Skocz do zawartości

[Ścieżki rowerowe] Czy przeszkadzają wam rolkarze?


Rekomendowane odpowiedzi

Mimo że korona kask mi z głowy nie spadnie jak z 30km/h zwolnię do 15, to śmiem twierdzić, że na ddr bardziej denerwują mnie rowerzyści niż rolkarze... (choć ich znikoma liczba też ma na to wpływ)

No ale przecież ci wszyscy rowerzyści mają lusterka, wiedzą, że inni mogą jechać 50km/h i w ogóle nie miotają się do ddr od lewej do prawej, i wcale nie jeżdżą parami zajmując całą szerokość ddr nie słysząc nic z powodu słuchawek w uszach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio wieczorem na rolkach byłem, godzina 22:00 gdzieś i nawet o tej godzinie sporo ludzi spaceruje sobie ścieżką rowerową, nawet z psami choć metr obok mają chodnik normalny, pusty zupełnie o tej godzinie to i tak wolą ścieżką rowerową chodzić. Najgorsi są ci ludzie z psami, którzy olewają to co robią psy, a psy (właściwie te malutkie tylko) czasami zachowują się nieprzewidywalnie i pod koła się rzucić chcą, samobójcze pieski. I wieczorami ogólnie w moim mieście mało rowerzystów o tej porze, ale zdarzają się rowerzyści, którzy jadą obok siebie, w dzień także często widzę 2 rowerzystów jadących obok siebie, bo nie wiedzą co to gęsiego :D. Teraz rozumiem was bardziej za kim możecie nie przepadać.

(a i w moim mieście rolkarzy jest cholernie mało więc pewnie w moim mieście ani jeden rowerzysta na nich nie narzeka, ale na te głupie baby z pieskami, albo z zakupami to na bank narzekają. A i w dzień kilka razy widziałem na ścieżce rowerowej spacerującą grupę ludzi, jakieś 4 osoby i każdy obok siebie dosłownie, czyli 0% wolnej ścieżki było)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście nie przeszkadzają, bo u mnie jeżdżą... nawet nie wiem gdzie w sumie, bo ich prawie nie ma. Jeśli już jakiś się pojawi, dzwonek w ruch i problem znika, oczywiście nie dosłownie ;)

Zresztą ścieżki w większości są szerokości niemal roweru, więc i tak muszą korzystać z chodnika, podobnie jak czasami mijające się rowery.

 

Ale prawnie jest z nimi w Polsce problem.

http://prawo.rp.pl/artykul/1026939.html

 

W Niemczech mają prawo poruszać się normalnie po ścieżkach, podobnie zresztą jak motorowery. Nikomu, to nie przeszkadza i wszyscy jakoś, łącznie z pieszymi, potrafią się dogadać bez bójek i pyskowania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc po Wrocławiu można spotkać sporo rolkarzy. Osobiście mnie nie denerwują. Wkurzają mnie natomiast piesi, rolkarze i rowerzyści ze słuchawkami w uszach. Ci ludzie stwarzają niebezpieczeństwo.

Jeśli chodzi o podróże na rolkach po DDR to uważam, że lepiej niech tam jeżdżą niż po ulicy. Infrastruktura jest dla wszystkich i nie można jednoznacznie powiedzieć, że dla nich NIE! Gdzie mają jeździć? Po dziurawych chodnikach czy po drogach? Przypomnijcie sobie czasy jak nie było ścieżek rowerowych.

Spór pomiędzy pieszymi, rowerzystami i kierowcami był, jest i będzie. Jesteśmy stadnymi "zwierzętami" i mieszkamy w skupiskach. Taka nasza natura.

Jeśli tylko każdy z nas pomyśli, co się dzieje dookoła nas w promieniu 10 metrów będzie dużo lepiej.

Aaaaaa.....w Wrocławiu na Legnickiej często płynie na rolkach piękna kobieta. Na nią nie da się złościć :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jadę samochodem po ulicy to zdaję sobie sprawę że koleś przede mną furmanką/traktorem/kombajnem/rowerem może wykonać ruch którego nie przewidziałem, czekam na odpowiedni moment i dopiero go wyprzedzam. Jak jadę po mieście 80km/h to nie oczekuję że jadący 50km/h będzie ustępował mi miejsca. Analogicznie, jadąc po DDR, to jadący z tyłu ma zachować ostrożność i dopasować się do sytuacji, więc nie rozumiem dyskusji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jak widzicie rolkarza na takiej ścieżce to irytuje on was, czy raczej nie? Ja gdy widzę rowerzystę to przestaję machać nogami i ładnie prosto jadę, wtedy na luzie rowerzysta mnie wymija (nie wiem czy inni rolkarze robią podobnie). Jakie są wasze doświadczenia?

 

Jeśli rolkarz zachowuje się tak, jak opisałeś, to niech sobie jeździ! BA! Powiem więcej - cześć i chwała za sportowy tryb życia. Niestety nie wszyscy rolkarze decydują się na takie zachowanie. Jeszcze jednym minusem są rolkarze jeżdżący nocą. Takiego skubańca zauważa się zazwyczaj w ostatniej chwili. Z drugiej strony miód na me serce wylała kiedyś jakaś para jadąca nocą na rolkach i mająca oświetlenie led przyczepione do rąk  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalni rolkarze to pikuś. Czasem można spotkać ludzi na trochę większych rolkach z kijkami, nie wiem jak to się zwie, rozumiem że ludzie trenują tak latem biegi narciarskie, tak to przynajmniej wygląda. Spotkać takiego człowieka, jeszcze ze słuchawkami to jakaś tragedia. Wyprzedzić nie idzie bo wsadzi Ci kija w koło i gleba gwarantowana, jeszcze koło do wymiany.... Jakaś porażka, ludzie czasem po prostu są niepoważni. A normalni rolkarze mi w ogóle nie przeszkadzają. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rolkarze? Rzadko spotykam, nie przeszkadzają mi.

