Skocz do zawartości

[muzyka] muza do jazdy


Rekomendowane odpowiedzi

Biker91, właśnie chodzi o to żeby poczytać co nakręca innych.

 

Ostatnio jeden z moich ulubionych kawałków do jazdy to Wintersleep - Orca, kawałek leciał w The Collective Seasons ;) Świetnie mi się jeździ przy tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W sumie racja jak ktoś wcześniej pisał że słucha sie w wiekszości tego co normalnie, ale są rodzaje co nijak sie mają do jazdy hehe, nie wyobrażam sobie jazdy rowerkiem i słuchania że jesteś szalona ;) no chyba ze jade jakąś damką i śmigam z góreczki podśpiewująć do swojej holenderki która trzeszczy i straszy że sie rozleci hehe, nie obrażajac nikogo. W sumie mało jeżdże ale jak jeżdze to zawsze z mp playerem tak jak i chodze,slucha sie to co akurat człowiekowi wejdzie, ot Twój ulubiony band wydał płyte nową a nie masz czasu siedzieć w domu i słuchac przed kompem, zakładam i jade. U mnie od hip hopu dobrego przez jego odmiany poprzez rodzaje rocka po hardcore panki :bye2: i pochodne. Czasem coś an przemyślenia kilka balladek wolniejszych. W sumie jak ktoś słucha deskorolkowej nuty ze tak nazwe to i pod rower dobrze wchodzi :) a słucha ktoś brekcorów na biku? ciekawy jestem albo jakichś crustów,deathów,trashów :P, ale ktos o mrocznych klimatach coś pisał, jakie sleyery. No więc? crusty,brakecory??? słuchacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zazwyczaj cos z tego slucham :) :

 

-chemical brothers (np "hey boy hey girl") <- ekstra tempo

-papa roach (plyty typu "getting away with murder" czy "infest")

-marylin manson ("rock'n'roll nigger") <- niezly agresor

-red hot chili pepper (np "dani california")

-b-complex - beautiful lies <- miazga napedzacz niesamowity jak dla mnie :D

-4 doors down - kryptonite

-u2 (takie kawalki jak "vertigo", "elevation", "sunday bloody sunday")

-prodigy ("smack my bitch up", "firestarter", "breathe", "voodoo people" i wiele innych starszych piosnek)

 

na oddzielny akapit zasluguje nowa plyta(y) prodigy "invaders must day" oraz "lost beats EP" (nie wiem czy jest to na jednym krazku niestety :) ), niezwykle agresywna, szybka, rytmiczna muzyczka ktora we mnie rozbudza dodatkowe poklady mocy :D (ostatnio wlasciwie tylko to na mojej playliscie istnieje + b-complex :woot:.

 

oto probka B) Prodigy - The Big Gundown

http://www.youtube.com/watch?v=kPD-_Q0c5XA&fmt=18

 

b-complex w troche innym klimacie :) ale tez imho wart sprawdzenia HYHY :)

 

a na szosie to czasem i jakies dancy, housy i trancy podchodza :D

ogolnie nie wszystkie tytuly ktore wymienilem toleruje, w sensie niektore podchodza mi tylko na mtb, inne tylko na szosie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Coś mi się wydaje, że się narażę kolegom, ale muza w czasie jazdy???? Chyba na trenażerze (ale nawet na nim trening może się nie udać ponieważ zadane interwały treningowe mogą nie pasować do rytmu czyli beatu danej muzy powodując zachwiania rytmu treningowego)? Ale już zupełnie nie wyobrażam sobie jazdy ze słuchawkami w uszach na szosie czy w terenie. Dalczego? Bo cenię swoje życie i zdrowie, bo wolę usłyszeć nadjeżdżający z tyłu samochód, motor crosowy czy qłada! Muzyka w czasie jazdy? To porażka!

 

PZDR Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja będąc wychowanym na prawdziwym rapie(nie na tym dla szarych mas) słucham tylko tego. W czasie jazdy najczęściej :

 

Ice Cube - It was a good day

Big L - Put it on

Eazy E - It's On

2Pac - F**k the world

Dr. Dre - Nuthinn but a 'G' Tang

Dr. Dre - Lil ghetto boy

MC Eiht - Straight Up Menace

Snoop Doggy Dogg - Gin and Juice

Notorious Big - Juicy

2Pac - Hit' em Up (ten diss mnie najbardziej motywuje jak mnie łapie kryzys)

Wu Tang Clan - Cream

Ice Cube - Rap made do it

Big Pun - Twinz(Deep Cover) < jego nie polecam na podjazdy :P ( On sam ważył 350 kg to mnie demotywuje na podjazdach)

 

To taka lista z grubsza, lecz najczęściej jade bez słuchawek, ponieważ chcę słyszeć czy ktoś na mnie nie trąbnął lub czy coś się za mną nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mzyki słucham właściwie na okrągło - rezygnuję z niej właśnie wtedy, kiedy wybieram się na rower.

