Skocz do zawartości

[Wyprawa] Świeżak prosi o kilka rad na temat wypadów rowerowych


Courage

Rekomendowane odpowiedzi

Świeżak nie mając bladeg pojęcia o sakwiarstwie zapytał się o sakwy mając nadzieję, że dokonuje słusznego wyboru. To naturalne, że zaczął od prostego modelu więc budżetowego. Zapewne znaczna większość z nas tak zaczynała i przyznaję się, że ja także. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia a także bogatsi o doświadczenia ze szmatławcami zaczynamy szukać czegoś lepszego. Znajdujemy ale później nasza wiedza wzrasta i okazuje się, że są produkty, które praktyczni ni mają wad. Więc zaczynamy o nich marzyć i od nowa ciułać kasę. Po co? Przecież właśnie dzięki forum możemy mieć od razu najlepsze rzeczy oszczędzając przy tym znaczne kwoty. Dlatego zawsze uświadamiać świeżaka o produktach dobrycg i najgłębszych a nie tylko budżetowych?

Sakwy Crosso to sakwy budżetowe o licznych wadach o czym piszę na blogu. Sakwy takie nistety mam więc doskonale je znam. Mam także Ortlieby. Wiem, że ludzie sobie chwalą owe sakwy a tylko dlatego, że nie jeżdzili z Ortliebami a sakwy Ortlieba to nie tylko regulowane haki. Między Ortlibem a Crosso jest taka przepaść jak między Mercedesem a Syrenką albo między willą a szopą. I nie chcę nikogo tym urazić. Ja sam nie mieszkam w pałacu ze służbą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, zaskakujące jest to forum jeżeli chodzi o ilosć i jakosć odpowiedzi. Zaskakujące in plus. Sam jeżdżę ponad 5 lat z sakwami i czytając post świeżaka aż mi się twarz uśmiechnęła, bo kilka lat temu miałem identyczne problemy i przemyślenia przed pierwszą podróżą. Panowie już wszystko raczej powiedzieli, a ja autorowi tematu życzę pięknej podróży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony to prawda że szkoda kupować tanie rzeczy które i tak docelowo się zmieni ale może część ludzi ma po prostu mniejsze wymagania? Mi w workach Crosso brakuje jedynie Cordury, bo mam dwa małe worki tej firmy i z tego materiału i jakoś przyjemniej się je roluje. Ale poza tym sakwy są proste i działają, to wystarczy. A jak na produkt "tani" nie rozlatują się po roku czy dwóch także nie jest źle. 

 

Ale z drugiej strony czasem lepiej kupić coś tańszego i w trakcie jego użytkowania odkładać na coś lepszego... albo nie odkładać wcale. 

 

Na własnym przykładzie - ciągle z braku pieniędzy na nawigację (sprzęt też wyprawowy) odwlekałem jej zakup aż pod wpływem impulsu zdecydowałem że jednak kupie najtańszy model Garmina z mapami. I co? Jestem z niego bardzo zadowolony, póki co żadnych funkcji mi nie brakuje a komfort jazdy z nawigacją w porównaniu z jazdą jedynie z mapami/telefonem to przepaść - jak między wspomnianym Mercedesem i Syrenką ;) I teraz wcale nie spieszy mi się do odkładania na wyższy model, kiedyś nie wykluczam ale jak pomyślę że ciągle mogłem składać na modele >1000zł (właśnie pod wpływem forumowych doradców - kup od razu lepszy i bez wad) to śmiać mi się chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, rozumiem, czyli większa uniwersalność bagażnika stalowego polega na jego większej wytrzymałości... myślę że autorowi, na tym etapie sakwiarskiej przygody te 5-6 sezonów, które wytrzymują bagażniki aluminiowe w zupełności wystarczy. Ja mam za sobą 5 wypraw i bagażnik trzyma, fakt lakier jest poprzecierany tam, gdzie wiszą sakwy ale podobnie jak Skywalker'owi mi to lata (kupiłem go za 50-60 zł) ale pomyślę nad podklejeniem jeśli ma to bardziej stabilnie trzymać bagaż. To że bagażnik jest skręcany jakoś specjalnie mi nie wadzi, nigdzie nie pękła, ani razu mi się nie rozkręcił za to raz odkręciła mi się śruba mocująca bagażnik do roweru stąd polecam odpowiednie podkładki. Oczywiście jeśli za podobne pieniądze i bez większych problemów uda się dostać stalowy to może i warto ja bynajmniej o swoim aluminiowym póki co nie powiem że to "kompletne dno"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za opinie i porady. Wyciągnąłem z nich kilka wniosków. Integral już u mnie jest i cieszy. Jako, że zakup roweru i u-locka zrujnował mnie finansowo to zakup bagażnik i sakw będzie musiał być odłożony przynajmniej do następnej wypłaty. Na szczęście czasu jest sporo. 

