Skocz do zawartości

[ Opinie] Najsłabsze "ogniwo" roweru


fiflak1990

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

 

Od jakiegoś roku jestem posiadaczem Hexagona x6 2013. Cały czas powoli go ulepszam ( Wsadzone opony Race King 22, przerzutka z przodu zmieniona na Alivio, wrzucona tarcza z przodu 180mm). Jednak cały czas nurtuje mnie jedno, co jest najsłabszym "ogniwem" w takim rowerze? Na stronie Krossa opis brzmi:

 

"Grupa Hexagon to typowe rowery górskie o uniwersalnym zastosowaniu, których naturalnym środowiskiem jest lekki teren, szutrowe drogi, polne ścieżki i leśne pagórki. Dzięki odpowiednio zaprojektowanej geometrii ramy rowery Hexagon są wygodne i łatwe w prowadzeniu nawet dla kogoś, kto dopiero rozpoczyna przygodę z rowerem górskim. Starannie dobrane komponenty Kross i Shimano stanowią kompromis pomiędzy doskonałą jakością, a niewygórowaną ceną."

 

Z jednej strony rower wydaje się być solidny i przejazd po lesie z lekkimi korzeniami z prędkością 20-30km/h nie powinien zrobić nic złego, z drugiej strony z jakiegoś powodu istnieją rowery X razy droższe ( pomijając kwestię ceny za minimalną wagę). Czy ktoś z was ma rower podobnej klasy i może podzielić się opiniami? Czy wd was to jest właśnie "naturalne" i odpowiednie środowisko dla takiego roweru? A może po kilku takich przejazdach rower będzie przypominał ten z marketu?

 

Będę wdzięczny za wszelkie opinie,

 

Pozdrawiam

Napisano

Rama, rama, panie. Im więcej $$ tym lżejsza i wytrzymalsza rama. Reszta to kwestia drugorzędna, bo wszystko można powymieniać i nawet z Hexagona x6 można zrobić rower osprzętem dorównujący rowerom za 20 000zł, ale rama będzie cięższa. I to jedyna kwestia, nie mówię, ze rama w Hexagonie jest słaba, ale w porównaniu do tych rowerów x razy droższych z ramą ważącą 1kg i z karbonu, aluminiowa rama ważacą 2kg jest ciężka i mniej sztywna. Nie, po kilku latach nie będzie przypominał roweru z marketu, chyba że zatrzymasz się w czasie i za 5 lat ty będziesz miał dalej osprzęt Alivio, amor XCT/XCM, a markokesze za 1000zł już Epicona i Deore, ale to raczej mało prawdopodobne. Jak sobie chcesz możesz olać wszystkie reguły i wyruszyć na mistrzostwa DH tym Hexagonem, ale pomyśl w jakim stanie będzie rower po takim czymś.

Napisano

Tak naprawdę to jeżdze amatorsko, na wyścigi na razie się nie wybieram a już na pewno nie na DH :) Moje pytanie raczej bierze się stąd że kolejnym "dużym" zakupem pewnie będzie amortyzator, ale to kwestia pewnie roku. W związku z tym dość często zastanawiam się czy mogę spokojnie jeździć z aktulnym osprzętem i nie bać się że coś odpadnie podczas takiego leśnego przejazdu lub koła przybiorą kształt 8 ( oczywiście wykluczając zdarzenia typu wjechanie w dół itd gdzie jasne jest że coś się tam stanie) i spokojnie zbierać na nowy amor.

 

Ale w sumie odpowiedziałeś na moje pytanie, dzięki :)

Napisano

Są rowery X razy droższe tylko też do pewnego pułapu cenowego. Potem już płacisz tylko za napisy i co najważniejsze wagę. Im rama i wiele innych części jest lżejszych tym są bardziej podatne na uszkodzenia. Duża część sprzętu tej "wysokiej klasy" nie dała by rady w przypadku katowania przez doświadczonego w naprawdę trudnym terenie. Stąd są bardzo często wymieniane przez zawodników a nikt normalny do górskiej wyrypy na lata nie kupi HT za 20 tys.

Napisano

Nic się nie stanie, to nie markokesz za 400zł, nie odpadnie ani kaseta, ani przerzutka, nie pęknie rama, nie zepsuje się amortyzator, nie zdeformują się koła - spokojnie możesz smigać po lasach i górach, pamiętaj tylko, by regularnie sprawdzać stan osprzętu i co 200-300km smarować łańcuch i smarować przerzutki olejem.

