Skocz do zawartości

[Gdynia] Wzmożone kontrole policji


Hobson

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
Napisano

niech wlepią parę mandatów ślepym kaczkom które się pałętają po drogach rowerowych na niewidzialnych rowerach marki Autopięty to zmniejszą ilość wypadków , rozumiem starsze osoby dla których jest nie rozpoznawalny symbol roweru który depczą :P ale nie raz i nie 100 razy to smarkacze się pałętają w słuchawkach albo wpatrzone w ch.w.co

Napisano

problem z rowerzystami jest w całej Polsce , rozwiązaniem była by obowiązkowa karta rowerowa i mandaty/pkt . A ślepe kaczki też dostały by parę razy mandat za pałętanie się po ścieżce to by też się nauczyły nie włazić "przypadkowo" , teraz to mają w 4 literach bo nawet jak coś się stanie to są bezkarni - przypadek kolegi z pracy , kaczka na ulicy , aby uniknąć zderzenia próbował manewrować i wywalił w betonowy śmietnik - kaczka po prostu sobie poszła a kolega gips i rower do wywalenia , zgięta rama

Inny przypadek ze słyszenia , było zderzenie i kaczka twierdziła że nie było na ścieżce tylko metr obok na chodniku i sąd uznał winę rowerzysty

Napisano

rozwiązaniem była by obowiązkowa karta rowerowa i mandaty/pkt

W jaki sposób to rozwiązuje problem?

Mimo prawa jazdy, wlepianiu mandatów i punktów problem z kierowcami jest w całym kraju.

Napisano

Karta Rowerowa niczego nie rozwiązuje. Ważniejsze jest by dzieci w szkole nabywały wiedzę (teoretyczną i praktyczną) o ruchu drogowym. Dziś w Polsce jest trochę na odwrót. Bo obowiązkowa Karta Rowerowa jest, niektóre szkoły nawet ją wydają, ale nie ma żadnych wzorców dobrego nauczania dla dzieci. Kiedyś widziałem relację z jakiejś pięknej szkoły, która we współpracy z Policją, kurs dla dzieci zrobiła. Dzieciom kazano rowerami przez deskę opartą na pieńku przejeżdżać...

 

W Holandii obowiązkowego dokumentu nie ma, ale wszystkie dzieci przechodzą kurs w szkole z egzaminem. Egzamin jest praktyczny w normalnym ruchu ulicznym w mieście. Na czas egzaminu na drogach ustawiane są dotakowe znaki drogowe, często również światła. Na każdym skrzyżowaniu na trasie przejazdu siedzi opiekun, który robi notatki z zachowania dzieci w tym miejscu. Dzieci jadą pojedynczo w minutowych odstępach. Na koniec dostają dyplom potwierdzający udział w egzaminie i są informowane o popełnionych błedach na trasie. Więcej szczegółów nie znam. Za rok lub dwa moja córka będzie robić, wtedy się dowiem.

Napisano

Ja zdawałem pod koniec 80-tych i był tylko 2godzinny wykład + (egzamin ~ 10 pytań testowych). Nawet nie sprawdzali czy dzieci na rowerze potrafią jeździć, ale w sumie to kiedyś ta umiejętność była bardziej rozpowszechniona niż dziś.

 

Jeśli chodzi o egzamin w Holandii to nie wiem czy załapałem o co chodzi...

Egzamin to egzamin.

Do szkoły dzieci dojeżdżają rowerumi razem z rodzicami już od 4go roku życia (czterolatki idą do szkoły w Holandii). Dzieci jeżdżą po normalnych ulicach i drogach rowerowych, najczęściej obok (z prawej strony) opiekuna. Mój syn (4lata) bardzo lubi rowerkiem do szkoły jechać. Córka niespecjalnie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...