Skocz do zawartości

[przepisy drogowe] Znak D-40 - czy rowerzysta jest pojazdem? Prawo "prawej ręki"


Rekomendowane odpowiedzi

Natknąłem się na takie zagadnienie i nie wiem jak je rozwiązać. Jadę sobie przez osiedle, na którym obowiązuje "strefa zamieszkania" - znak D-40.

Tutaj opis i interpretacja ogólna:

http://prawojazdysieradz.blogspot.com/2011/09/znak-d-40-strefa-zamieszkania-i-d-41.html

 

W strefie nie ma wyznaczonej ścieżki rowerowej i stąd moja niewiedza. Uważam, że jako rowerzysta mogę jechać po chodniku lub po ulicy. A jak to się z ma z pierwszeństwem przejazdu na skrzyżowaniach osiedlowych? Czy jako rowerzysta jadąc po drodze, obowiązuje mnie zasada prawej ręki i mam ustąpić miejsca samochodom, czy też jestem traktowany na zasadach pieszego (patrz punkt 1 zasad w linku powyżej), czyli że samochody mają zachować szczególną ostrożność, a rowerzyści i piesi mają absolutne pierwszeństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd takie przekonanie?

 

Pewności 100% nie mam, natomiast moje przekonanie wynika bardziej z życia, niż z przepisów. Nie do końca wiem, jak przepisy regulują poruszanie się rowerem po strefie zamieszkania. Z wolnych obserwacji widać, że po osiedlach mieszkaniowych wszyscy jeżdżą na rowerach gdzie popadnie i generalnie nikomu to nie przeszkadza. Oczywiście, nie jest to wyznacznikiem przepisów, ale z drugiej strony, popatrzcie na moją okolicę:

https://www.google.pl/maps/@50.025094,20.97347,3a,75y,333.6h,87.44t/data=!3m4!1e1!3m2!1si-R7noxnu1Ya9avi0KsPZg!2e0

 

Tutaj, zgodnie z przepisami, by dojechać do klatki w bloku po lewej teoretycznie powinienem zsiąść z roweru i go te 20 metrów poprowadzić. Trochę zalatuje paranoją. Oczywiście absolutnie nikt rowerów po chodniku nie prowadzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy jako rowerzysta jadąc po drodze, obowiązuje mnie zasada prawej ręki i mam ustąpić miejsca samochodom, czy też jestem traktowany na zasadach pieszego (patrz punkt 1 zasad w linku powyżej), czyli że samochody mają zachować szczególną ostrożność, a rowerzyści i piesi mają absolutne pierwszeństwo?

Nie bardzo rozumiem skąd w ogóle wzięły się te wątpliwości.

1. Jesteś kierującym i poruszasz się pojazdem, więc obowiązują cię zasady ruchu, w tym i zasada pierwszeństwa.

2. Stosujesz zupełnie nieuzasadnioną interpretację rozszerzającą. Mowa jest o pieszych, a kierujący rowerem nie jest pieszym.

 

Mieszanie w to pojazdów mechanicznych jest nie na miejscu, bo mowa jest o pojeździe (w ogólności).  Definicję pojazdu można znaleźć w PoRD.

 

 

 

Tutaj, zgodnie z przepisami, by dojechać do klatki w bloku po lewej teoretycznie powinienem zsiąść z roweru i go te 20 metrów poprowadzić.

Z jakimi przepisami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalna zasada brzmi: rowerem po chodniku jeździć nie wolno (artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).


Od tej zasady istnieją jednak trzy wyjątki. Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:


  1. jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
  2. podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła) lub
  3. są spełnione jednocześnie trzy warunki:
    • chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,
    • ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym),
    • brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich przeznaczonego.

Tu jest rozwinięcie tematu:


http://wrower.pl/prawo/jazda-rowerem-po-chodniku,2032.html


 


@MMMAAACCC7 O co chodzi ci z tym pojazdem mechanicznym bo nie rozumiem?  Pojazdu mechanicznego już nie ma w ustawie o ruchu drogowym.


Jest pojazd silnikowy, samochodowy , uczestnik ruchu.


 


 


 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takimi, że rowerem nie wolno jechać chodnikiem.

Nie znam takich, więc może łaskawie powiesz gdzie takie coś wyczytałeś?

 

 

Generalna zasada brzmi: rowerem po chodniku jeździć nie wolno (artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).

Chyba czytamy inne wersje PoRD.

