Skocz do zawartości

[plecak] oddychalność


mudia

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie brzmi: Na ile skuteczne są systemy zwiększające oddechalność (AIR Vent'y itp), w które wyposażone są plecaki - chodzi chyba o tę "gąbkę" na plecach?

Jezeli masz odpowiednia koszulke lub inna bielizne termiczna,

to w polaczeniu z takim plecakiem bedziesz czul sie bardziej komfortowo,

niz w zwyklym plecaku bez systemu.

Spocic sie spocisz, tyle ze nie bedziesz tego czul na plecach tak bardzo

jak w zwyklej koszulce i plecaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak te lepsze plecaki się do tego mają gdyż nie posiadam takowego.Ale w takich do 100 zeta typu author ,kellys itp możesz zapomnieć ,że nie będziesz miał moktych pleców.To nierealne ,spocisz się .Podejrzewam że i w tych lepszych będzie to samo ,może w mniejszym stopniu ale ,plecy będą mokre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obietnicą opisuję co zrobiłem i przetestowałem.

Nie wierząc zbytnio w zapewnienia producentów o "doskonałej wentylacji pleców" postanowiłem zrezygnować z plecaka na rzecz torby biodrowej. Znalazłem ciekawy produkt za 50 zł i dokonałem zakupu.

Dobre strony takiego rozwiązania, to odkryte i oddychające plecy. Dodatkowo sama torba ma podobny system do plecaków, więc też "powinna oddychać" na powierzchni, gdzie styka się z plecami. Posiada także 2 miejsca na dodatkowe bidony (jedno jest okupowane przez aparat), a to może być istotne.

Minus, to niezbyt wielka ładowność (ok2-3 litra). Może wydawać się, że to przekreśla ten produkt, ale dokładnie przeglądając co ze sobą biorę na rajd (a biorę duuuużo rzeczy), to po przytroczeniu kurtki od spodu torby zostaje w niej jeszcze trochę miejsca, więc jak dla mnie jest ok. Po prostu nie potrzebuję niczego więcej. Torba uzupełnia się z niewielką (0,5l) torbą podsiodłową. Na kilkudniowe wyprawy raczej plecak będzie lepszy, ale ja zazwyczaj mam jedno dniowe wypady.

Kolejny minus, który prawie przekreślił użyteczność torby, wyszedł podczas jej użytkowania. 2kg ciężar - torba z zawartością - , który wrzyna się w brzuch, to naprawdę niemiła perspektywa. Męczące, nieprzyjemne, frustrujące. Jednym słowem katastrofa... Ktoś, kto stworzył to narzędzie tortur powinien smażyć się w piekle. W tym nie da się jeździć. Miałem dość po jednym wypadzie.

Już miałem załatwić w sklepie wymianę tej prawie nieużywanej torby na plecak, kiedy postanowiłem coś sprawdzić. Zakupiłem potrzebne rzeczy - 10 zł - i chwyciłem igłę z nitką i zrobiłem... szelki. Zajęło mi to cały dzień, ale produkt finalny jest lekki i mocny, naprawdę nieźle wygląda (w końcu krew krawcowej płynie w moich żyłach), ma miękkie wkładki na ramiona, uchwyt na telefon komórkowy, spięcie na wysokości obojczyków, a całość doczepiana jest do torby jedną klamrą. W torbie nie wprowadziłem żadnych przeróbek, więc nie tracę gwarancji :D Mając zestaw na sobie wystarczy odpiąć klamrę i przełożyć torbę do przodu i viola... wszystko w zasięgu ręki. Nic nie trzeba zdejmować z pleców, a same plecy oddychają swobodnie, bo nic z wyjątkiem szelek ich nie zasłania.

Przetestowałem pomysł na 2 trasach o łącznej długości ponad 110km. Jak na razie jest bajka! Wszystko działa. Zestaw jest lekki i poręczny a przede wszystkim spełnia swoje zadanie, czyli nie zasłania pleców.

Podsumowując. Na razie wszystko jest naprawdę super, ale mam przed sobą jeszcze parę kilometrów z tą torbą, więc pożyjemy zobaczymy. W tej chwili wielki pozytyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...