Skocz do zawartości

[napęd] Dlaczego napęd paskiem się "nie przyjmuje"?


MikeSkywalker

Rekomendowane odpowiedzi

Temat wywiązał się w "największym rowerowym druciarstwie" - tutaj możemy go swobodnie kontynuować. 

 

Przyznam że myślę o pasku często jako rozwiązaniu bardziej bezobsługowym do roweru miejskiego ale na pewno nie jest to rozwiązanie bez wad więc zachęcam do dyskusji za i przeciw. 

 

Na razie spotkałem się z takim rozwiązaniem w rowerze Scott Sub 10 który jednak nieco przeraża swoją ceną zwłaszcza jak na rower miejski który często zostawia się bez opieki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak sądzę cena jest właśnie kluczowym aspektem niskiej popularności tych sprzętów ...

Dokładnie ten sam problem dotyczy piasty Rohloff SpeedHub 500/40 ... chętnie bym ja widział w swoim rowerze tylko nie za tą cenę :)

 

Aktualnie te rozwiązania są zwyczajnie za drogie w zakupie aby oszczędności w eksploatacji były realne i zachęcające.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I chyba tylko właśnie cena jest przeszkodą. Bo zarówno napędy paskowe jak i przekładnie są i są na wysokim poziomie.

 

Przekładnie:

http://www.rohloff.de/de/produkte/speedhub/index.html

http://pinion.eu/discover-pinion/pinion-p1-18/

 

Napęd:

http://www.carbondrivesystems.com/products/overview

 

Razem plus reszta roweru:

http://www.mi-tech.de/bikes/trekking_t1.htm

http://www.mi-tech.de/bikes/tykep1.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie zgłębiałem tematu w kwestii rowerowej (ale w motocyklowej już tak) także nawet nie wiem jak z dostępnością na rynku. W mieszczuchu nie narzekam na singlespeed ale byłbym w stanie zapłacić nieco więcej i mieć spokój na jakiś czas. Myślę że takich osób znalazło by się sporo, nie mających 4 tysięcy na rower miejski ale skłonnych zapłacić za komfort takiego rozwiązania jak pasek. 

 

Chociaż niedbanie o napęd prawie wcale, jedynie smarowanie co jakiś czas i częsta zmiana tanich podzespołów się sprawdza ale czasem potrafi nieźle ubrudzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Odpowiedź jest banalna : bo to sie nie psuje :D Ale kto ci broni założyć ... przecież są części do kupienia.

 

Dodatkowo, grzejemy w Maratonie, błoto bryzga aż miło, wszystko sie telepie i nagle podjazd, redukcja ... jedna, druga, trzecia, łańcuch sie zerwał, połamało kasetę . . . koszt, ok 200zł, naprawa piasty planetarnej ... wole nawet nie pytać ... czyli koszty, koszty i koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W paskach nie da się zastosować przekładni zwykłych, a tylko planetarne. Przełożenia z przodu już zupełnie niemożliwe. Widziałem projekt planetarnej przekładni na przód, ale nie wiem czy to jest dostępne od ręki, czy jaki projekt. W dodatku taki pasek musi być z dobrego materiału dobrze wykończony itd. Coś jak w rozrządach samochodów. Ta technologia jest droga i to jest jej grób. W dodatku paski nie lubią brudu i szybko się taki by starł jeżeli chwielibyśmy jeździć w terenie. Potem odsłaniałby się drut, wyrywały by się elementu tworzywa. Nieciekawa historia. W dodatku takie tworzywo nie lubi zmiennych temperatur i jest wrażliwe na każde pyły i zanieczyszczenia. Jeżeli zalalibyśmy go olejem, albo posmarowali możemy o nim zapomnieć. Takie są restrykcje co do rozrządów. W takim przypadku moglibyśmy to "olać" i jeździć. Działałoby krócej, ale jeszcze pewnie sporo by przejeździł. Trzeba byłoby też dbać o naciąg paska, a cały układ napędowy musiałby być precyzyjnie wykonany i w prostej linii. Mogłoby to się sprawdzić w niektórych zastosowaniach, ale niestety cena jest odstraszająca. W dodatku jeżeli chodzi o łańcuchy to są bardziej ekologiczne jeżeli nie brać pod uwagę tego, że trzeba je czyścić i smarować. Po zużyciu się można oddać na złom, a nawet jeżeli ktoś wywali do śmietnika to łańcuch skoroduje i się rozpuści. Zostaną z niego tylko tlenki i pył, czyli korozja. Po mojemu wszystkie te wady i cena dyskwalifikują ten rodzaj przenoszenia napędu z rynku i nie wróżę temu ekspansji. Będzie to bardziej jako ciekawostka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