 

Generalna zasada brzmi, że pieszy na chodniku, przejściu do pieszych, drodze dla rowerów i pieszych jest świętą krową i jak w niego uderzysz to w większości przypadków będziesz sprawcą wykroczenia/przestępstwa. Myśląc zdroworozsądkowo nie ma co ładować się na chodnik jak jest na nim masa ludzi, a zwłaszcza dzieci. Wtedy wypada jechać drogą. Jak chodnik jest w miarę pusty, albo pora nocna to lepiej wybrać chodnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam takich, więc może łaskawie powiesz gdzie takie coś wyczytałeś?

 

 

Prawo o ruchu drogowym, Oddział 7, art. 26, 

Sam zresztą napisałeś, że:

 

 

Jesteś kierującym i poruszasz się pojazdem, więc obowiązują cię zasady ruchu

 

 

Więc teraz ja nie wiem skąd biorą się twoje wątpliwości:

 

"3. Kierującemu pojazdem zabrania się:

  •  
  • jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych."
  •  

Są to oczywiście czyste dywagacje, bo 99% rowerzystów nie stosuje się do tego przepisu. Ja również, tam gdzie mi wygodniej jadę chodnikiem, jeśli jest na tyle szeroki żeby nie jeździć po ludziach, dzięki czemu mogę wjeżdżać w uliczki jednokierunkowe (chodnikiem), czy przecinać jakieś newralgiczne odcinki. Co jednak nie zmienia faktu, że przepis jest przepisem jak by na to nie patrzeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pewności 100% nie mam, natomiast moje przekonanie wynika bardziej z życia, niż z przepisów. Nie do końca wiem, jak przepisy regulują poruszanie się rowerem po strefie zamieszkania. Z wolnych obserwacji widać, że po osiedlach mieszkaniowych wszyscy jeżdżą na rowerach gdzie popadnie i generalnie nikomu to nie przeszkadza. Oczywiście, nie jest to wyznacznikiem przepisów, ale z drugiej strony, popatrzcie na moją okolicę: https://www.google.p...a9avi0KsPZg!2e0 Tutaj, zgodnie z przepisami, by dojechać do klatki w bloku po lewej teoretycznie powinienem zsiąść z roweru i go te 20 metrów poprowadzić. Trochę zalatuje paranoją. Oczywiście absolutnie nikt rowerów po chodniku nie prowadzi :)

 

Zgodnie z przepisami rower jest pojazdem i poruszać się nim po chodniku ( w tym i w strefie zamieszkania) można tylko w określonych przypadkach, wymienionych zresztą wyżej.

Strefa zamieszkania zmienia tutaj tylko zasady - narzuca ograniczenie prędkości dla wszystkich pojazdów, uniemożliwia parkowanie ( oprócz miejsc wyznaczonych) oraz co najważniejsze ustanawia bezwzględne pierwszeństwo pieszego w całej strefie .

 

Z tego wynika , że jadać jezdnią na rowerze masz zawsze ustępować pieszym, tak jakbyś jechał np. DDRiP  , z kolei logika podpowiada, że w takiej strefie jak pojedziesz chodnikiem te 20 m oczywiście bardzo wolno i ustępując pieszym to też nic nie powinno się stać.

Natomiast przepis jest jak wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Schwefel Ustawa jest całością i akurat to co piszesz jest wyjątkiem na dodatek wyjętym z kontekstu.  

Cytujesz tu Art 33 Kodeksu Drogowego Oddział 11 Art 33 punkty 6 który precyzuje poprzedni punkt.

 

Całość wygląda tak: 

 

5. 75) Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;

2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;

3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

 

 

Czyli możesz jechać po chodniku tylko i wyłącznie wtedy gdy zachodzi sytuacja wymienione w punkcie 5. A jeżeli już tak jest to obowiązuje Cię zasada z punktu 6. Czyli to co pisałeś o świętych krowach w postaci pieszych. 

Tyle stanowią przepisy. To czy będziesz się do nich stosował jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą. Ja osobiście uważam, że warto znać prawo żeby je później łamać świadomi a nie zdziwić się w szpitalu czy przy płaceniu mandatu, że to jednak ktoś inny miał rację.

To co piszesz o jeździe w nocy po chodniku gdy nie ma pieszych jest jak to napisać  "bardzo mało szkodliwe społecznie" ;) I tu nie chodzi o mandat czy policję tylko o psucie relacji między, pieszym, rowerzystą i kierowcą auta. 

Gdy idę sobie ze swoimi córkami na spacer po chodniku a między nas wjeżdża 100 kg rowerzysta i mija nas w odległości 15 cm to po powrocie do auta nie mam dużej motywacji żeby szanować innych użytkowników rowerów na swojej drodze.

