Skocz do zawartości

[łańcuch] jak się pozbyć piachu?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

No ja właśnie zreaktywowałem swoją starą torebkę podsiodłową. Musiałem przyszyć urwany pasek i jest gitara. Póki co wpakowałem do niej dętkę, śrubokręt, imbuska i portfel :( Musze się oprócz tego skuwacza zaopatrzyć w małą pompkę i w jakiś uchwyt do niej bo w a-gangu nie przewidzieli dziurek pod bidon itp. W koncu to dirtowa rama :(

Dzięki za fotki.

PS.Mam pytanie jeszcze jedno. Czy to, że Twoje łyżki mają te uchwyty na szprychy to dużo daje? Bo ostatnio wcisnęli mi łyżki authora. One nie mają tego haczyka, ale mimo wszystko daję sobie z nimi jakoś radę. W zestawie były 3. Myślałem żeby jednej naciąć taki haczyk na końcu. Jak mi się nie uda to i tak mam jeszcze dwie :)

Napisano

No tak też myślałem. Spróbuje więc "popsuć" jedną z łyżek. Jak się nie uda to w sklepie są chyba po 2 zeta jakieś łyżki, ale nie wiem czy z tym haczykiem czy bez. Lubię majsterkować więc na razie się pobawię, a jak się nie uda to pójdę kupić.

A Wy coś jeszcze dorzucacie do tego "zestawu survivalowego" rowerzysty? ;)

Napisano

do szejkowania najlepiej moim zdaniem nadaje się butelka po icetea - ma duży otwór i nie trzeba się martwić o to czy słoik nie pęknie. Polecam.

Napisano

Jeszcze takie pytanko - czyścicie łańcuch tylko szejkiem z benzyną? Czy może np. szejk benzyną, potem woda(czysta? z płynem/proszkiem?) i potem znowu benzyna?

Ja do tej pory używałem tylko pojedynczego szejka, ale wtedy często efekt był taki sobie, i musiałem szejkować jeszcze co najmniej raz. Mam uczulenie na skrzypiący łańcuch...Szczególnie zaraz po czyszczeniu i smarowaniu.

 

Pozdrawiam

Tomek

Napisano
No tak też myślałem. Spróbuje więc "popsuć" jedną z łyżek. Jak się nie uda to w sklepie są chyba po 2 zeta jakieś łyżki, ale nie wiem czy z tym haczykiem czy bez. Lubię majsterkować więc na razie się pobawię, a jak się nie uda to pójdę kupić.

A Wy coś jeszcze dorzucacie do tego "zestawu survivalowego" rowerzysty? :D

 

tutaj poczytasz o tym co warto mieć w garażu rowerowym: http://www.forumrowerowe.org/index.php?sho...80&start=80

 

a tutaj o tym co nasi forumowicze zabierają w trasy: http://www.forumrowerowe.org/index.php?sho...mp;#entry460754

 

 

Jeszcze takie pytanko - czyścicie łańcuch tylko szejkiem z benzyną? Czy może np. szejk benzyną, potem woda(czysta? z płynem/proszkiem?) i potem znowu benzyna?

Ja do tej pory używałem tylko pojedynczego szejka, ale wtedy często efekt był taki sobie, i musiałem szejkować jeszcze co najmniej raz. Mam uczulenie na skrzypiący łańcuch...Szczególnie zaraz po czyszczeniu i smarowaniu.

 

Pozdrawiam

Tomek

 

tak, faktycznie może i lepiej dwa razy niż jeden szejkować ale ja zawsze robię to raz i to kilka razy w tej samej benzynie i nie zauważyłem syfu na łańcuchu. Pamiętaj jednak że oprócz samego wyczyszczenia ważne jest także dobre nasmarowanie łańcucha czyt. dokładne tam gdzie trzeba i bez przesady w ilości.

Napisano

QauczuQ dzieki za linki do tematów :) Widziałem, że takie są. Chciałem tak przy okazji tylko zapytać co WY jeszcze bierzecie, ale spoko, z checia przeczytam tamte tematy.

 

Tomass ja wczoraj zrobiłem tak.

 

Szejk w benzin :P Łańcuch oczywiście nie był po jednym szejku olśniewająco czysty, jak u większości ludzi, a benzin miałem tylko 0.5L więc za mało na 3 dobre szejki to drugi i trzeci szejk był w gorącej wodzie z płynem do mycia naczyń.

Ponieważ łańcuch miałem ciągle zaczepiony na tylny trójkąt (brak spinki i rozkuwacza) to maczałem go tak po kawałku oraz szejkowałem i czyściłem szczoteczką. Po tym zabiegu było już znacznie lepiej. Następnie drugi szejk w benzin dla odtłuszczenia ostatecznego i wyparcia wody. Też jeszcze potarłem szczoteczką i troszkę paluchami i łańcuch czysty jak ta lala :P

Zrobiłem tak z braku większej ilości benzyny, ale wydaje mi się, ze nie ma sensu płukać go w niej 3-4 razy. Woda z płynem też działają nieźle i chyba w przyszłości będę stosował taki system. A moje słowa może potwierdzić fakt, że benzyna po ostatnim płukaniu była prawie czysta. Z łańcucha odleciało naprawdę mało syfku. Tą benzynkę z ostatniego płukania zlałem sobie do buteleczki i zostawię na następnego pierwszego szejka :)

Po tych kąpielach zostawiłem łańcuch na noc do wyschnięcia. W zasadzie na dwie noce (albo nawet więcej) bo dzisiaj nie będę nic z tym robił bo jak się okazało odłamał mi się jeden ząbek w kółeczku przerzutki i muszę iść do piwnicy czegoś poszukać albo kupić we wtorek/środę w rowerowym.

