Skocz do zawartości

[siodło] Jakie siodło żeby tyłek nie drętwiał? Pomocy!


KartofeL

Rekomendowane odpowiedzi

@robertrobert1

Mimo ogromnego szacunku do twojego stażu i podziwu dla świetnego bloga, uważam, że teraz to ty jesteś w błędzie i zbyt ochoczo narzucasz swoje preferencje jako uniwersalne i jedynie słuszne. Już początek twojego wpisu jest najnormalniej na świecie nieprawdą:

 

 

Tak sie składa, że wszelkie siodła żelowe sa dobre do 2 h jazdy a póżniej, niezależnie czy jeżdzisz z pampersem czy bez, każdy tyłek będzie boleć...sprawdzone przez 3 lata.

 

Ok, ciebie na każdym siodełku poza Brooksem po 2h zaczyna boleć tyłek. To potwierdza tylko, iż twoje doświadczenia nie są reprezentatywne dla ogółu, bo większości rowerzystów, którzy jeżdżą dłużej niż pełny sezon, po 2h jazdy tyłek nawet nie mrowi. I mowa tu o jeździe bez pieluchy.

 

Ok Brooksy może i są najlepszym siodełkiem na świecie (po fazie przystosowania), ale to nie znaczy, że wszystkie inne (poprawnie dopasowane) rozwiązania nie poradzą sobie nawet z tak podstawowymi rzeczami jak pojedyncza parogodzinna jazda (i to z pieluchą...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobuj zejsc doslownie centymetr nizej z siodelkiem, ewentualnie jak masz dostep daj mostek 100 mm, oczywiscie krok po kroku a nie obie zmiany na raz. Kosci na tylku moga poczatkowo bolec jak jezdziles dlugo na takiej kanapie. Jak nie przestana po 2 tygodniach to pora poeksperymentowac z szerokoscia siodelka. Co do siodel Speca to w moim przypadku dziurawe Toupe Pro sprawdzily sie znakomicie. Zalozylem, wsiadlem i jezdze. Zero bolu, zupelnie. Nawet po pierwszej jezdzie sezonu. Oczywiscie jazda z wkladka, dobra wkladka. Co do Twojego pytania o bielizne z wkladka to sa tzw. "Undershorts" , zerknij na produkty Gore, Mavic. Moze nie bedzie tanio ale na pewno bedzie dobrze. To wydatek jakichs 200 zeta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie już opuściłem siodełko o centymetr. Spróbuję następnym razem jeszcze troszkę opuścić. Wczoraj robiłem trening i było nieznacznie lepiej ale też po ok 20 km i tak mocno bolały kości kulszowe, jakby tylko bardzo mała część tych kości opierała się na siodle, zupełnie inaczej jak w poprzednim siodełku, gdzie te kości wpadały w siodło. Tym razem jednak powiedziałem tyłkowi "O nie kolego, tym razem przerwy nie robimy!" I tak jechałem dalej tylko pozycje na siodełku zmieniałem, do przodu, do tyłu i na boki i jakoś krytyczny ból przeszedł. Tylko nie wiem, czy dałbym radę 40 km zrobić. Najczęściej robię 25 km, mam taką fajną trasę i robię ją dość intensywnie (jak dla mnie).

Odnośnie gatek, to znalazłem już fajne za niecałe 100, ale nigdzie nie widziałem spodenek na szelkach bez wkładki. Już się nawet spierałem o to z jednym użytkownikiem forum w innym temacie, ale że nie docieraly do niego żadne argumenty, to nie był zbyt konstruktywny spór :P

http://www.forumrowerowe.org/topic/161716-spodenki-dylemat-pierwszych-zakupow-do-ok-130-zl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Siodło zostało ze mną na dłużej mimo bólu kości kulszowych, który z każdą jazdą jest coraz mniejszy więc myślę, że to kwestia wyrobienia sobie tyłka do siodełka.

:thanks:

Dzięki wszystkim za pomoc i rady. Może inni też mają problem z drętwiejącym kroczem i ten temat im pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...