Myślę, że jazda rowerem i słuchanie muzyki jednocześnie (szczególnie w słuchawkach dousznych) jest niebezpieczne. Nawet to, że słuchawka jest tylko w jednym uchu powoduje to, że mniejszą uwagę zwracasz na otoczenie, koncentrując się właśnie na muzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mzyki słucham właściwie na okrągło - rezygnuję z niej właśnie wtedy, kiedy wybieram się na rower.

Myślę, że jazda rowerem i słuchanie muzyki jednocześnie (szczególnie w słuchawkach dousznych) jest niebezpieczne. Nawet to, że słuchawka jest tylko w jednym uchu powoduje to, że mniejszą uwagę zwracasz na otoczenie, koncentrując się właśnie na muzie.

 

 

 

Masz rację w 100 %, ale pamiętaj, że muzyka często także pomaga zapomnieć o wysiłku :rolleyes:.

 

 

 

 

Ja osobiście podczas jazdy słucham:

 

1. AC/DC - w szczególności album Black Ice przy szybszej jeździe, a przy "rozgrzewce" Stiff Upper Lip & High Voltage.

2. Bob Marley - odciążą nogi, naprawdę <_<.

2. Green Day - trochę punk'u przy ostrzejszych jazdach.

4. Rolling Stones - spokojne teksty, zazwyczaj zapuszczam śmigając po lasach.

5. Rap/Hip - Hop, czyli Ostry, Eldo, Paktofonika itd. - podczas spokojnej jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zafascynowany ostatnio coraz trudniejsza jazda w terenie dotarlem do takich filmow jak the seasons czy tez new world disorder. Anyway to co oferuje soundtrack seasons podczas jazdy polaczony z wizualizacja potrafi po prostu zmiazdzyc (pozytywnie) :sorcerer: gesia skorka, niepoprawny optymizm i niesamowita chec do jazdy to jedyne chyba co mi przychodzi do glowy gdy chce opisac uczucia towarzyszace jezdzie przy tej muzyce, najlepsze jest to ze forma jest zjadliwa praktycznie dla kazdego ;) POLECAM

 

of koz przypuszczam ze efekt ten wystepuje tylko w polaczeniu z wczesniejszym ogladnieciem w/w filmu :devil: (co pewnie kazdy tutaj juz zrobil ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pochwale się co mnie dobrze kręci jeśli o wariactwa chodzi,

jak gdzieś wspominałem najlepiej wchodzi hard core szeroko pojęty

bands: down to nothing, no turning back,have heart... musi być zadziora wokal i chórki mmm jak to smaczku dodaje :P

ale przy jakim allegiance źle się nie jeździ(płytka overlooked miazga), bitter end tu wolniej ale za to ciężar gatunkowy że aj, wokal nadrabia akcentem, całość przepyszna!!!

niestety/stety nie są to bandy mające jakieś oficjalne klipy, kto chętny/ciekawy można live obejrzeć prosze: Have heart

bitter end empe3 jakość http://www.youtube.com/watch?v=mxDtekYaklY&feature=related mnie tam jara :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...

Rzadko słucham muzyki na rowerze (względy praktyczne - nie mam gdzie umocować ipoda a w kieszeni jakoś nie uśmiecha mi się go trzymać), ale czasami zabieram plecak i wtedy pakuję też MP4, wtedy słucham tego co zwykle - m. in. KAT, Barcode, A. Chylińska (stare kawałki ;) ), Godsmack i wiele innych. Głównie heavy metal, rock, choć też trochę elektroniki jest. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna słucham muzy podczas jazdy - zawsze coś z rodzaju techno, ewentualnie trance. Dobrze się pedałuje w rytm bitów <_<

Ostatnio jak zacząłem jeździc ze słuchawkami na uszach, to czas szybciej płynie i dystans wydaje się krótszy. Aż zdziwiłem się jak szybko dzisiaj przejechałem traskę. Muza faktycznie daje dodatkową energię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...