funkad Napisano 29 Czerwca 2007 Napisano 29 Czerwca 2007 Nie można zapomnieć o: Queen "Bicycle Race", czy Kraftwerk "Tour de France" Generalnie lubię wszystko, ale najbardziej Underground(House music, Funk, Ambient, Chillout, brakebeat, Bigbeat, Jungle, Elektro, itp...)
bartekgib Napisano 29 Czerwca 2007 Napisano 29 Czerwca 2007 Tour de France - Kraftwerk'a jest naprawdę taką ...... napędzającą piosenką. Człowiek zaczyna zachowywać się, jakby jechał na trasie na poważnie. A zwłaszcza jak ten koleś o elektronicznym głosie mówi "Tour de France". A tak pozatym, to ja bym słuchał Radiostacji, gdyby u mnie w mieście odbierała wogóle Pozdrawiam !
AdekSquad Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 muza na rower musi dawać kopa Hot Action Cop - Dirtbike The Offspring - Want You Bad Left Front Tire - Bring You Down Lostprophets - Burn Burn + soundtrack z NFS NWD I THPS pozdro
Kuba003 Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 najlepsza muzyka do jazdy, to coś z miare równym rytmem, i szybkim metrum:) ja np. preferuje Punk Rock, ale nie tylko:) zespoly typu: Upside Down, The Analogs, The Offspring, Dezerter, Armia, De Łindows, i wiele innych:)
andrej Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 Na rowerze nie słucham ze względów bezpieczeństwa ale na stacjonarnym i przed jazdą dla dodania energi jak najbardziej . Muza by pomagała szczególnie w jeździe samotnej ale no niestety. Bezpieczeństwo Uber Alles jak to mówią Boy Sets Fire wymiata. Kawałek 'Rookie' w szczególności. A co do bardziej znanych: Linkin Park RHCP AC/DC Offspring
Mod Team Pixon Napisano 6 Lutego 2008 Mod Team Napisano 6 Lutego 2008 Ja ostatnio preferuje audiobooki. Ściągam sobie jakąś książkę na mp3 wychodzę na rower i mam dwie przyjemności połączone ze sobą. Coś pięknego...szkoda tylko, że w sieci jest tak mało tego. Chyba, że ktoś ma jakąś stronkę z której można swobodnie pozyskać taką czy inną książkę.
Wolverine Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 Kiedyś w zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze byłem młody, jeździłem z całą dyskografią linkin park na uszach. Jednak od kiedy mam quartza, wolę wsłuchiwać się w szum opon i dźwięk łańcucha przerzucanego na kolejne blaty kasety i korby PS: Kuba003, Pisze się Offspring, bez the, taki mały protest zespołu przeciw wysypowi garażowych kapel z nazwą the cośtam, że to niby jakieś jedyne miało być Pozdro
Kuba003 Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 wzorowałem się na poprzedniku;) dlatego:D bo ja tych angielskich nazw i tak nigdy nie pamietam jak sie pisze, tylko jak sie mówi:)
yburg Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 Po pierwsze pragnę zaznaczyć, że jeżdzenie ze słuchawkami w uszach jest niebezpieczne i nierozsądne. o! (osobiście mam zaczepione słuchawki do szelek od plecaka. Działają jak głośniki. Słychać i muzykę, i szum gum:)) Muza na rower powinna być pobudzająca. Na mnie dobrze działa m.in. Dropkick Murphys, Rancid, Pennywise, Rise Against, Millencolin, oczywiście wybrane piosenki, nie wszystko. I dużo melodic, trash i death metalu. Dużo soundtracków z filmów rowerowych także mi pasuje, z NWD, Earthed, Collective, Drift 3, Kranked itp i z gry Dave Mirra Teraz cały czas jadę na stacjonarnym, to muza szczególnie pomaga - inaczej bym się zanudził na śmierć.
