Skocz do zawartości

[zapięcie] Linka vs u-lock do 40zł


luky

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

A amatorzy cudzych rowerów czytają takie opinie i zacierają ręce! "przez 100 lat nikt mi nie ukradł roweru!" ;-) Panowie i Panie ;-) nic tylko się cieszyć ale są ludzie, którzy tego szczęścia mają mniej :( i dla nich strata roweru wartego np. 300zł to strata ich 300zł! Jestem niemal pewny, że jak już stracicie rower to żaden z was tego nie napisze bo byłby wstyd! 

Moim zdaniem to nie wartość nominalna roweru jest wyznacznikiem jakie powinno być zabezpieczenie, a to ile jest "warty" dla nas, czy będę go żałował czy pójdę na drugi dzień do sklepu i kupie drugi.

Napisano

Nie masz racji. Nawet jeśli dla kogoś 300 pln to bardzo poważny wydatek i tyleż właśnie wyłożył kasy na swoje 2 kółka to nie wyda kolejnych 300 pln na zabezpieczenie. Zabezpieczenie powinno być adekwatne do wartości roweru jaki będzie zabezpieczać, tu 10 % jest dobrym stosunkiem, oraz do sytuacji w jakich rower będzie zostawiany. Kompletnie nie ma potrzeby zabierania na wycieczki ciężki łańcuchów i wielkich U-lockow skoro tylko wejdziemy na 2-3 minuty do lokalnego sklepu wiejskiego.

Napisano

Co wy z tymi 10%?? Kto to wymyślił??

A zagwarantujesz, że pod wiejskim sklepem w 2-3 minuty nie ukradną roweru? Czy trudno sobie wyobrazić sytuację, jak "mieszczuchy" jeżdżący na wycieczki za miasto zatrzymują się po drodze w takim sklepiku, to tam się nikt nie kapnie, że jest opcja "szybkiego buchnięcia"?     "to okazja czyni złodzieja!"- oklepane ale prawdziwe.

Fakt, że to my sami powinniśmy oceniać wartość naszego roweru a nie jakieś 10%! ;-)

Napisano

10% to taki szacunek.

W/g Ciebie jakie zapięcie będzie dobre do mieszczucha za 50, 100 czy 500 zł?

Oceniać to jedno, a wydać dodatkowe pieniądze np. wartości drugiego roweru na zabezpieczenie to drugie.

Życie to ciągły kompromis, więc nie osądzajcie ludzi, którzy chcą wydać dokładnie 40 zł na zabezpieczenie.

Napisano

Kolego ja nie chce nikogo osądzać, uważam tylko, że to właśnie ów "kompromis" powinien być decydujący a nie 10%. Jeśli uważasz, że jest duże prawdopodobieństwo, że trafisz na złodzieja tam gdzie zostawiasz rower kupujesz lepszą blokadę jak stoi pod kamerą na strzeżonym parkingu to kupujesz coś słabszego. 

Myślę, że już w czasie wybierania roweru powinniśmy dobrać zabezpieczenie a już nie daj Bóg - wydałem tyle, że nie ma na blokadę! 

  • Mod Team
Napisano

Są też rowery których po prostu się nie zostawia pod sklepem ani nie jeździ na zakupy.

Taniej jest czasem kupić używanego makrokesza za 100-200zł+ najtańsze zapięcie niż ryzykować rower za powiedzmy kilka tys z u-lockiem za kilka stów. Kto by chciał padakę kraść, a nawet jeśli to mały żal.

Napisano

Są tacy co kupują taki za 10 tyś i chcą jeździć wszędzie i pytają jakie zabezpieczenie kupić.

Jak piszę o makrokeszu za 200 zł ( w cenie średniego ulocka) do jazdy po bułki to się oburzają, że nie po to kupują by złomem jeździć.

Co jeździec to punkt widzenia, a prawda jest taka, że każde nieco solidniejsze zabezpieczenie nie linka za 5 zł, ale taki słaby ulock czy łańcuch chroni już sporo przynajmniej te budżetowe pojazdy  , bo odstrasza tych najpospolitszych złodziei.

Nie zabezpiecza jednak roweru, zwłaszcza droższego roweru wcale i do takich nie ma 100% zabezpieczenia, bo jak nie ulock to przetną ogrodzenie, słupek itd.

Napisano

Co wy z tymi 10%?? Kto to wymyślił??

A zagwarantujesz, że pod wiejskim sklepem w 2-3 minuty nie ukradną roweru? Czy trudno sobie wyobrazić sytuację, jak "mieszczuchy" jeżdżący na wycieczki za miasto zatrzymują się po drodze w takim sklepiku, to tam się nikt nie kapnie, że jest opcja "szybkiego buchnięcia"?     "to okazja czyni złodzieja!"- oklepane ale prawdziwe.

 

Tak zagwarantuję. Takie miejsce jest bardzo bezpieczne gdyż w pobliżu jest mało ludzi a ci co są to się znają jak 2 łyse konie. Zdecydowanie bardziej niebezpieczne są miejsca gdzie przewija się setka ludzi na godzinę i nikt nikogo nie zna.

 

Ja naprawdę nie wiem skąd ty takie teorie wysnuwasz. Czytałeś Lema? Ja swoje wypowiedzi opieram na 16 letnim doświadczeniu nabytym w Warszawie, całej Polsce i większości krajów Europy.

Napisano

Mi nikt nie ukradł roweru więc nikomu nie ukradną? Na wsi mieszkają buraki co się nie znają na rowerach? 

Prawdopodobieństwo kradzieży jest większe w dużym mieście to fakt. W miasteczkach i wsiach nie kradną?

Masz dużo doświadczenia - szacun! - ale rowery kradną wszędzie. Trzeba o tym pamiętać! 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...