Skocz do zawartości

[Kross] chore warunki w centrach testowych


Rekomendowane odpowiedzi

Czy wiecie, że kaucja za testowanie chinszczyzny Krossa w tym roku wynosi ok. 3000 zł (w przypadku Eartha S1)? A co ciekawsze warunków wypożyczenie nie można znaleźć na ich stronie www. W momencie, gdy prosiłem o ich podanie to kazano mi skontaktować się bezpośrednio ze sklepem, gdyż oni nie mogą takich informacji udzielać... Sprzedawca z kolei poinformował mnie, że kaucja jest taka wysoka, bo Kross po nauce z zeszłego roku każdego testującego traktuje jak potencjalnego złodzieja! Gratuluje takiego podejścia do klienta... Czy uważacie, że jest sens otwierania takich centr testowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysoka kaucja - wg. mnie jak najbardziej zrozumiała rzecz. Co do braku informacji...hmm. PR-owcy Krossa znowu się niestety nie popisali....

W sumie robią fajną akcję, można oblukać co sie kupuje, ale powinno być to przygotowane "pod korek" (na maksa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko ocenić, bo jeśli jest to centrum testowe dla osób chcących kupić taki rower, to kaucja jest może i zrozumiała, bo i tak będą musieli wyrzucić nawet więcej kasy, a tutaj to tylko kaucja, która wraca.

 

Ale są też takie centra testowe, gdzie każdy może sobie wypożyczyć rower na kilka godzin albo cały dzień i płaci jakieś 90zł, które nie jest żadną kaucją, a po prostu opłatą za wypożyczenie - taki biznes. Sporo takich centrów powstaje w okolicy Singltrek pod Smrkem, tylko niestety po polskiej stronie nie dają w cenie ubezpieczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dziwi Cię wysoka kaucja, czy podejście Krossa do potencjalnego Klienta?

Chodzi mi o brak zamieszczenia jasnych warunków na stronie www i niechęć do udzielenia takiej informacji, nikt takiej kasy w kieszonce koszulki nie wozi, więc wchodząc do sklepu i prosząc o test roweru nie chciałbym doznać szoku tak jak dzisiaj... Przypomnę, że w tamtym roku kaucja wynosiła 300 zł, a np. na Rychlebskich Ścieżkach, gdzie wypożycza się dużo droższe rowery (za grubo ponad 10 tys. zł) kaucja wynosi 600 zł, a ryzyko uszkodzenia roweru jest dużo większe. Dla mnie wysokość tej kaucji to przegięcie zwłaszcza w kontekście tego, że informacja o niej nie jest celowo zamieszczona na stronie www (w tamtym roku taka informacja się znajdowała). Podejścia do klienta jako potencjalnego złodzieja nie będę komentował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całym szacunkiem....nikt nie zmusza Cię do wpłacania kaucji i wypróbowania roweru. To Twoja chęć i wola. Poza niepodważalną winą Krossa w kwestii braku informacji, uważam że takie zabezpieczenie finansowe jest wręcz wskazane i logiczne. Przecież najnormalniej w świecie producent (jego przedstawiciel) daje Ci do testów rower za parę kafli.

Widocznie w zeszłym roku mieli jakąś bardzo niemiłą przygodę (być może nawet kradzież, kto wie "polak potrafi") skoro z roku na rok postanowili zrobić takie obostrzenie.

Burza w szklance wody...ot co...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem, ale chyba nie rozumiesz problemu... Masz rację mogą sobie nawet żądać jeszcze bardziej absurdalnych kwot (testowałem wiele rowerów i jeszcze nigdy nie spotkałem się z kaucją rzędu 50% wartości roweru), bo mają do tego całkowite prawo. ALE jeżeli kaucja jest na tyle zaporowa, że nikt takich pieniędzy nie ma przy sobie to powinienem dostać bezproblemowo taką informację bez konieczności udawania się do sklepu i to jest główny problem. Jakbym wiedział, że są takie chore warunki to nawet bym do tego sklepu nie jechał, tylko przyjął to do wiadomości i nie marnował czasu (zarówno na zakładanie tego tematu jak i na niezbyt ciekawy dojazd do sklepu)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całym szacunkiem....nikt nie zmusza Cię do wpłacania kaucji i wypróbowania roweru. To Twoja chęć i wola. Poza niepodważalną winą Krossa w kwestii braku informacji, uważam że takie zabezpieczenie finansowe jest wręcz wskazane i logiczne. Przecież najnormalniej w świecie producent (jego przedstawiciel) daje Ci do testów rower za parę kafli.

Widocznie w zeszłym roku mieli jakąś bardzo niemiłą przygodę (być może nawet kradzież, kto wie "polak potrafi") skoro z roku na rok postanowili zrobić takie obostrzenie.

Burza w szklance wody...ot co...

Zabezpieczenie finansowe jest jak najbardziej logiczne. Problem w tym że tylko u nich jak wynika z tematu jest w tak absurdalnej wysokości. Skoro chcą prowadzić poważny biznes to ryzyko jest wpisane w niego. 

Nie uważam też że pożyczający powinien ponosić jakiekolwiek koszty w przypadku kontaktu z ziemią. Rower testowy jest do testowania i obijania, szczególnie rower mtb. Jako pożyczający testówke trzeba wychodzić z pozytywnego nastawienia że osoba testująca nie upada i nie demoluje sprzetu z rozmysłem. A jak coś się uszkodzi? Trudno, trzeba wymienić i pozwolić męczyć rower dalej.

Na festiwalu w Szklarskiej można było pożyczać Poisony - bez dokumentów, bez zastawu, kaucji, czegokolwiek. Twoje własne pedały były wrkęcane w rower i jazda. Tylko tyle i aż tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam testowałem niedawno rower w centrum testowym kross w sklepie sprzedawca poprosił mnie o dwa dokumenty tożsamości i kaucję w wysokości 600 zł. Sprawa poszła szybko i sprawnie. Rower oddałem sprawny i czysty. Test przebiegł bez problemu.

Nie dziwię się sprzedawcom w sklepie że poprosili o tak wysoką kaucję widząc kogoś na rowerze za 300 zł bez dokumentów, nie posiadającego gotówki przy sobie i dodatek uciekającego sie na prawo i lewo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...