Wax Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 - AC/DC - Offspring - Running Wild (szczególnie kawałek "Raw Ride") - Karunesh - Biogazard - Millencolin To polecam. Dużo soundtracków z filmów rowerowych także mi pasuje, z NWD, Earthed, Collective, Drift 3, Kranked itp i z gry Dave Mirra happy.gif I to
Gevera Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 a ja preferuję co szybsze kawałki Children of Bodom ("hate crew deathroll" to mój faworyt do szybkiej jazdy ), Miyaviego, a czasami Czajkowskiego koncert skrzypcowy d-dur oczywiście, słuchawki w uszach tylko w lesie, gdy mam pewność że na nikogo nie wpadnę albo nikt nie wpadnie na mnie w mieście to się tak boję
MarcinKowalczyk Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 Na mnie dobrze działa funk rock i reggae...cała rodzina marleya, rhcp, gentelman,martin jondo. Do tego przyjemnie z rowerowaniem wiąże się np. beastie boys...a na zjazdach coś pokroju acdc;), offspring. Ogólnie muzyka na mnie działa. Na szosie 1 sluchaweczka, w lesie 2 i jedziemy...niestety nawet w lesie może być groźne. W sobote usłyszałemgoniącego mnie lisa kilka metrów ode mnie, a jak gonił to pewnie wściekły. Tutaj słuchawka byłą zagrożeniem, na szczęście jakoś się udało wyratować
Robert Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 Emmm... z reguły coś gdzie pojawia się perkusja, gitara i ma trochę mocniejsze brzmienie i jest rytmiczne chociaż chętnie widzę inne ciekawe instrumenty (nawet najbardziej nietypowe ). Zespołami rzucać nie będę bo po prostu dużo tego
Ravo XC Napisano 6 Lutego 2008 Napisano 6 Lutego 2008 U mnie np pasuje bardzo Mike Oldfield - sciagnijcie sobie dyskografie i sami wybierzcie.Muzyka poprostu ma to cos Człowiek zaczyna mysleć bardzo szczegółowo to co robi w danej chwili: jak pokonac zakręt, co sie stanie jak wpadniesz w poslisk, poprostu pobudza fantazje którą większosci ludziom brak - skutek to duzo wypadków, nie tylko rowerowych Pozdrowionka i uwazac na siebie i innych
tomeks Napisano 7 Lutego 2008 Napisano 7 Lutego 2008 ja ostatnio slucham sobie takich utworkow: Dj pierce - cymbalki Fler - neue deutsche welle ida corr / fedde le grande - let me think about it velvet - chemistry 4 strings - curious hymn of adm good charlote - the river tokyo police - cher it on kodex 2 - rok pozniej to takie najlepsze chyba
rappid Napisano 12 Lutego 2008 Napisano 12 Lutego 2008 chyba sie powtarzam, ale podczas jazdy musisz miec 'baczenie' co sie wokol ciebie dzieje, szczegolnie na szosie. a w terenie to wole szum drzewostanu i spiew ptactwa
Wax Napisano 15 Lutego 2008 Napisano 15 Lutego 2008 Polecam stronę - www.lolypop.pl - genialne mush-up'y, long mixy i remixy najbardziej znanych kawałków z lat 70,80 i 90, najnowsze też są
mekp Napisano 19 Lutego 2008 Napisano 19 Lutego 2008 Generalnie to wszystko co szybkie i "dodające powera"... A tak wg wykonawców to min Iron Maiden, Offspring, H-blockx, RATM i, RHCP. Ale nigdy nie za głośno żeby słyszeć otocznie...
MrJ Napisano 22 Lutego 2008 Napisano 22 Lutego 2008 Ja osobiście nie słucham muzyki podczas jazdy, nawet jak roweruję sam. Wolę mieć baczenie na to, co się dokoła dzieje. Z tego co preferuję, wypiszę przekornie czego bym NIE słuchał: - Pink Floyd - mało co by się nadało, - z Led Zeppelin i Rush musiałbym przerzucać niektóre utwory, ale to raczej pojedyncze sztuki, - Dragonforce - chyba jednak za szybkie... ale do ściganek kto wie? PS. UP THE IRONS!
