Skocz do zawartości

[kolizja] wjechałem w taksówke na światłach


scirocco

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsza moja kraksa z udziałem samochodu. Zobaczyłem zielone i ruszyłem. Dyskusyjne jest czy taksówkarz jechał i zachamował czy stał - efekt już niestety nie podlega dyskusji - uderzyłem w jego tył z prawej strony i poleciałem na asfalt. U mnie kolana poobijane, rower bez śladu. Niestety w taksówce uszkodziłem lampe i zrobiłem ryse na bagażniku.

Mam się dowiedzieć od właściciela jaki to będzie koszt, prawdopodobnie używana lampa no i ta rysa. 

Macie pojęcie ile naprawa takiej rysy może kosztować?

 

IMG_3123.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy dobry lakiernik (bardzo dobry lakiernik) bierze 250 zł za miejscowe malowanie jak w tym przypadku. Dobiera kolor idealnie i do tego jeszcze cieniuje przejście z nowego w stary.

Koszt lampy to na allegro trzeba sprawdzić, zależy od modelu auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taksówkarz nie odpuści,więc jak się zgodzi kup lampę,jak masz zaprzyjażniony warsztat to zaklep termin itd.

Staraj się,żeby nie zrobił tego z casco,a ubezpieczalni przekazał roszczenie wobec Ciebie.

Na przyszłośc OC (Pzu,Warta - bez problemu) i masz w nosie szkody do 20 000 za trzy dychy rocznie.

Taki temat w nowszym aucie albo nie daj Boże za granicą potrafi zaboleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne uszkodzenie, zachaczyli mnie na parkingu. Nowa, oryginalna lampa Hella (do A6) na allegro wyniosła mnie 150zł, lakiernik ok 300zł.

Co to za samochód? Passat, sharan?

Passat b5. Rozmawialem z właścicielem to mówił, że lampa nie musi być nowa plus do tego "cos do reki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą warto spisać oświadczenie, że nikomu nic się nie stało, że strony się dogadały - ustalając straty na łączną kwotę np 400 zł (lub 200 zł + cena zakupu klosza). Bo się okaże, że gość będzie cwaniak- dostanie kase - a później będzie kombinował jak koń pod góre by wyciągnąć coś jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nikt nie pochwalił kolegi. Gratuluję.

Mam cichą nadzieję że i tak byś nie zwiał gdybyś nawet kolan nie poobijał.

W związku z tym iż mieszkamy w Polsce, proponuje w takich przypadkach spisać oświadczenie. Trzeba opisać czas miejsce, czyja wina itp, ale bardzo ważne jest wpisanie co zostało uszkodzone.

Przykładowo wjeżdżasz komuś w tylny zderzak i radzę sprawdzić czy zatrzaski całe. Niby tylko malowanie a potem dzwoni gość i mówi że zderzak do wymiany bo zatrzaski pękły, a lubią pękać przy zdejmowaniu. Więc przykro by było płacić za winę lakiernika.

Ważne aby podejść do tego z głową i zimną krwią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ironia? 

Oczywiście moja głupota, ze nie zachowałem dystansu i się zagapiłem.

Stojąc przy rowerze słyszałem obok "siadaj i uciekaj, wiesz ile taka lampa kosztuje?" Odpowiedziałem temu chłopakowi "nie jestem takim ch...".  Kolana czuję dopiero dzisiaj.

Pytanie teraz czy właściciel też będzie w porządku. Słyszałem już różne rzeczy o wycenach.

Oświadczenie jest spisane, zdjęcie (widoczne powyżej) zrobiłem z przezorności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem po zdarzenia zadzwoniłem do właściciela samochodu i opowiedziałem co się stało. Wstępnie zaproponował właśnie kupno lampy plus coś dodatkowo. Powiedział też, że musi to najpierw zobaczyć.

Od tamtej pory nie oddzwaniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...