Tak samo jest gdy mimo szerokiej, asfaltowej drogi rowerowej rowerzysta wybiera wąską dwupasmową drogę po której właśnie ja wracam do domu po ciężkim dniu w robocie. Po 5 minutach jadąc 20 km/h mam ochotę go rozjechać.

Nie przestrzeganie prawa i zasad na drodze pociąga za sobą nie tylko konsekwencję w postaci mandatów ale wpływa też na relację między użytkownikami drug. Każdy kierowca jest pieszym.     

 

Edit: Jeżeli chcecie poczytać Kodeks Ruchu Drogowego to szukajcie tekstu ujednoliconego obowiązującego z 10.2012 roku. (Dz.U. 2012 poz. 1137) Były duże zmiany szczególnie w przepisach "rowerowych".

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20120001137

2 pdf na stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

logika podpowiada, że w takiej strefie jak pojedziesz chodnikiem te 20 m oczywiście bardzo wolno i ustępując pieszym to też nic nie powinno się stać.

Natomiast przepis jest jak wyżej.

 

To jest to, o czym mówię. Teoretycznie chodnikiem jeździć nie wolno, w praktyce jeździ prawie każdy, jeśli jest to oczywiście chodnik szeroki, a jazda nie koliduje z pieszymi i wzajemnie. Zdarzało mi się nawet policjantów mijać i żaden nawet uwagi mi nie zwrócił.

 

Na koniec zacytuję samego siebie:

 

https://www.google.pl/maps/@50.025094,20.97347,3a,75y,333.6h,87.44t/data=!3m4!1e1!3m2!1si-R7noxnu1Ya9avi0KsPZg!2e0

 

Tutaj, zgodnie z przepisami, by dojechać do klatki w bloku po lewej teoretycznie powinienem zsiąść z roweru i go te 20 metrów poprowadzić. Trochę zalatuje paranoją. Oczywiście absolutnie nikt rowerów po chodniku nie prowadzi :)

 

ponieważ, nie jest to sytuacja, która zachodzi w punkcie 5 (nie jadę z dzieckiem, strefa zamieszkania, pogoda słoneczna). Więc w świetle prawa jechać rowerem po tym chodniku nie powinienem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strefa zamieszkania zmienia tutaj tylko zasady - narzuca ograniczenie prędkości dla wszystkich pojazdów, uniemożliwia parkowanie ( oprócz miejsc wyznaczonych) oraz co najważniejsze ustanawia bezwzględne pierwszeństwo pieszego w całej strefie .

Warto jeszcze wspomnieć o jednym prawie. Dzieci do lat 7 mogą poruszać się w strefie bez opieki. Na ile przewidywalne są dzieciaki, chyba wiemy, więc tym bardziej trzeba uważać i zwolnić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popatrzcie na moją okolicę:

https://www.google.pl/maps/@50.025094,20.97347,3a,75y,333.6h,87.44t/data=!3m4!1e1!3m2!1si-R7noxnu1Ya9avi0KsPZg!2e0

 

Tutaj, zgodnie z przepisami, by dojechać do klatki w bloku po lewej teoretycznie powinienem zsiąść z roweru i go te 20 metrów poprowadzić. 

Ja tam widzę dwa chodniki, pytanie, czy jeden jest na działce miejskiej (wzdłuż drogi publicznej), a drugi należy np. do spółdzielni. Czy oba należą do spółdzielni, a tylko jezdnia jest publiczna. To stawia sprawę w zupełnie innym świetle, ponieważ przy drogach niepublicznych - wewnętrznych, dopiero po ustawieniu znaku "strefa ruchu" policja może reagować na złamanie przepisów ruchu drogowego np. dojazd rowerem do klatki bloku. Proponuję udać się do najbliższego urzędu geodezyjnego w celu ustalenia właściciela chodnika.

 

Obstawiam, że ten bliżej bloku na 100% należy do wspólnoty mieszkaniowej, więc śmiało możesz dojeżdżać rowerem pod same drzwi  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj, zgodnie z przepisami, by dojechać do klatki w bloku po lewej teoretycznie powinienem zsiąść z roweru i go te 20 metrów poprowadzić. Trochę zalatuje paranoją. Oczywiście absolutnie nikt rowerów po chodniku nie prowadzi :)

 

Zgodnie z przepisami możesz śmiało jechać rowerem po chodniku jeśli wzdłuż chodnika nie ma jezdni ani drogi dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zgodnie z przepisami możesz śmiało jechać rowerem po chodniku jeśli wzdłuż chodnika nie ma jezdni ani drogi dla rowerów.