lesiu13_z Napisano 26 Lutego 2008 Napisano 26 Lutego 2008 Słuchanie muzyki w czasie jazdy to najgłupsza, po niesygnalizowaniu swych zamiarów na drodze, rzecz jaką może zrobić rowerzysta! Jak można jeździć po drogach nie słysząc co sie dzieje wokół, nie wiedząc bardzo wielu rzeczy o innych uzytkownikach drogi??? Ilu z was, słuchających muzyki w czasie jazdy ma lusterka wsteczne? Pewnie niewielu. Wtedy słuch jest głównym zmysłem informującym o tym co sie dzieje za nami. Czy ktoś jedzie, ilu jedzie, jak szybko się zbliża, jaki manewr ma zamiar wykonać, czy może niebezpiecznie siedzi nam na ogonie, a może właśnie zamierza nam smignąć z zawrotną prędkościa koło kierownicy itp. a nie wyobrażam sobie by ktoś co 5 sekund odwracał się i patrzył co się z tyłu zmieniło, czy ktoś moze z sąsiedniej przecznicy nie wyjechał, itd. Dla rowerzysty, który jest co chwilę wyprzedzany, to co dzieje się za nim jest wręcz ważniejsze od tego co jest przed nim, a słuchajac muzyki w czasie jazdy tej wiedzy się pozbywacie!! Nawet gdzieś w lesie, słuch może okazać się niezbędny do uniknięcia wypadku, choćby z innym rowerzystą. Już pomijam sytuację, kiedy komuś hamulce odmówił posłuszeństwa, pedzi na ciebie bez szans na wyhamowanie i krzyczy "z drogi!" (choć sam miałem taką sytuację), ale powiedzmy, że toczysz się w miarę spokojnie, słuchasz muzyki, wszytsko fajnie, a tu niepodziewanie, ktoś cię z dużą prędkoscią wyprzedza. Wiadomo, wąska ścieżką, wiec przejeżdża tuż obok ciebie i to NAGLE, bez żadnego ostrzeżenia. Nietrudno wtedy o utratę równowagi i wypadek, bo kto się nie przestraszy jak mu nagle w polu widzenia, tuż pod nosem pojawi się jakiś szybko poruszający się obiekt? Naturalnym odruchem i to bezwarunowym (co ważne!!) jest cheć odskoczenia a to się moze źle skończyć gdy obok jest drzewo lub skarpa.
Wax Napisano 26 Lutego 2008 Napisano 26 Lutego 2008 Jeżdżę od 2 lat ze słuchawkami na uszach (nie zawsze ale w przeważającej wiekszośći wypadów), jadąc rowerem słucham różnej muzyki. Szczególnie w lesie muzyka (np. Karunseh) daje niesamowite uczucie i doznania związane z "wolnością". Na szosie/asafalcie podobnie, słuchawki na uszach. Ważne jest jednak to jak głośno słucha się muzyki i jakie słuchawki się ma. Osobiście mam wiele par słuchawek w tym Aurvany, które izolują od otoczenia w około 90% (oczywiście ich nie używam jadąc rowerem ). Ani razu nie zdarzyło mi się wpaść w kogoś/coś, nikogo nie potrąciłem, nikt także nie wpadł we mnie, nie przestraszyłem się manewru wyprzedzania przez samochód i innych rowerzystów. Muzyka ma być dodatkiem podczas jazdy a nie głównym jej elementem, więc powinna grać w "tle" = ciszej niż zwykle.
Bizon Napisano 26 Lutego 2008 Napisano 26 Lutego 2008 Dokładnie nie sposób nie zgodzić się z Waxem.Bardzo dobrze to ujoł.Ja słucham rożnej muzyki swego czasu słuchem radia-Zetki .Teraz słucham wszystko co weszło na mp4.np sum41,raz dwa trzy,koniec świata,system of a down,celin.Czyli różne różności słucham
Robert Napisano 26 Lutego 2008 Napisano 26 Lutego 2008 Dokładnie, nigdy nie słucham na muzyki na "maxa" i zawsze mam tylko jedną słuchawkę (prawą). I mam nadal doskonały kontakt z otoczeniem. Lesiu nie widzę więc żadnego powodu do oburzania się. Muzyka jak to Wax napisał ma być tylko dodatkiem, umileniem jazdy. Bo jak chce "konkretnie" posłuchać muzyki to idę na koncert, a nie rower.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.