Napisano

A tam rama. Rama to pikuś. Owszem, ciężkawa i o niezbyt sportowej geometrii, ale nie poskłada się od samego patrzenia. Najsłabszym ogniwem w tanich rowerach jest amortyzator. Koła i rurki mogą być ciężkie, ale wytrzymają tyranie, napęd nawet jeśli jest niskiej klasy, można zmieniać kawałek po kawałku, dzisiejsze hamulce tarczowe amatorowi wystarczają z zapasem. Ale tanie widelce to padło straszne. Plastikowe ślizgi, brak tłumienia, blokady, ciężkie, niedopasowane do wagi użytkownika. Możesz wymienić wszystkie części, ale nic nie polepszy Ci komfortu jazdy tak jak wymiana widelca.

Napisano

Tak jak prawi @Fenthin tylko od siebie dodam, że jak chcesz wymienić amorek na coś naprawdę konkretnego to myśl o tym już teraz. Pod koło 26" i bez główki taper jest już coraz bardziej ubogi wybór.

Napisano

Rower ma częsty serwis ( ja lubię to robić a i rowerowi wyjdzie to na dobre) więc to problemem nie jest. W takim razie, amortyzator bedzie kolejnym zakupem, może nie w sezonie ale w okresie zimowym pewnie coś się znajdzie.

 

Dzięki za konkretne i szybkie odpowiedzi!:)

Napisano

Przesadzasz, oj przesadzasz. Te wycofanie 26' i napływ 29', to chwilowa moda, firmy Cube/Scott znowu powrócą do 26' za kilka lat jako nowość w ich ofercie. 

 

Poza tym ciężko będzie znaleźć niby? 

 

Allegro po wyszukiwaniach

 

Amortyzatory 26' - 85

Amortyzatory 29' - 41

Amortyzatory 27',5 - 10 :)

 

Rowery 26' - 1650

Rowery 29' - 980

Rowery 27,5 - 312

 

Sklep rowerowy - 150 rowerów 27,5' 405 rowerów 26' (hardtail, dodając fulle i endruo jest więcej 26' niż 29'), 420 rowerów 29'

Napisano

Hexagony to toporna ale wytrzymała linia (rama. Miałem na stanie dwa V5 i X6 właśnie. Pierwszy skradziono a drugi oddałem w dobre ręce. Przez cały czas śmigały raźno. Zamontowany amor XCT to padaka. Mój egzemplarz nabrał wody i... w zamarzł w zimie. Ogólne do powolnej rekreacyjnej jazdy się nada (ale 20-30km/h po lesie na bank taka nie jest) ale do cięższej jazdy nie i po czasie wymienisz napęd bo będzie miał okropne luzy.

Napisano

Przesadzasz, oj przesadzasz. Te wycofanie 26' i napływ 29', to chwilowa moda, firmy Cube/Scott znowu powrócą do 26' za kilka lat jako nowość w ich ofercie. 

 

Nie przesadzam tylko takie są fakty. Poza tym napisałem o czymś "naprawdę konkretnym". Sam mam "stary" standard i nadal go będę miał. Tyle, że ja mam dostęp do "staroci" i jakoś sobie radzę. Ale nawet ja za chwilę będę miał problem z kupnem czegoś z wysokiej półki i do tego z standardową główką ramy. Firmy, które wymieniłeś raczej nie produkują amorków a na topie za kilka lat wcale nie będzie standard 29er tylko 650B. Trochę to potrwa ale nie widzę logicznego uzasadnienia dla wypuszczania na rynek wysokiej klasy rowerów w aż 3 rozmiarach kół.

Napisano

Przesadzasz, oj przesadzasz. Te wycofanie 26' i napływ 29', to chwilowa moda, firmy Cube/Scott znowu powrócą do 26' za kilka lat jako nowość w ich ofercie.

1. Chwilowa moda, która trwa od dłuższego czasu na całym świecie. Tylko u nas wygląda to jak w Lokomotywie Tuwima. Powoli, ale jeszcze się rozpędzi.