 

Przepis poproszę.

Wyżej są wszystkie przepisy dotyczące możliwości jazdy po chodniku, nie widzę tam czegoś takiego, że nie ma jezdni, ani drogi.

Dodam od razu, żeby nie było wątpliwości, że terenu tego dotyczą przepisy PORD, bo jest oznakowany jako strefa zamieszkania, czyli wszystko co jest w strefie jest "publiczne".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

wszystko co jest w strefie jest "publiczne"

 

Dokładnie, tak reguluje PoRD. Nie ma czegoś takiego jak chodnik obok chodnika, czy chodnik spółdzielni mieszkaniowej, czy też chodnik z dala od drogi. Cały teren jest uregulowany jako strefa zamieszkania. Tak więc teoretycznie po chodniku jechać nie wolno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na terenie prywatnym obowiązują te same zasady Kodeksu Ruchu Drogowego ale policja interweniuje tam tylko w razie "zagrożenie" lub na wezwanie właściciela ew mieszkańca. Oczywiście właściciel może sobie ustawić własne reguły np wprowadzić ruch lewostronny, albo podnieść prędkości do 100 czy 200  km/h ( w przypadku prywatnego toru wyścigowego) ale musi to być wyróżnione tablicami . Osiedle które jest pokazane we wcześniejszym wątku jest własnością wspólnoty czy innej spółdzielni na 100 %, 40 % aut jest źle zaparkowanych, zastawione są drogi przeciwpożarowe. Nikomu taki stan rzeczy nie przeszkadza i dobrze. Wiadomo problem miejsc parkingowych. Policja drogowa nie zagląda tam nigdy bo nie musi na dodatek ma ważniejsze sprawy. Ale tak nie jest zawsze. Moja spółdzielnia we Wrocławiu przy domu wybudowała ogromniasty parking, oznaczyła wszystko znakami i poprosiła policję o pilnowanie porządku. Mandaty na początku sypały się równo do czasu kiedy ludzie się przyzwyczaili. To, że jesteś na czyimś terenie prywatnym nie zmienia nic w świetle prawa. Mandat możesz dostać też jeżeli zdarzy się życzliwy który bardzo cię nienawidzi i zgłosi to na policję. Nakręci film lub zrobi ci zdjęcie. Policja nie może odmówić przyjęcia takiego zgłoszenia. Uruchamia się cała machina prawna i kończysz na kolegium lub z mandatem. Jest to chamskie trolowanie prawa i są tasy ludzie którzy czerpią satysfakcję z gnębienia innych w sądach. Kiedyś widziałem w Uwadze na TVN takiego typa co zamontował sobie kamery na domu i zgłasza wszystkich sąsiadów za wszystko na policję. Za stanie z włączonym silnikiem powyżej 3 min, za papierosa za klakson. Policja ma go już nawet dość.    

 

Druga rzecz, że prawo jest ogólnym zbiorem przepisów żeby było wiadomo kto jest winny gdy dojdzie do jakiegoś zdarzenia. Jeżeli będziesz jechać po ścieżce rowerowej i wystraszysz babcię a ona sobie coś złamie to będzie wiadomo kto ma płacić komu odszkodowanie. Prawo zawsze chroni słabszych. kierowcy samochodów muszą uważać na rowerzystów, rowerzyści na pieszych.       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na terenie prywatnym obowiązują te same zasady Kodeksu Ruchu Drogowego ale policja interweniuje tam tylko w razie "zagrożenie" lub na wezwanie właściciela ew mieszkańca.

 

 Dopiero gdy stoi znak "strefa ruchu". Tutaj więcej o znaku http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Strefa-ruchu-uwaga-na-nowy-znak,wid,13411080,wiadomosc.html?ticaid=112c44&_ticrsn=3.

 

 

 

Oczywiście właściciel może sobie ustawić własne reguły np wprowadzić ruch lewostronny, albo podnieść prędkości do 100 czy 200  km/h ( w przypadku prywatnego toru wyścigowego) ale musi to być wyróżnione tablicami

To w końcu obowiązuje to prawo czy nie? Bo normalnie mamy ruch prawostronny. Jakaś pokrętna ta wizję terenu prywatnego - konieczny znak ograniczenia prędkości na torze wyścigowym? To apteczka i trójkąt pewnie też musi być na wyposażeniu bolidu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...