Bagno Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 Cześć, Chciałbym kupić rower miejski i ciężki wybór. Poniżej dwa różne modele: 1. http://www.rowerystylowe.pl/p-4779/gazelle-chamonix-lite-ht8 2. http://www.rowerystylowe.pl/p-2160/gazelle-toer-populair-t3 Proszę napiszcie co sądzicie. Stylistycznie wolałbym opcję nr2. Stalowa rama, ciekawszy wygląd jednak duży minus to waga, dynamo klasyczne(?) - działa toto w ogóle? Opcja pierwsza to zdecydowanie lżejszy rower, czy lepszy biorąc pod uwagę sporo wyższą cenę..? Proszę o jakieś konstruktywne podpowiedzi. Pozdr.
Tadeus Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 Żaden z tych rowerów nie jest "lepszy", bo i nie o to w tych rowerach chodzi. Tu płacisz głównie za markę i desgin. Więc kupiłbym po prostu ten, który ci się bardziej wizualnie podoba. Jeśli szukasz zaawansowanego technologicznie roweru miejskiego, to szukałbym raczej u Niemców, a nie u Holendrów. Co do dynama klasycznego - są gorsze od tych w piaście, ale niektóre wysokie modele mają całkiem znośne opinie. Tutaj niestety w specyfikacji poskąpiono informacji na temat modelu tego dynama (jak i 60% ważnych części roweru), co tylko potwierdza, iż są to rzeczy, które nie powinny interesować osoby, która takich rowerów szuka
Bagno Napisano 18 Maja 2014 Autor Napisano 18 Maja 2014 Hm.. Wiem że nie "o to" tutaj chodzi ale nie zgodzę się że nie można powiedzieć który jest lepszy na miasto. Choćby różnica ok. 6kg, dynamo itp. użytkowe rzeczy... Mam kolarkę <10kg i 29er niewiele cięższy i ciężko mi to sobie porównać, a krótka jazda przed zakupem nijak się ma do doświadczenia kogoś kto jeździ czymś podobnym na codzień. Wiadomo jak to przy kupnie a potem się człowiek buja z nietrafionym sprzętem. Może coś innego, o jakich niemieckich markach piszesz? Dzięki z odp.
Tadeus Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 W Holandii na co dzień jeżdżą na bardzo ciężkich stalowych rowerach i jakoś nie zamienili ich masowo na aluminium, choć z cała pewnością w większości mają materialne możliwości. Więc najwyraźniej lekki miejski rower z alu niekoniecznie jest lepszy od ciężkiego ze stali. Choćby dlatego, że ta ciężka stal lepiej tłumi drgania, da się z niej formować bardziej eleganckie ramy i pielęgnowana bywa bardziej długowieczna. Dobra. Jestem człowiekiem małej wiary i niegodny jestem wypowiadać się przeciwko objawionej marce Gazelle! Do tej pory patrzyłem w specyfikację, w której nic nie było. A teraz przeczytałem opis, w którym normalnie jest tylko reklamowy bełkot i dopiero tam konkretniej opisali części Ta pierwsza Gazela wygląda na bardzo zaawansowany technologicznie rower. Właściwie nie wiem, czy to nie pierwszy klasyczny miejski, w którym widzę amortyzator powietrzny. Robi wrażenie. Czyli już wiemy, że to nowoczesny, lekki rower z nowoczesnymi częściami, które powinny zapewnić znacznie dynamiczniejsza i wygodniejszą jazdę. Tylko to wszystko nie zmienia faktu, że ten drugi stalowy staroć z epoki kamienia łupanego jest znacznie bardziej eleganckim rowerem.
Burak Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 Jeśli szukasz zaawansowanego technologicznie roweru miejskiego, to szukałbym raczej u Niemców, a nie u Holendrów. O, Tadeus. Tu mnie zaskoczyłeś. To zabrzmiało jak: "nie kupuj aut na "F"...". Nie wiem co masz na myśli, pisząc że Holendrzy nie zmienili stalowych ram na aluminiowe. Ja jednak widzę że zmienili. Widzę to zarówno po ofertach największych firm, jak i po rowerach wokół mnie. Stal "króluje" w różnego rodzaju klasykach, ale to jednak jest mniejszość. Jeśli zaś chodzi Ci o to, że na różnych zdjęciach z holenderskich miast widać mnóstwo rowerów-staruszków kulających się po drogach, to wynika to przede wszystkim z plagi kradzieży rowerów w dużych miastach. @Bagno Wybrałeś 2 rowery, które są z zupełnie innej parafii. Tour Populair to klasyk dla pasjonatów. Jest bardzo mało rowerów na rynku o takiej geometrii ramy. Zewnętrzne dynamo ma podkreślać jego pochodzenie (dobrej jakości dynamo będzie długo i niezawodnie działać ale jego wady są znane). Hamulce na "cięgna" zamiast linek to symbol Gazelle. W sklepie w Oldenburgu (Niemcy), który często odwiedzam, taki rower stoi w centralnym miejscu w sklepie. W Niemczech "Hollandse Fahrrad" to synonim jakości i trwałości. Drugi (Chamonix) to maksymalnie odchudzony mieszczuch o nieco sportowej sylwetce. Wg mnie to kiepskie połączenie. Dla mnie mieszczuch ma być niezawodny, wygodny i bezobsługowy. W tym co wybrałeś będziesz musiał regularnie zmieniać klocki hamulcowe. Do tego mało praktyczne lampki na baterie. Gdybym chciał kupić sportowy rower to wybrałbym coś innego. Jeśli zaś miejski (Chamonix) to ja bym wybrał Chamonix Excellent: http://www.rowerystylowe.pl/p-4783/gazelle-chamonix-excellent-ht8 To jest najpełniej wyposażony nowoczesny mieszczuch u Gazelle. Tu płacisz głównie za markę i desgin. Pozwolę się niezgodzić. W Holandii można kupić tańszego o kilka stów (EUR) tak samo wyposażonego "miejskiego chińczyka" w różnego rodzaju marketach, ale jakoś te rowery nie schodzą. Z jakiegoś dziwnego powodu Holendrzy wolą "przepłacić" za Batavus, Sparta lub Gazelle. Czyżby ze względu na styl? Czy może, tak praktycznie, dojeżdżając codziennie rowerem do pracy lepiej jest mieć rower niezawodny?