W podstawowych kasetach szimano, nawet przy zniszczeniu zębów ( nie mowie o ich urwaniu) można roznitować kasetę, obrócić zębatkę i ją nałożyć po lekkiej modyfikacji wpustu na bębenek. W piaście planetarnej, która była projektowania do jeżdżenia a nie ścigania sie i ekstremalnych warunków, są koła zębate, wszelkiej maści i rozmiarów. Tego naprawić sie raczej nie da a cześć zamienne są drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat to o czym mówisz jest dobre dla nas. Producentom na pewno takie techniki są w niesmak. Jak to tak? Nie kupić nowego tylko naprawić?! Przykre, ale tak właśnie jest. :D

 

Takie koła zębate można ewentualnie dorabiać u tokarza. Tylko, że taki tokarz nie dobierze nam idealnie tego samego materiału, tylko jakaś najpopularniejszą stal. Zależy też dużo od tokarza jak podchodzi do sprawy. Najlepiej byłoby zużyty ząb pomierzyć samemu co nie jest do końca łatwe i trzeba mieć jako tako sprzęt. Potem z rysunkiem technicznym pójść i wymagać od niego. Wtedy to na pewno by nie chciał zrobić, bo jest już "papierowa" podkładka, że coś zrobił źle. W dodatku powinna być odpowiednia chropowatość takich powierzchnia. Dużo komplikacji z takimi zębami. Zarysy zębów też są różne. Mnóstwo możliwości. A zębatki w obecnych zewnętrznych systemach są właściwie takie same.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No dokładnie. Polityka wygląda jakoś tak:

- początek firmy, jej założenie, tanio i porządnie - wyrabiamy renomę

- marka w miarę znana - udoskonalamy, lekko podnosimy ceny jakość nada 1 klasa

.

.

.

.

- wiele lat później, nowe designy, jakość sezonowa, cena kosmiczna.

 

Przykład mercedesa, który sam po sobie sie przekonał ze budowanie za dobrze jest nie dobre . . . modele "puchacz" czyli W114 bodajże (albo wcześniejszy) fabryka niemal że zbankrutowała bo żaden z nich sie w ogóle nie psuł ... ani trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Podobnie z samochodami elektrycznymi ... są, działają  ... ale mimo wysiłków marketingu nadal są ekonomicznie nieuzasadnione.

 

Akurat te samochody elektryczne to zupełna bzdura. Trzeba tam pchać akumulatory, które trują środowisko bardziej podczas produkcji, a potem trzeba je jeszcze utylizować. Trucie środowiska przez produkcję tego to jakby jeździć ponad 200 000 km samochodem tylko z silnikiem spalinowym. W dodatku takie baterię trzymają maksymalnie 4 lata, a potem idą na śmietnik, bo nie spełniają swojej funkcji.

 

 

 

To dodatkowe utrudnienie to cena tej ramy

 

Kiedyś wszystkie Romety i inne ramy były single speed i jakoś ramy nie były kosmicznie drogie. Po prostu, bo to jest niszowe to sobie wymyślili, że będą drogie, bo tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cenę wymusza rynek, a w tym wypadku koło jest zamknięte ...

Napę paskowy jest drogi bo ... producent ma nakłady na projekt, testy prototypów ...

Trudno mu się z tym przebić do szerszej rzeszy odbiorców bo klasyczny łańcuch jest dużo tańszy i produkowany masowo ... nakłady na projekty prototypy się dawno zapłaciły a na nowe linie produktów zarabiają starsze serie..

Na niskim popycie producent "nietypowego" napędu ma wysokie jednostkowe koszty produkcji i żeby zbilansować działalność musi mieć wysoką cenę ... a wysoka cena wpływa na niski popyt ... i tak w kole macieju.

