Skocz do zawartości

[coś przeciwdeszczowego] Komplet przeciwdeszczowy


hehe12

Rekomendowane odpowiedzi

W lipcu wybieram się na dłuzszy rajd rowerowy. No i może nas zastać deszcz. Jeśli będzie ciepło to fajnie się będzie jechało, ale jeśli temperatura będzie dosyć niska to chciałbym się jakoś zabezpieczyć.

Nie chcę też wydać majątku, bo w deszcz nie lubię jeździć, więc ciuchy tylko na ten jeden raz kupuję.

Co możecie mi zaproponować? Cały komplet mnie interesuje :) I buty jakieś rowerowe czy zwykłe? Raczej rekreacyjnie zazwyczaj jeżdżę, zależy mi żeby szybko wyschły w razie deszczu, dlatego potrzebuję zapasową parę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budżet... chcę ubranie do jazdy w deszczu. Możliwie tanio. Mam nadzieję, że deszczowych dni nie będzie wiele albo i w ogóle, ale na wszelki wypadek chcę się zabezpieczyć. Nie chcę całkowicie przemoknąć gdyby się troche chłodniej zrobiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu pojawia się pewien dylemat. Do jazdy w deszczu potrzebne jest ubranie, które posiada stosowną membranę. Niskobudżetowe ubranie praktycznie nie oddycha, więc z jazdą jest słabo. Spocisz się więcej od środka niż zmokniesz z góry. Popatrz na spodnie i kurtki Endura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, endura to doskonały wybór, jakość super, aż by się chciało chodzić w tej kurtce codziennie, tylko że za cenę kurtki, można kupic kilka rowerów z supermarketu :). A co do tych tanich, to tak jak napisał "mklos1" , więcej się spocisz, niż zmoczysz :). Mam taką , kupioną w decathlonie za coś około 30-50zł, nie pamietam już dokładnie, niby dłuższe rękawki, dłuższy tył, ale pociłem się w niej jak na wfie w podstawówce na sali gimnastycznej z pozamykanymi oknami w środku lata :D. Potem kupiłem kurtkę endury. Jakość super, ale cena trochę nadszarpnęła mój domowy budżet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kosztowała coś pińcet z hakiem (kupowałem z zeszłym roku), ale proponowali mi też jakąś za prawie tysiaka...Nie wiem co to był za model (być może to był Endura Equipe Exo Softshell (EQ9053), nie mam pewności  ), ale cena mnie zabiła. Więc za tą kwotę można chyba kupić kilka "rowerów" na promocji po 150zł w hipermarkecie (widziałem jak ludzie brali po 2-3 jakis czas temu i nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Darek14, Generalnie każda jest droga, jeżeli porównać ją do makrokesza. Ja mam Endura Luminite. Transpiracja na poziomie 10 tyś - co nie jest szczególną rewelacją jeżeli jedziesz. Tanie kurtki mają transpirację na poziomie 5-6 tyś, a te najtańsze, które aspirują do kurtek przeciwdeszczowych nawet 3 tyś. Transpiracja 3 tyś nie różni się niczym od owinięcia się folią spożywczą. Jedyna różnica polega na tym, że kurtka lepiej wygląda niż folia i łatwiej założyć...

Oczywiście nie ma nic za darmo. Od Endury nie ma co oczekiwać, że wyjdziesz w deszcz 30mm/h i wrócisz suchy. Dwa razy jechałem już w takim deszczu, że ubranie się poddało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...