 

Najgorsze są kobiety (z reguły starsze) z dziećmi lub z psami. Ten dzieciak czy pies jest niczemu nie winny, po prostu właściciel kompletnie nie myśli i to on powoduje zagrożenie swoją głupotą. Najgorzej miałem
kiedyś jak jakaś pinda sobie przez telefon gadała a dziecko biegało po ścieżce rowerowej. Musze sobie kupić coś takiego:
  2328_1.jpg?951509
100 dB :E

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie przeszkadzają, bo ich nie spotykam. Ani rolkarzy, ani ścieżek rowerowych, bo ich też nie ma w moim miasteczku. Natomiast jeśli by były, to jeśli chciałbym jeździć szybciej, to ścieżek bym unikał, bo zawsze można by było się wkurzać na pieszych, innych rowerzystów czy np. rolkarzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje poczytać

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/969017,wroclaw-rolkarze-opanowuja-sciezki-rowerowe-lamia-prawo-i-denerwuja-rowerzystow,id,t.html?cookie=1

"

Wątpliwości, czy rolkarz może jechać po ścieżce rowerowej rozwiewa odpowiedź na interpelację posła Macieja Orzechowskiego, który zapytał się o to w Ministerstwie Transportu. Czytamy w niej, że w prawie o ruchu drogowym osobę poruszająca się na drodze na rolkach i wrotkach uważa się za pieszego. Ponadto w art. 2 pkt. 8 i 9 ustawy - Prawo o ruchu drogowym czytamy, że pieszy, w tym także używający wrotek lub rolek, może poruszać się jedynie po poboczu lub chodniku. Wyjątek stanowi strefa zamieszkania, gdzie rolkarze mogą jechać jezdnią.

Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/969017,wroclaw-rolkarze-opanowuja-sciezki-rowerowe-lamia-prawo-i-denerwuja-rowerzystow,id,t.html?cookie=1"
 
Wczoraj jechałem z grupą w Łodzi na ścieżce wzdłuż Al Włokniarzy i z przeciwka jechała sobie dziewczyna i ani myślała zjechać. Mam kamerkę i zastanawiam się, czy nie wysłac nagrania na Policję albo nie wrzucić na YT. Ze zrzutu ekranu twarz widac dośc wyraźnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jechałem z grupą w Łodzi na ścieżce wzdłuż Al Włokniarzy i z przeciwka jechała sobie dziewczyna i ani myślała zjechać. Mam kamerkę i zastanawiam się, czy nie wysłac nagrania na Policję albo nie wrzucić na YT. Ze zrzutu ekranu twarz widac dośc wyraźnie

 

 

Świetna postawa. Zamiast zwrócić uwagę, lepiej nagrać i donieść na policję. Do tego na dziewczynę. Napisz, jak to jest być taką bezjajeczną ofiarą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kamerkę i zastanawiam się, czy nie wysłac nagrania na Policję albo nie wrzucić na YT. Ze zrzutu ekranu twarz widac dośc wyraźnie

Pozbawione sensu. Po co angażować środki na szukanie osoby popełniającej wykroczenie niezagrażające nikomu zdrowia czy życia. Mają się ustawić na tej drodze i czekać aż znowu przejedzie, czy robić przeszukanie wszystkich domów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przyznam dzisiaj miałem ostro podniesione ciśnienie. Rolkarz, jeden (ciul grochowy) jechał sobie na Marsa (wiadukt) w stronę centrum. OCZYWIŚCIE a jakże DDR-em, autentycznie miałem go minąć jak wielu, nic do nich nie mam - też muszą gdzieś pomykać, ostrzegam jednak zawsze dzwonkiem (machają patykami jak szaleni). Dałem mu luzu z boku nie przesadzę z 1-1.2 m, więcej nie mogłem - przystanek. 

Oczywiście (ależ bym "se" poklął) ciul owy z słuchawkami w uszach nic nie słyszał i dyndał po całej szerokości DDR-u. Niestety okazał się że ten luz to za mało. Fest obiłem mu łapę (mniej więcej na wysokości łokcia), mało się nie wypindolił. Parę ciepłych słów otuchy...i pojechaliśmy dalej. Za mną jechał kumpel, nie chciało nam się zatrzymywać. Niechcący nauczkę dostał, może tyci mu to da do myślenia....chociaż wyglądał na tego z tych oporych na IQ.

Jednak uważajcie na nich mocno. Jak widać czasem metr z hakiem nie wystarcza.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie przeszkadzają mi rolkarze ani piesi.Sam często jeżdżę po chodnikach chociażby po to aby się z miasta wydostać lub na stację dojechać.Raz nawet jakiś dziadek wymachiwał na mnie laską wrzeszcząc "PO CHODNIKACH NIE JEŹDZI SIĘ MOTOREM".   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...