 

Napęd paskowy to nisza ... jeżeli nadal go produkują znaczy się ze nisza mimo wszystko jest dochodowa ... a że my mieszkamy w Polsce ... to ta nisza jest wręcz mikroskopijna :)

Nie dla psa kiełbasa :)

 

Pozdro 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Napę paskowy jest drogi bo ... producent ma nakłady na projekt, testy prototypów ...

Się nie znam, bo ja ciemna masa, ale można wziąć stare i sprawdzone paski rozrządu z silnika "rozciąć" na 3 czy 4 zależnie od szerokości i mamy sprawdzony nie zawodny pasek napędowy ...

 

Takie pasek spokojnie można wstawić do wszelkiego rodzaju singli. Pasek może sam w sobie nie będzie lżejszy od łańcucha, ale kołą pasowe mogą być z tworzywa, lżejsze od stalowych, a nie będą sie zużywać, bo paski sie nie naciągają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kiedyś wszystkie Romety i inne ramy były single speed i jakoś ramy nie były kosmicznie drogie

 

Ale do zwykłej ramy SS paska nie włożysz. Widełki muszą być rozpinane, bo paska nie da się rozpiąć i złączyć jak łańcucha. Poza tym, czy taki pasek byłby jakoś żywotniejszy od łańcucha - łańcuch zużywa się gdy się go używa, a pasek nawet jak się go nie używa, bo parcieje jak opony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może najpierw, zamiast spekulować na temat wytrzymałości pasków, zajrzelibyście w link który wkleiłem?

 

Tam jest co czytać i można dowiedzieć się czegoś nowego. Na przykład ile godzin wytrzymuje taki pasek, z czego jest zrobiony i na co jest odporny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to ma znaczenie ale ...

Producenci samochodów polecają wymianę paska rozrządu co przebieg xx km jednak nie zadziej niż co 5 lat ... ciekawe dlaczego ...

Stosują koła pasowe stalowe ... a w tych wyjątkach, które mają koła z tworzywa zaleca się wymianę na stalowe.

Fakt że bardziej zaleca sie wymianę ze względu na temperatury panujące w okolicach silnika ale ...

 

... jednak mnie nurtuje jedno pytanie ...

 

Jak to koło z tworzywa bedzie się zachowywało przy kontakcie z piaskiem nikt mi nie wmówi że w mieście mamy sterylnie czysto :)

 

I tak na koniec ... dlaczego w przeważającej ilości przypadków wolimy mieć ten rozrząd w samochodzie jednak na łańcuch a nie na pasek ? 

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo łańcuch rozrządu, przeważnie robi przebiegi takie jak całe auto, czyli jest na dożywotniej służbie. Pasek rozrządu, to takie ustrojstwo, którego trzeba bardzo pilnować, regularnie zmieniać a i tak jest ryzyko pęknięcia. W silniku pasek ma dużo ciężej niż w rowerze. Przede wszystkim środowisko pracy, bardzo zmienne i z dużymi skokami temperatury, oczywiście zaolejenie, do tego dochodzą jeszcze wysokie prędkości obrotowe i szybko zmieniające się obciążenia.

 

I wszystko byłoby fajnie gdyby nie jedna mała rzecz. Mianowicie chodzi o kolizyjność silników, czyli że gdy zabraknie synchronizacji pomiędzy wałem korbowym a rozrządu, to zawory spotykają się z tłokami i... mamy horror klasy $. ;) Kiedyś miałem Kadeta 1.3 z bezkolizyjnym silnikiem, pękł pasek i nic złożyłem nowy i tyle. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bo łańcuch rozrządu, przeważnie robi przebiegi takie jak całe auto

 

Sprowadzamy się do sedna problemu ... mimo diametralnych różnic zarówno w samochodzie jak i w rowerze łańcuch jest zwyczajnie tańszy w eksploatacji :).

 

Jedyne zauważalne plusy paska to brak konieczności smarowania i niemal bezszelestna praca ...

Wady ... rozwiązanie wysoce niestandardowe co za tym idzie bardzo drogie w zastosowaniu, konieczność stosowania równie drogich przekładni planetarnych jeżeli jednak nie chcemy SS.

 

Konstrukcja silników to jednak OT ale Opel miał co najmniej kilka innych silników które były bezkolizyjne :) sam w 90`cio konnym 1.8 w Vectrze A wymieniałem pasek na poboczu autostrady :D 

 

Pozdro

 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...