Skocz do zawartości

Rower dla grubasa. składać budżetowego peaka 29 czy może coś gotowego od konkurencji


ci3jk4

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

 

Na wstępie chciałem się przywitać i przedstawić moje podstawowe dane.

132 kilo wagi i 196 wzrostu, jazda raczej po lasach i w okolicy jezior, które mam zaraz pod oknem, czasami wypad w góry.

Generalnie z tego co wiedziałem 10 lat temu, bo wtedy skończyła się moja bardzo intensywna przygoda z rowerem wystarczył by mi byle rower trekingowy który zniesie moje gabaryty natomiast definitywnie chciałbym zacząć rozbudowywać jakieś solidne mtb i przyjąć bardziej rozwojową drogę "kariery".

 

Waga ogromna i pewnie sprawi początkowo trochę kosztów, ale między innymi z tego powodu postanowiłem wrócić do jeżdżenia.

 

Założenie jest takie żeby złożyć, lub kupić od razu coś mocno budżetowego do okolic 2000-2500 zł tak żeby można było jak najszybciej zacząć jeździć.

Moja waga jest spora więc wypadałoby aby rower miał jak najmocniejszą ramę, koła i widelec w danym budżecie już na starcie, jako ze są to najdroższe elementy które będą miałby przeżyć jak najdłużej.

Resztę osprzętu mogę władować nawet z hipermarketu i wymienić w najbliższym czasie.

 

Naczytałem się sporo o Peaku 29 i z tego co widzę rama ta jest bardzo rozwojowa w danym segmencie cenowym, natomiast ciężko jest znaleźć obiektywne artykuły na temat gotowych rowerów.

 

Jeśli chodzi o peaka to zacząłem składać na papierze build przy którym utknąłem na poziomie kół:

1. Rama Accent Peak 29 XL 2014 629 zł

2. Amortyzator RST First 29 Air 100 2012 855zł

3. Stery Darthmool Astro 175 zł

 

Tyle mam na obecną chwilę i już kończy mi się podstawowy budżet (w tym momencie pojawiła się myśl o kupnie gotowca i przerabiania go na bieżąco zamiast czekania na przypływ gotówki).

Tak więc mam dylemat czy wybrać i jaką wybrać gotową bazę z dobrą i za razem lekką ramą i niezłym widelcem, czy może składać coś w na podstawie peaka.

Porządne koła to spory wydatek natomiast jest to na tyle ważny element roweru że nie chciałbym kupować ich dwa razy, na zasadzie kupna najtańszego szajsu na który i tak wydam pewnie z 400 zł i wymiany na takie za 1000-1200 po pierwszym miesiącu.

Jeśli chodzi o przerzutki korbę i hamulce nie mam takich oporów bo nawet największy szajs przeżyje te max 2 miesiące używania i będzie co najwyżej czasami sprawiał pewne problemy.

Z drugiej strony jeśli dorwałbym jakiś gotowy rower z dziadowskimi kołami pewnie i tak wymieniałbym je w pierwszej kolejności ale pewnie wtedy nie wyglądało by to tak trauma tycznie, bo koszta rozłożyły by się na kilka innych podzespołów które często są tańsze przy kupnie całego roweru.

 

 

Tak więc podsumowując cały ten post - czy w tak niskim budżecie mam szansę kupić gotowy rower z dobrą ramą i widelcem która będzie mogła posłużyć do złożenia czegoś lekkiego i wytrzymałego na przyszłość czy może jednak w gotowym tanim rowerze rama jest pierwszym elementem na którym producent oszczędza i jedyną słuszną drogą jest składanie czegoś od podstaw.

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...