2. Firmy już "wróciły" do mniejszego koła. 650B to niby co? 26" się skończyło, nikt nie strzeli sobie w stopę takim ruchem.

Napisano

Waga: około 57

 

Więc raczej dużym obciążeniem nie jestem :)

 

Oczywiście z tą ostrą jazdą to sporadycznie, dzisiaj trafił się fajny leśny zjazd i po tym naszła mnie taka refleksja.

 

Także z tego co piszecie mogę "spać" spokojnie

Napisano

Dowód, że 26 nie odeszło do lamusa, to to, że nadal dostępność części i rowerów 26' jest łatwiejsza, w zawodach MTB często nadal wygrywają rowery 26'. Wg mnie, to 27,5 zniknie, a zostaną 26' i 29'. Poza tym te 29' już podchodzi pod paranoje, bo niektórzy wymieniają rowery z 26' na 29' dlatego, że 29' jest trochę bardziej przyczepny i można nim osiągnąć zawrotne róznice w prędkości (1-2 km/h!).

Napisano

Nie wróżmy z fusów co będzie a czego nie będzie ... to wszystko zależy od wyobraźni kolesi od marketingu ...

Jak już coś będzie to będzie całkiem nowe aby jak najwięcej kasy z nas wyssać ...

 

Co do tematu ... kluczowy element, który da najbardziej istotną różnicę to jak już wspomniano amortyzator ...

To na niego powinieneś zbierać kasę.

Niestety żeby kupić coś sensownego będziesz musiał mieć budżet gdzieś około połowy ceny katalogowej roweru, na którym jeździsz .

Ale po kupnie amorka niejako z automatu rower zacznie się w końcu prowadzić w terenie i jako skutek uboczny może zgubić na wadze nawet 1 kg :).  

Napęd można "polepszać" stopniowo w miarę zużycia.

 

Pozdro

Napisano

@Fenrir bez urazy ale żyjesz w oderwanej rzeczywistości skoro twierdzisz, że łatwiej dzisiaj o "perspektywiczny" sprzęt na małym kole. I żeby nie było to jestem tutaj jednym z nielicznych dla których to ulubiony standard i nadal osobiście mocno w niego inwestuję. Ale dzisiaj sporo do powiedzenia mają ci co liczą kasę a oni chcą sporo zarobić. Tym bardziej, że zainwestowali duże pieniądze w 650B. Tu nie jest tak łatwo jak w przypadku 29er gdzie było łatwiej pod kątem produkcji. Z pozostałą resztą się zgadzam tyle, że z tą paranoją jest jeszcze gorzej bo co po niektórzy chcąc "szkłem tyłek podetrzeć" próbują do ramy 26" wcisnąć koło o 1,5" większe. To jest dopiero siła marketingu.
 

Napisano

najsłabszym ogniwem jest jeździec.

 

ja mam góala złożonego na ramie hexagon X3 2012.

 

 

spójrz sobie jak wygląda i co ma założone, śmiga i można na nim zając dobre miejsca w klasyfikacjach ogólnych i grupowych, ale nie licz na podium... na to już inna geometra ramy jest potrzebna i kawałek nogi do dopałki napędu. Rowery same nie jeżdżą. miałem ostatnio ramkę krosa level a6 2014, geo mi zupełnie nie odpowiadała i wróciłem do swojego poczciwego hexa X3.

 

obejrzyj i odpowiedz sobie na pytanie czego oczekujesz od roweru i ile masz lat na to czy stać się ściganetem czy jeździsz po to żeby mieć z tego frajdę i dla współzawodnictwa??? ja traktuję cyklozę jako pasję do spełnienia siebie i zachowania ciała w doskonałej formie...

 

osobiście mam 2 rowery..

 

MTB: hexagon x3 - custom :) moja perełka

Szosa: Giant peloton 7200 - custom - >> moja nowa miłość.... połykaczka kilometrów

 

pozdrawiam i pozostawiam z otwartą odpowiedzą...

 

 

Napisano

Jeżdzę... aby jeździć, dlatego kupiłem rower za 1700 a nie 3000 zł, stopniowo będę coś z nim robił ( zresztą tak jak pisałem cały czas coś modyfikuję aby był to rower "pode mnie"). Moje pytanie ( i cały temat) wzieło się stąd że chcałbym wiedzieć jak daleko mogę się posunąć ( przy aktualnym sprzęcie) w wyborze miejsc do jazdy nie rozwalając przy tym roweru.

