Skocz do zawartości

[Trening] Na długi dystans


marlotnik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Pierwszy raz piszę w tym dziale, szukałem tematów z których mógłbym zaczerpnąć informacji na temat tego co mnie interesuje jednak nie znalazłem. Otóż chodzi mi głównie o to, że w lipcu chcę wziąć udział w Orbicie na 500 km. Jednak wcześniej nie przejechałem większego dystansu jak 100 km. Będąc ostatnio na dłuższym treningu o ile tak go można nazwać przejechałem jakieś 90 km ze znajomym i zrobiliśmy na trasie kilka postojów w krótkim czasie potem mnie mocno nogi bolały po starcie z postoju ale po rozgrzaniu dawałem radę. Wiem że lepiej jest jak się jedzie cały czas ze stałą prędkośćią ale cóż. Generalnie jeszcze mam 3 miesiące, do Orbity więc jeśli teraz jadę tak 100 km z niedużym zmęczeniem, to czy mam szanse na jakiś większy dystans koło 200 km czy nawet więcej o ile będę w pełni sił ? 

Jaki ułożyć sobie plan treningowy, jakie dystanse pokonywać,  jak ćwiczyć prędkości i pedałowanie, chodzi mi tu jak rozgrzać nogi na starcie treningu (jeżdzić z wysoką kadencją na początek czyli koło 90-100 obr./min a potem bardziej siłowo 60-70 obr/min). 

 

Bardzo proszę o pomoc bo pomimo że dużo czytam to jednak jestem amatorem i nie wszystko wiem, na pewno wiecie więcej ode mnie bo więcej jeżdzicie -dystanse, i też czasowo. Ja od ponad pół roku jeżdżę intensywnie ale mnie bardzo wciągnęła jazda i pokonywanie własnych barier :)

 

Dziękuję za odp. i doświadczone osoby z dobrym sercem będę nagradzał ;;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie ma być to ściganie, to jak najbardziej możesz być w stanie pokonać taki dystans, ale dużą rolę odegra także głowa - musisz pozytywnie się nastawić :)

 

Trening dla Ciebie, to przede wszystkim baza tlenowa. Musisz jeździć dużo i spokojnie. Najlepiej jakbyś miał pulsometr, ale nie jest to koniecznie. Jeździj jak najwięcej w takim tempie, abyś mógł normalnie rozmawiać w czasie jazdy. 

 

Wydłużaj sobie stopniowo treningi, najlepiej jakbyś jeździł kadencyjnie, czyli dużo obrotów korbą na lekkim przełożeniu. Przy takich dystansach masz opierać sie na pracy serca i układu oddechowego, a nie konkretnie obciążać mięśnie nóg. One mają pracować jak najlżej abyś mógł taki długi dystans przejechać. 

 

Jak ma się dobrze wypracowaną bazę tlenową, to w niskiej strefie tętna (1-2) można jechać w sumie aż się nie znudzi, bo nie obciąża to zbytnio organizmu ;)

 

Także pełen optymizm i możesz dać radę! Pij też regularnie i jedz coś w czasie długich wycieczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą, na takim dystansie oprócz siły w nogach równie ważna (jak nie ważniejsza) jest psycha. Od siebie dodam jeszcze, że na długich dystansach najgorsze są postoje. Nie znaczy żeby nie odpoczywać wogóle, ale im dłuższy postój tym później ciężej się zebrać na nowo do jazdy, zresztą sam się o tym przekonałeś. Optymalny czas postoju to 5-15 minut. W czasie postojów: przeznacz kilka minut na ćwiczenia rozciągające, zamiast leżeć czy siedzieć, lepiej też zrobisz jak trochę pospacerujesz.

 

Co do treningów: musisz osiągnąć taki stan, przy którym dystanse powiedzmy 100 czy 150 km będziesz pokonywał bez problemu. Im z większą łatwością będzie Ci to przychodziło tym lepiej. Nie zapominaj o każdorazowej regeneracji.

