Skocz do zawartości

[Gdynia] Wzmożone kontrole policji


Hobson

Rekomendowane odpowiedzi

Ten artykuł: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdynscy-policjanci-zaczynaja-kontrole-rowerzystow-n80272.html mówi, że w najbliższym czasie, a być może przez większą część wakacji, gdyńska policja będzie zwracać większą uwagę na rowerzystów.

 

Tak więc przyczepcie dzwonki, zjedżcie z chodnika na ulicę i nie dajcie powodu, żeby uszczuplono wam portfel :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

niech wlepią parę mandatów ślepym kaczkom które się pałętają po drogach rowerowych na niewidzialnych rowerach marki Autopięty to zmniejszą ilość wypadków , rozumiem starsze osoby dla których jest nie rozpoznawalny symbol roweru który depczą :P ale nie raz i nie 100 razy to smarkacze się pałętają w słuchawkach albo wpatrzone w ch.w.co

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem z rowerzystami jest w całej Polsce , rozwiązaniem była by obowiązkowa karta rowerowa i mandaty/pkt . A ślepe kaczki też dostały by parę razy mandat za pałętanie się po ścieżce to by też się nauczyły nie włazić "przypadkowo" , teraz to mają w 4 literach bo nawet jak coś się stanie to są bezkarni - przypadek kolegi z pracy , kaczka na ulicy , aby uniknąć zderzenia próbował manewrować i wywalił w betonowy śmietnik - kaczka po prostu sobie poszła a kolega gips i rower do wywalenia , zgięta rama

Inny przypadek ze słyszenia , było zderzenie i kaczka twierdziła że nie było na ścieżce tylko metr obok na chodniku i sąd uznał winę rowerzysty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karta Rowerowa niczego nie rozwiązuje. Ważniejsze jest by dzieci w szkole nabywały wiedzę (teoretyczną i praktyczną) o ruchu drogowym. Dziś w Polsce jest trochę na odwrót. Bo obowiązkowa Karta Rowerowa jest, niektóre szkoły nawet ją wydają, ale nie ma żadnych wzorców dobrego nauczania dla dzieci. Kiedyś widziałem relację z jakiejś pięknej szkoły, która we współpracy z Policją, kurs dla dzieci zrobiła. Dzieciom kazano rowerami przez deskę opartą na pieńku przejeżdżać...

 

W Holandii obowiązkowego dokumentu nie ma, ale wszystkie dzieci przechodzą kurs w szkole z egzaminem. Egzamin jest praktyczny w normalnym ruchu ulicznym w mieście. Na czas egzaminu na drogach ustawiane są dotakowe znaki drogowe, często również światła. Na każdym skrzyżowaniu na trasie przejazdu siedzi opiekun, który robi notatki z zachowania dzieci w tym miejscu. Dzieci jadą pojedynczo w minutowych odstępach. Na koniec dostają dyplom potwierdzający udział w egzaminie i są informowane o popełnionych błedach na trasie. Więcej szczegółów nie znam. Za rok lub dwa moja córka będzie robić, wtedy się dowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdawałem pod koniec 80-tych i był tylko 2godzinny wykład + (egzamin ~ 10 pytań testowych). Nawet nie sprawdzali czy dzieci na rowerze potrafią jeździć, ale w sumie to kiedyś ta umiejętność była bardziej rozpowszechniona niż dziś.

 

Jeśli chodzi o egzamin w Holandii to nie wiem czy załapałem o co chodzi...

Egzamin to egzamin.

Do szkoły dzieci dojeżdżają rowerumi razem z rodzicami już od 4go roku życia (czterolatki idą do szkoły w Holandii). Dzieci jeżdżą po normalnych ulicach i drogach rowerowych, najczęściej obok (z prawej strony) opiekuna. Mój syn (4lata) bardzo lubi rowerkiem do szkoły jechać. Córka niespecjalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...