 

Jeszcze raz dzięki i pozdrowienia. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, przy całym szacunku dla firmy Lazzaro, bo przecież ustaliliśmy że jest to całkiem przyzwoity sprzęt za bardzo przyzwoite pieniądze, to Lazzaro + Ortlieb byłby dość ciekawym zestawem i przy tej okazji przypomniał mi się stary dowcip "Jak podwoić wartość Trabanta? Zatankować go do pełna!"

 

Komplet takich sakw to byłby już nie mały procent ceny Lazzaro. I w tym miejscu można by w zasadzie zakończyć temat Ortlieb, cena sprawia że u nas jest to poniekąd sprzęt dla gorliwych pasjonatów może z wyjątkiem wersji, City której cena 299 zł za kpl aż takiej krzywdy nie robi (wersja na miasto ale na wyjazd może też wystarczy ;-)). Zgodzę się z tym, że uświadamiać warto bo a nóż trafią się np. jakieś używane Ortlieby w dobrym stanie za rozsądne pieniądze... nad formą uświadamiania można dyskutować bo jak ja napiszę że bagażnik aluminiowy skręcany jest ok i mi się sprawdza a ktoś napisze że to kompletne dno to muszę bronić swojej tezy bo wychodzę na niedouczonego idiotę, który nie powinien się wypowiadać... ale może o to w tym chodzi.... najpierw "przeczytaj mojego bloga" a potem się wypowiadaj...

 

Sakwy Ortlieb to na pewno fajna rzecz, podejrzewam że trzymają się na tyle sztywno, że nawet zjazd ze sporego krawężnika specjalnie ich nie wzruszy. Ja zaczynałem od trzykomorowych (polecać nie polecam głównie z racji na sposób montażu i kłopotliwe ściąganie/zakładanie ale na krótkie wyprawy ujdzie), wtedy nie było jeszcze nazwijmy to "tańszej wersji Crosso", a Crosso wydawały mi się za drogie jak na początek mojej przygody z sakwiarstwem. Dość szybko przesiadłem się na tą tańszą odmianę Crosso (na tył), na przedzie mam Crosso Dry Small i widzę różnicę jakościową tym nie mniej nie przekreślałbym kategorycznie tańszej opcji. Jeśli ktoś rocznie robi 10 000km na sakwach to można zainwestować, ja robię nie więcej niż 1500km/rok z sakwami i jest tak jak mówi Skywalker gdybym miał czekać aż dorobię się na Ortlieby to pewnie jeszcze bym nie wyruszył ;)

 

Nie ma co filozofować, jednemu starczy to a innemu tamto, na pewno warto wiedzieć co jest lepsze co jest gorsze, czasami wystarczy spojrzeć na cenę ale nie zawsze bo na tym też można się przejechać...

 

P.S.

Zauważyłem ostatnio że pod znaczkiem Merida wyszły sakwy ze mocowaniem podobnym do Ortlieba http://allegro.pl/sakwy-merida-waterproof-pannier-2x30l-wodoodporne-i4292295657.html

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Święte słowa. Myślę, że na pierwsze sakwy te z allegro dadzą radę. A jak nie - to trudno. Człowiek uczy się na błędach. Ciężko mi włożyć kupę forsy w rzecz której potencjału nie wykorzystam. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Jeśli się wkręcę to w przyszłości zapewne poczuję ochotę na coś lepszej jakości. Wiem, że podobno najlepiej uczyć się na cudzych błędach, ale mimo wszystko te lekcje na własnych lepiej zapadają w pamięć. ;)

 

@endrzer

OnGuard Brute STD. Może nie kosztuje fortuny, ale jak na moje skromne, studenckie możliwości zrobił mi lżej na portfelu. A w połączeniu z rowerem to już mi wyszła spora suma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

P.S.

Zauważyłem ostatnio że pod znaczkiem Merida wyszły sakwy ze mocowaniem podobnym do Ortlieba http://allegro.pl/sakwy-merida-waterproof-pannier-2x30l-wodoodporne-i4292295657.html

Żle zauważyłeś! Tzn dobrze zauważyłeś, że Merida wypuściła sakwy ale żle zauważyłeś że z systemem mocowania Ortlieba.   Oto jak wygląda system mocowania Meridy

 

wfo5hf__mg_2179-kopia.jpg

 

System Meridy jest tylko podróbą. Wizualnie system jest identyczny ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.

