego, świeżego asfaltu niemal dokładnie w środku łuku za odcinkiem na którym można mieć spokojnie 50-60 kmh albo lepiej. Dobrze, że jechaliśmy (no dobra, pchaliśmy) pod górę. Na wylocie z zakrętu masywne świerki, coby za daleko w pejzaż nie polecieć . Aż porobiłem fotki telefonem, ku przestrodze dla tych którzy by z góry chcieli się rozpędzić Miejsce wygląda tak rozkosznie, iż zastanawialiśmy się z synem, czy nie przeszukać ściółki w poszukiwaniu jakiś gratów rowerowych, bo to chyba niemożliwe, aby nikt się tam do tej pory nie wysypał . A tak na poważnie, to nie rozumiem, czemu osoby odpowiedzialne za szlak rowerowy nie postawią prostej tabliczki "Uwaga - koniec asfaltu". Bo wydaje mi się, iż wypadek w tamtym miejscu to kwestia nie "czy będzie", ale "kiedy będzie". Pozostaje na tą chwilę napisać ten nieco humorystyczny post, aby inni mieli się tam na baczności . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 13 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2014 Nie znam tamtych rejonów ale też nie widzę niczego niestosownego na zdjęciach. Widywałem gorsze rzeczy i grunt to nie dać się zaskoczyć. Przykładowo w Beskidach nie ma znaczenia czy szlak jest rowerowy, pieszy czy jaki tam inny by nie był w odniesieniu do zwykłej nie znakowanej drogi czy ścieżki. Czy się kończy lub zaczyna asfalt, leżą kłody drewna, wiatrołomy, pracują ciągniki czy jeżdzi ciężki sprzęt do transportu drewna. To wszystko nie ma znaczenia w odniesieniu do szlaku takiego czy innego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szajsung Napisano 14 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2014 No jak jezdzisz 60 km/h slepo przez zakrety trasami ktorych nie znasz i to jeszcze po pieszych szlakach to nie masz sie czym publicznie chwalic. Problem nie tkwi w trasie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
meping Napisano 14 Lipca 2014 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2014 Szlak pieszy przebiegał drogą asfaltową. Zdarza się, że takie szlaki przebiegają całkiem ruchliwymi drogami. Cóż - moja logika - jak się zaczyna asfalt, to już się nie kończy w tej sytuacji zawiodła. Poza tym nie lubię zużywać hamulców bez potrzeby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.