Bagno Napisano 18 Maja 2014 Autor Napisano 18 Maja 2014 Dzięki Panowie za opinie. Wiem że te rowery różnią się mocno ale specjalnie takie dałem. Od samego początku jestem za tym klasykiem jak pisałem w pierwszym poście ale chciałem poznać zdanie innych rowerzystów. Rownież cenię sobie stalowe ramy, bałem się tylko tej wagi.. Będę chciał poszaleć, to mam już na czym - to, ma być bezpieczne i funkcjonalne wozidło. A powiedzcie jeszcze proszę coś o tym modelu w wersji Export. Ma 8 biegów, brak dynama i inne hamulce. Jak się ma jeden do drugiego? Czy to też nie jest już jakieś udziwnienie czy faktycznie zmiana na plus..? http://www.gazelle.pl/kolekcja-2014/klasyczne/toer-populair
Burak Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 Wg mnie, to nie żaden eksport tylko model z porzedniego roku. Ten aktualny wygląda tak: http://www.gazelle.nl/collectie/stadsfietsen/comfort/2014/toer-populair?type=men Widać w nowym modelu postanowili wrócić do klasycznych rozwiązań (niekoniecznie lepszych - rzecz gustu).
Tadeus Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 Pozwolę się niezgodzić. W Holandii można kupić tańszego o kilka stów (EUR) tak samo wyposażonego "miejskiego chińczyka" w różnego rodzaju marketach, ale jakoś te rowery nie schodzą. Z jakiegoś dziwnego powodu Holendrzy wolą "przepłacić" za Batavus, Sparta lub Gazelle. Na rynku jest dość dużo marek, które mają świetną publiczną opinię, świetnie się sprzedają, a jednak pod względem jakości podzespołów w rzeczywistości nie oferują nic ponad to, co daje dwa razy tańszą konkurencja, więc to akurat nie jest dla mnie argument. Szczególnie, że w modelach renomowanych holenderskich marek widać czasem stosunkowo tanie OEMowe części, znane z rowerów produkowanych na całym świecie za dużo mniejsze pieniądze. Chyba nawet tu w Strefie Testów jest holenderski miejski za niemałe pieniądze, który ma najtańsze możliwe śmieciowe pedały, które chodzą na allegro (pod wieloma markami, choć z tej samej chińskiej fabryki) za 12zł i mostek identyczny do tego, którego moja żona ma w niemal niemarkowym rowerze za 1000zł Ale z całą resztą nie wypada mi się kłócić i przyznaje się do błędu. Faktycznie do tej pory holenderskie miejskie, które widziałem, były skromne technologicznie, co jest zrozumiałe, skoro mają być jak najbardziej niezawodne. Sądziłem więc, że taka jest po prostu ich filozofia. Jak widać potrafią jednak też zrobić miejskiego na powietrzniaku, czego nie widziałem chyba nawet u lubiących pakować do rowerów nowinki technologiczne Niemców. Człowiek uczy się całe życie
Burak Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 Jeśli już wspomniałeś o pedałach to pozwolę sobie na dygresję. Kilka lat temu kupiłem małżonce nowe Montego (taki "holenderski" rower z dalekowschodniej produkcji). Były tam właśnie pedały, które wyglądały tak jak te w mojej starej gazeli, ale po roku się rozleciały. Potem kupiłem nowe, trochę droższe niż te z allegro (jakieś 15EUR), które Pan ze sklepu zachwalał jako tak dobre jak te z gazeli. Też się rozleciały po roku. Zmęczony narzekaniami małżonki, przełożyłem jej pedały ze starej (miała już 15, może 20 lat) gazeli i jeżdżą do dzisiaj. A z zewnątrz wyglądają zupełnie tak samo..., poza magicznym napisem Gazelle, który jak widać wystarczy by trzymać je przy życiu.
Tadeus Napisano 18 Maja 2014 Napisano 18 Maja 2014 I naprawdę nie zastanawiałeś się nad opcją, że może to być kwestia rocznika produkcji, a nie "markowości" danej części? To najwyraźniej tylko ja jestem taki podejrzliwy
Burak Napisano 19 Maja 2014 Napisano 19 Maja 2014 Z pewnością coś w tym jest. Tym bardziej, że te stare części mogły być wyprodukowane w czasach, kiedy się je jeszcze robiło w Holandii.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.