Skocz do zawartości

[Opona UST/TLR] - duże uszkodzenie i naprawa w warunkach "polowych"


slav4

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

 

Naprawa rozcięcia w "piwnicznym zaciszu" jest raczej łatwa i sprowadza się do przemycia z mleczka i podklejenia gumy od środka jakąś łatką, albo zszycia specjalną nicią - widziałem jak to robią w serwisie.

Ale sytuacja taka. Na razie hipotetyczna :)

Dętki z sobą nie wożę, bo włożenie opony palcami na rant, a potem dodmuchanie "mikropompką" mija się z celem - jeśli mówimy o rozcięciach poniżej 3 mm to mleczko samo zaklei; przez większe dziury i tak wylezie balon z dętki, tak że nie pojeździmy :-/ Mam za to uszczelniacz Geax Magnum Pitstop - wg filmiku w minutę dodmucha 2 atm. Nie miałem jeszcze okazji użyć, ale podobno działa i to nieźle.

A teraz pytanie: gdzieś widziałem "glutka" o konsystencji jakby plasteliny. Bierzesz w palce, ugniatasz, wsadzasz w dziurę i odstępy między brzegami dziury robią się na tyle małe, że mleczko nie pryska, tylko zdąży skoagulować. 

Pytanie: miał ktoś styczność z czymś takim ? Jak sobie w ogóle radzicie z dala od cywilizacji z dużym przecięciem gumy UST/TLR na czole bieżnika albo z boku ?

 

Napisano

Ja kupiłem zestaw naprawczy (coś podobnego jak do opon samochodowych) w którym jest kilka takich jakby wentylków gumowych i specjalne dłutko do wepchnięcia tego w dziurę. Ponadto mam zawsze ze sobą pompkę na CO2 do tego. Jeszcze nie korzystałem z tego zestawu...;-)

Napisano

http://www.cybervelo.com/en/spare-parts/6547-zefal-tubeless-repair-kit-and-standard-mountain-bike-3420581125003.html Ja wożę ze sobą ten zestaw i dętke jest tam bardzo duża łatka która można docinać oraz parę mniejszych, kiedyś jak przeciołem nowiutkiego nobby Nicka ok 1,5cm na ściance bocznej (opona w najwyższej wersji czyli najciensza scianka) zakleiłem tą łatka i przesmigalem cały sezon na mleku. Wydaje mi się ze najlepsza i najszybsza naprawa to łatka i dętka w warunkach polowych, nie jestem pewien czy po ściągnięciu jednej strony opony zalaniu mlekiem i pompowaniu  nabojem da rade to uszczelnić powrotem. Łatka wiąże szybko i poradzi sobie z dużymi nacięciami/dziurami.


 

Dętki z sobą nie wożę, bo włożenie opony palcami na rant, a potem dodmuchanie "mikropompką" mija się z celem

Jakimi gołymi palcami?  Od tego są łyżki dzięki którym bezproblemowo poradzisz sobie nawet z najbardziej oporna oponą.

Napisano

Ten pierwszy zestaw chyba średnio nadaje się do opon rowerowych?

Poza tym to są zestawy do napraw domowych, no chyba że ktoś woli marnować czas na klejenie opony, zamiast władować na szybko dętkę i dalej śmigać. Jak rozcięcie jest większych rozmiarów to przy tych wszystkich płynowtryskach będziesz uziemiony, jak nie masz dętki i jakiejś "podkładki". Prędzej czy później złapiesz cięcie, nawet na oponie UST, z którym żaden płyn lub kit sobie nie poradzi.

Co do samego latania większych nacięć, najpierw szycie, potem podklejenie kawalkiem gumy od środka i można dalej śmigać.

Wracając do tych ust systemów naprawczych, pomysł wciskania kawałków gumy w rozcięcie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Opona rowerowa jest dość cienka i tworzy się "kulfon".

Jak dla mnie sprawdzoną metodą jest szycie i podklejanie, a w terenie tylko i wyłącznie dętka i ręczna pompka!

 

Napisano

Jaką nitką szyjecie kewlar ? Mam dwie opony bardzo niefortunnie przeciete. Plan mam taki zeby od srodka naszyć i podkleić kawałek szytki. Zwykle łatki nie dawały rady. Co do kołkow z poprzednego posta to one nadaja sie tylko do grubej gumy, kilka kilkadziesiat mm

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...