System Meridy nie posiada blokowania haków jaki ma Ortlieb chociażby w systemie QL1. Oto jak taki system działa

 

 

Jeśli szukamy produktu, który mógłby konkurować z Ortliebem to w mojej ocenie jest np

 

http://startcycles.co.uk/outer-edge-waterproof-large-pannier-bag-black-2.html#!prettyPhoto

Heh, śmieszy mnie to że w każdym temacie i większości postów pojawia się informacja "poczytaj mojego bloga" jakby był jakąś wyrocznią w sprawach cykloturystyki  ;)

 

 

Wyrocznią nie jestem. Ja tylko prezentuję swoje opinie na podstawie 15 lat doświadczeń. Zapewne sporo osób ma znacznie większe doświadczenie tylko nie chce się z nim dzielić dlaczego? Moje doświadczenie opieram także na ponad 4 kompletach sakw, które przetestowałem osobiście na kilku wyprawach. Masz większe doświadczenie? Jeśli tak to chętnie z nimi każdy się zapozna. Jak na razie nie napisałeś ani jednego bloga więc zapewne masz niewiele do powiedzenia a jak można się wypowiadać w temacie mając kontakt tylko z jednym rodzajem bagażnika czy jednym rodzajem sakw?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do turystycznego bloga przymierzam się od dawna ale nie było pomysłu na domenę to i bloga nie ma, forumowy jakoś mnie nie interesuje :P

 

Jak na razie nie napisałeś ani jednego bloga więc zapewne masz niewiele do powiedzenia a jak można się wypowiadać w temacie mając kontakt tylko z jednym rodzajem bagażnika czy jednym rodzajem sakw?

Masz rację, ilość "blogów" na forum jest jednoznaczna z poziomem rowerowej wiedzy :P Co tam posty czy cokolwiek innego. Nie ma bloga nie ma wiedzy.  :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Koledzy, koledzy. 15 lat doświadczenia to bardzo cenny głos w dyskusji, ale @robertrobert1, powinieneś(-cie, ty też @MikeSkywalker) wziąć pod uwagę, że są różne punkty widzenia. Fakt, że Ortlieb jest bardzo dobrą sakwą jest niepodważalny, tak jak fakt, że BMW M5 jest lepszym samochodem niż VW Passat w full wypasie. Trzeba wziąć pod uwagę, chociażby to, że być może nie wszyscy maja wysokie wymagania i potrzebują Ortlieb'a - może Crosso lub nawet jego podróbka będzie wystarczająca. Może nawet prozaiczny fakt - komplet Ortlieb'a może być poza zasięgiem finansowym i opowiadanie o jego zaletach nic nie znaczy, nawet jak jest potwierdzone 15-letnim doświadczeniem. Może też filozofia życia... Mam człowieka po moim fachu, którego bez wątpienia na Ortlieb'a stać, ale jeździ takim starym klakiem, że aż w oczy szczypie. Na korbie gniótł, dalej nawet jak mu jeden blat przepuszczał. Jak lampka tylna mu się połamała, to ją "skotchem" pokleił i latał dalej. Ludzie tego pokroju kupią najtańsze, co spełnia podstawową wymaganą funkcjonalność, a jak się popruje, to będą łatać - jeżeli tylko się da. Ot filozofia minimalizmu.

 

Przerobiłem 3 budżetowe sakwy. Crosso na razie spisuje się najlepiej. Do zalet Ortlieb'a nie trzeba mnie przekonywać, ale nie kupię go, bo uważam, że jest ekonomicznie nieuzasadniony dla mojego zastosowania. Crosso (Big Dry) jest bardzo dobrą sakwą codzienną. Jeszcze mnie nie zawiodła, a jeździ już trzeci sezon w różnych warunkach. Prawdopodobnie też nie zawiodłaby mnie gdybym pojechał z nią na wyprawę. Mam dwa wory transportowe Crosso (przydają się nierowerowo), sakwy w wersji Expert (ale szkoda mi latać w nich codziennie) oraz dwie małe torby zwijane. Jeżeli kogoś nie stać na Ortlieba lub równoważny sprzęt, to na Crosso się nie zawiedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Render, a możesz nieco rozszerzyć swoją wypowiedź. ? DUO to najprymitywniejszy rodzaj sakw i tylko według mnie cena jest interesująca.