 

A w ogóle to wesołych i spokojnych świąt Wielkiej Nocy w ciepłej rodzinnej atmosferze :)

Napisano

Podchodzę trochę sceptycznie do tego płukania w wodzie..Łańcuch po szejku w benzynie nie jest zabezpieczony smarem - czy nie będzie rdzewiał po przepłukaniu go w wodzie?

Napisano

Czyli, że mój sposób jest zły? Łańcuch pordzewieje? Przecież na koniec kąpię go w benzynie drugi raz, a benzyna raczej na 100% wymyje wodę. Proszę o opinie :)

Napisano

@siwy84 - Łańcuch pewnie nie pordzewieje jeżeli go szybko wysuszysz, ale chyba faktycznie płukanie w benzynie ze dwa, trzy razy będzie skuteczniejsze. Benzyna raczej średnio wypłukuje wodę..prędzej jakiś spirytus, czy coś podobnego.

Napisano

a ja nie rozkuwam łancucha...

1) skuwanie i rozkuwanie mija się z celem.. osłabiamy łańcuch !

2) spinka to też nie jest idealny pomysł, w swoim krótkim żywocie zerwałem już 2 spinki, jedna z connexa i jecsze jakaś tam, tak więc już dziękuje :)

 

 

ja myję łancuch inaczej...

 

kosztuje mnie takie mycie 3zł w zime... a w lato za darmo :)

podjezdzam na "karchera" zawsze na stacje benzynową BP :)

a w lato myję na działce własnym karcherem.

łancuch jest jak nowy, a najwazniejsze jest to że nie muszę go ściągać:)

Napisano

Zgadzam się z Lukashs z tym że na Bp jest jeszcze opcja z płynem która na pewno troszkę dodatkowo go odtłuści :) Hehe Bp I ten kartcher wymiata :)

Napisano

Hmmm ciekawy pomysł szczerze powiem. Tylko co po tym myciu? Od razu olej na łańcuch walicie? Przecież to musi/powinno wyschnąć i dopiero.

W zasadzie podczas czyszczenia nie trzeba łańcucha rozkuwać ani nawet zakładać spinki. Wystarczy jak się go zdejmie z przedniej przerzutki i podwiesi na tylnym trójkącie. Można go po kawałku szejkować. Nie jest to specjalnie niewygodne, ale nie osłabiamy łańcucha właśnie.

 

A co do wypłukiwania wody to chyba jesteś w błędzie, ale może nie do końca.

Benzyna raczej RACZEJ wypłukuje wodę. Różnią się gęstością. Kiedy na końcu płukałem łańcuch w benzynie, po kąpieli w wodzie, to na dnie pojemniczka zebrała się woda (jest cięższa od benzyny), a na wierzchu miałem benzynkę. Także WYDAJE mi się, że jesli ktoś akurat nie ma pod ręką wystarczająco dużo benzin to spokojnie może go przepłukać też w wodzie.

Napisano

no Baksiu właśnie o tym mówie :)

 

to się dokładnie nazywa tak: Mycie Mikroproszkiem

 

gorąca woda pod ciśnieniem + mikroproszek wymyją każdy brud !

 

łancuch jest jak nowy, a co do smarowania to ja myję rower po treningu (oczywiście jak wymaga mycia), ze stacji BP do domu mam jakiś kilometr więc smaruje dopiero w domu jak sobie wszytsko ładnie wyschnie

Napisano
ktos na forum ma w podpisie taki oto tekst "Nie bądź frajerem, nie myj roweru kartcherem" :) hehehehe

 

 

ktoś nie potrafi odmienić słowa KARCHER :D:P:D:D:D:D

Napisano

Witam

Jak radzić sobie z konserwacją łańcucha i reszty napędu podczas dłuższej podróży? Wiemy wszyscy jak wyglądają ścieżki rowerowe w naszym kraju - 10km asfaltem potem 10km polną i piaszczystą dróżką, po której cały napęd trzeszczy i skwierczy jakby miał się zaraz rozlecieć. Jakoś nie wyobrażam sobie jazdy z butelką benzyny :). Może macie jakieś pomysły/patenty?

Napisano

ja stosuje 2 metody (w zaleznosci od dlugosci trasy):

1. finish line red w nieduzej ilosci. tak, zeby nie trzeba bylo wycierac. likwiduje niepozadane dzwieki. zanieczyszczen, rzecz jasna, nie usuwa.

2. drugi lanuch (jezdze na trzech).

Napisano
Witam

Jak radzić sobie z konserwacją łańcucha i reszty napędu podczas dłuższej podróży? Wiemy wszyscy jak wyglądają ścieżki rowerowe w naszym kraju - 10km asfaltem potem 10km polną i piaszczystą dróżką, po której cały napęd trzeszczy i skwierczy jakby miał się zaraz rozlecieć. Jakoś nie wyobrażam sobie jazdy z butelką benzyny :D . Może macie jakieś pomysły/patenty?

 

To zależy co rozumiesz pod pojęciem dłuższej podróży... Moim zdaniem do 100 (w porywach do 120 km, więcej mi się nie zdarzało) wystarczy jak po prostu nasmarujesz poprawnie łańcuch przed wycieczką, czyli najlepiej poprzedniego dnia, a przed wyjazdem przetrzesz szmatką. A przy dłuższych dystansach proponuję zabierać smar ze sobą i dosmarować na trasie. Wożenie ze sobą 2 łańcucha to moim zdaniem zbędność.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...