Napisano

Wygląda na to że taki rower wytrzyma dużo, dużo więcej niż bym się spodziewał:)

W sumie moje zdziwienie wynika pewnie z faktu że jest to mój pierwszy rower prezentujący jakiś poziom, wcześniej były może nie "makrokesze"  ale rowery po 700 zł z rowerowego ( które wiadomo jaki poziom prezentują, po jakimś miesiącu ostrożnej jazdy trafił na centrowanie kół)

Napisano

Dużo wytrzyma, sam hopki typu to z filmu post wyżej robiłem na rowerze genesis za 900zł, i dawało radę.

Jak wazysz mało, to wytrzyma. Tylko mostek bym krótki dał, jak chcesz jeździć ostrzej, kierownica szersza.

Ale i tak w końcu ramkę raczej będziesz musiał zmienić.

 

PS: Jakie obręcze masz?

Napisano

Obręcze wd specyfikacji:

KROSS Disc (Aluminiowe, podwójna ścianka)

 

Co to jest? Tak naprawdę nie wiem, może jest to wyrób Krossa a może coś innego z nalepką. ( to apropo tego że szukając pedałów zajrzałem do decathlonu, znalazłem tam pedały B-Twin platformowe które okazały się pedałami vp-565 ( podobno całkiem niezłe) )

 

Kolejną zagadką jest suport- Buchel, w całym internecie nie znalazłem nic oprócz jednego wpisu na forum, ktoś napisał że to jakiś tani suport na maszynówkach, z jednej strony wydaje się ok, z drugiej mam wrażenie że to on jest sprawcą lekkiego stukania przy mocnym naciskaniu na pedału ( no bo raczej nie korba)

 

Co do mostka i kierownicy, na razie dam na wstrzymanie, przy zmiane amora zmniejszę ilość podkładek pod kierownicą, teraz mam trzy, zostanę pewnie przy jednej. Z mniejszych rzeczy planuję zmienić chwyty, te które mam są ok ale chyba troche za szerokie przez co ciężko mi się zmienia przełożenia. Potem może lepsze klamkomanetki, i to pewnie na tyle bo reszta to już większe koszty więc będę zmieniał dopiero jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Napisano

W innym temacie pisałem, rama od hexagona jest bardzo dobra. Pan fenrin się troche zagalopował z oceną, a nigdy na niej nie jeździł. dwa lata na x3 2012 przejeździłem a wypadów po bułki ona za dużo nie uświadczyła :)

Napisano

Ja posiadam Hexagona V3 z rocznika 2007 albo 2008, nie pamiętam już dokładnie. Z początku jeździłem delikatnie, później przerwa 2 letnia. Potem nastał czas gdy porządnie wkręciłem się w jazdę na rowerze, zacząłem jeździć coraz więcej w terenie. Pojawiły się jakieś wzgórza (trzebnickie, strzelińskie) czy Ślęża. Dystanse różne, czasem dawałem rowerkowi w kość po 100-120 km dziennie, czasem dużo mniej. Co mogę powiedzieć to fakt że rama jest solidna i do tej pory jest cała. Niestety reszta podzespołów nie wytrzymała takiej presji i mojego małego zainteresowania stanem sprzętu. Łożyska w kołach prawie że zmielone, a napęd rozregulowany. I te straszne mocowanie siodełka które co chwila się luzowało, przez co podczas jazdy siodełko cholernie skrzypiało!

 

Ale ogólnie jak na rower który zakupiłem za około 700-800 zł to kawał sprzętu. Wiadomo amorek to porażka, Zoom który tłumił chyba tylko jak napierało się na niego stojąc w miejscu. Napęd wytrzyma jak będziesz się nim opiekował, myślę że koła też, od czasu do czasu po prostu warto przejrzeć łożyska i przesmarować na nowo, wtedy nie doprowadzisz do takiego stanu jak ja. Bo co by nie było, obręcze dalej są proste, a nie jeden kamień, krawężnik, dziurę zaliczyły! :)

 

Myślę że mogę zgodzić się z innymi że warto zainwestować w miarę dobry amortyzator, bo reszta spokojnie da radę. Napęd i tak wymienisz jak się zużyje.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...