 

Długie dystanse to też nic innego jak prosta matematyka. 500 km rozłożone na 24 godziny daje nie całe 21 km/h, a to już nie wygląda tak strasznie. Nie wiem jakim rowerem dysponujesz, ale taka średnia jest jak najbardziej osiągalna, nawet na góralu (pod warunkiem, że go lekko zmodyfikujesz), nie wspominając już o trekingu czy typowej szosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sprzętu to mam "górala" Krossa A2. Co do modyfikacji to na razie na ten dystans zastanawiam się nad kupnem "slicków" bo im cieńsze opony tym mniejszy opór. W swoim mam opony 2,0 a zastanawiam się na cieńszymi takie coś jak szosa, ale nie wiem czy mi się to opłaca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W swoim mam opony 2,0 a zastanawiam się na cieńszymi takie coś jak szosa, ale nie wiem czy mi się to opłaca.

Wymiana gum na cienkie to podstawowa i najważniejsza modyfikacja. Teraz może Ci się wydawać, że to nieopłacalne, ale powiadam Ci, docenisz to po trzysetnym kilometrze jazdy.

Z istotnych modyfikacji możesz jeszcze pomyśleć o wymianie na czas jazdy amortyzatora na jakiś sztywny wideł, no chyba, że Twój amor ma blokadę to wtedy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do treningu to z jaką kadencją jeżdzić w okolicach 100 i wyżej czy generalnie 80-90 ? Żeby wyrobić sobie bazę tlenową ? Bo w sumie jeżdże konkretnie rowerem od pół roku może trochę więcej ale chcę jak najlepiej przygotować. Jeśli coś powinienem jeszcze wiedzieć to chętnie posłucham, poczytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm powiem szczerze, że nie wiem ile wynosi optymalna kadencja, ale ponoć im więcej tym lepiej, choć żebyś nie podskakiwał na siodełku :) Ogólnie byle jechać na takim przełożeniu żeby było w miarę lekko dla nóg. Ważne jest przede wszystkim tempo - takie byś mógł swobodnie rozmawiać, tak najłatwiej opisać strefę tętna przy której najlepiej rozwijasz bazę tlenową (bez pulsometru).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę 5 lat, życiówka 284. Jak najbardziej trenuj, ale nie wrzucaj na siebie takiego ciśnienia, żeby zrobić 500km, jeśli dopiero zaczynasz. 200km zrobisz na pewno jeszcze w tym roku, ale to 500 wygląda zbyt ambitnie wg mnie. Nie jestem żadnym wyjadaczem w temacie, ale nie radzę Ci skakać od razu na tak głęboką wodę. Jak uda Ci się zrobić 250 czy 300km w ciągu dnia, to zacznij myśleć o tym poważnie, nie wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie w tym rzecz to nie jest tak że jade 500 km tylko cała trasa liczy tyle a ja jade tyle ile dam rade czyli moge 50 moge 100 albo moze 200 km tyle ile wytrzymam. WIęc ja wiem że nie przejade od razu 500 km bo by mi 24 godzin na to brakło, wiadomo że zawodowi kolarze tyle przejadą ale nie amator który rozpoczyna przygode z kolarstwem.

 

Pół roku roweru i od razu porywasz się na ultra. Życzę powodzenia.

Lepiej zacznij od krótszych dystansów np w maratonach szosowych.

 

 

 

 

 

 

 

Po drugie nie ma sprzętu takiego żeby tyle przejechać. Jak przejade 200 km bede z siebie dumny. Bo 100 km robie choć nogi bola bo robiłem przystanki na trasie z kolega ktory jechał 2 raz w tym sezonie.wiec jesli bym nie robił przystanków to może bym nie był zmęczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 1,25 i nie narzekam. Zdarza się złapać gumę, ale ciężko mi ocenić czy to wina opony, czy ciało obce na tyle inwazyjne, że każda opona by się poddała.

1,5 to kawał opony, dość ciężka i spory balon. Dobra jak chcesz dużo komfortu (oczywiście jak nie napompujesz na maksa). Jak dla mnie 1,25 to rozsądny wybór między jeszcze jako takim komfortem, a osiągami 1 calówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...