Do głównych wad zaliczę

1 upierdliwy system montażu... pętelki

2 brak systemu kompresji... jak sakwa jest niewypełniona to jest flakiem

3 suwaki, które się psują

4 brak wodoodporności ... konieczne jest pakowanie w worki foliowe

5 szyta kordura ... prucie na szwach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając kontakt z jednego rodzaju bagażnikiem z całą pewnością nie można powiedzieć że jest on najlepszy na świecie ale można powiedzieć czy się sprawdza lub na ile się sprawdza. Ja kupiłem bagażnik aluminiowy skręcany i mi się sprawdza i nie poczułem konieczności zakupu bagażnika stalowego, nieskręcanego... ale kupiłem sakwy 3 komorowe i dość szybko zamieniłem je na podróbę Crosso, po czym na przód dokupiłem a raczej dostałem w prezencie oryginalne Crosso Dry Small i nie da się ukryć, że jest różnica jakościowa tym nie mniej jeszcze nie odczułem aż tak silnej potrzeby zakupu oryginalnych Crosso na tył. Co do tych tańszych to na pewno system mocowania mimo iż podobny to jest nieco gorszy, różnica jest w pewnym sensie banalna bo przy dolnym haku jest tylko guma a nie jak w Crosso regulowany pasek + guma. Podróba jest też krótsza tzn nie ma tyle materiału do zrolowania co w oryginale, nie ma wszytej taśmy/paska pomocnego przy rolowaniu a za to jest rzep.. koniec końców jak za dużo napakujesz to dobrze nie zrolujesz i może zaciekać. Tak czy siak ja i tak czy to Crosso czy nie pakowałbym profilaktycznie wszystko w folie. Ogólnie to minimalistą nie jestem ale wychodzę z założenia że sprzęt nie musi być najlepszy ale wystarczająco dobry przy czym określenie 'wystarczająco dobry" dla różnych osób będzie oznaczało co innego. Gdybym miał Ortlieb'a to być może też stałbym się orędownikiem ich zakupu ale przy moich rocznych przebiegach nie mam takiego parcia.

 

Sakwy Merida to tylko taka moja wrzutka, tak jak napisałem system mocowania jest podobny do Ortlieba ale nie napisałem ze to to samo. Podobny system jest też w sakwach MSX http://www.szumgum.com/manufacturer/msx ale one też do najtańszych nie należą. Pojawiły się też sakwy Thule http://www.thule.com/pl-pl/pl/products/luggage-and-bags/bike-bags-and-racks/pannier-bags/duza-sakwa-thule-pack-n-pedal-adventure-touring-_-pp_100005 ale te dopiero mają cenę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

endrzer, nic bardziej mylnego. Wiele ludzi blogujących na potęgę ma nikłą wiedzę w tematach o których się wypowiadają i odwrotnie czyli znawcy milczą strzegąc zaciekle swoich tajemnic. Ja wypośrodkowałem, mam taką nadzieję, i dzielę się swoją wiedzą z innymi. Jeśli moja wiedza jest mylna...? Wybacz mi, proszę, nikt nie jest doskonały. Zatem jeśli chcesz korzystać z mojego doświadczenia to zapraszam a jesli nie to ...droga wolna ...odkrywaj świat na nawo niczym Kolumb. Ani ja ani nikt inny ci tego nie zabroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@robertrobert1, Nikt nie odbiera Ci wiedzy i doświadczenia w temacie. Często czytam Twoje wypowiedzi i odnoszę wrażenie, że jesteś bardzo ortodoksyjny w swoich poglądach. Dochodzę do wniosku, że uważasz (podświadomie lub nie), że jeżeli ktoś ma doświadczenie, to musi dojść do tych samych wniosków co Twoje. A jak napisałem już wcześniej, podejścia do tematu są różne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie lepszym rozwiązaniem byłoby przejechanie podobnie zaplanowej trasy pod względem ilości przejechany kilometrów, tyle że przez sam pas wybrzeża? My w maju stanęliśmy przed podobnym dylematem i biorąc pod uwagę walory turystyczne i czas jakim dysponowaliśmy - uznaliśmy, że "korzystniejsze" będzie przejechanie trasy Świnoujście-Hel. Fakt, że dojazd pociągiem z Radomia do miejsca docelowego, w ramach którego rozpoczęliśmy wyprawę nie należał do najprzyjemniejszych, ale to tylko wierzchołek góry lodowej rzeczy istotniejszych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...