Skocz do zawartości

[Zdrowie]Ból kolana podczas chodzenia.Przeciążenie?


BajkowiecxD

Rekomendowane odpowiedzi

@bzyko przecież ja się Tobą w 100% zgadzam, że nic nie zastąpi dobrej diety- patrz: post#21. Ale traktowanie suplementów jako największe możliwe zło to jest przegięcie :) Czy jak bierzesz witamine C, rutinoscorbin, magnez, batoniki energetyczne, izotoniki, energetyki,  to konsultujesz się z lekarzem ? :) Po drugie nie róbmy z lekarzy Alfy i Omegi- nikt lepiej nie powinien znać Naszego organizmu jak my sami :) 

 

Tymczasem cisnę wykorzystać te piękne okoliczności przyrody i nawinąć kilka km do rocznego dystansu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich, mam podobny problem i chciałbym podpiąć się pod temat. Jeździłem intensywnie na rowerze od 15 roku życia, nigdy nie miałem z kolanami żadnych problemów (poza sporadycznymi przypadkami kiedy je przeciążałem), ostatnie dwa lata rower stał, urodziła mi się córeczka i nie było za bardzo jak jeździć, w zeszłym roku udało mi się wyrwać może 5 razy:) Córka jest teraz starsza, nadaje się do fotelika, kupiłem więc nowy rower (trekking, wcześniej cross) zamontowałem fotelik i ruszyłem z żona na godzinną przejażdżkę. Większa masa dała się odczuć już na pierwszym odcinku w sumie miałem razem 20kg więcej niż zwykle miałem. Ciężko było mi się przyzwyczaić zarówno do roweru jak i do tego ciężaru, nie zawsze wybrałem odpowiednie przełożenie co skutkowało że ruszałem ze zbyt wysokiego biegu, miałem ze trzy takie sytuacje, odczułem wtedy że kolano było mocno obciążone. Na drugi dzień pojawił mi się ból w kolanach, przednia część pod rzepką, na początku bolało przy chodzeniu i wchodzeniu po schodach, trochę wzmacniałem od tego czasu mięśnie uda, rozgrzewałem, brałem leki przeciwzapalne i teraz boli mnie już jedno kolano i tylko przy wchodzeniu po schodach. Cały czas nad nim pracuję ale międzyczasie chciałbym się zorientować jak można temu zapobiec. Poczytałem już trochę ale nie wiem ile w tym prawdy, teorii jest wiele.

Na jednym portalu pisano o dopasowaniu siodełka do rowerzysty zwłaszcza po kupnie nowego roweru innego typu niż poprzedni. Tutaj jest jednak podział co do regulacji wysokości siodełka, jedni twierdzą że po ustawieniu korby tak by jej końce biegły w tej samej linii co rura podsiodłowa noga powinna być całkiem wyprostowana, gdzie indziej czytałem że powinna zginać się w kolanie o ok 20 stopni, nie wiem gdzie jest prawda.

W regulacji poziomej powinno się je tak wyregulować aby przy ustawionej korbie w poziomie kolano zrównało się z osią pedału i jednocześnie jest informacja że takie ustawienie jest nastawione na wydajność i większe obciążenie kolana a więc ustawiać w ten sposób czy nie, czy to w ogóle prawda?

Ktoś mi jeszcze napisał że mam za duży rower, wcześniej miałem 19" teraz mam 21", przymierzałem 19" i byłem mocno wyprostowany, czułem dyskomfort w części krzyżowej pleców, 21" był o ok 2-2,5 cm dłuższy przez co mogłem się bardziej pochylić ale jednocześnie jest tez wyższy o ok 3,5-4cm.

Mam 186cm wzrostu i szczerze mówiąc nie odczuwam żeby był za duży, fakt odległość górnej rury od krocza jest mniejszy od zalecanych 5cm ale nie przeszkadza mi to.

Znalazłem też artykuł o odzieży rowerowej w którym przestrzega się przed zakładaniem spodni typu jeansy na rower. Są one ciasne i mało elastyczne przez co ograniczają naturalny ruch rzepki w czasie pedałowania co prowadzi do urazów. Na tej felernej przejażdżce miałem  spodnie tego typu, wyjątkowo, zawsze mam spodenki albo coś typu bojówki więc może to miało wpływ.

