[rama/widelec] Merida Ninety Nine 2000D-jaki skok widelca

[Suchy1986]

Witam. Dopiero się zarejestrowałem i zapoznałem z zasadami pisania na forum. Zaglądam tu jdnak znacznie częście i dopieo problem zmusił mnie do rejestracji za namową kolegi.

 

Nabyłem nową ramę Merida Niney Nine 2000D pod koła 26 cali. Składam sobie fulla i mam dylemat jaki widelec kupić do przodu. Mam do wydania ok 1000 zł. Upatrzyłem sobie RS Reba 100 mm. Problem jest jednak tego typu, że jest okazja kupić np. widelec Fox Tales z regulcją 100-140 mm lub Magurę Menje 130 mm. Są to fajne i dobre amorki i kuszą mnie. Kwestią dla mnie niewiadomoą pozostaje jedynie to, czy nie "popsują" mi geometrii roweru.

 

Przekopałem internet żeby coś znaleźć na ten temat. Wszystkie rowery złozone na tej ramie miają po 100 mm skoku z przodu. W specyfikacji ramy jest zalecana długość przedniego widelca 476 mm. Wspomniana Magura ma długość ok 505 mm - info od sprzedającego. Napisałem maila do działu technicznego Meridy z tym samym zapytaniem i na razie cisza, więc piszę tu.

 

Wyczytałem już na kilku forach różne zdania na temat zmiany amortyzatora o większym skoku niż zalecany.

 

Ważę 82 kg, 184 cm wzrostu. Jeżdż po różnym terenie więc trudno mi napisać co będzie przeważało. Są drogi polne, leśne, asfalt, trochę zjazdów i podjazdów, w planach regularne wypady w góry. Chcę mieć widelec powietrzny.

 

Jak myślicie? Brać Rebę 100 i dać sobie spokój z tymi większymi skokami? Z Reby będę i tak zadowolony, ale Magura bądź Fox to jednak raczej lepszy sprzęt. Stąd moje niezdecydowanie.

 

 

[Maciek226]

przy sagu 20 % widelec z wysokością 505 mm będzie miał około 485 mm  oczywiście przy skoku 100 mm im większy skok tym większy sag węc myśle że geometria nie zmieni się bardzo odczuwalnie

z tego co wiem to większość modeli reba ma regulowany skok w zakresie 80-100-120 ale do tego wymagana jest ingerencja wewnątrz amortyzatora i dodanie / odebranie jednej podkładki

[Suchy1986]

Dzięki za radę. Jednak odpuściłem temat kupna amorka z większym skokiem i pozostaję przy 100 mm. Obecnie mam na oku Magurę Durin. Jako że już trochę przegiołem z kasą zastanawiam się jeszcze nad tańszą alternatywą jaką jest RS XC 32 TK Solo Air. Znalazłem go tańczego o 400 zł od Magury. Nie znalazłem wielu wypowiedzi w ogóle w internecie na jego temat. Tu na forum rownież za wiele nie było, ale jak już były to pozytywne. Na youtube nie ma zbyt wielu filmów pokazujących jego pracę. Czy ma ktoś jakieś doświadczenie z tym sprzętem. Sądzę, że na początek nie będzie zły w perspektywie wymiany za kilka sezonów. Myślałem jeszcze na Spinnerem Aeris 320-100. Trochę zagłębiłem się w temat i w sumie to też ciekawy sprzęt, pracujący na powietrzu. Tylko że za 750 zł kupuje nowy towar ale bez gwarancji ;/ i to w sumei jest największy ból.

 

Jeszcze jedno pytanko. Mam ramę pod amorki Tapered. Ma też redukcję. Czy po zastosowaniu owej redukcji z 1,5 na 1 i 1/8 cala sprzęt pracuje dobrze? Redukcja kupiona w sklepie razem z ramą.

[Suchy1986]

Odkurzam trochę temat. Z racji dużego braku czasu dopiero teraz napiszę co zwojowałem.

 

Po jakimś czasie otrzymałem odpowiedź od firmy Merida, gdzie stanowczo odradzali mi zakup do tej ramy amorka z większym skokiem niż 100 mm tłumacząc się znaczną zmianą własności jezdnych i pogorszeniem bezpieczeństwa.

 

Amortyzator kupiłem - RS TK 32 Solo Air Tapered. Pracuje ładnie, jest na powietrzu. Za te pieniądze, jak dla mnie na początek przygody z powietrznymi amorkami to świat - koszt 489 zł.

 

Do ramy przekładałem resztę gratów z poprzedniego roweru - Meridy Matts TFS 100 d model 2009. Musiałem jeszcze dokupić przednią przerzutkę down swing z górnym ciągiem, bo poprzednia to był tylko Altus i na dodatek top swing. Zamawiałem zwykłą Deorę, a z racji braku towaru na stanie, dostałem w tych samych pieniądzach Deorę XT, ale czekałem prawie 2 tygodnie na nią.

 

Z tyłu mam zwykłą Deorę i 8 zębatek. Z przodu trzy zębatki. Po złożeniu całości pojawił się "mały" problem z regulacją przedniej przerzutki.

 

Rama jest przystosowana do napędów 2 x 10. Jako że nie miałem wcześniej doświadczenia z fullami, okazało się, że ta rama tylko z takimi będzie pracowała. Wcześniej sprawdzałem konfiguracje roweru na tej ramie, ale nie spodziewałem się że napęd 3 x 8 będzie problemem. Niektórzy znajomi, którzy też się "bawią" rowerami byli tak samo zdziwieni jak i ja. Wszelkie próby ustawienia przerzutki kończyły się fiaskiem. Albo wózek był za nisko i klinował się o zęby największej zębatki, albo był za wysoko i przy pracy na dwóch najmniejszych tylnych zębatkach tarł o dół wózka przedniej. Z racji braków w kasie musiałem tymczasowo sobie poradzić... Boshem. Skończyło się na wycięciu największej zębatki i teraz wszystko gra. Na razie tak będę jeździł a jak zbiorę kilka groszy to wymienię zestaw na taki jak należy. Nie jestem zadowolony z takiego rozwiązania, ale musiałem sobie jakoś poradzić. Korba już swoje przeszła i nie było tak wielkiego żalu przy jej szlifowaniu a że największa zębatka była bardzo rzadko używana przeze mnie, trzeba było ją poświęcić.

 

Przy regulacji pojawiał się jeszcze jeden problem. Przy zbyt niskim przymocowaniu przerzutki na ramie, nie można jej było ustawić równolegle do zębatek, bo wózek haczył o zawias.

 

Piszę to wszytko dla przestrogi dla ludzi, którzy też będą się bawili w składanie roweru. Dodam jeszcze że przerzutka przewidziana do mojej ramy jest dla kątów 66-69 stopni i moja Deora XT tu pasuje.

 

Jak ktoś chce to niech się śmieje. Mnie w sumie to już przestało bawić bo teoretycznie jak "znawcy" radzili to miało być łatwo i przyjemnie. Gdybym miał więcej kasy to napęd też bym sobie sprawił nowy. Na razie jeżdżę na takiej konfiguracji i jestem z niej zadowolony a o trzeciej zębatce z przodu nawet nie myślę bo.

 

Nawiasem spytam jeszcze o jedną rzecz. Jak już będę nosił się z zamiarem zmiany przedniej przerzutki na system 2 biegowy, to czy warto się skusić na taką montowaną bezpośrednio do ramy? tj. jest to montaż do suportu, tak? Ma ktoś doświadczenie w takim sprzęcie?