Witam wszystkich rowerowych zapaleńców:) Pomóżcie,proszę - mam rowerek taki jak w tytule,czyli Merida Matts cruise 5.5, moze to i żadne cudo, ale przecież rama alu,lekka,i jakość roweru z pewnością nieporównanie lepsza niż zwykłego marketowego no name.. Mimo to mam wrazenie, że rower cuś mi nie służy- trzeba się nieźle namachać żeby go rozpędzić, i pedałowanie wymaga sporo wysiłku. Wiem, że to może głupio zabrzmi, wydaje się wręcz że nawet z górki trzeba dociskać,tak jakby coś nie pozwalało nabrać prędkości. Mam porównanie- mąż jeździ na Shwinnie,nie pamiętam modelu,koła 28",czasem się przesiadam i różnica jest powalająca. Na Meridzie można dostać zadyszki:P, choć przegląd zrobiony,wszystko niby ok. Nie znam sie na rowerach kompletnie,po długich przemysleniach i kilku stronach wyguglowanych mam taki pomysł, żeby wymienić opony. Sprawdziłam już że faktycznie opony trekkingowe mają duże opory toczenia,mam z przodu fabryczną Meridy,z tyłu nie wiem co,ale obie w rozmiarze 26 na 1,75,typowe trekkingówki. Czy wymiana na jakieś semi slicki pomoże? 80% tras to asfalt i drogi ubite. Może Kenda Khan to będzie dobry wybór? Są w zasięgu moich mocno w tej chwili ograniczonych możliwości finansowych i mają dość dobre opinie. Mam też możliwość kupić w dobrej cenie Kendy bezdrutowe,zwijane,chyba to model Kobra. Niestety są dostępne tylko w rozmiarze 26 na 1,95,nie mam pojęcia czy można je założyć? Proszę jakiegoś doświadczonego szarmanckiego kolegę o pomoc- czy zmiana opon pomoże,czy problemu szukac gdzie indziej? (Słaba kondycja odpada ,albowiem na innym rowerze śmigam bez problemu..). Jeśli nowe opony,to jakie? Szkoda mi tego roweru,jest w miarę przyzwoity jak na moje potrzeby,i nie po to kupowałam, zeby stał nieużywany-pomózcie:(
Pytanie
Gość Ania
Witam wszystkich rowerowych zapaleńców:)
Pomóżcie,proszę - mam rowerek taki jak w tytule,czyli Merida Matts cruise 5.5, moze to i żadne cudo, ale przecież rama alu,lekka,i jakość roweru z pewnością nieporównanie lepsza niż zwykłego marketowego no name..
Mimo to mam wrazenie, że rower cuś mi nie służy- trzeba się nieźle namachać żeby go rozpędzić, i pedałowanie wymaga sporo wysiłku. Wiem, że to może głupio zabrzmi, wydaje się wręcz że nawet z górki trzeba dociskać,tak jakby coś nie pozwalało nabrać prędkości. Mam porównanie- mąż jeździ na Shwinnie,nie pamiętam modelu,koła 28",czasem się przesiadam i różnica jest powalająca. Na Meridzie można dostać zadyszki:P, choć przegląd zrobiony,wszystko niby ok. Nie znam sie na rowerach kompletnie,po długich przemysleniach i kilku stronach wyguglowanych mam taki pomysł, żeby wymienić opony. Sprawdziłam już że faktycznie opony trekkingowe mają duże opory toczenia,mam z przodu fabryczną Meridy,z tyłu nie wiem co,ale obie w rozmiarze 26 na 1,75,typowe trekkingówki. Czy wymiana na jakieś semi slicki pomoże? 80% tras to asfalt i drogi ubite. Może Kenda Khan to będzie dobry wybór? Są w zasięgu moich mocno w tej chwili ograniczonych możliwości finansowych i mają dość dobre opinie. Mam też możliwość kupić w dobrej cenie Kendy bezdrutowe,zwijane,chyba to model Kobra. Niestety są dostępne tylko w rozmiarze 26 na 1,95,nie mam pojęcia czy można je założyć? Proszę jakiegoś doświadczonego szarmanckiego kolegę o pomoc- czy zmiana opon pomoże,czy problemu szukac gdzie indziej? (Słaba kondycja odpada ,albowiem na innym rowerze śmigam bez problemu..). Jeśli nowe opony,to jakie? Szkoda mi tego roweru,jest w miarę przyzwoity jak na moje potrzeby,i nie po to kupowałam, zeby stał nieużywany-pomózcie:(
0 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.