 

Jest jeszcze jedna sprawa, jakieś 7 lat temu miałem wypadek, samochód potrącił mnie na przejściu dla pieszych, nogo wtedy trochę oberwały, upadłem na kolana i stopę, ledwo chodziłem, przez rok nie tykałem roweru, tylko rehabilitacja, po tym roku mogłem wsiąść na rower ale krótkie, spokojne wycieczki. Robiono mi prześwietlenie i inne badania i przy okazji ortopeda zwrócił mi uwagę na lekkie zwyrodnienie stawów kolanowych właśnie od jazdy na rowerze, na zdjęciu widoczne jako delikatne wgłębienia w miejscu gdzie łączą się kości. Myślałem że to koniec roweru ale lekarz uspokoił mnie że jest wręcz przeciwnie i że rower jest wskazany jako element rehabilitacji. Faktycznie, powróciłem do sprawności, rower nie sprawiał mi problemu, jedynie co to od tego zdarzenia towarzyszy mi lekkie chrupanie w kolanach przy pedałowaniu lub wstawaniu z kucka tak poza tym wszystko chodziło idealnie do zeszłego weekendu.

Przeczytałem tutaj że może być to efekt wiosennej kontuzji po powrocie na rower kiedy to mięśnie są jeszcze zastałe, może to to.

 

Tak czy inaczej chciałbym prosić o wasze opinie w kwestii ustawienia roweru a także wyrażenie swojego zdania na temat tej odzieży bo nigdy nie spotkałem się, i co z tymi wszystkimi tabletkami, galaretką i całą resztą? Lekarz mówił mi że to placebo i jedne tabletki które dałyby efekty są przeznaczone dla koni wyścigowych (ludzie mogą je jeść :)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Przyczyną bólu pod rzepką są z reguły przeciążone przyczepy mięśnia czworogłowego, które się tam znajdują. Przeważnie to boli przy wznawianiu jazd po przerwie, np po zimie, gdy mięsień jest słabszy, a w miarę jego wzmacniania ból zanika. Jeśli boli epizodycznie tylko po jeździe, a później znika to można przeczekać, gorzej jak ból (czyli zapalenie przyczepów) przejdzie w stan przewlekły. Tak czy inaczej, to typowa "wiosenna" kontuzja, przeciążenie osłabionego miejsca.

 

Akurat pod rzepką jest więzadło rzeki. Ból w tym miejscu wynika przede wszystkim z przeciążenia kolana, oczywiście pomijam takie przyczyny jak kontuzje czy stany wynikające z niewłaściwej struktury kolana. Na pewno przydaje się wtedy rozciąganie mięśnia czworogłowego. Natomiast wszelkie galaretki i suplementy można sobie darować - to droga forma placebo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Natomiast wszelkie galaretki i suplementy można sobie darować - to droga forma placebo.

Nikogo na siłę przekonywać nie mam zamiaru. Powtórzę tylko jeszcze raz, miałem parę lat temu notoryczne problemy z kolanami. Zdarzało się to nie tylko przy chodzeniu czy jeżdżeniu na rowerze. Nawet dłuższa jazda samochodem ZAWSZE powodowała u mnie ból kolan, zwłaszcza prawej nogi, bardziej zgiętej. Teraz, od czasu do czasu zaserwuję sobie "zimne nóżki" i odpukać NIE WIEM CO TO BÓL KOLAN. W zeszłym roku jechałem autkiem nad morze, 500 km - i nic. Przypadek, placebo ? Nie sądzę, nie w skali kilku lat już. To po prostu działa. W sieci jest tyle samo zwolenników co przeciwników tej metody, tak jak i tu na forum.

 

Pomijając już wszystko, najbardziej dziwi mnie fakt, jak można się bać normalnego, prostego jedzenia. Niczym przecież nie ryzykujesz, nawet jak nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pomijając już wszystko, najbardziej dziwi mnie fakt, jak można się bać normalnego, prostego jedzenia. Niczym przecież nie ryzykujesz, nawet jak nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.

 

przecież ja nie pisałem że się czegoś boję. dla mnie korzystanie z suplementów typu kolagen, glukozamina itp. to po prostu wyrzucanie kasy.

Nie pisałem że to jest szkodliwe. Placebo nigdy nie jest szkodliwe.

A jak ktoś lubi galaretki, to niech je wcina. Tylko uwaga na ilości bo mozna przytyć :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...